marcin.r
Members-
Liczba zawartości
38 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez marcin.r
-
Środy tyczkowe są także zasługą firmy SoftPole, dzięki niej możemy testować swoje umiejętności i tyczki. Zostałem fanem tych tyczek. Można na nich poszaleć nawet bez kijków czy ochraniaczy. Lekkie miękkie i co najważniejsze, w naszym przypadku, szybki montaż i demontaż na stoku. Do treningu idealne. Zresztą na sobotnich mistrzostwach pokazały, że sprawdzają się także w bojowej rywalizacji. Jak będzie źle i coś nie będzie pasowało to też proszę napisać, staramy się nie popadać w samozachwyt. Każda uwaga, sugestia jest dla nas ważna a także dla innych aby mieli obraz całości.
-
Proszę mi nie wmawiać, że nie powinienem pisać o „wszechobecnych” standardach jakie spełniamy i że nie powinienem traktować tego jako zalety. Zmiany jakie w tym miejscu zaszły przez ostatnie lata zaskakują wszystkich, którzy znali to miejsce z przed kilku, kilkunastu lat wcześniej. Przecież jak nie będę o tym pisał to nikt o tym się nie dowie. Poza tym z tego co mi wiadomo to jesteśmy obecnie posiadaczami największej pokrywy śnieżnej w Polsce. Podczas ubiegłego sezonu przez pewien okres (i to nie krótki) byliśmy jednym z nielicznych miejsc w Polsce, z tego co pamiętam były z nami cztery, gdzie był śnieg i czynny był wyciąg narciarski. Natomiast dwa sezony temu można było u nas pojeździć, w krótkich spodenkach (http://www.nastoku.i...ich-spodenkach/) Czy o tym też nie powinienem pisać, bo śnieg w tym roku jest prawie wszędzie? Co do standardów, to chyba nie wszędzie zwracane są pieniądze za niewykorzystane punkty z przejazdów?
-
Co do piątkowego przygotowania stoku, faktycznie pojawiły się grudy śniegu. Było to spowodowane kilkoma czynnikami. Najważniejsza to szybka zmiana temperatur z +5 na -8 (w jeden, dwa dni) i świeży śnieg z armatek. Tworzy się wtedy skorupa śniegu (pod nią jest miękki śnieg), która przy ratrakowaniu jest wyrywana przez ratrak i rozdrabniana przez frez. Niestety potrzeba czasu aby ratrak mógł wszystko rozdrobnić u zrobić z tego sztruks. Godzina przed jazdą nocną niestety nie wystarczyła. Mogę za to przeprosić i przyznać, że stok powinien być przygotowany lepiej. Za to w Sobotę i Niedzielę było idealnie. Żadnej grudki, twardość stoku w sam raz i do tego centymetr dwa świeżego śniegu. Zresztą w Sobotę odbyły się zawody i kilkadziesiąt osób przetestowało nasz stok tak jak trzeba.
-
No to głowy ktoś już nie ma. Budynek nie jest poniemieckim spadkiem. Historia powstania tego stoku jest bardzo interesująca (czasami wręcz zabawna) ale jeśli ktoś woli swoje własne historyczne przypuszczenia i fantazje to niech przynajmniej je skonsultuje a nie obwieszcza. Dodam tylko że sam ośrodek nie powstał z przypadku lecz z pasji i to w dodatku w zamierzchłym stu procentowym czynie społecznym. Co do orczyka. Sam jeżdżę na snowboardzie i orczyk nie jest dla mnie zbyt przyjemny ale jest to jeden z lepiej utrzymanych orczyków w okolicy. Jest szybki, nie szarpie, nie wyrywa. Gdy narciarze zostaną do niego podpięci to ruszają zanim linka całkowicie się rozwinie. Pretensje, że orczyk jest nie wygodny podczas samotnego wjazdu jest już chyba na siłę wyciągany. Fizyki nie da się oszukać. Przecież to jest 120 metrów przewyższenia (cztery budynki dziesięciopiętrowe) na pięćset metrów długości. Czy to jest stok dla zaawansowanych? Na pewno nie jest to ośla łączka. Trasa wzdłuż wyciągu jest przecież oznaczona jako czerwona i każdy powinien wiedzieć czego można się spodziewać. Po to są kolory na oznaczeniach tras. Nie zgodzę się jednak z tezą, że tylko osoba wykwalifikowana da sobie radę na tym stoku. Ten ośrodek jest całkiem niezłym miejscem na naukę oraz doskonalenie techniki. Poza tym jest to jedno z miejsc gdzie można przyjechać na kilka dni i wyszaleć się na nartach. Wychodzimy z pensjonatu zapinamy narty i jazda. Jak mamy dość to wypinamy się z nart, idziemy pod prysznic, następnie sauna albo jakuzzi. Kąpiel w bąbelkach z widokiem na zjeżdżających narciarzy naprawdę odprężą i relaksuje. Można śmiało przyjechać na kilka dni ze Szczecina czy Poznania właśnie w tym celu. Z Gdańska trochę za daleko.
