Maciej S
Members-
Liczba zawartości
1 226 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Zawartość dodana przez Maciej S
-
W układzie dynamicznym w każdej chwili masz tę wypadkową ciężaru i siły odśrodkowej to ten nowy pion. Dalej możesz rozważać, czy ślad wypadkowej przekroczy obszar BOS czy nie. W zasadzie nie przekracza albo na bardzo krótko, a poza tym zawsze możemy wbić kijek i mamy znaczne poszerzenie BOS. Dalej upieram się żeby myśleć o nogach jak je ustawiać a nie jak przesuwać COM. Piotr zamieścił filmik gdzie jest mowa o uwalniana masy, istotna metoda uwalniania COM od sił pochodzących od nart i wtedy COM swoją bezwładnością ma szanse znaleźć się tam gdzie chcemy. A teraz moim zdaniem najważniejsze: cała ta dyskusja o relacjach COM i BOS ( kiedyś nazywanym Polygon on Sustentationion ) nie ma większego sensu bo sens ma dyskusja o relacji pomiędzy COM na OSIĄ RÓWNOWAGI. Każde wyjście COM poza punkt równowagi nart jest istotne dla pracy nart. Przesuwamy, operujemy nartami pod COM. Sens ma rozumienie co jest naszą osią równowagi na nartach. Dlatego starałem się unikać odniesień do BOS, bo mnie on nie interesuje. Można się zastanawiać w którym miejscu obszaru BOS jest ślad naszego COM ale po pierwsze to niewiele zmienia a po drugie jeśli ma mieć sens w ocenie równowagi to ten ślad musi być efektem rzutu w kierunku OSI RÓWNOWAGI Na koniec ubrany narciarz z poszerzonym BOS przez wbicie kijka ( oczywiście tylko na chwilę) Gdyby Krzysiek zapytał mnie o relacje między COM i BOS to powiedziałby żeby zajął się OSIĄ RÓWNOWAGI. Krzysiek zapytał Piotra a Piotr jest fanem BOS i zaleca stałą obserwację gdzie tam ten BOS jest. Ja ma to w nosie, mój BOS był jest i będzie miedzy nartami, czasami tylko po jedną bo jazdę 50/50 też mam w nosie , często poszerzam BOS wiciem kija a każdy wie, że na kiju też można się wesprzeć. Często wspieram się na obu równocześnie. Ron LeMaster też nie zajmuje się BOS w swoim podręczniku.
-
BOS Base of Support to obszar zaznaczony na zielono. W przypadku narciarza to suma obszaru pod naszymi nartami i obszaru pomiędzy nimi.
-
Zauważyłeś coś istotnego a mianowicie to, że narciarz jest w stanie ciągłego balansowania wokół idealnego punku równowagi i dlaczego nie podyskutować o mechanizmach równowagi a tylko sprowadzać to do tego jednego stanu równowagi w neutralnym punkcie? No możemy. Dość powiedzieć, że narty sprawią, że jesteśmy układem równowagi stabilnej ( na szczęście nie obojętnej ani tym bardziej chwiejnej)a te mechanizmu są różne w zależności czy jedziemy ześlizgiem czy na krawędziach. Ale jakby powiedział Mikolski nie będzie to specjalnie użyteczne. ( Mikolski napisałby to innymi słowy)
-
Oś równowagi jest zdefiniowana w płaszczyźnie czołowej jako prosta przechodząca przez COM i przez coś tam na poziomie stóp. Nie można powiedzieć, że przesuwamy COM poza oś równowagi. To oś równowagi buja się. Co innego w płaszczyźnie strzałkowej bo tu jest zawsze prostopadła do płaszczyzny nart i przechodzi przez środek narty. ( okolice środka stopy) Możemy ustawić narty przed COM ( wysunięcie ich do przodu) lub za COM ( cofnięcie ich do tyłu) Jak opisał to Star Angulacja nic nie zmienia, to znaczy zmienia płaszczyznę nart w stosunku do Osi.
