Skocz do zawartości

Maciej S

Members
  • Liczba zawartości

    1 267
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Zawartość dodana przez Maciej S

  1. A ja nie widzę rotacji: rotacja jest wtedy, kiedy rotacja barków albo bioder wyprzedza rotacje nóg. Ja widzę utrzymywanie pozycji frontalnej w celu zapewnienia wystarczającej angulacji kolan. Na filmach Psmoka widziałem to samo. Dalej jazda bez tej pozycji frontalnej jazda w kontrze. Kontra przekłada się na szuranie.
  2. Uruchomieni krawędzi: narta zawsze jakoś tam słuch krawędzi ( nawet jak jechać na płaskiej narcie na wprost to zaczyna myszkować) ale jazda karwingowa na czystek krawędzi zaczyna się kiedy jesteśmy ją w stanie obciążyć w pozycji angulacji kolanami lub trudniej biodrem. Uruchomienie krawędzi wymaga zgięcia kolna a NW z uniesieniem tułowia jest działanie w przeciwnym. Zobacz na filmie jak długo narty jadą uślizgiem a kiedy zaczyna się praca krawędzi. Jeszcze jedno na filmie prawidłowo użyto określenia skręt długi tj. wg. krawędzi i skręt krótki to jest z uślizgiem ( śmigiem)
  3. Odciążenie służy temu aby wykonać rotację narty, czyli wykonać przejście do kolejnego skrętu tworząc kąt prowadzący nowego skrętu. Robimy to rotacją nóg lub/i momentem od kija. Takie przejście to pewnie 90% tego co widać na stoku. Są trzy rodzaje odciążeń: aktywne w górę lub w dół lub bierne wywołane terenem, górką też w dół. Określenia kompensacja nie używam i nigdy nie mówię o potrzebie utrzymania stałego nacisku na narty. Podobno kompensację wymyślił Ogorzałek. Określenie skręt cięty rozumiem jaki skręt prowadzony na krawędzi a jak wykonano przejście to zupełnie inna sprawa. Myślę, że warto rozdzielić te dwie fazy" przejście i prowadzenie skrętu. Skupiałem się na przejściu i wyższości odciążenia w dół ( czyli NW zdecydowanie nie) bo możemy użyć krawędzi a nie budować tę krawędź dopiero w fazie prowadzenia skrętu. Zobacz na tym filmie jak wygląda NW, jaka jest efektywność przejścia i kiedy narty zaczynają jechać efektywnym skrętem po uruchomieniu krawędzi. Takiej jazdy są nauczani poczatkujący ( na narcie o promieniu 12m ). Skutecznie wyłączają krawędź w fazie przejścia, potem i tak nie wejdą na czystą krawędź, bo nikt im tego nie pokazał a zalecenia " "pogłębiaj układ dośrodkowy" i obniżanej pozycje nie rozumieją.
  4. W wejściu na krawędź najbardziej pomaga: użycie tych krawędzi już w fazie przejścia czyli nie jedz NW tylko WN. Taki szczegół 🙂 Wyprostowana sylwetka w fazie przejścia oznacza wyprostowane kolano i wtedy jedyna co możesz zrobić to rotacja nogi ale włożyć kolan się nie da. W dodatku jak noga wyprostowana to pracują rotatory a jak ją zgiąć to przywodziciele. Przywodziciele mają więcej mocy. Zobacz jak mocno jest ugięta noga na filmach Smoka. Do tego trzeba dołożyć załamanie w biodrach.
  5. Jechałeś najpierw utrzymując pozycję frontalną ( nie nazywajmy tego rotacją) a potem przeszedłeś na jazdę w kontrze. Raczej wszystko z pełną świadomością, że tak chcesz. Zauważyłeś, że pozycja frontalna pomaga we wejściu na krawędź, bo pomaga. Doskonale to widać na filmach Piotra.
  6. Jeżeli używasz prawidła 0,5 bez ruszania ślizgu to pewnie i tak podnosisz krawędź tworząc tz off-set.
  7. Wystarczy zaopatrzyć się w regulowane kije. Co innego instruktorka a co innego jazda na tym wyższym poziomie. Jeśli pochylić się nad problemem to zdecydowanie wymaga to krótszego niż 125 cm kija. Jeżeli nie pochylimy się nad problemem i będziemy prezentować schemat : "kijek w śniegi, tułów wzwód, zewnętrza noga, kolana w przód" © MS. to kije 125 cm.
  8. Pozwolę sobie podkreślić to zdanie Piotra. Powinno skłonić do przemyśleń jak doskonalić nasza technikę jazdy bo wyuczani jesteśmy NW czyli schematu ruchowego w którym przejście wykonujemy po podniesieniu sylwetki czyli na najdłuższej nodze (nawiązując do opisu Piotra). Podoba mi się określenie krótka noga bo istotne jest nie to jak wysoko jest nasz COM ale ugięcie nogi w kolanie.