-
Jeden film za tysiąc słów. Tak było w ostatni weekend:
-
Z pełną satysfakcją informuję iż tegoroczny sezon rozpoczniemy w ten piątek. Godziny otwarcia na ten weekend będą następujące Piątek: od 9.00 do 16.00 oraz jazda nocna od 17.00 do 21.00 Sobota: od 9.00 do 16.00 oraz jazda nocna od 17.00 do 21.00 Niedziela: od 9.00 do 16.00 Zapewne ta wiadomość ucieszy co niektórych
-
No cóż, przygotowanie (po raz pierwszy) takiego śniegu na stoku to nie tylko jego nasypanie. Harmonogram zadań jest tak ułożony, że planowo ruszymy w piątek. Jednak nauczeni doświadczeniem lat ubiegłych bierzemy pod uwagę inne czynniki od nas niezależne, np. brak prądu co w takich okolicznościach przyrody w naszej okolicy nikogo nie dziwi. Poza tym wydaje nam się że lepiej powiedzieć jeden lub dwa dni wcześniej, że rozpoczynamy i ruszamy, niż trąbić o tym przez tydzień a później dementować takie informacje. Za kulisowych przygotowań mogę zdradzić, że właśnie w tej chwili stok jest ratrakowany.
-
Zostałem wywołany do tablicy Otóż śniegu mamy znacznie więcej niż metr ale kto nam uwierzy. Przyzwyczailiśmy się już do tego (co rocznego) niedowierzania. Oczywiście, każdy pyta: skąd macie tyle śniegu? Przecież nie z nieba To nie są żadne czary. Śnieg mamy ponieważ naśnieżamy. Jedna nasza armata (a posiadamy pięć) w ciągu godziny produkuje 70 m3 śniegu. Do naśnieżenia mamy jakieś 2ha. Policzmy szybciutko. Aby naśnieżyć to co mamy na wysokość jednego metra: 20 000 / (70 * 5 * 24 ) = 2 doby i 9 godzin z minutami. Oczywiście nie wszystko co puści armata w powietrze spada na stok, nie będę w to wnikał. Tylko dodam, że naśnieżamy od sześciu dni a dodatkowe opady atmosferyczne jakie nam towarzyszą od kilku dni każdy widzi. I tak nie będę pisał ile mamy śniegu w rzeczywistości bo jak napisałem wcześniej i tak nikt nie uwierzy Proszę przyjechać i sprawdzić. Z naszej strony robimy wszystko aby sezon rozpocząć już w ten weekend. Informacje szczegółowe zapewne znajdą się na naszej stronie.
-
Zdaję sobie sprawę z tego, że nasz stok może komuś nie przypaść do gustu. Jedni wolą sobie pozjeżdżać, powozić się, kołysać się z lewa do prawa. Inni muszą wyszaleć się, dać sobie przyjemnie w kość i także czerpać z tego przyjemność. Najważniejsza jest radość i zadowolenie z jazdy. Każdy wybiera sobie taki na jakim czuje dobrze. Tak jest ze wszystkim. Jeden lubi szachy drugi warcaby. Bardzo nas cieszą pozytywne komentarze i za nie dziękujemy. Negatywne (choć jest ich niewiele) motywują nas do pracy i ciągłego rozwoju. Jednakże przerysowane, emocjonalne z jednego dnia opinie mogą budzić u nas żal. Co do "odsprzedaży karnetów" : Jesteśmy świadomi tego, iż nasz stok jest wymagający i ktoś może nie trafić z umiejętnościami. Kupi czasowy karnet, zjedzie raz, stwierdzi, że męczyć się to może ale w pracy. Przyjdzie powie "ten stok nie jest dla mnie" a na twarzy będzie rysowało się przerażenie ze zmęczeniem - to oddamy mu pieniądze. Niejednokrotnie tak już było. Lecz gdy "klient" kupi karnet zjedzie 20-40 razy w ciągu dwóch godzin a później chce odsprzedać karnet to budzi w nas złość. Nie wiem dlaczego ludzie tak robią, nie rozumiem tego. W ten sposób pozbawiani jesteśmy pieniędzy na następne inwestycje. Na tym forum wciąż się czyta o konieczności inwestycji, rozwoju polskich stoków, stacji narciarskich. Bez pieniędzy się nie da. Proszę dać nam szanse. Zresztą osoby, które znają historie tego stoku i odwiedzają nas przez ostatnie lata to wiedzą, że warto.
