_tomek
Members-
Liczba zawartości
348 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez _tomek
-
Byłem dzisiaj. Dla mnie warunki idealne. Pod spodem lód, a z wierzchu przysypane małą warstwą śniegu. Trzeba mieć ostre krawędzie i lubić szybkość Czynne trasy B, C, D. Na A górna część raczej nieprzejezdna - trawsko wylazło wszędzie. H2 nie działał. Ludzi wyjątkowo mało, wogóle bez kolejek. Piękne widoki były. Ale oczywiście, żeby nie było tak cudownie, znowu krzesełka na KLH były zawalone śniegiem lub lodem. Na KLF jakoś potrafią złożyć krzesełka i je rozłożyć rano (widziałem), na KL wyglądały na przecierane, ale też było trochę na nich lodu, ale na KLH jak zwykle tragedia. Jedziesz w górę - wytapiasz szklaneczkę własnym tyłkiem... Nagrałem Wam filmik ilustrujący "lodowe krzesłka" KLH Użytkownik _tomek edytował ten post 26 grudzień 2010 - 17:05 filmik
-
Przy tym P3 - po drodze z kasy do KLH.Nazwali to teraz Jędrusiowa Polana. Ostatnio co prawda nikogo tam nie widziałem "z obsługi" i nie wiem czy to się xtra płaci czy jak?
-
Co do gastronomii to na dole jest Chata Wiktorka - zupka i ser. Dobrze dają też zjeść w chacie pośrodku oślej łąki na szczycie. To co trafiłeś to porażka jak na Jańskie. Co do trasy saneczkowej - z nudów zjeżdzaliśmy nią na nartach - ale uprzedzam trzeba być hardkorem Dwie trzy gleby to normalne, ale można znacznie więcej Na końcu poczujesz się wypluty Trzeba uważać na saneczkarzy, bo są szybsi i jadą jak wariaci.
-
Nie przesadzaj, zawsze przyjeżdzałem tam gdzieś na 8.00-8.15 i stawałem jeszcze pod schodami. miejsce skończy się koło 9:00.
-
Właśnie widziałem prognozę, że na weekend znowu zapowiadają opady...oczywiście prognoza na 4 dni do przodu ma małe szanse się sprawdzić...ale przecież i tak pada codziennie Pojedź gdzieś, gdzie już się nauczyli obsługi ratraka Ci mają hektary i po tym co widziałem w niedzielę to nie chcę tam jechać zanim nie będzie twardo.
-
Wiesz ja zdaję sobie sprawę, że zdecydowana większość kierowców daje sobie radę... Ale widzę też ile osób wpada do rowu...Mój rekord to z czasów gdy jeździłem do liceum. Na odcinku Złoty Stok - Kłodzko (krajowa 46) 18 aut w rowach na 18km drogi. W czasie opadów zawsze jakieś są w rowach. Wtedy te 18km pokonuje się w prawie godzinę. Jeśli ktoś wpada do rowu przy zwykłej (nie sportowej, rajdowej) jeździe i w dodatku z własnej winy (nie w wyniku błędu/głupoty innego kierowcy), to po prostu nie jest dobrym kierowcą i powinien zostawić samochód w garażu. To nie jest prawda. W mieście rowów nie macie, tylko krawężniki Generalnie każdy kto jeździ w górach wcześniej czy później do rowu wpadnie. Kwestia zagapienia się czy rutyny...zazwyczaj słysze "przestraszyłem się i puściłem nogę z gazu, no i poszedł prosto w rów" - tak mówią Ci niedoświadczeni. A doświadczeni? Im dłużej po tym jeździsz tym więcej sobie pozwalasz - tu jest problem. Zazwyczaj autu prawie nic się nie dzieje, jakiś tam przerysowany zderzaczek. Najważniejsza jest mocna i długa linka, jak masz to za 15 minut jedziesz dalej - trochę mniej pewny siebie Od auta bardzo dużo zależy, tylny napęd to mega problem, napęd na 4x4 - świetny, bo się nie zakopiesz, ale w prowadzeniu jest trudny. Ja mam bardzo łatwo obecnie, bo mam długie szerokie i ciężkie auto z przednim napędem, spore koła i opony z górnej półki, do tego ESP, nie muszę się "wykazywać" jakimiś specjalnymi umiejętnościami.
