Skocz do zawartości

Maciej S

Members
  • Liczba zawartości

    1 308
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez Maciej S

  1. Poprawki różnicowe można stosować, bo na danym obszarze są takie same dla wielu punktów a więc wyliczenie prędkości na docinku 100 m w czasie 3 sekund ( 4 punkty) w poprawkami różnicowymi i bez nich daje dokładnie taki sam wynik. Bo do współrzędnych wszystkich punktów dodajemy te sam poprawki. Gdyby było inaczej poprawki wyliczone w oparciu o współrzędne pobliskich punktów referencyjnych nie miałyby sensu i użycie GPS w geodezji byłoby pewnie niemożliwe. Żeby zmierzyć odległość poprawki nie są potrzebne. Żeby wyznaczyć pozycję z dokładnością geodezyjną są potrzebne.
  2. Do 1990 roku sygnał GPS był zakłócany i lokalizował się z dokładnością pewnie +- 300 m. Wyznaczanie prędkości w oparciu takiej sytuacji nie miało sensu. Potem Amerykanie wyłączyli zakłócanie w paśmie cywilnym bo była Wojna w Zatoce i armia potrzebowała wszelkich działających odbiorników GPS, także tych cywilnych. Nigdy później już nie włączono zakłócania całego pasma cywilnego. Odbiornik GPS jest dziś podstawowym narzędziem geodety. Nie podważaj jego dokładności. Pomiar geodezyjny wykonany w oparciu o sygnał GPS jest dużo dokładniejszy od biegania z taśmą, thodolitem i obliczeń trygonometrycznych i rozliczania poprawek. Można oczywiście użyć fotokomórek, jest to wygodne na zawodach, ale odległość pomiędzy bramkami to już będziemy mierzyć przy pomocy GPS. To będzie dokładny i powtarzalny pomiar. Poza tym GPS nie mierzy prędości. GPS wyznacza pozycję i zapisuje ją w śladzie np co 1 sekundę. Wszelkie prędkości są wyliczane na podstawie pozycji i czasu.
  3. Zweryfikowałem plik przesłany przez BraCuru. Rejestrator GPS 36 m przebył w czasie 1s. Wychodzi 130 km/h w poziomie. Licząc wg drogi 17m spadku to 140km/h. Jazda na krechę. Ponad 100 km/h było przez ok 14 s Tętno doszło do 101/s Potem zjechał na bok trasy a tętno ciągle ok 100/s Wcześniejszy przejazd tego odcinka tak 75 km/h 7 przejazdów z różnymi prędkościami wszystko na krechę.
  4. Zdarzało mi się używać lutownicy transformatorowej do łatania ślizgu.
  5. Pouczający film. Ta dyskusja o kontroli szybkości dotyczy nie tylko stromych stoków i nie tylko o prędkość chodzi. Ja wychowany na hamowaniu ześlizgiem mam pewne opory żeby zaufać krawędzi i pojechać w poprzek. Komfortowo czuje się jadąc ześlizgiem wąskim korytarzem na stoku. Przy takiej opcji jest mniejsze zagrożenie kolizji z kimś jadącym z góry, poza tym jestem bardziej przewidywany dla takiej osoby. Moja strefa komfortu kończy się kiedy nie wiem co się dzieje dookoła mnie, utrata komfortu spowodowana prędkością przychodzi później raczej unikam takiej sytuacji. Jak chcę zakosztować krawędzi to staram się wykonać ciasny skręt blisko krawędzi trasy, obracając narty stopami, tak aby widzieć to co miałem za plecami, kontrola stoku wspomagana szybkim i krótkim obrotem głowy w górę stoku. Jak jest czysto to wejście na krawędź i cała szerokość stoku moja. Jak ktoś jedzie z góry to zmiana planu, szybki skręt i dalej jadę swoim korytarzem blisko krawędzi trasy, ciesząc się osypami, muldami i wszelkimi urozmaiceniami trasy, czekając na kolejną okazję na chwilę na krawędzi. Czysty od stokowy skręt na krawędzi wymaga sporo miejsca, wolnego miejsca.