-
Justys861: Rzeczka to nie Sokolec! Po wpisie odniosłem wrażenie, że na opisanym stoku zalegają zmrożone bryły wielkości sporych kartofli, trasa jest nie przygotowana, niezabezpieczona a stok jest szerokości włoskich uliczek nocą. Stok został "postawiony" w tym miejscu na początku lat osiemdziesiątych. Budynek i cała jego infrastruktura w latach późniejszych i była uzależniona od układu polityczno-zakładowego. Wiemy, iż nie jest to doskonałe rozwiązanie, dlatego od kilku lat co roku prowadzone są prace na stoku i sukcesywnie jest dokonywana jego przebudowa. Na kuchnię w ośrodku jeszcze nikt nie narzekał. Jest tam żurek lecz nie z torebki. W menu też nie znalazłem kełbaski z mikrofali. Wino to temat rzeka, znamy się co nieco na winie i zdaję sobie sprawę, że czasami wino komuś nie będzie smakować. Szczególnie do kiełbaski. ServiceMen: odniosłem wrażenie, że byliście razem. Pierwszy raz od ponad dwóch tygodni spotykamy się z tak wlewnym niezadowoleniem. Co do zielonego pojęcia, to nie jesteśmy zieleńcem. Jesteśmy otwarci na każdą krytykę, naprawdę. Tylko proszę podjeść do tego konstruktywnie. Nie ma co się obrażać i unosić. Trzeba podejść porozmawiać, powiedzieć, że to nie to czego się spodziewano. Pokazać to, czego mogliśmy nie zauważyć, nie dostrzec a nie powinno mieć miejsca. Dlatego właśnie na naszych stronach można komentować, chwalić, ganić bez ograniczeń. Jedynie potwierdzany jest jedynie pierwszy wpis, nie ma cenzury.
-
wiespol: parking pomieści około osiemdziesiąt samochodów, przynajmniej na razie.
-
podawana przez nas pokrywa śnieżna i tak jest zaniżona jest troszeczkę więcej ale kto nam uwierzy? Utarło się, że Rzeczka to Górnik co jest dla nas krzywdzące. Od kliku lat staramy się zmienić to postrzeganie. Poprzednie wypowiedzi są z sprzed kilku lat i wyrażą opinie na temat Górnika. Uważam natomiast, że Rzeczka to także my. I za każdym razem gdy ktoś coś złego mówi na temat Rzeczki to budzi się we mnie lokalny patriotyzm.
-
Przyzwoita ilość śniegu jest tam gdzie naśnieżano. "Na stoku" jest pokrywa przekraczająca 150 cm. znajdź mi stok w Polsce, który obecnie ma więcej śniegu. Poza tym ten sezon, na tym stoku został rozpoczęty 18 grudnia. Wypowiedzi typu "chyba" nie odzwierciedlają dzisiejszej rzeczywistości. Bartek był kiedyś, teraz jest "Na Stoku". Co się zmieniło oprócz nazwy i właściciela? Wszystko! Stok został przebudowany, teraz nawet początkujący narciarze dadzą sobie radę a dodatkowa "objazdówka" nieco wydłużyła stok. Postawiono darmowy wyciąg linowy "babylift" dla stawiających pierwsze kroki. Do tego darmowy parking (są gdzieś jeszcze darmowe parkingi przy stoku?). Oczywiście są karnety czasowe oraz na punkty - za nie wykorzystane punkty zwracane są pieniądze. Na miejscu jest też wypożyczalnia ze sprzętem narciarskim i szkółka narciarska . Na temat restauracji i samym pensjonacie nie będę pisał. Można te miejsca pooglądać na zdjęciach na stronie www.nastoku.info. Ceny samych karnetów też nie są wygórowane za 30 złotych można pozjeżdżać przez cztery godziny. Są osoby na tym stoku, które potrafią w tym czasie zjechać ponad 50-60 razy. Zapraszam "Na Stok" do Rzeczki a później proszę o komentarze, opinie, wnioski i interpelacje. Tutaj jak i na stronie www.nastoku.info.