Skocz do zawartości

pawelbrz

Members
  • Liczba zawartości

    37
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez pawelbrz

  1. 15 smarowań to sporo !!!, w moim przypadku +/- cały sezon , więc widzę, że na smarowaniu nie ma co nadmiernie oszczędzać. Z uwagi na podobno panujący kryzys, zacznę w takim razie oszczędzać na browarkach, to mi może jednostki nie będą się tak mylić. pzdr
  2. Właśnie o coś takiego mi chodziło . Na ile smarowań wystarcza 60mg?
  3. Jak już się "chwytamy" za słówka, to jak będzie 100% fluor (jeżeli wierzyć wpisom na forum to są takie preparaty) to też będzie parafina . Więc jak już to może smary do nart - nazwa bardziej uniwersalna od "wosk" czy parafina. Poza tym parafina to nic innego jak wosk mineralny (cytując za Wikipedią np.). pzdr
  4. Cel smarowania jaki mam na myśli to zabezpieczenie ślizgów przez zużyciem (oczywiście w pewnym tylko zakresie bo przed kamieniami to niewielka ochrona) i poprawa własności ślizgowych na mokrym, topniejącym śniegu (ograniczenie efektu gwałtownego przyhamowania nart przy zjazdach po silnie nasłonecznionych, topniejących podłożach). Czy do tego taka parafina się nada ? Wiem, że jest jakiś wosk narciarski w kostkach wielkości tak mniej więcej dwóch mydełek czyli jak sądzę coś ~ 0,5kg - byłem świadkiem jak były tym smarowane narty przez gościa, który zdecydowanie nie robił tego pierwszy raz ani przypadkowymi materiałami czy sprzętem, cena z tego co pamiętam nie była wysoka, coś koło 40pln, wiedziałem również jak się nazywa firma, która tym handluje...ale zapomniałem, chyba z Katowic i chyba nazwa na L. . Ktoś rozwiążę zagadkę
  5. Czy ktoś ma jakieś sprawdzone źródło zwykłych tanich wosków do smarowania na ciepło ?
  6. Val Thorens Zdjątka z wiosennego wyjazdu jak w tytule. Pogoda zróżnicowana - lód u góry, papka na dole, następnego dnia wichura 90km/h i opady śniegu - co lżejszych narciarzy wydmuchiwało poza trasy, później mgła i kolejny opad śniegu - widoczność na max 10m. W końcu od środy poprawa pogody, słońce i dzięki ww. opadom śniegu warunki niemal idealne. Sorki za niekiedy słabą jakość fotek - robiłem je komórką. Załączone miniatury
  7. dzięki wszystkim za opinie, w takim razie rozwinę swoją jeszcze mizerną technikę jazdy na tym co mam a w między czasie może trafi się jakaś okazja zakupu wyższego modelu, żeby w następnym lub kolejnym sezonie było bardziej ekstremalnie:)
  8. A czy to jest narta z gatunku tych, w których można dojechać do pełnego stopnia wtajemniczenia i zaawansowania narciarskiego, czy raczej narta dla amatorów.
  9. No właśnie, co do ceny to wydawała mi się okazyjna jak za nowego racecarvera niby dla bardziej zaawansowanych (tak jest w opisie) a o same opinie o nartach pytam ponieważ...trudno cokolwiek na ich temat "wykopać" w necie.
  10. Dzięki, to znalazłem ale opinii użytkowników niestety niewiele. pytam dokładnie o tą parę http://allegro.pl/it...1_wyprzeda.html po malowaniu wnioskuję, że to rocznik 04/05. Nikt nie ujeżdża tych nartek ? Czy w ogóle warto się interesować tak starym rocznikiem? Czym różnią się nowsze modele z dopiskiem ALU?
