Maciej S
Members-
Liczba zawartości
1 226 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Zawartość dodana przez Maciej S
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 42
-
Piękny klucz. Nie ma takiego. Jeszcze trzeba mieć siłę w rękach. Ukręciłeś przy odkręcaniu, Zuch ! A kto tę śrubę przykręcał ???? Ja jestem zwolennikiem smarów wysokotemperaturowych i wrogiem kół przykręconych u wulkanizatora. Raz w życiu widziałem w warsztacie klucz dynamometryczny: mechanik najpierw dokręcił koło zakrętarką a potem założył kluch dynamometryczny, którego użycie wykazało, ze śruba jest przykręcona zakrętarką zbyt dużym momentem, czego należało się spodziewać i tak pozostawił. Potem kierowca będzie odkręcał młotkiem. Co do młotka: nasadka na ogół jest głębsza od łba śruby i waląc młotkiem w koniec przedłużki tak na prawdę nie walimy w śrubę ale w felgę. Przy feldze aluminiowej (odlew) to kiepski pomysł. uszkodzimy felgę tak, że będzie korodować począwszy od gniazda śruby jeśli nie zdewastujemy jej bardziej. Przy feldze stalowej jest większa szansa, że uderzenie trafi w śrubę a nie w felgę. Trafi w śrubę osadzoną w tarczy lub bębnie wykonanym w formie odlewu żeliwnego. Nie wiem co jest gorszym pomysłem: walenie młotkiem w odlew żeliwny czy aluminiowy??? Mam kilka młotków ale śruby wykręcam. Czasami sposobem.
-
Narciarstwo 100 lat temu: narty słusznej długości, w wersji turystycznej, biegowej lub do skoków. Encyklopedia 1938 rok.
-
To jest bardzo dobry film. Wracając do łuku ciętego: rozumiem to jako ćwiczenie polegające na tak dużej anulacji zewnętrzem nogi, ze narta zaczyna jechać bez uślizgu. Na filmie tego nie ma. Spróbuj na śniegu: maksymalne wstawienie kolana i szukaj pozycji bioder w której narta wejdzie na krawędź. To tylko ćwiczenie w trakcie którego dochodzi do maksymalnego przerysowania angulacji. Ale często coś przerysowujemy, żeby coś z tego zostało na później. Nie widziałem filmu z taką jazdą, za wprowadzenie narty na czystą krawędź były dodatkowe punkty na egzaminie instruktorskich który zdawałem, przedtem nie miałem pojęcia że tak się da. To wychodzi na granicy naszych możliwości anatomicznych i pewnie nie każdy da radę. Na filmie, który pokazałeś widać angulację w trakcie jazdy pługiem. To jest istotne; początki wkładania kolan już na etapie jazdy w pozycji kątowej. Krawędzie są po to aby ich użyć. Co do samego pługu. Przytoczę opis łuku płużonego z SIiTN : Jadąc pługiem: - obciążyć nartę zwiększając ugięcie nogi zewnętrznej zamierzonego skrętu i wykonać nią ruch skrętny ( kierując kolano do wewnątrz i odsuwając tył narty na zewnątrz) - sterować lekko pochylając tułów do przodu i na zewnątrz, odpowiednio dozować ruch skrętny nogi, - po uzyskaniu zamierzonego kierunku jazdy płynnie powrócić do pozycji wyjściowej i powtórzyć cykl ruchowy w drugą stronę. Zwracać uwagę na: - ślizgowe prowadzenie obu nart, - stopniowe zwiększanie obciążenia narty zewnętrznej, - pozycja frontalna i poprawność sylwetki na całej długości fazy sterowania. Mnie wyżej wymieniony opis zupełnie nie pasuje. Moim zdanie można prościej: ( by dr Tomasz Niżnikowski ) I. Jadąc łukiem płużnym lub z poprzedniego skrętu, przejdź do pługu, przenieś ciężar ciała na nartę zewnętrzną skrętu , zwiększaj obciążenie nart zewnętrznej skrętu kierując kolano w przód, do środka skrętu. II. W końcowej fazie sterowanie powtarzaj cykl w drugą stronę. AMEN ! Jak widać akcent położono gdzie indziej. A to słowa często tworzą rzeczywistość. Pozdrawiam. Jak podobają Ci się opisy ewolucji by T.N., które Ci przesłałem a które to miałeś przeczytać w wolnej chwili??? Filmu, ćwiczenie nadesłanego przez Adama nie bardzo rozumiem a w szczególności łuku w Formie 2: Wejście na krawędź przez prostowanie zewnętrzem nogi??? To zmniejsza angulację. Coś mi tu nie pasuje, spróbuje na śniegu.
