_tomek
Members-
Liczba zawartości
348 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez _tomek
-
Domowe stanowisko serwisowe
_tomek odpowiedział snowblade'man → na temat → Wypożyczalnie nart / Serwisy narciarskie
Ja kupiłem dwa uchwyty do półek (duże) w castoramie i wystrugałem z drewna listwę, która ma kształt buta. Mam to zamocowane do ściany. Po prostu wpinam w to nartę ślizgiem do góry. Nie jest to dobre rozwiązanie, ale mi wystarcza. Problematyczne jest np. zebranie wosku z przodów nart, bo nie ma jak przycisnąć. Ma natomiast tę zaletę, że nie trzeba gumki na stopery zakładać. No i tylko jeden rozstaw wiązań obsługuje. -
Ja mam na czarną niecałe 40 minut jazdy, a do Jańskich 2h...więc różnica spora. Co do przygotowania stoków...hmm...niewiele im brakuje...ale faceta z wiaderkiem na kamienie nie mają...zresztą patrz posty z sezonu... Lodu masę. Ale co się dziwić kiedy tyle ludzi na dość stromą trasę wyjeżdza. Jeśli w sobotę o 11 parking pełny to co im się dziwić, że podnoszą ceny. Jest cała masa widać poznaniaków, warszawiaków (po rejestracjach)., która forów nie czyta...i dobrze. Przyjedzie trochę mniej, narzekać na kolejki nie będą, a zarobek ten sam. Fajnie się tylko jedzie kolejką z takimi...na tydzień przyjechali, narzekają strasznie, ale o czeskich ośrodkach nic nie wiedzą... hehe, ale najweselsze jest to, że często siedzą tydzień w Czarnej Górze, ale na jeden dzień pojadą do Zieleńca i "tam jest jeszcze gorzej".
-
Tak, podnieśli. Stare są mniej więcej na poziomie obecnych z "niskiego sezonu". Życzyć im, żeby wogóle się w niskim otworzyli. Mnie najbardziej boli cena 4 godzinnego - 62zł. Tym bardziej, że bez kolejek to zaledwie 4 zjazdy na godzinę max czyli coś około 5zł za zjazd. Czesi już 4 sezon z rzędu cen nie zmienili. Korona tylko poszła w górę. Za cały dzień w Czechach przyjdzie zapłacić około 100zł. Nadal będę jeździł na zasadzie - brzydka pogoda -> czarna góra, ładna ->jańskie lazne
-
Gdzie kupić...krawędzie
_tomek odpowiedział _tomek → na temat → Wypożyczalnie nart / Serwisy narciarskie
Ja ich nie kupiłem...cała zabawa nie ma sensu. Krawędzie jest łatwo wkleić, ale nie przykleisz sensownie nowego ślizgu nie mając prasy. Nie ma szans na to. Natomiast wynalazłem metodę trwałej reperacji ślizgu, gdy krawędzie mają 1mm wysokości lub mniej. W takim wypadku wklejka to głupota - wypadnie po paru razach o ile wogóle uda się ją wkleić. Jeśli odpowiednio wytniesz ślizg i przygotujesz powierzchnie, to zalewasz dziury dobrym klejem epoksydowym, zgarniasz nadmiar nożykiem potem na równo pilnikiem i prawdopodobnie cały sezon przejeździsz i nie wyleci. No i koszta...dobry klej to 20-25zł...i tyle kosztów. Jedyna wada - walory estetyczne - epoksyd jest szary albo przejrzysty. Także stare tak łatam, a nowymi nie jeżdzę po kamolach. -
No to będziesz się musiał do czechów karnąć. Byłem w sobotę. Śniegu mają opór, na pewno jeszcze pojeździsz. Do Harrachova też blisko. Ja byłem w Rokytnicach.
-
Chyba o łyżwę na początku Ci chodzi ? hehehehe. Fakt można się zmęczyć, ale tylko dlatego, że nie ma kiedy odpocząć, bo tylko orczyki. Za to punkty zbiera w kategorii:-nie oszukują o warunkach-świetnie przygotowana trasa-dobra gastronomia i klimat.