  11. Proszę o opinie na temat ww. nart. Dla kogo przeznaczone (stopień zaawansowania), jakie własności jezdne w porównaniu do konkurencji, twardość, ciężar itp. Wszelkie uwagi mile widziane, zwłaszcza użytkowników. Narty z sezonu 2005, nowe, cena 999pln - warto? Użytkownik pawelbrz edytował ten post 23 marzec 2009 - 17:05 sezon 2005
  12. No, taka jazda jak na początku klipu to ideał, będę jeszcze musiał chyba "trochę" potrenować i właśnie nie wiem czy do tego długie narty się nadają... To co w drugim fragmencie wychodzi mi jeszcze stosunkowo najlepiej tyle, że u nas ciężko o takie równe stoki...i myślę, że tak da rade jeździć na niemal każdych nartach zjazdowych, oczywiście w stopniu uzależnionym od narty.
  13. Jeżeli chodzi o te 160cm, to nie chodzi tu o wiedzę a odczucia z jazdy. W ten sam dzień na tym samym stoku pełnym muld zamieniłem się z kolegą nartami - moimi 180cm na jego kneissl 160cm, również dość miękkie, rekreacyjne, modelu nie pamiętam. Moje odczucia były takie, że na tych nartach pod każdym względem pewniej się czułem omijając muldy i ogólnie zjeżdżając. Odczucia kolegi odnośnie moich nart (on jeździ dość dobrze od kilku sezonów) były takie jak moje - trudniej i mniej pewnie się skręca i szybciej nabierają prędkości. Raczej trudniej skrzyżować krótkie narty od dłuższych, takie są moje odczucia.
  14. Rozumiem, że chodzi o ten model: http://allegro.pl/it...s_dl_174cm.html Czy to przypadek, że znajdują się w kategorii race? Jak by były jeszcze jakieś inne modele spełniające moje oczekiwania warte uwagi to byłbym wdzięczny za sugestie, im więcej modeli tym może uda się coś korzystniej zakupić. Czy tego typu narty radzą sobie dobrze również przy szybkiej jeździe na wprost, są dość wąskie pod butem i mocno taliowane - pewnie będą wężykowały jak moje atomic? Co do długości, to wolałbym nie kupować dłuższych niż te 170-172cm, długie c:9 sobie zostawię. Jurasek15, co do twardości to tego co piszesz jestem pewien, moje narty przy "suchej" wadze 88-90kg, z odzieniem i drugim śniadaniem grubo powyżej 90kg na nierównościach jak się wejdzie w skręt lub hamowanie ślizgiem to zamiast ściągać śnieg ze stoku zachowują się jak laczki plażowe klapiąc sobie na przemian tyłami i przodami z różnym finałem. Dzięki za wszelkie sugestie, teraz tylko wybierać. Użytkownik pawelbrz edytował ten post 17 luty 2009 - 16:30
  15. Nie mam jakichś ściśle określonych preferencji. Jazda szerokim skrętem po ubitym stoku wychodzi mi w miarę przyzwoicie, na mniej ubitym przy szerokich łukach też nie jest źle, oczywiście nie mówię tu o jakichś mocno nachylonych trasach, no i lubię prędkość. Słabo sobie radzę na górkach gdzie jest jeszcze niezleżały śnieg na którym pomimo przygotowania ratrakiem po godzinie od otwarcia wyciągu robi się masa kolein, muld i nierówności i jeszcze jest znaczne nachylenie i trzeba szybkich reakcji i gwałtownych skrętów aby sobie dać radę z wyborem właściwej "trajektorii" jazdy pomiędzy nierównościami, nie rozpędzając się przy tym za bardzo, a i chciałbym aby ewentualne przecięcie takich nierówności nie powodowało utraty kontroli nad nartami, z czym mam do czynienia teraz. Podsumowując, mam niedobory w jeździe krótkimi szybkimi skrętami na "przeoranym" stoku i nad tym muszę popracować, jaki sprzęt do tego. To, że krótsze narty to już wiem na pewno, próbowałem na nartach 160cm i było łatwiej.