-
Tak oczywiście, tak byłoby jeszcze lepiej, ale wąska część przedłużki pasowała w wyżłobienie w podnośniku, obawiałem się żeby przedłużka nie spadła i było więcej miejsca na stopę. Niewielka dźwignia nie zaszkodzi, siła poprzeczna na śrubie jest niewielka ale śruba nie jest zginana i nasadka nie opiera się o aluminiową felgę. Taka kombinacja powoduje, ze siła nacisku jest równoważona przez podparcie podnośnikiem a na śrubę działa czysty moment obrotowy. Mam takie inżynierskie zboczenie, uważam, że śruby należy wykręcać lub wkręcać. Kręcąc podnośnikiem mogę idealnie ustawić przedłużkę w poziomie. Bez przedłużki nie było dość miejsca w nadkolu. Wczoraj walczyłem na różne sposoby i prawie naciągnąłem kręgosłup. Już myślałem o wizycie w warsztacie z zakrętarką udarową. Dziś poszło bez bólu. Co ciekawe śruby w zasadzie czyste ale dokręcone pewnie przy pomocy w.w. zakrętarki nastawianej na maksymalny moment. Samochody na ogół maja zmieniane koła 2 razy w roku a to była przyczepa i koła dokręcił Niemiec 4 lata temu. Na fest dokręcił.
-
Czego nie robiłem???
-
Kiedy rąk nie starczy i trzeba użyć nogi i masy ciała, warto ustawić taką kombinację aby nacisk naszej stopy przekładał się na moment obrotowy a nie wyginanie klucza w dół. Zwłaszcza kiedy wymagana jest przedłużka.
-
Jeśli w pozycji z kątowym ustawieniem nart doprowadzisz do tak dużej angulacji kolana zewnętrznej narty to narta przestaje się obślizgiwać, wchodzi na krawędź i zamiast hamowania masz zanaczne przyspieszenie , nazywamy łukiem płużnym ciętym. ( Dość trudne)
-
Na jakiej podstawie sądzisz, że Pani zapiernicza za część stawki jaką otrzymałby Szwajcar??? Nie wynika to ze zdjęcia. Choć zdjęcie sugeruje, ze to może być Filipinka. Co to za mit starej Europy który to mit upada? Nie mam żadnych pomysłów.
-
Rasizm to przekonanie o wyższości rasy, religii czy grupy etnicznej. Sam sobie doprecyzuj. Dla osoby wolnej od takich przekonań widok osoby o (pewnie) azjatyckich rysach twarzy pracującej przy produkcji nart nie wywołuje jakichkolwiek refleksji. W tej dyskusji raczej nie chodzi o refleksje o urodzie Pani.
-
To nie żaden mit starej Europy to zwykły rasizm.