-
Bramki do slalomu dla amatorów - popieram. To łagodny stok i zjazd na kręchę to naprawdę żaden wyczyn. Nie da się tam osiągnąć przyzwoitej prędkości "zjazdowej". Za to po prostu robi się nudno i mogliby czymś tę swoją górkę urozmaicić. Snowpark to nie to i im nie wyjdzie zresztą, ale wbić 50 tyczek w stok to chyba nie problem. Nawet nie muszą być tyczki - może nawet lepiej, żeby nie, wystarczyłyby bramki pomiaru czasu oraz namalowane na śniegu kolorowe kropki.
-
W Rokytnicach to miałeś pecha. to akurat stacja z ogromnym terenem i chyba niedoborem ratraków, zawsze jak napada to trzeba odczekać ze 3 dni z jazdą tam. A kolejki...prawda, w weekend tam nieciekawie, lepsze Jańskie. Ale właśnie w sobotę się tam wybieram. Przejrzyj sobie katalog na forum, zazwyczaj jest tam wszystko napisane o wadach danego ośrodka. Zalety się rzadziej opisuje Nie odrobiłeś domowego...
-
No byłoby normalnie gdyby u góry zastawili siatką i napisem otwarte od 11:00 trwa szkolenie....po prostu zamknęli tę trasę i tyle. Tak jak też pisałem, mogli śmiało korzystać z H2. Ciasny slalom był przy lesie, ale potem były tyczki co 20-30m może ustawione dokładnie na środku. W Rokitnicach np. mają praktycznie na stałe ustawiony slalom, ale jest całkowicie zamknięty i ogrodzony. No i przede wszystkim nikt Cię nie zwyzywa i naśle policji za to, że jeździsz po otwartej trasie.
-
Do dziś nic nie odpowiedzieli. Zresztą spodziewałem się tego... to pewnie była jakaś "prywatna inicjatywa" (czyli po znajomości...). Ale jak się tak przemyśli zachowanie "kierownika": 1. Przyjeżdza "zawodnik", skarży się, że pewna osoba mu "przeszkadza" w treningu 2. Kierownik opierdziela klienta, "jeździcie sobie gdzie indziej" 3. Klienci "pocałuj mnie gdzieś, teraz nie wolno ćwiczyć, trasa otwarta, zamknij trasę, albo ściągaj tyczki..." 4. Kierownik dzwoni po policję... 5. Policja wierzy na słowo kierownikowi i opierdziela klientów, że jeżdząc po owartej trasie przeszkadzają w szkoleniu zawodników!6. Klienci nie odpuszczają, inni Klienci też nic sobie nie robią ze "szkolenia" i jeżdzą po tyczkach... 7. Ściągają tyczki "Polska to dziki kraj" A zarząd ma w d... klientów, w końcu i tak pełny parking (przypomne jeszcze o laniu ludziom na głowę wody z armatek z początku sezonu i zalodzonych krzesełkach) I w zasadzie się też z tego cieszę, że mają "komplet", bo jakby wszyscy Ci biedni ludzie pojechali do Czech...to by tam się kolejki porobiły straszne
-
[quote name='juice']Czy teraz uznają w weekendy ceny "małego sezonu" ?? [QUOTE] Tak, 49zł za 4h płaciłem.