-
tisku Ty masz jakiś emocjonalny problem... co miałem zdjęcia kumpli wrzucać? na krajobrazy pogody nie było, następnym razem sam zrób jakieś zdjęcie... Dla Ciebie była to wyprawa może i życia, ale dla mieszkańców tych rejonów Śląska to normalny element prawie każdej narciarskiej wycieczki. Czy Ty potrafisz coś napisać, bez tzw. "wtrętu"? A jeśli na zdjęciu - tym jedynym z nart - na pierwszym planie zjeżdża samodzielnie dziecko, to chyba nie mam więcej pytań a propos tzw. kondycji narciarskiej .... Mam to samo zdjęcie bez dziecka z dzieckiem ładniejsze Sam niewiele napisałeś, zdjęć od Ciebie brak, ale komentujesz zażarcie jakbyś bronił swego imienia.
-
Widzę nocną w cenniku, ale to chyba tylko na tym dojazdowym orczyku. Jeszcze jednego nie napisałem o Koutach, co mi się bardzo podobało - wzorowe wyjście z kolejki na górze. Po prostu ideał do naśladowania przez inne stacje. To będzie naprawdę fajny ośrodek, jak już się wdrożą. Martwi mnie tylko wydajność tej kanapy. Jak się ludu zjedzie to będzie niesamowity tłok na trasach.
-
W czasie opadów nikt nie sypie solą, tylko zgarnia śnieg. Ja minąłem w jedną i drugą stronę po dwa pługi. Sól się sypie dopiero jak opady się skończą.
-
Ehh, Twoje wnioski, są powiedzmy...niedoskonałe. Parking jest na 600 aut, czyli "mały" ;-), ale kanapa i stoki puste ... Hmmm ... Jak zaparkujesz pod drewnianą kładką nad rzeczką, to masz do orczyka max. 50 m. Mogłeś tego nie wiedzieć, więc uważam, że znalazłeś miejsce gdzieś na samym końcu, ergo przyjechałeś późno. Przyjechałem po 10-tej. Do kładki miałem z 200m, plac koło kładki, który opisujesz był zastawiony stojakami na narty. Nie mam pojęcia ile mają "parkingu", bo ja widziałem tylko to co odśnieżyli, bliżej ode mnie zaparkowało może ze 30 aut. Kanapa pusta, stok pełny. Ale z podjazdem ... w dół to już pojechałeś na maxa :-DD Fakt nie jest na tym odcinku masakrycznie stromo, ale nie powiesz, że w Koutach nie działają prawa fizyki i tam zjeżdżasz w dół ... podjeżdżając :-DDDD Niech rozstrzygną nasz spór inni Ja tam za każdym razem musiałem machać kijami, a kumplowi na desce tylko raz udało się przejechać bez wypinania się. Żałuję, że zdjecia nie zrobiłem, raczej filmiku, fajnie wyglądało jak chłopak ciągnął za kijek dziewczynę na desce sam idąć łyżwą - zazdroszczę siły. Co do CHS - chyba nie jeździłeś tam często, bo czasem bywa, że stoisz po parędziesiąt minut (nie napiszę, ze godzin), aż pomoc drogowa ściągnie jakieś auto zawisłe przed Tobą na skarpie, lub odholuje na dół TIR-a, który zatarasował drogę w poprzek i na amen. Łańcuchów pewnie też nie nakazano Ci zakładać, więc skąd te ekstrema ? Wiesz, ja dziś zrobiłem 300km tymi drogami, piszę ekstrema, bo jest ekstrema... Ja przejechałem 5 minut po tym jak w Beli pod Pradedem jedno auto wylądowało na drzewie, a drugie stało na dachu. TIRa zablokowanego tuż przed zakrętem 180 masz na zdjęciu. To wszystko mi nie przeszkadza przejechać, bo pochodzę ze Złotego Stoku - jestem obyty z takimi warunkami - do szkoły i sklepu też trzeba było jeździć. Łańcuchy? Nie ma takiej drogi na której byłyby mi potrzebne - nigdy żadnych nie posiadałem, nigdy nikt ode mnie ich nie wymagał. CHS to czeska droga KRAJOWA - idealnie utrzymywana. Polecam Ci przejazd Złoty Stok -Lądek, tydzień po opadach wygląda gorzej niż CHS 4 godziny po opadach. Czy sądzisz, że gdybym napisał "nic specjalnego, trochę ślisko było", to byłaby to prawda? W moim odczuciu na pewno, ale mam świadomość, że dla ludzi