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Maciej S odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Masz BMI instruktorskie !!! Robią się zawody w konkurencji BMI 🙂 Trzeba nam komisji sędziowskiej. -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Maciej S odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Możesz chodzić na szpilkach, podwyższenie sylwetki doda Ci urody i obniży BMI o jakieś 3 punkty!!! -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Maciej S odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Podstawą jazdy na krawędzi jest angulacja ( kolan, czasami bioder). A nie szybkość, nie zakrawędziowanie wynikające z inklinacji, nie naciskanie na tę czy inna nartę, nie medytacja i dieta, czy świadomość że mam ręce i nogi. Pan instruktor stara się to skutecznie to ukryć wkładając luźne bermudy tak aby nie było widać jak układa nogi. Zamiast tego mówi coś o ćwiczeniu bananowym. Dydaktyczne słabo. To ja też sobie pozwolę: Proponuje koleją teorię: wejście na krawędź jest uzależniona od Waszego BMI a nie narty: Carving wymaga utrzymania BMI poniżej 25!!!! Przy większym BMI narta zrywa krawędź!!! Najlepsze efekty uzyskacie przy BMI w zakresie 19-25. Nieliczne osobniki o BMI poniżej 17 powinny nabrać ciała bo nart nie wycisną 🙂 Oczywiście moja teoria jest nieprawdziwa, podobnie jak dyskusja o typie narty, prędkości, rozkładzie obciążenia rowkach tworzących się pod nartą, nowoczesnej technice VS stara technika itd. Ale moja teoria wyjdzie niektórym na zdrowie a forumnowa dyskusja o wejściu na krawędź nikogo na tę krawędź nie wprowadzi a tylko skutecznie zamiesza i utrudni. -
Poprawie się. Dziękuje, że mnie wyręczyłeś. U mnie wystarczyło skierować obiektyw telefonu na QR cod i otwiera się w FB.
-
Dokup do butów pady (podeszwy) dla wiązania DIN i wymień. Eleganckie firmy produkujące buty sprzedają je z kompletem alternatywnych padów.
-
Nie było błędu, mieli podnieść biodro wewnętrzne i o to chodziło, umieść nogę i podnieść biodro, o to prosił instruktor. Na tym się skupili. Ciężko im to szło, bo to dość trudne. Oceny były 1/2. Pewnie łatwiej i wygodniej zrobić to z lekką kontrą zwłaszcza jak jedziemy ślizgiem na jednej narcie. Ale instruktor pokazał bez jakiekolwiek kontry. Kursanci jechali bez kontry i tak mieli jechać. ( swoją drogą instruktor bez nart, to chyba błąd) Pytanie jak jechaliby z kontrą? Pewnie nie bo urodzeni na taliowanie narcie. To tylko ćwiczenie a nie wzór jazdy. Dyskusja powinna toczyć się wokół istoty ćwiczenia tj pozycji bioder. Każdy narciarz powinien sobie wyjaśnić ile potrafi angulować biodrami i jak: ile kontry dołożyć.
-
Krawędzie są po to aby ich używać, kije też.
-
Kolejna sprawa: po zakończeniu jazdy odstawiając narty do narciarni stawiamy je obok siebie, ślizgami od ściany tak aby krawędzie były suche. Warto je przetrzeć jak nieco obeschną. Można składać narty ślizgami do siebie tylko jeśli są suche wtedy nie skoroduje krawędź. Jeśli są mokre i pozostaną mokre w skrzyni na dachu samochodu, przez wiele godzin, warto samą krawędź przesmarować: wazeliną, WD-40 a ja często robię to pomadką ochronną do ust, to zawsze znajdzie się wśród narciarzy ( narciarek) a nie plami odzieży.
-
Jeżeli w Twoich nartach podniesiono krawędzie mocniej niż było to zrobione poprzednio to będą gorzej trzymały ale łatwiej będzie je obrócić ( Panie kochany zrobię tak, że będą łatwiej skręcać, Cudownie rób Pan!) każdy serwis w trakcie którego obrabia się krawędź od spodu daje efekt podnoszenia krawędzi bo stali ubywa a nie przybywa pod pilnikiem. Żeby to odwrócić trzeba zebrać ślizg. Dlatego warto tak długo jak się da nie oddawać nart do ostrzenia na nie wiadomo jak ustawionej maszynie i tylko ostrzyć boczną krawędź narty. Samemu, ręcznie lub na maszynie ostrzymy tylko bok i zdejmujemy drut. Zmieniając podniesienie masz do wyboru: łatwiej nartę rotować albo lepiej trzyma, jedno kosztem drugiego. Tyle, że opuszczenie krawędzi wymaga zebrania ślizgu. W serwisie nikt nie pyta klienta czego chce i dostaje nartę wg ustawień maszyny. W wypożyczalniach często trzeba w czasie weekendu wyostrzyć dziesiątki nart. Pomyśl sobie jak ustawione są maszyny. Jedno bzzyt i ma błyszczeć. Klient ocenia efekt wzrokowo, ma lśnić i ma być ostre. I ma pięknie skręcać. Kąt podniesienia czy inny offset? kogo to obchodzi? Jeżdżę sprawnie, nie daję nart do serwisu sam ostrzę kątownikiem. Jak narta słabo skręca to ją smaruje.