  6. Adam, proszę przeczytaj jeszcze raz co LeMaster pisze na tej 110 stronie. Bazujmy na słownikowych określeniach: Jedziemy w kontrze, bo wykonaliśmy ruch zwany kontrowaniem. Kontrotacja to coś innego. Polecam Narciarstwo na Poziomie 2010r a nie Narciarza Doskonałego 1999r- zdecydowanie lepsze opracowanie uporządkowany słownik a pewne rzeczy wymagały zmian- sprzęt też się zmienił pojawiły się narty taliowane 🙂
  7. Myślałem że Plus pisze o Markosie, bo to ostatni film przed wypowiedzią Plusa. Ok mówimy tylko o Krzyśku. Żeby mówić o użyciu krawędzi w fazie przejścia trzeba zgiąć kolano czyli niżej- odciążenie w dół. To później. Żeby mówić o fazie przejścia w starym stylu to jest dość mało energiczna: mało odciążenia , mało skrętu stopami i co najważniejsze: zero kija. Poprawę zacząłbym od nauki wbijania kija. Żadnego markowania.
  8. To może zaznacz o kim piszesz, o który film nasz na myśli?
  9. Zgodziłbym się z Tobą. Też tak jeździłem. 15 lat temu. Ale teraz narty mają krawędzie, po to je mają, żebym mógł z nich korzystać. Można nadal jechać klasycznie, mnie to nie wystarczy.
  10. Wężykiem, wężykiem podkreślić. Jedni żeby wejść na krawędź dążą do pozycji frontalnej, inni mogą sobie pozwolić na kontrę i angulacje biodrami. Różna anatomia. Dla wielu osób trzymanie kontry uniemożliwia całkowicie wejście na krawędź. Zamiast tego cisną na krawędź, wkładają kolana, przechylają się i robią różne cuda o których słyszeli w ramach tz dobrych rad. Ale nic z tego nie wyjdzie, bo przy kontrze anatomia uniemożliwia im odpowiednie obciążenie nart. jeszcze jedno: nie wstajemy do wyprostu: proste kolana oznaczają brak możliwości wkładania kolan i barak możliwości użycia krawędzi dlatego jak ktoś zaczyna z wyprostowanej pozycji to jedzie i jedzie ześlizgiem do chwili takiego obniiżenie pozycji kiedy kolano może zapracować. Widać to było na filmie Krzyśka, Krzysiek: od chwili wyprostu tracisz krawędzie do chwili ugięcia kolan. Obniżając pozycję powoli przedłużasz ten fatalny stan. To o prowadzeniu skrętu a jeśli chodzi o przejście to: Jak masz kije to je używaj. Kije się wbija w śnieg albo zostawia w spokoju, żadnego markowania, to tylko zaburza równowagę. Stopniowe obniżanie pozycji przedłuża te fazę. Tak jedzie ofiara NWN.
  11. Oświadczam, że chodzę, biegam, podskakuje i tańczę w całkowitej nieświadomości napięcia mięśniowego w tej, czy tamtej nodze. Nie ma pojęcia na której się opieram poza pozycją spocznij. Na nartach mam to samo, czego i Wam życzę! Umiem jeździć na nartach, bo nauczyłem się operować nartami, a nie stania na nich, podobnie jak tańczę tango bo nauczyłem się kroków. Chodzić nauczyłem się samoistnie, doświadczalnie, jestem w tej materii samoukiem ale udało się, bo do chodzenia czy biegania to my jesteśmy przystosowani anatomicznie. Do nart nie jesteśmy anatomicznie przystosowani. Trzeba słuchać instruktarzu albo wyjdzie z tego potworek. Instruktarz nie dotyczy napięcia mięśniowego, czy oparcia na tej czy innej nodze ale budowania ewolucji w przestrzeni, czy operowanie nartami, rękami tułowiem, napięcia czy oparcie są skutkiem a nie przyczyną.
  12. Ta dyskusja o pochyleniach i odchyleniach na płaskim i na stromym sprowadza się do odpowiedzi na pytanie co jest osią równowagi narciarza???? To jest absolutne abecadło narciarstwa. Potem można dyskutować co robić, żeby balansować blisko tej osi na płaskim czy na stromym.
  13. Na filmie widać koordynację pomiędzy angulacją kolana i biodra. Kije nieco przeszkadzają. Wygląda to różnie w zależności od budowy anatomicznej narciarza. Zwłaszcza u Pań. Jedni robią to bardziej kolanami drudzy biodrem, obie metody są skuteczne.
  14. Duży chłop ma duże buty więc nie wykluczam, że i 6-7 wystarczy.
  15. Maciej S