z dużych miast (Wrocław, Poznań, czy choćby Opole), to zupełnie inne odczucia. No i jak stoją pośrodku wiaduktu w mieście - to nie ekstremum....bo można wysiąść i wsiąść w autobus... Jak wpadniesz do rowu, albo staniesz pośrodku "niczego" i bedziesz miała 5 km piechotą po pomoc w nocy w wiosce szukając ciągnika z kierowcą, który zechce Cię wyciągnąć, to szybko zrozumiesz pojęcie ekstremum. Nie życzę Ci, ale takie wypowiedzi mnie właśnie śmieszą. Wozisz chociaż linkę w aucie? Wszystkie mniej ważne drogi w regionie tak wyglądały dziś. Ekstremalne ekstremum było między Ząbkowicami, a Dzierżoniowem, gdzie na czarnym asfalcie był czysty lód. Na czwórce zrywało przyczepność przy delikatnym gazie, tam też minutę przede mną auto wpadło do rowu, baba myślała, że jak ma terenówkę 4x4 to może sobie powyprzedzać..
-
No i wróciłem. Dojazd byłby bardzo fajny gdyby nie padający śnieg. Warunki na drodze ekstremalne, szczególnie w rejonie Cervenohorskiego Sedla. Sam ośrodek dopiero zaczyna. Stosunkowo mały i kiepsko urządzony parking, dosyć daleko trzeba przejść piechotą (200-300m), tylko jedna restauracja (przy parkingu) na stoku nie ma nic, nawet bufetu. Ludzi nie było dużo, kolejka nie miała nawet 50% obłożenia. Kolejka jest bardzo fajna, szybka (2km w 8 minut), to 6 osobowa wyprzęgana kanapa, główna zaleta ośrodka. Trasy, gdyby były wyratrakowane na sztruksik, to bym się cieszył od ucha do ucha. Czynna była tylko niebiesko-czerwona. Nawet przy tak małej ilości ludzi (względem możlwości kolejki) był na niej spory tłok. Niestety padał śnieg, spadło z 20cm i padało cały czas. Na stromszych odcinkach muldy i przetarcia do lodu, także trochę żwirku. Na tych bardziej płaskich kopny śnieg. Problemem jest podjazd pod górkę w lesie patrz mapka. Jest długi i wąski. Narciarze przejeżdzają odpychając się kijkami, żeby przelecieć bez odpychania trzeba się rozpędzić tak przynajmniej do 40km/h. Niestety szanse na przejazd małe, bo parapeciarze nie dają rady i odpinają się, 30m na jednej nodze i zapinają się, spory tłok tam jest. Przeszkoda przynajmniej tak upierdliwa jak mostek w Jańskich Laźnych. Jest też parę dość stromych miejsc. Warunki będą tam świetne jak już to co spadło wyratrakują. Na stoku jest lodowy podkład, a na tym z 20cm zbitego i 20cm luźnego. Poza trasą (na górze) co najmniej 60cm leży. Kłopotliwy jest też orczyk "wjazdowy". Trasa pod nim to tor przeszkód. Snowboardziści czasem nie dawali rady na tych wykrotach. http://www.snowboard...0&rid=23106&a=a Użytkownik _tomek edytował ten post 12 grudzień 2010 - 20:29 link na końcu
-
Był tam ktoś w zeszłym tygodniu albo dzisiaj? bo się wybieram jutro. Jak dojazd?
-
Było tu kiedyś o jeździe na biegówkach tu gość ma narty BC, ale to co na nich robi, szczęka mi opadła.
-
Wróciłem właśnie z Zieleńca. Wyjazd udany. Stoki całkiem dobrze przygotowane. Trzeba tylko uważać, żeby nie zjechać z trasy, bo poza trasą można się nadziać na kamole itp. Muldy się nie robiły, bo było za zimno Ludzi nie było dużo. Prawie wszyscy jeździli na kanapie z "bąbelkiem", bo było tak zimno, że się nie dało na tych odkrytych - chyba, że w masce na twarz. Kolejka była na góra 2-3 minuty. Kamyczków na stoku jest sporo - małych i do ominięcia, ale przez cały dzień nie sposób uniknąć porysowania ślizgu. Najgorzej jest na stoku z mostkiem (pod starą kanapą), tam są bryły lodu, trochę lodu, trochę większych kamieni. Raz zjechałem i więcej tam nie jeździłem. Narzekać mogliśmy tylko na mróz (-13).