  16. Jest jeszcze jeden szczegół, swe umiejętności oceniam na 5, może 6 pkt. a ogólnie kondycję na...lepiej nie mówić. Nie wiem czy w tych okolicznościach narty, które poleciłeś będą odpowiednie. Jak sobie o nich poczytałem to nie wiem czy tak do końca o to mi chodzi. Nie chcę przejeżdżać przez zaspy i muldy jak czołgiem przez wafel a raczej je zgrabnie i szybko omijać a w razie wjechania w nie czy w głębszy śnieg nie chcę "utonąć".
  17. Jestem w trakcie w zasadzie swojego pierwszego prawdziwego sezonu narciarskiego. Po ostatnich obfitych opadach śniegu i wizycie na Czantorii zauważyłem pierwsze wady swoich nart. Na dobrze ubitym stoku dobrze się prowadzą, przy jeździe długimi skrętami łatwo się nimi skręca, trochę wężykują przy większych prędkościach. Za to na muldach i rozjeżdżonych stokach ze względu na długość (180cm) i wydaje mi się niewielką twardość nie sprawdzają się zbyt dobrze - "klapią" i opornie przechodzi się z jednego skrętu w drugi. W związku z tym mam pytanie, jakie polecacie narty na trasy pełne muld, wertepów i naskrobanego śniegu. Co myślicie np. o tym: http://allegro.pl/it...przedaz_30.html http://allegro.pl/it..._170_super.html http://allegro.pl/it...170_cm_866.html
  18. Wiesz, może ja i Ty tego nie wiemy, ale wygląda na to że kolo "dokładnie wie co się dzieje i wyraźnie napisał co należy wykonać". Skoro nikt z forum się na własnej skórze nie przekonał na czym polega usterka, której jest poświęcony ten wątek to po prostu przyjmuję to do wiadomości. Jeżeli się taka osoba pojawi to się dowiemy. Co do starzenia się plastiku - to nie jest żaden powód do takiej akcji, że mi wspomniane już wcześniej auto rdza zjada po kilkunastu latach, nie znaczy, że mi je producent wymieni na nowe. Kolo, o czyim marudzeniu piszesz. Czy to, że staram się poznać przyczynę rzeczy a nie tylko skutek to jest jakiś problem? pzdr.
  19. Moja ocena rzeczywistości jest jak najbardziej zdrowa - produkt nie jest wycofywany po 15 dniach od rozpoczęcia produkcji a po 11 latach !!!!! Wniosek nasuwa się sam - albo producent zatajał przez te wszystkie lata wadę sprzętu co jest raczej mało prawdopodobne, albo też wada ujawnia się niezwykle rzadko w specyficznych warunkach (w końcu potrzeba było tylu lat na jej stwierdzenie) i szansa, że np. mnie się przydarzy jest jak 6-ka w lotka czyli niemal równa "0". Takie ryzyko, tak jak i ryzyko że nagle na stoku wyrośnie mi drzewo:) myślę, że można spokojnie podjąć skoro można było przez te 11 lat z nim żyć.
  20. Jasne, no i dlatego pytam na forum a nie w serwisie atomica Liczyłem na to, że może ktoś miał (choć nikomu nie życzę) problem z tymi wiązaniami i się podzieli informacją co jest nie tak i jak wielkie jest ryzyko. Ja na nieszczęście nie mam innych nart a z serwisami mam "różne" doświadczenia, na 48 godzinach często się nie kończy a muszę, jako, że jestem totalny amator, na czymś ćwiczyć przed zaplanowanym wyjazdem w alpy - do serwisu bym podrzucił po sezonie.
  21. No tak, ale to nie jest chyba wielki problem, że chciałbym wiedzieć co się rozpada. Zanim pozwolę mechanikowi naprawić swój samochód to się go pytam, co jest nie tak i co będzie robione, czyż nie?
  22. Znaczy to, że wszystkie wiązania z lat 98-02 są wadliwe? Zupełnie zaś nie wynika z opisu co z tymi wiązaniami jest nie tak i na czym ta usterka polega.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...