Skocz do zawartości

zygwaz

Members
  • Liczba zawartości

    27
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez zygwaz

  1. zygwaz

    Nasze narciarstwo

    Swoja droga ciekawy jestem jak wygladaly wlasnie Wasze "pierwsze szusy" czy tylko i wylacznie z instruktorem? I co bylo pierwsze plug czy krecha? Zadaje to pytanie bo idealnie pasuje do temau pozdrawiam Zygi
  2. zygwaz

    Nasze narciarstwo

    Witam Gdzies ci "biedni" przyszli narciarze musza sie przeciez uczyc a ,ze chetnych lawinowo przybywa to i tak to wyglada na naszych stokach. Najczesciej ucza sie sami ale nieraz slyszalem jak po lekcji instruktor mowil: idz teraz trenowac co cwiczylismy jak sie objezdzisz i poczujesz predkosc to wrocimy do doskonalenia techniki. A cwiczenie polega na zjechaniu kilka razy przykladnym plugiem a za kazdym nastepnym razem plug jakby sie prostowal i w koncowce dnia to wychodza klasyczne krechy i wiatr we wlosach. Na poczatku przygody z nartami nikt nie podglada innych tylko zaaferowany jest utrzymaniem sie w pionie na sniegu. Dopiero po wspomnianym "objezdzeniu" przychodzi refleksja jak to robia inni i chec doskonalenia techniki. Tak to najczesciej wyglada. Nikt nie wykupuje lekcji na caly dzien jak wykupi to na 2 max na 4 godziny potem cwiczy sam. Ci , ktorzy poznali juz "tajniki" jazdy i czerpia z tego tylko przyjemnosci a nie strach musza po prostu bardzo uwazac na adeptow narciarstwa a na prawdziwe jezdzenie uciekac w prawdziwe gory. pozdrawiam Zygi
  3. Witam, Nie demonizujcie Słowaków ani ich cen. Wróciłem kilka dni temu z rodzinką ze Zdiaru i wcale nie zapłaciłem więcej niż rok temu za pobyt w Małym Cichym mimo tak niekorzystnego kursu złotówki do euro. Wszędzie są knajpki o różnych standardach i cenach. W Zdiarze cena piwa w knajpce to ok. 0,9 -1 euro a w sklepie połowę tej ceny. Za 5 pizz i jakieś napoje 15 Euro to nie majątek. Cztero dniowy karnet na 3 dorosłe i dwójkę dzieciaków 190Euro (po rabacie z pensjonatu) . Co nawet przy przeliczniku 4,73zł/Euro (tak mi bank przeliczył z karty) daje średnio kwotę 45zł za bilet całodniowy (od 9 do 16). A do tego ZERO KOLEJEK i warunki jak na takie górki bardzo dobre. Po "naszej stronie" za 40 zł to co najwyżej 4 godziny można pojeździć a naprawdę połowę przestać w kolejce do wyciągu. Więc wcale tak źle to nie wygląda nawet przy tak niekorzystnej cenie złotówki. pozdrawiam Zygi
  4. zygwaz

