Uważam, że większość zakazów i nakazów i brak należytego wychowania prowadzi do oduczania ludzi myślenia, a to jest główną przyczyną wszelkiego niebezpieczeństwa.
Przykre to co napisaleś, mam duży sentyment do Ramzowej i kiedyś wszystko hulało, aż miło, nawet to jednoosobowu przedpotopowy, ale jakże klimatyczny wyciąg na sam szczyt.
W miejscowości Grzybno po drodze nad morze, widzieliśmy jak ludzie wynosili pełne wiadra borowików. My kupiliśmy od człowieka przy drodze, do ususzenia, niestety większość była robaczywa, co okazało się dopiero podczas krojenia.
Oglądałam i czytałam z wielkim podziwem. Fantastyczna wyprawa, ciekawie opisana z piękną dokumentacją fotograficzną. I co do tajemniczości - mam podobne zdanie do Mitkowego, efektownie to zrobiłeś.