-
Kurdziel niewiele wyjaśnia, raczej miesza pojęcia. - Wiązania nie ustawiamy na siłę tylko na moment skręcający a ten powstaje jako iloczyn siły ( sprężyna ) i ramienia ( długość podeszwy buta) - Wymagane parametry dla narciarza określamy w postaci kodu: ja używam wiązań nastawianych na kod K tj. 50Nm na przodzie i 229 Nm na tyle, te momenty sprawdza maszyna. - Ta śmieszna cyferka w okienku wiązań tz. skala DIN to tylko początkowa nastawa ustalana wg długości podeszwy i kodu narciarza a potem korygowana na maszynie zależna od siły sprężyn. - Wiązania mam nastawione na ww. momenty i wielkości DIN wypisane na nartach ( przydatne w sytuacji luzowania sprężyna na lato) - Nie spotkałem się z obsługą wiązań zgodną z instrukcją opracowaną przez producenta tych wiązań tj. test w stanie clean i lubricated, prawdopodobnie nikt w tym kraju nie czyta instrukcji serwisowych a jeśli nawet czyta to nie stosuje to za dużo zachodu. Nie trzeba być inżynierem, żeby to rozumieć, wystarczy minimum kultury technicznej polegającej na postepowaniu zgodnie z instrukcją serwisową wiązań, zwłaszcza kiedy od tego zależy nasze zdrowie. Rozumiał to już Kazimierz Masłowski pisząc w w 1976 roku " Skręt Rytm Tempo" zacytuje: Bardzo przydatny jest podręczny mini-aparat do regulacji i właściwego ustawiania siły wypięcia przodów wiązań bezpiecznikowych ( rys. 31). Większe aparaty tego typu zarówno do badania przodów jak i tyłów wiązań bezpiecznikowych winny znajdować się w każdym punkcie serwisowym. Minęło prawie pół wieku a dalej słyszę porady: ustaw gdzieś na 7 żeby nie wypinały w czasie jazdy i niech kolega kopnie to będzie pewność, że działają.
-
Chcesz kupić? Mam MR nowe!!! Skala wypięcia 4 do 10. Oryginalne pudełko! A Looki nieco inaczej wyglądają.
-
Główną przyczyną jest moja świadomość tego, że w serwisie na maszynie sprawdzę dokładnie moment wypięcia i powtarzalność, powtarzalność, która świadczy o stanie wiązania. Lepiej zabezpieczę swoje nogi za niewielkie pieniądze. Swoje wiązania traktuje tak samo, mimo, że raczej nie będę pozywał sam siebie. Instrukcja użytkowania wiązań mówi jak to się robi. Jak bardzo chcecie, to możecie robić to śrubokrętem na tz. DIN i sprawdzać kopnięciem. Ciśnienie w oponie samochodowej też można sprawdzać kopnięciem, po co ciśnieniomierz. Mam wszystkie więzadła, nigdy się nie połamałem i tak ma zostać! Kolega pytający nie ma pojęcia o wiązaniach i lepiej wysłać go do serwisu niż cokolwiek radzić.
-
Na kursie instruktorskim uczą: instruktor nie dotyka wiązań kursantów, odsyła ich do serwisu, dobrego serwisu.
-
Wiązania z butem powinien ustawiać serwis przy pomocy maszyny do kontroli działania wiązań, zwłaszcza jeśli narty używane. Dbaj o swoje kości i więzadła kolanowe.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 42