    Wlochy- Via Lattea

    Witam, Byłem w tym regionie w grudniu 2007 poniżej link do moich wrażeń. http://www.skiforum....ead.php?t=10895 Jednym słowem miejsce godne polecenia. pozdrawiam Zygi
  5. Witam wszystkich forumowiczów, Sezon 2008-2009 otwarty.Trochę późno ale lepiej później niż wcale. Wróciłem po tygodniowym szusowaniu w przepięknych Dolomitach. Wyjechaliśmy z Lublina 12 ok 22 aby już o 16 następnego dnia cieszyć się widokiem gór i zameldowac sie w Canazei (1540km). Nie obyło się bez niespodzianek, droga była lux, gdy do mety zostało nam ok 25km okazało się ,że napadało tyle śniegu iź droga jest nieprzejezdna i trzeba było nadrobić 150km. Wróżyło to jednak niezłe warunki narciarskie i wywróżyło raj. W hotelu pełna kultura i gramatura bez niemiłych niespodzianek. Do najbliższej gondolki ok 200m. Pierwszy dzień przywitał nas słońcem i delikatnymi chmurkami dodającymi tylko swoistego uroku. W dolince ok 0 stopni ale na górnych stacjach przyjemne -3. Najniższa temperatura wahała sie w okolicach -6. Codziennie mieliśmy inny śnieg do szusowania. Padał też świeży puch co dawało super warunki do jazdy pod koniec dnia mimo gorszej widoczności, śnieżek wybaczał wszystkie błędy . W sumie przez cały tydzień pogoda była świetna a jak przez 2 dni popadywał śnieg to dodawało to tylko frajdy. Niemal codziennie szusowaliśmy w innym miejscu zaczynając od Belvedere, Rodella, Val Gardena, Ciampac, San Pelegrino a na Arabbie kończąc. Niestety Marmolada była zamknięta może uda się ją odwiedzić w marcu. Z Sellarondy zrezygnowaliśmy na rzecz szusowania na nartach a nie na wyciągach . Tak jak się spodziewaliśmy na stokach były pustki i czasami mieliśmy wrażenie ,że jeździmy po trasach sami. Z wielkim żalem wyruszaliśmy w sobotę w drogę powrotną, przełęcz zamknięta podczas naszego przyjazdu przy wyjeździe była już otwarta. Słoneczny ranek, ostatnie spojrzenia na Sellę ,przejazd śnieżnym tunelem 3 metrowym przez przełęcz oraz przez Val Gardenę i zazdrość dla tych , którzy jechali w przeciwną stronę - to demony targające naszymi duszami. Dojechaliśmy do Bolzano i jak na zamówienie zmieniła się pogoda, dalej przez Insbruck do samego Salzburga jechaliśmy w śnieżycę. Potem ulewa i 1 km przed Zwadroniem przerwa na wyprażany syr ale też spowodowana sporą śnieżycą. Powrót przez mękę po "Naszych czarnych trasach" i ... już święta. Wszystkim forumowiczom składam Spokojnych i Wesołych Świąt i przede wszystkich białych. Dolomity to raj , ci którzy nie widzieli muszą je zobaczyć, dla zachęty kilka zdjęć: http://picasaweb.goo...feat=directlink http://www.skiforum....2&pictureid=749 http://www.skiforum....2&pictureid=750 http://www.skiforum....2&pictureid=751 http://www.skiforum....2&pictureid=752 http://www.skiforum....2&pictureid=747 http://www.skiforum....2&pictureid=748 http://www.skiforum....2&pictureid=744 http://www.skiforum....2&pictureid=745 http://www.skiforum....2&pictureid=746 Pozdrawiam Zygi Użytkownik zygwaz edytował ten post 23 grudzień 2008 - 21:45
  6. zygwaz

    szczyt szpanerstwa

    Hej Senior, nie mialem zamiaru nikogo klasyfikowac do ktorejs z grup bo musialbym stworzyc tyle podgrup ile jest ludzi na swiecie. Kazdy kieruje sie wlasna wola (no prawie kazdy), czasami na przekor ale to nie jest wazne. Chcialem tylko niesmialo wtracic ,ze szpanerstwo nie musi byc czyms zlym. Wyobraz sobie, ze przenosisz sie w czasie i przechodzisz po Krupowkach 15 lat wczesniej ze swoimi "Fiszerkami";) nawet popielatymi, notabene lubie ten kolor, jak myslisz co powiedzieli by o Tobie inni??? "Fajny ten gosc! I jakie ma narty! E patrz ale szpan! tez bym takie chcial normalnie Mody Biller!!! Absolutnie nie chce Cie obrazic, ale prosze nie dziel ludzi na gatunki! Jesli chodzi o reklamy to chyba nie bardzo mozemy od nich uciec sa wszedzie i sa napastliwe... bo takie maja byc. Czasy opakowan zastepczych skonczyly sie razem z reklama pumexu z Polichemu i prusakolepem. Pozdrawiam Zygi
  7. zygwaz