    Salomon czy Atomic

    Zdecydowanie nie!!! Jak jest 1 stopień to dość dużo. Pilnikiem na stoku raczej zepsujesz krawędzie i trzeba będzie planować narty.
  16. Ok tłumaczenie zdecydowanie mi nie wyszło.
  17. "atletyczna postawa pozwala skręcać więcej tylko stopami i zachować równowagę" to jakieś bzdury 🙂
  18. Maciej S

    ZAKUP NART i BUTÓW

    Nastawy wiązania a długość buta zupełnie nie pasują, coś jest źle ustawione.
  19. Maciej S

    ZAKUP NART i BUTÓW

    Możesz podać jaki się ubezpieczyć od OC, gdzie, tak aby nauczać w dowolny sposób, także niewskazany, niebezpieczny dla kursanta nauczanie przez osobę która nie może wykazać się jakimikolwiek potwierdzonymi kompetencjami? Czy aby brak tych kompetencji nie będzie traktowany przez ubezpieczyciela jako tz. wyłączenie odpowiedzialności??? Sąd powoła biegłego, biegły zapyta o konspekt, zapyta o kwalifikacje.
  20. Maciej S

    ZAKUP NART i BUTÓW

    Zawód instruktora nie jest regulowany jak wiele innych w czasach słusznie minionych zawodów. To nazywało się deregulacja. Gdyby był, to uprawnienia i sposób ich zdobycia regulowałoby pewnie ministerstwo sportu i już tak było a nie takie czy inne stowarzyszenia ( Uprawnienia wydaje państwo lub związek zawodowy) tak jest w przypadku izb lekarskich czy budowlanych. Czy każdy może nauczać? No nie. Określenia uprawnienia ma znaczenie następujące znaczenie: instruktor ma wiedzę i umiejętności do pełnienie swojej roli, realizuje jakiś program nauczania. Pewnie ma coś co o tych umiejętnościach świadczy: Jakiś kurs, dyplom. Ma jakiś plan zajęć, konspekt, cos tam realizuje w określony sposób. W innym przypadku w razie wypadku może mieć problemy z tytułu odpowiedzialności cywilnej. Jak idziecie do instruktora, to zapytajcie go o te sprawy. Bierze pieniądze, to niech się przedstawi. Jak nie bierze to też bo od tego co zaordynuje może zależeć Wasze bezpieczeństwo. To nie ma polegać na zasadzie: jak się nie wywrócisz, to się nie nauczysz. Uprawnienia nie oznaczają faktu posiadania papieru ale posiadanie umiejętności. Papier ma te umiejętności potwierdzać.
  21. Maciej S

    ZAKUP NART i BUTÓW

    Buty są na GripWalk. czy dodają do nich pady Alpine??? Czy trzeba dokupić? Moje Pro Machine 100 były na Alpine, dokupiłem GW może kiedyś zamontuje.
  22. Maciej S

    ZAKUP NART i BUTÓW

    W sprawie butów pojedź do Suchego Lasu...
  23. Maciej S

    Sytuacja w UA

    To teraz sytuacja w Rosji
  24. Dobre ćwiczenia wykonane wg dobrego podręcznika Rona LeMastera. Żadne tam sado-macho, Beato. Świetny sposób na uspokojenie rąk i odesłanie ich do przodu. Świetny sposób na naukę operowania kijem z kiści, że użyję słownika szermierczego. Świetne ćwiczenie na naukę szybkiego uruchomienia kija. Robię to nieco inaczej, trzymając pętle w jednej dłoni na kciuku a nie na nadgarstku, bo tak jest bezpieczniej. W razie W pętla zsunie się i mamy wolne ręce. Nawijając pętlę na nadgarstek dojdziesz do dystansu jak w kajdankach i też da się jechać. Zacznij od siebie. Najpierw na łatwej trasie na spokojnie. Ps. nigdy nie widziałem, żeby ktoś to ćwiczył a moim zdaniem zdecydowanie warto.
  25. Nie tyle istotna jest ilość powtórzeń ale to, żeby naukę zaczynać od takich właśnie ćwiczeń. Uczymy się nowej ewolucji zaczynając ją od ZBUDOWANIA JEJ W PRZESTRZENI. Zawsze czy to narty czy tango. Dopiero potem tempo, siła, muzyczka, z górki. Najpierw ogarniamy nasze ruchy w przestrzeni. Nawet jeśli wymaga to wtykania sobie pod pachę balona. Nawet jeśli pozostaniemy na niegodnym mężczyzny stoku w towarzystwie przedszkolaków. Dlatego warto zaczynać naukę od nauki prawidłowych ruchów pod okiem no sami wiecie kogo. Nieszczęście naszego rodzaju polega na tym, że złe nawyki są nie do wyplenienia. Organizm nie potrafi zapomnieć złej, ale przyswojonej motoryki. Wtedy potrzeba powtórzeń, powtórzeń, lat. W narciarstwie można poprawić sobie pozycję rąk jeżdżąc z kciukami spętanymi 30-40 cm pętlą ze sznurka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...