-
Zmiana położenia zawsze jest rozpatrywana w jakimś tam układzie. Widok z boku jest najgorszą opcją. Wspominałeś o antycypacji: Ruch COM widoczny z boku jak na filmie Piotra jest możliwy dzięki umiejętności spowolnienia stop z stosunku do ruchu naszego COM a to wymusza to co nazywasz ruchem COM. Bezładność rozpędzonego narciarza i wciśnięcie hamulca w na poziomie stóp. tak jedzie się śmig. Przemieszczanie COM w stosunku do naszej podstawy przy pomocy sił wewnętrznych to taka sobie bardzo mało efektywna jazda. Może łuki płużne. Innych sił działających na COM nie ma. Pomijam siłę bezwładności wynikając z prędkości pędu, ta jest i bardzo dobrze.
-
Jeszcze jedna sprawa: film zalinkowany przez Piotra sugeruje rozpoczynanie skrętu w pozycji mocno odchylonej, z wysuniętymi do przodu stopami. Wprawdzie piszą, że to stopy krążą dookoła COM ale czy na pewno tak?
-
Moja wypowiedz nie dotyczyła odległości COM a stopami którą to budujemy przy pomocy sił wewnętrznych i wykorzystujemy do regulowania nacisku na narty ale innej sytuacje. Przypomnę: KrzysiekK napisał: O wadze problemu BOS i COM wiadomo. Ale czy jesteś w stanie podać jakiś przykład który uświadamia osobie poznającej te dwa punkty zjawisko tej relacji? W stylu - zrób to i to a poczujesz etc etc . Tak żeby to się dało łatwo przenieść na stok. Twoja odpowiedz: Przykładem mogą być rolki . Pamiętasz skręty ? Na śniegu , Stork turns, na Bociana . Podczas inicjacji ( nowe zakrawedziowanie zewnętrznej ) COM musi pójść w kierunku antycypacji a BOS ( stopy ) podąża bo jesteś na jednej narcie , do przodu . Ten film i Twoja wypowiedz sugerują, że COM jest poza podstawą, Tak to pewnie rozumie oglądający. W odpowiedzi na mój post przytoczyłeś rysunki, bardzo dobre rysunki. RYSUNEK POD POSTEM. Czy w Twoim zdaniem na podstawie RYSUNKU POD POSTEM, który zamieściłeś na końcu filmu, COM jest nad BOS czy jest poza BOS tak jak to sugeruje film, który zamieściłeś wcześniej?? Jak powinien na to popatrzeć narciarz? Co jest dla niego użyteczne? Mówisz o balansie jako o relacji pomiędzy COM a BOS. Na rysunku mamy COM i gdzieś tam na dole BOS a najgrubsza, najważniejsza linia to BALANCE LINE. W tej linii COM jest nad BOS a nie obok jak sugeruje to wcześniejszy wstawiony przez Ciebie film. Ruch COM na rysunku będzie oznaczał też przesunięcie linii balansu ( zmiana inklinacji) co też zaznaczono na rysunku. Dlatego napisałem, że COM nie rusza się bo jest zawsze nad BOS patrząc zgodnie z linią balansu wyznaczoną przez wypadkową ciężaru i siły odśrodkowej. Problem nie dotyczy odległości COM w stosunku do BOS ( odciążenie) więc proszę nie używaj tego jako argumentu. Co do samego ruchu COM, który ma iść w takim czy innym kierunku. Popatrz na to inaczej: COM pozostaje w naszym myśleniu bez ruchu, to narty zmieniają swoje położenie w stosunku do COM. W skrócie To BOS rusza się a nie COM. Na tym polegają techniki przejścia: nie przestawiamy COM ale operujemy nogami. Przypomnę co napisałem: To nie COM się rusza bo nie ma jak, nie działają na niego żadne siły ( no prawie) to stopy zmieniają swoje położenie w