    szczyt szpanerstwa

    Witam, Dla mnie szpanerstwo ma inne znaczenie.To nie tylko ubior ale i zachowanie na stoku, w knajpkach. I nie odnosi sie to tylko do sprzetu narciarskiego. Jesli ktos chce poprawic sobie samopoczucie i wzbudzic zaintereowanie innych po wejsciu do knajpki od razu rozbierze sie do "markowej" podkodszulki, nawet jesli bedzie zimno, zamowi wymyslnego drinka i wyciagnie markowe fajki. Inna grupe szpanerow stanowia ci , ktorzy "zaliczaja" traski i nie po to by zdobyc doswiadczenie ale zeby je po prostu zaliczyc i opowiedziec o tym wszystkim nawet jesli musieli sie z niej zesliznac. Ech gdyby mogli przyklejac sobie na kasku albo kaszkiecie emblematy zaliczonych trasek byliby w siodmym niebie ... ale to wszystko byloby za proste! A teraz na powaznie: czy mozna miec do kogos zal, ze szpanuje? Przeciez to naturalne zachowanie kazdego czlowieka i lezy u podstaw psychiki. Kazde bowiem dzialanie czlowieka, nawet charytatywne, opiera sie na spelnianiu wlasnej woli czyli egocentryzmie. Robiac "cos dla kogos" tak naprawde "robimy sobie dobrze", zeby polepszyc sobie samopoczucie itp. Jesli chodzi o "szpanerow" to sa oni zrodlem postepu i rozwoju. To na nich spada obowiazek "szpanowania" nowymi ciuchami i sprzetem zanim wszystko to czym szpanuja stanie sie dostepne dla wszystkich. Gdyby nie oni swiat stalby w miejscu. Odpowiedzcie sobie na pytanie: jesli wybieracie nowy sprzet lub ciuchy to czym sie kierujecie ? Szpaner odpowie :" o jeszcze tego nikt nie nosil i nie uzywal, fajnie bedzie poszpanowac nowka niesmigana", "normalny"=nasladowca powie: "o to jest znane, widzialem to juz, juz inni tego uzywali pewnie jest dobre" albo "fajnie to wygladalo na tamtej osobie"... Gdyby nie bylo w nas proznosci wszyscy chodzilibysmy w zgrzebnym odzieniu ale wygodnym i jezdzilibysmy na szarych deskach bo po co je malowac w takie dziwaczne kolory i napisy .... chyba tylko DLA SZPANU Jesli szpan ma porawic nam samopoczucie przez wzbudzenie w kims zazdrosci, to zazdroszcze wszystkim "szpanerom", ktorzy maja okazje byc teraz na sniegu Pozdrawiam wszystkich i zycze jednej niezmiennej bez wzgledu na mode rzeczy: bialego sniegu!!! Niech nas zawsze kokietuje swoim puchem. Zygi
  8. Hmm, w nastepnym sezonie napewno bede chcial pojechac w grudniu w Dolomity a wiosna moze wlasnie odwiedze Karyntie. Napisalem "wysoki sezon" bo wszystko bylo drozsze (skipass, kwatery) a i ludzi zdecydowanie wiecej niz pod koniec marca lub w styczniu. Oczywiscie osrodki narciarskie polozone tuz przy autostradzie byly najbardziej oblegane, z porownaniu do tego co czytalem w innych wypowiedziach to ja nigdzie nie stalem w kolejce dluzej niz 10 minut, moze sie za bardzo rozwydrzylem i mialem za wyskokie wymagania zwlaszca po warunkach jakie mialem w Sestriere w grudniu. Pozdrawiam Zygi
  9. Witam, Bylem od 8 do 15 marca w regionie SkiAmade w Austrii od Schladming-Dachstein -Zauchensee -Kleinarl-Flachauwinkl -Flachau-Reitdorf -Wagrain-Alpendorf do Großarl-Dorfgastein. To moj kolejny wyjazd do tego regionu. Region zaskakuje wciaz nowymi krzeselkami i gondolkami, pojawiaja sie co roku nowe (najfajniejsze byly podgrzewane fotele na krzeselkach). Ogolnie dalo sie pojezdzic ale... nie pojade juz wiecej w wysokim sezonie, ludzi byla cala masa i stoki przepelnione a nastepnym razem wybiore region z gorkami ponad 2000-2500m. Mimo ,ze sniegu bylo w brod to jednak byl dosyc ciezki do jezdzenia. Na poczatku tygodnia bylo calkiem sympatycznie: sloneczko, lekki przymrozek. W drugiej polowie tygodnia pogoda robila coraz wieksze figle, zreszta jak w prawie calej Europie. Kazdego dnia przenosilismy sie coraz wyzej ale nie wiele to dawalo bo nawet jesli snieg byl fajny do jezdzenia to brakowalo widocznosci. Ostatniego dnia tzn. w piatek zeszlismy ze stoku o 15 pokonani... przez mokry snieg i deszcz. Wyglada na to ,ze wlasnie tak pozegnalem sezon 2007/2008 chyba ,ze zima jeszcze nas milo zaskoczy w kwietniu . A oto link do zdjec: http://picasaweb.goo...AustriaSkiAmade Pozdrawiam Zygi
  10. Hehe, jakbym poznawał tą historię. Przebieg bardzo podobny łącznie z zerwanym wiązadłem w kolanie żony. U mnie w samochodzie ptactwo wystrojone w pawie piórka rozlatywało się gdy tylko poczuło zapach oscypków;) Dajesz czadu Guliwer, dzięki za kwieciste opowiadania Zygi
  11. zygwaz