-
Ten 1 zawodnik nic im pewnie nie płaci...gdyby tak było to ćwiczyłby pewnie przed 9, ale pewnie wyciągu dla niego nie puścili... Tak samo jak nie wierzę, że Czarna Gora SA zezwala na trening przy otwartej trasie....gdyby się np. o tym dowiedział ich ubezpieczyciel.... A "zawodnik" - coż naprawdę fajnie jechał, ale kultury temu dziecku to rodzice nie przekazali i chyba już za późno. A pewnie by nie było sprawy i by sobie jeździł między ludźmi...i może żadne dziecko nie stanęło by mu na trasie. No sam wiesz.. brzydka pogoda to nie jedziemy 120km do Czechów, żeby tam oglądać mgłę...tylko 36km na Czarną... Najlepsze, że przecież mają wiecznie zamknięta (teoretycznie, bo ludzie nią jeżdżą) trasę A - długą i stromą, a dziś do tego nie działał wyciąg H2 i zamknięte były E i F, mimo że śniegu było dość. Czyli można było urządzić nawet całodzienne szkolenie na zamkniętych trasach - wtedy nikt do nikogo nie miałby pretensji. Użytkownik _tomek edytował ten post 13 marzec 2010 - 16:02
-
Wróciłem właśnie z Czarnej Góry. Co do warunków, to rano były dobre, trasy (B C D) przygotowane na to napadał świerzy śnieg i jeździło się pierwsze 2h fajnie. Potem zaczął padać gęsty śnieg i padał do kiedy wyjechałem. Porobiły się muldy. Przy kanapie KLF rano obrazek jak z PRLu trzech stoi przy stacji kolejki, jeden podnosi krzesełka, dwóch gada...a miotły wciąż brak. ale to nic.... Koło 10 tej pojechaliśmy na KLH i zjechaliśmy trasą D. Stały tam sobie tyczki - jak zwykle po szkoleniu ich nie zdjęli. No to wszyscy po kolei śmigają po nich próbując swoich sił. Na jednej się wyglebiłem, bo jej po prostu nie było widać (leżała) i na nią najechałem...Zanim się podniosłem z góry zjechał jakiś 15 latek na oko i zaczał mnie łajać, że tu szkolenie zawodników i że nie wolno tu jeździć...zwyzywał itd... Ja mu na to, że to otwarta trasa, nie ma tabliczki i nic wogóle o szkoleniu i że to jego nie ma prawa tu być....ten mi dalej wiązankę i że mi załatwi że mi karnet zabiorą. Ja w śmiech...idź załatw.... Na dole przy kolejce stoi facet z nim i do mnie z pyskiem, że gdzie tu. No to ja im, że jak sobie wyobrażają, żeby na otwartej trasie do tego w sobotę, gdy tyle ludzi prowadzić szkolenie zawodników. Pytam gościa jak się nazywa - nie odpowiada, za 3 razem "ja tu kierownikiem jestem"... Olaliśmy wjechaliśmy.. Zjeżdzamy na dół, a tu do mnie podjeżdza policjant i że my stawarzamy jakieś problemy..."Panowie dobrze, że jesteście, pilnujecie porządku, a tu ktoś urządza sobie trening na otwartej trasie i do tego jeszcze denerwuje...." -polcjant - na trening wydał zgodę zarząd czarnej góry. (...)chwila dyskusji o prowadzeniu treningu na trasie między dziećmi...(..) -policjant -ja panu udowodnie i usunę pana ze stoku -Na jakiej podstawie usunie mnie pan ze stoku- jaki artyku? -nieprzestrzegania regulaminu ośrodka -Jest pan policjantem może mnie pan usunąć na podstawie prawa, a nie regulaminu ośrodka. Nie stwarzam zagrożenia, w regulaminie nie ma zapisu, że nie można stać na trasie, to zawodnik stwarza zagrożenie. Pan mi udowodni dziś, a ja Panu w sądzie później i po co to wszystko... Dał spokój i pojechaliśmy do góry. Po 30 minutach tyczki znikły. Poniżej fotki. Na pierwszej "kierownik" w niebieskiej kurtce "zawodnik" (jedyny zresztą) Na kolejnej trasa szkolenia zawodnika pośrodku otwartej trasy narciarskiej (godz 10:37). Następna - ściągają tyczki..(10:48) Przesyłam maila z linkiem do forum jako SKARGĘ na adresy: [email protected] [email protected] Do policjantów nic nie mam. Cóż w końcu dało im się wytłumaczyć... Jeśli czarna góra SA ma jakieś wątpliwości co do prawdziwości tejże wypowiedzi, proszę od razu na drogę sądową, mam trzech niespokrewnionych świadków i zdecydowanie większą dokumentację zdjęciową. Pozostaje się tylko zastanowić ile robicie, by zapewnić bezpieczeństwo na tejże górce...W zeszłym tygodniu odleciał helikopter.... Załączone miniatury Użytkownik _tomek edytował ten post 13 marzec 2010 - 15:10 zdjecia nie weszły
-
Tu nie ma się co zastanawiać tylko trzeba mieć go na głowie. Kask to i tak gówniane zabezpieczenie, ale znacznie lepsze niż czapka. Jak ktoś się zastanawia to niech mu kolega przyłoży nartą po głowie...choćby po to jest kask - żeby nie bolało gdy się dostanie lecącą nartą. Ale nie łudźmy się w drugą stronę - jak porządnie wyrżniesz to tyle, że czaszka będzie cała, ale wstrząs mózgu nadal pewny. Także kask trzeba mieć, oleju w głowie też odpowiedni poziom no i szczęścia sporo.