stosunku do COM poprzez siły wewnętrzne zmieniające pozycję narciarza oraz co znacznie istotniejsze śnieg działający na stopy w sposób wynikający z stosowania określonej techniki narciarskiej. Zacytowałeś część mojej wypowiedzi pomijając fakt, że wspomniałem o siłach wewnętrznych a następnie rozwinąłeś narracje o to co wcześniej pomiąłeś. Moja wypowiedz dotyczyła filmu, który zamieściłeś i proszę rozpatrywać ją w tym kontekście a nie w kontekście odciążeń i dociążeń i czy są one możliwe. Narciarstwo można rozpatrywać w dwóch aspektach( w dwóch układach) dlaczego narciarz skręca: mamy ruch COM ( siła dośrodkowa pochodząca od śniegu) i dlaczego nie wywraca się nie mamy ruchu COM ( siła odśrodkowa bezwładności ). Warto zastanowić się w jaki aspekcie ( układzie odniesienia) omawiam problem. Proponuje pomijać argumenty czy tak wykłada się narciarstwo w Polsce i wstawki o Koperniku. Choć akurat Kopernik wykazał, że jeśli popatrzeć na ruch słońca z innej pozycji niż nasze głowy to okazuje się, że to nie Słońce nas obiega ale my Słońce. ( oczywiści spotykało się to z powszechnym oburzeniem i nawet zapłonęły stosy) Może warto popatrzeć na nasze COS i BOS i przyjąć że to nie COS się przemieszcza w stosunku do BOS ale to BOS przesuwamy w prawo w lewo do przodu i do tyłu, ciągle zachowując zasadę, że COS jest nad BOS ( cokolwiek to BOS oznacza) Nie znam innej równie doskonałej książki od LeMastera i dlatego ciągle się na nią powołuje. Na polskie pogramy nauczania raczej nie będę się powoływać. Nie znam precyzyjnej definicji balansu, znam definicję linii balansu nazywanej w Polsce linią równowagi. Nie znam precyzyjnej definicji BOS.
-
W podręcznikach Rona LeMastera. Tyle, że żeby to rozumieć trzeba rozumieć fizykę. LeMaster urodził się w Denver i nauczył się jeździć na nartach jako dziecko, ale uczęszczał do liceum na przedmieściach Chicago. Uczęszczał do University of Colorado/Boulder, ale przerwał naukę na siedem lat, aby uczyć narciarstwa w Aspen, gdzie również ścigał się i był trenerem. Wrócił do Boulder i ukończył studia w 1979 r., uzyskując tytuł licencjata z inżynierii mechanicznej, jednocześnie pracując na Wydziale Fizyki i trenując drużynę narciarską. gdzie jeździł na nartach i uczył fizyki. Następnie poszedł na studia podyplomowe na University of Minnesota, uzyskując tytuł magistra informatyki w 1981 r. Przeszedł na emeryturę w 2018 r. po czterdziestoletniej karierze jako główny inżynier oprogramowania w IBM, IGS, University of Colorado/Boulder i dziale InfoPrint firmy Ricoh. Na śniegu LeMaster uzyskał certyfikat PSIA w 1971 r. Uczył i trenował w Aspen i Vail, a także stał się znany z analizowania technik zawodników Pucharu Świata i ekspertów instruktorów narciarskich, wykorzystując własne zdjęcia sekwencyjne w wysokiej rozdzielczości. Publikował wiele artykułów dla PSIA, w głównych magazynach narciarskich i w wpływowych książkach, w tym Skier's Edge (1998) i Ultimate Skiing (2009). Ultimate Skiing zostało przetłumaczone na kilka języków, w tym polski i chiński. Prowadził kursy techniki narciarskiej i biomechaniki dla PSIA i USSA.