-
Sporo, na nocnych były prawie zawsze kolejki po 5 minut. Dziurkacz rządzi...Dają sobie spokój dopiero na godzinę przed końcem. Strasznie to upierdliwe to ciągłe rozpinanie kurtki, a znowu nie da się na zwijaczu (prawie zawsze ktoś jest taki co zgubił). Do tego wyciągi lubią im się popsuć, w zeszłym roku na nocnej jeden stanął prawie na godzinę. No i właściwie jedna kasa, przy której też się stoi. Jeszcze dolicz 5zł od auta - parking płatny. Za to na świetnie przygotowany stok można liczyć i w barze można dobrze i nie tak drogo zjeść.
-
Śniegu nie braknie na pewno, napisz czy nie brakło także faceta z miotłą od zamiatania krzesełek, bo w zeszłym sezonie nie mieli nikogo na to stanowisko. Czy to na ostatnim zdjęciu to kamole?
-
Od czwartku otwarta czerwona! Probíhá technické zasnì¾ování sjezdovky Ford Èernohorská, Protì¾.Pøedpokládáme, ¾e sjezdovka Ford Èernohorská bude sjízdná k dolní stanici kabinky ve ètvrtek 2.12.2010, budeme upøesòovat.
-
Nie, trasa A była wyratrakowana pod koniec sezonu gdzieś od połowy. Otworzą się na pewno. Śnieg sypie jak wściekły - kilka cm w godzinę. Pół metra na pewno spadnie.
-
Na pewno. Zieleniec już jeździł wczoraj na Mieszku... Pytanie tylko co otworzą i jak to będzie wyglądało (kamienie). Takie mam marzenie, że wyratrakują w tym roku trasę A....
-
No i to tak realnie - 10cm. Dziś w nocy spadło 20cm i ciągle pada.
-
buahahaha Czeski się czyta bez problemu po jakimś czasie, ale dla nieprzysposobionych polecam translator googla - z prawie każdego języka tłumaczy znośnie na angielski. At the top of Black Mountain will be in operation in tow Angel length 500m, or even the entire length of 1400 (we will specify) ... Ongoing technical top of the snow ski slopes and Ford Montenegrin Angel. ---------------------------- Czyli, że uruchomią Andela ale jeszcze napiszą czy tylko 500m czy w całej długości. W tej chwili naśnieżają.
-
już wolałbym do Zieleńca niż na pierwsze 500m Andela - gdzie albo płasko, albo wąsko.
-
Ja wytrzymam jeszcze trochę. Ten weekend raczej sobie odpuszczę. Choć jak patrzę ile śniegu w Jakuszycach nasypało w ciągu 20 godzin to aż mi nóżki pracują same.... http://www.traxelekt..._hst.php?ns=217 ze 30cm tam spadło! Wczoraj o tej porze jeszcze było mokro zielono!
-
Czegoś takiego jeszcze nie widziałem.... Od 1zł, ale jaki opis! http://allegro.pl/he...1323339618.html sprzedający: http://allegro.pl/sh...php?uid=9198742 Witam! Mam do sprzedania narty karwingowe HEAD iXRC 1100 w stanie dobrym.Narty te są bardzo szybkie-przeznaczone dla narciarzy którzy preferują szybkie skręty.Ślizgi posiadają rysy i płytkie braki które widać na zdjęciach! Zapewniam że absolutnie nie przeszkadza to w ich użytkowaniu! TALIOWANIE- 115-67-99 ZINTEGROWANE WIĄZANIA TYROLI NA PŁYCIE HD 14 DIN-4-14 ROZMIAR BUTA 263mm-363 mm ZAPRASZAM DO LICYTACJI!!!
-
A o czym tu pisać. Inwestycji w tym roku brak. Cennik poszedł w górę. Tyle newsów. Napisz jak zaczną naśnieżanie.