-
no tak, trzeba...na Czarnej zawsze trzeba...A w takich Jańskich już znacznie rzadziej... Czy trasę A wogóle w tym roku otworzyli? Za mało śniegu było... Nie wiecie czy GOPR publikuje statystyki ile razy pomogli i gdzie. Bo Czarna byłaby wysoko...
-
No to, że nas nie kochają - my ich też...ale, że zaraz nie lubią...od dwóch lat polubili, bo kurs korony do euro jest taki, że w alpach niewiele drożej i już nie ma tylu niemców na stoku. Za to Polaków połowa jak nie więcej. Jak będą mieli wybór, komu wynająć, to zawsze lepiej temu co płaci w euro... Pięć lat temu jak się szło przez Harrachov to się czułem jak w jakimś niemieckim Zakopanem. 3 km do granicy, a ŻADNEGO napisu po polsku. W knajpach menu w 3 językach: niemieckim, angielskim i czeskim - w tej kolejności. Ale to już przeszłość..teraz wchodzisz do knajpy i mówisz "dzień dobry" to się do ciebie umiechają. W niedziele jadę to Wam prześlę filmik z zawartości parkingu pod kolejką - same polskie auta...i jak mają nas nie kochać... A, że cen karnetów nie podnieśli od conajmniej 3 lat...ich problem. Mogli sobie zrobić euro jak Słowacy...wtedy by trzeba jeszcze obniżać
-
No jak pierwszy raz czeski usłyszy to będzie miał zgon ze śmiechu ale tak jak mówi lukas - nie ma problemu się dogadać, bo wiele jest podobieństw, a Ci przygraniczni są już obyci... Jakbyś pojechał do Pragi (polecam, bo piękna) to już o wiele trudniej... Tak jak pisałem oni Cię rozumieją - musisz zadawać pytania tak by usłyszeć tak / nie - ano / ne zajęte = oblożeni mamy wszechno oblożeni - wszystko zajęte. Po niemiecku też Ci powinni odpowiedzieć.
-
Mam cały zapis trasy. Rzeczywiście nie było to 5km/h pierwszy wjazd KLH 9:29:46 9:39:35 - 10 minut bez 15s. ! 1.100km /585s*3600=6.76km/h H2: 11:46:40 - 11:49:57 - 197s. 0.868km/197s*3600 = 15.86km/h
-
Od przecinki w dół to można trasą A śmiało zjeżdzać, twardo ubite i ale spore przetarcia. Problem jest z górną połową. Wydmy ze śniegu na metr, a miedzy nimi nawet przetarcia do trawy. Ja się wbiłem w puch - zjeżdzając z jednej wydmy za słabo siadłem na tył i wbiłem się przodami nart w następną -> lot na twarz (albo jakoś inaczej mną rzuciło - nie widziałem nic - mgła). Najgorzej się pozbierać, bo się nogi zapadają po kolana. Co do tych przetarć na H, to rzeczywiście sporo ich, ale to nie kamole tylko jakieś wystające korzenie i trawsko generalnie. Kolega co został do końca opowiedział mi co było potem...Oddać karnet stało ze 100 osób w jednej kolejce do jednej kasy! A najlepsze, że Ci co na "nocną" też w niej stali. Dopiero jak ludzie zbluzgali kasjerkę to zadzwoniła "po posiłki" i otwarli drugą.