  9. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Pytanie: czy taka choreografia jest optymalna. A jakby tak najpierw wznios tułowi a potem kijkiem w śnieg ??? A może zrezygnować z tego podwyższenia sylwetki? Nie mam doświadczenia dydaktycznego i nie wykluczam, że inaczej się nie da, niestety.
  10. A talerzyki to ja mam zawsze duże. Nie wiem jakie zalety ma mały talerzyki bo jakie ma wady to wiemy. Wrażenie estetyczne ?
  11. Jeżeli kursanta na początku uczymy, że najpierw wbija kijek a potem unosi tułów ( NW) to możemy potem twierdzić że wbicie kija prowokuje ( i służy) uniesieniu sylwetki. Pies Pawłowa ślinił się na dźwięk dzwonka. To się nazywa odruch warunkowy.
  12. Decyduje moment użycia kija. Jeśli będziesz jechać jak uczą NW, czyli kijek, wznios tułowia i rotacja w chwili odciążenia to wygodniej mieć dłuższe kije. Jeśli jedziesz WN czyli zaczynasz przejście od obniżenia sylwetki ( a nie podwyższenia) to krótsze. Pobaw się regulowanymi kijami to dość wyraźnie czuć. Wchodzimy w temat o wyższości WN nad NW i kiedy wbić kijek, wybór należy do Ciebie i pod Twój wybór ustawisz sobie kije.
  13. Widzę to zupełnie inaczej: jeśli nie wbijemy kija z wyraźnym kątem do powierzchni narty co oznacza, że wybijamy go zdecydowanie z przodu i nieco z boku to ten kij nie zapracuje, nie uzyskamy wsparcia na poziomie ramion, czy impulsu rotacyjnego. Moim zdaniem do tego właśnie służą kije.
  14. Używasz kija 64% wzrostu. Miałeś 73%. Ja długo używałem 70% teraz mam 67% i odczuwam wyraźną różnicę na plus. Firma Leki zaleca tak 70%
  15. Powszechnie widoczna pozycja zjazdowa w chwili kiedy kijek nie pracuje jaką widuje na stokach to dłonie gdzieś w okolicach kieszeni.... mało się o tym mówi dlatego wstawiłem rolkę. Z tych okolic kieszeni dłoń rusza do pracy i nie jest to ruch nadgarstka . Raczej staw barkowy... Co do użycia dwóch kijów: oczywiście to jazda sytuacyjna ( dla mnie często sposób na ustawienie się w nowej osi równowagi kiedy ruszam z płaskiego na strome, często stabilizuje się dwoma kijami jak pogubię się na muldach) przedtem trzeba sobie wyrobić taki ruch, że wbijamy oba a nie jeden w ramach ćwiczenia. Nie widzę sprzeczności. Wbicie kija może być wystarczającym impulsem do wykonania przejścia. Wbicie jednego kija a nie dwóch. Jestem ciekaw jak dobierasz długość kijków w stosunku do n.p. zaleceń Leki. nabyłem kije regulowane i chyba lepiej mi się jedzie z kijem krótszym o jakieś 5 cm. Pozdrawiam
  16. Niewielki ruch dłonią pozwala uruchomić kij bardzo szybko po podjęciu decyzji o skręcie. Jazda wg. terenu. Przekładając to na szermierkę to szybkie ciecie z kiści ( dawna nazwa dłoni) Sporo narciarzy używa kija jak kawalerzysta: cięcie całym ramieniem. (Tyle, że szabla kawaleryjska jest zupełnie inaczej wyważona i ma swoją wagę. Kij narciarski to patyczek.) To wymaja czasu, przygotowania i nieco wybija z równowagi. Dalekie wysuwanie grotu jest stare jak świat, zobacz na rysunki Jouberta. Jak nie wysuniemy grotu do przodu to nie uzyskamy efektywnego kąta i kij nie zapracuje. Być możę nie rozumiem Ciebie ale to jest cena mówienia zagadkami 🙂 Jak już o kijach. bardzo często wbijam dwa równocześnie. Nie wiem dlaczego nie widuje na stoku tego u innych. Są momenty kiedy to bardzo ułatwia.
  17. Ręce nie mogą opadać, dłonie na kołdrze. Zobaczcie jak niewielkim ruchem dłoni można wtedy uruchomić kijek. https://www.facebook.com/reel/625731250036833
  18. Wkleiłem silikonowe nakładki od aliex... ( dla mnie 2+) do szybu kasku. Nie jest to idealne rozwiązanie ale przestałem wozić okulary. Teraz kask motocyklowy. Koszty jakieś 25 zł.
  19. Od lat używam kijów Leki takich wpinanych Trigger, nie chcę już zwykłych. Mogą być ze zwykłymi rękawicami. Polecam.
  20. Maciej S