-
To nie COM się rusza bo nie ma jak, nie działają na niego żadne siły ( no prawie) to stopy zmieniają swoje położenie w stosunku do COM poprzez siły wewnętrzne zmieniające pozycję narciarza oraz co znacznie istotniejsze śnieg działający na stopy w sposób wynikający z stosowania określonej techniki narciarskiej. ( różnie techniki przejścia) Narciarz jedzie operując umiejętnie stopami a nie machając swoim COM. Co do filmiku to pokazuje on wzajemne położenie COM i BOS w widoku z góry, prostopadle do stoku lub może pionowo. W rzeczywistości narciarza obowiązuje nie pion ale oś równowagi wyznaczoną przez narty w płaszczyźnie strzałkowej a w płaszczyźnie czołowej wyznacza ją wypadkowa ciężaru i siły odśrodkowej. W tej osi COM jest nad BOS a jak nie jest to się narciarz wywraca. Narciarstwo tak w skrócie polega na umiejętności odpowiedniego operowania stopami i przyzwyczajenia naszego układu równowagi to faktu, że pion grawitacyjny jest naszą osią równowagi zawsze ale nie na nartach. Narciarstwo polega na analizowaniu naszej jazdy z pozycji narciarza a nie z pozycji obserwatora tak jak jest to wszędzie opisywane. A więc nie pochylamy się ale cofamy narty pod siebie itd. Proponuje zostawić w spokoju COM a zająć się nogami, czyli BOS cokolwiek to oznacza.
-
Jakie Podgrzewane skartety narciarskie?
Maciej S odpowiedział Godryk → na temat → Ubrania i akcesoria
Ogrzewacze chemiczne pod palce. Lub wkładka elektryczna. -
Ski-Mojo..wiecie co to?
Maciej S odpowiedział jarecki51 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Dziękuję, to co napisałeś z znacznym stopniu uwiarygodnia Twoja opinię o przydatności wynalazku. -
Ski-Mojo..wiecie co to?
Maciej S odpowiedział jarecki51 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Czyli to co zyskamy redukując obciążenie jednej tracimy na dodatkowy wysiłek przy odciążeniu . Nasze mięsnie pozwalają na regulację siły napięcia przy dowolnym rozciągnięciu ( zgięcie kolana) ski-mojo ma sztywność linową jak sprężyna stalowa. Może lepsze byłoby zastosowanie sprężyn gazowych ale te są bez możliwości regulacji pokrętłem. Tyle, że nie uzyskamy zluźnienia w dowolnej pozycji jak w przypadku mięśnia. Więc raczej pomysł taki sobie. Szukam plusów a tu same minusy. Plusem byłoby odciążenie stawu kolanowego ale w jakim stopniu i kosztem jakich ograniczeń wynikających z działania tej konstrukcji. Przy okazji: but narciarski to też rodzaj egzoszkieletu wspomagającego staw skokowy, staw nie nadający się z natury do jazdy na narach bez zabezpieczenia. Czemu nie pomyśleć o kolanie? Czy ludzi jeżdżących w butach narciarskich nazywamy inwalidami??? -
Ski-Mojo..wiecie co to?
Maciej S odpowiedział jarecki51 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Nie jestem inwalidą, nie jestem protezowany. Przy okazji mówimy o niepełnosprawności a nie inwalidztwie. A Ty Mitku??? Pomińmy niepełnosprawności intelektualne. -
Ski-Mojo..wiecie co to?
Maciej S odpowiedział jarecki51 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Czytałem różne opinie, wiele opinii mówi o wspomaganiu wyprostu kolan. Jedna opinia mówiła, że takie działanie kładzie jadę na mulach prostując kolan kiedy nie chcemy tego robić. Samo urządzanie: zakresy sztywności zależne od wagi dla faceta wersja gold, dla modela silver a w jeszcze w tym zakresie wymagana regulacja sprężyn. Pytanie czy miałeś odpowiednią wersje i czy ustawiono ją pod Twoją wagę??? Jestem dość sceptycznie nastawiony ale z drugiej strony fatalne doświadczenie z ciasnymi butami nie oznacza, że powinnyśmy chodzić boso. -
Ski-Mojo..wiecie co to?