-
Pojeździłem dzisiaj 4 godzinki. Warunki podłe. Wszędzie świeży śnieg, tylko D wyratrakowali przed otwarciem. Ciekawostka - na C i D przed otwarciem ćwiczą juniorzy na tyczkach. Najlepiej utrzymana była trasa F (na lewo od talerzyka H2). Mimo tego, że śniegu jest mnóstwo (w lesie zrobiłem "turystykę pozatrasową" i nieopatrznie zdjąłem narty - jest z 80cm puchu), to na wszystkich trasach bez sztucznego naśnieżania są przetarcia do trawska. Na B i C dochodzi się do lodu. Ale najgorsza była mgła - taka, że w zasadzie jechało się w ślepo, muld nie było widać. Trasa A mnie dzisiaj pokonała dwukrotnie....oj cieżko się pozbierać w kopnym śniegu... Wogóle to po co o niej piszą na stronie skoro cały rok zamknięta...Po co mówić o rozwoju-nowych trasach- skoro mają trasy, a nie chcą ich utrzymywać. Natomiast jeśli to forum czyta ktoś z zarządu, to proszę się przyjrzeć leniom na kolejce KLH... dzisiaj mieliśmy tam kraksę...wskoczyliśmy na taśmę za późno (jak się już brameczki zamykały i nas natychmiast kanapa tak zgarnęła, że tylko ja zostałem na krzesełku, ale narty mi się wypięły, kijek połamał, a koledzy wpadli pod spód. Obsługa zanim zatrzymała ten cyrk, to krzesełko zajechało już metr za taśmę, a taśmą na koniec jechała cała wycieczka, śpią chłopaki... Aha, oczywiście krzesełka już zalodzone, ale jeszcze znośnie... Najlepiej to im idzie machanie łopatą. Kolejki spore - na KL myślę, że z 30 minut, na KLH 10 minut. Dziwne, bo ludzie wjeżdzają KL, a B fis to chyba najgorzej utrzymana trasa dzisiaj, do tego kolejki do kolejki..jakiś instynkt ich tam ciągnie. Tłok na trasach C i D niemożliwy - łatwo o dzwona. Uwaga, policji było dzisiaj mnóstwo na drogach - koniec ferii chyba. Pierwszy raz widziałem też policjantów na stoku. Ciekawe, że kolejkę KLH puszczają wolniej przy małym obciążeniu - rano jechała 5km/h potem 7 km/h. Dla porównania talerzyk H2 (genialny - polecam) jedzie 15km/h ! W weekend tylko na H2 można sensownie pojeździć.
-
Wezmę jutro kamerę, może nakręce Wam jak to wygląda jak nie będzie mgły.
-
I zaręczam Ci, że im nic więcej nie potrzeba....Wszystkie parkingi pełne co weekend. Wie ktoś, czy wyratrakowali już trasę A? W końcu chciałbym nią zjechać "normalnie".
-
Nie no marketing tu jest na pewno...jak masz jedną trasę na slalom to po co Ci dwie, albo sześć (jak tutaj)....Ale mnie ciekawiło dlaczego w np. Harrachovie nie ma ani jednej.
-
Ado, a czy masz gdzieś spisane te wymagania? Zastanawiało mnie co w nich jest, że tak mało czeskich tras je posiada - czy to kwestia, że ich nie spełniają, czy nie interesowało ich certyfikowanie.
-
Też preferuję ten rodzaj narciarstwa pozatrasowego Po tym jak w jakiejś knajpie się mało nie zabiłem na płytkach. Co kto lubi. Ja lubię bardziej stoki w Jańskich bo znacznie dłuższe. Ale te na Czarnej Górze trzeba przyznać są wyjątkowo odjechane. To chyba jedyny powód dla którego tam jeździmy Ale porównaj też utrzymanie tych stoków do Jańskich...tam jeszcze nie jeździłem po kamolach, ani po lodowisku. Czarna Góra dla mnie to 90km bliżej i gdzieś 70zł taniej - nie wybrzydzam, ale tych lodowych krzesełek im nie wybaczę...