    Sezon 2024/2025

    Tak prośba: publikujecie zdjęcia, dodawajcie w opisie miejscowość.
  21. Maciej S

    jazda po muldach

    W takich warunkach trzeba się ratować spuszczając się kręgosłupami czy flankami muld. T.z. doktryna elastycznego reagowania. Kontrola prędkości praktyczne na każdej muldzie. No nie będzie to płynne co widać na zdjęciu. Sporo zależy czy śnieg miękki. pamiętam dni, kiedy podobne muldy na Goryczkowej tak zmroziło, że zamknięto zjazd.
  22. Maciej S

    jazda po muldach

    I tu się z Tob a nie zgodzę :) Mitek jedzie korytami pomiędzy górkami, kontrolując prędkość w miejscach gdzie jest to możliwe, nie musi wjeżdżać na flanki czy kręgosłupy górek i konsekwentnie tego unika. Dlatego nie musi robić tego co widzimy na zawodach w jeździe na muldach. Tak można jechać jeśli trasa jest sensownie ukształtowana. Takiej taktyki ( jazda kanałami z wypatrywaniem miejsca gdzie da się zwolnić) jest do opanowania, Trzeba patrzeć mocno do przodu, szukać kanału czy koryta pomiędzy górkami a nie wspinać się na te górki, nie hamujemy na flankach czy kręgosłupach tak długo dopóki nie będziemy mieć innego wyjścia.. Inna jazda to dla bardzo, bardzo zaawansowanych.
  23. Drogo, ale kupiłem wszystko w biurze podróży namówiony przez krewnych. Nie kalkulowałem innych opcji. Samolot rejsowy, więc można kombinować inaczej. Wypożyczenie samochodu??? Nocleg nie jest problemem. Z Warszawy ruszasz po południu, nocleg w fizjologicznych godzinach w sobotę wcześnie rano dalsza podróż. Na miejscy jesteśmy o sensownej porze i w niedzielę w niezłej formie na stok. Tak jeździłem do Włoch.
  24. Tak biuro ale: na lotnisku w Grenoble kipisz: sobota i lotnisko nie jest w stanie przyjąć takiej liczby samolotów Samolot z Warszawy czekał w Warszawie na okienko na lotnisku ( brak wolnych miejsc postojowych w Grenoble) odprawa w Grenoble wyrabiała się ale wejście na security krótko przed boardingiem bo brak miejsca pomiędzy kontrolą a gates. Hol pełen ludzi. Potem samolot stał i czekał na pozostałych pasażerów, którzy gdzieś utknęli. To wszystko dotyczyło samolotu rejsowego. Do tego korki na drodze, zatrzymywanie ruchu na autostradzie przez policję itd. Sobotnia zmiana turnusu paraliżuje lotnisko, drogi i autostrady. Tego nie da się poprawić.
  25. 3Doliny (w moim przypadku z Poznania), takie refleksje na temat jak dojadę: moje zrealizowana wersja: Poznań-Warszawa Okęcie koleją, Warszawa-Grenoble samolot, Grenoble- Les Menuires autobus. Czas dojazdu 15h powrót 17h, nie widzę opcji skrócenia tego. alternatywa: z Poznania samochodem: 1500 km 16h jazdy, przy dwóch kierowcach i noclegu gdzieś w okolicach Drezna ( wyjazd w piątek wieczorem) wydaje się być do przyjęcia. Córka tak jeździła i dała radę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...