Maciej S odpowiedział jarecki51 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Minęło nieco czasu, czy ktoś miał możliwość jazdy w Ski-Mojo???? -
Liftery do chyba coś innego niż padów, o których to padach pewnie myślałeś.
-
Wejście na krawędź przez prostowanie zewnętrznej nogi ??????
-
Tak, też uważam, że jest to aberracja dla początkującego. Co do opisu pługu, który przytoczyłeś: obawiam się, że trudno to wszystko zrobić równocześnie. Łuk jest genialnie prosty bo w tej pozycji mamy gotowe kąty prowadzące w obie strony i rotacje nogi są zbędne. Wystarczy obciążyć nierówno narty...
-
Taka metrowe ramie klucza działa bardzo skutecznie i sprawia, że do wygenerowania momentu niezbędnego do odkręcenia śruby wymagana jest mniejsza siła, siła poprzeczna, która obciąży śrubę, a której to siły poprzecznej nie chcemy i nie jest nam potrzebna. To dobre rozwiązanie. Stosując kombinację z lewarkiem wyeliminowałem tę siłę, przenosi ją lewarek jeśli ciśniemy pionowo w dół. Miałem aluminiowe felgi z ciasnymi gniazdami na śruby i zależało mi na tym, żeby uniknąć wszelkiego przekoszenia nasadki, nie tyle z obawy o urwanie śruby przez jej ścięcie ale z obawy o uszkodzenie antykorozyjnej powłoki Alu felgi wewnątrz gniazda śruby. Takie uszkodzenie skutkuje korozją Alu felgi biegnącą od gniazd śrub. Widziałem takie felgi. Kręcąc lewarkiem mogłem precyzyjnie wycentrować nasadkę ( a ta ma zawsze luz na główce śruby) i tak pozostało w chwili kiedy momenty były. Felga stalowa nie jest tak kłopotliwa. Reasumując: wolałbym dysponować metrową dźwignią a nie 25 cm, ale nie dysponowałem. Standardowy klucz samochodowy ma ok 25 cm skutecznej dźwigni. Wymagany moment dokręcania śruby to ok. 100 Nm, czyli wymaga nacisku ok. 40kg na 25 cm klucz. Żądnie podparcia i kombinacje nie są potrzebne. Kierowca używając takiego klucza raczej nie dokręci śruby za mocne, raczej za słabo i powinien po czasie dokręcić. Mając czyste śruby dokręcone na Fest ( Niemiec dokręcił) musiałem użyć nacisku tak do 70-80 kg, czyli momentu 2* większego od wymaganego. To wszystko co można uzyskać 30 cm kluczem. Prawdziwie zapieczona śruba???? Nie dałbym rady tym zestawem. Metrowa wajcha daje spokojnie z ręki moment 4- krotnie większy od wymaganego, z nogi 8- krotnie większy od wymaganego. Nie wiem jaki zapas wytrzymałości mają śruby. Wytrzymują eksploatację skręcone na 100 Nm, wytrzymają wykręcanie 200 Nm bez problemu. Metrowa wajcha da je nam możliwość 800 Nm. Nie wiem co na to śruba??? Od lat stosuje smar miedziowy wysokotemperaturowy. ( są przeciwnicy wszelkich smarów, w przypadku smarów nie da się konstrukcyjne określić wymaganego momentu dokręcenia śruby. Dlatego podawane momenty są dla czystej nowej śruby jak w fabryce przy montaż samochodu ) Zawsze daję rade odkręcić standardowym kluczem. Zawsze po wizycie w serwisie ruszam śruby, często są dokręcone za mocno, bo są smarowane. W przyczepie było bardzo ciężko choć ona soli nie widziała. W przyczepie będę co pól roku ruszał śruby, żeby nie doprowadzić do sytuacji kiedy po paru latach mamy kłopot. Warto, żeby robili tak użytkownicy opon wielosezonowych. Nie zmieniacie kół - ruszcie śrubami.
-
Jaki środek ???? Ja sikałem WD-40. podobno nafta dobrze działa ale to wymaga czasu.
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Maciej S odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Nie kontroluje pracy stawu skokowego, utrzymuje angulację głównie kolanami i narty jadą. To faza prowadzenia. Co do fazy przejścia bo pewnie o to chodzi to raczej rzadko robię przejście w sposób cięty tz z wykorzystaniem krawędzi ( warunki terenowe ). Poza tym pewnie chodzi Ci fazę przejścia. A więc faza przejścia przez rotację nogi i do tego dołożenie krawędzi czyli wczesna angulacja w perspektywie wejścia na krawędź w fazie prowadzenia. Praca stawu skokowego: Chertan napisał bardzo obrazowo, że stara się kłaść stopę na zewnętrzny palec tak jakby chciał pronować. To bardzo skuteczne, moim zdaniem najskuteczniejszy sposób na wywołanie angulacji kolan. ( czyli ruchu w stawie biodrowym) Taki myk; staw biodrowy uruchamiamy chęcią pronacji stopy 🙂 Chęć pronacji dodatkowo odciążą wewnętrzną stopę i przy szerszej postawie tułów wpada do wewnątrz i to buduje inklinację. Moim zdaniem warto spróbować do tego dołożyć rotacje wewnętrznej nogi. Tak chęć pronacji z rotacją. Zewnętrzna noga zrobi to co trzeba, możemy o niej zapomnieć. To wszystko dobrze się układa, kiedy jedziemy z odciążeniem w dół. Cały czas mówię o chęci pronacji, bo buty narciarskie są po to żeby pracę stawu skokowego ograniczyć, zwłaszcza jak ciasne i twarde. Miller podobno stosował buty z wyżłobieniem na kość łódkową aby zapewnić sobie większą mobilności stopy w bucie. Większość narciarzy chce mieć ciasno dopasowany but. Oczywiści pozostaje prosty ruch w płaszczyźnie strzałkowej ale raczej nie o to pytasz i nie o tym wspomniał Chertan. -
Mitku w każdej prawie wypowiedzi przechodzisz do argumentów ad personam. Nie licz na odpowiedzi z mojej strony
-
Podnośni szacun ! Co do zalecanych momentów dokręcania wszelkich śrub: dotyczą czystej śruby i gniazda, bez korozji czy smaru.
-
Odkręcanie, przykręcanie, pokręciłem 🙂Ale nie ukręciłem niczego. Chuck Norris nigdy nie ukręcił śruby koła, Chuck Norris ukręca półosie !
-
Tak przedłużka ramienia klucza bardzo przedłuża i można użyć nieznacznej siły Nie mam takiej przedłużki. Nie ma siły Kordiana. Podparcie przedłużki nasadki podnośnikiem chroni śrubę i alufelgę, przed zbędnymi obciążeniami ( fizyka momenty itd. tak aby jej nie ukręcić. Z taką rurą nie trzeba Kordiana żeby ukręcić. Generalnie nie mam problemów ze śrubami które sam dokręcam. Koła przyczepy testowałem pod katem odkręcenia koła na drodze. Test wykazał, że na drodze nie da rady a w garażu trzeba było kombinować. Teraz dam radę na drodze w razie W. Przy okazji: jak ustawisz podnośnik na tym grysie??? Chyba lepiej poszukać kawałka asfaltu, betonu, chodnika. Klucz dynamometryczny u wulkanizatora??? W sezonie powszechnej zamiany opon??? Raz widziałem błędnie użyty.