    Spinderovy Mlyn

    Witam, Ja mysle ,ze mimo wszystko Austria jest alternatywa dla Polski , Slowacji i Czech razem wzietych. Przeliczanie dokladne cen kwater (sorki to nazwa adekwatna tylko do miejscowek w bloku wschodnim , w Austrii mieszka sie w apartamentach) i cen karnetow nie ma najmniejszego sensu. Dlaczego? w Austrii nie "placimy" za stanie w kolejkach do wyciagow!!!!! Co z tego ,ze zaoszczedzisz tutaj 30zl czy 40zl na dniowym karnecie? A ile razy dziennie wjedziesz na gore? Zapewniam, ze wyjazd w Alpy austriackie sie oplaca, nawet z malymi dziecmi a moze zwlaszcza dla malych dzieci i osob poczatkujacych. Caly czas moga wtedy szlifowac swoja technike w jezdzie a nie w staniu do wyciagow, na stokach nieporownywalnie mniej ludzi a co za tym idzie o niebo bezpieczniej, jadac do gory odpoczywasz bo kanapa miekka i nie musisz targac sie na gore orczykami, atrakcje apres ski zapewniaja dobra zabawe nie tylko dla doroslych, prawie w kazdym miasteczku sa baseny dla dzieciakow inne bawialnie. Jest tez bardzo duzo darmowych oslich laczek. Dochodza do tego rozne znizki, wysoki poziom obslugi i fantastyczna atmosfera i najwazniejsze - prawie zawsze gwarantowane sa dobre warunki narciarskie jesli nie w jednym to w sasiednim osrodku w ramach tego samego karnetu. Ja osobiscie wole pojechac na 6-7 dni do Austri niz na 2 ba moze nawet 3 tygodnie w polskie gory. Pozdrawiam Zygwaz
  12. Bylem w BT/MC i okolicach w mijajacym tygodniu i mysle, ze nie ma szansy w tych miejscach na nauke. Temperatura w dzien i w nocy od wtorku na plusie , na stokach zepchnieta zmuldzona kasza , sniegu coraz mniej i po sobotnich opadach deszczu warunki sa tragiczne i kilka osob na metr kwadratowy. Ze wzgledu na pogarszajace sie warunki i troche z ciekawosci pojechalem do skicentrum Strednica na Slowacje. To okolo 25km od Małego Cichego i ok 30-40 minut jazdy samochodem. Wszyscy trafia bez problemu bo stacja narciarska jest obok glownej drogi po prawej stronie. Po pierwsze: sniegu pelno i to naturalnego, po drugie darmowy parking, toalety, na miesjcu restauracja i 6 wyciagow orczykowych ,najdluzszy ok 600m (http://www.strednica.sk/) . Od lewej zaczynaja sie krotkie orczyki na prawie plaskiej gorce i dalej w prawo coraz fajniejsze stoczki aby podnosic swoje umiejetnosci. Na kazdej gorce zaleznie od umiejetnosci sa tez orczyki wolne i szybkie.Idealne miejsce do nauki. Stoki czynne od 9 do 16 , od 19 stycznie jeden stok jest oswietlony i otwarty do 21. Karnety 1,2,3,4 godzinne i dzienne karnet dzienny to koszt 450 SK i dla dzieci chyba 350SK.Czyli ok 45PLN. Mozna za karnet placic karta. W knajpie przyjmuja tylko slowackie korony ale w drodze wyjatku mozna zaplacic tez w zlotowkach. I chyba najwazniejsze, ludzi chyba 100 razy mniej niz w Bialce czy Malym Cichym a stoki ubite i utrzymuja wysoki standard prawie do konca dnia a nie tylko przez pierwsza godzine. Jedynym mankamentem to dosyc czeste mgly ale da sie jezdzic i na dzien dzisiejszy to najblizsze sniezne miejsce w tych okolicach. Pozdrawiam Zygi
  13. Dzieki za odpowiedz. Sam nie wiem czemu wybralem taki odlegly osrodek chyba z checi sprawdzenia tego miejsca. Na roznych forach czytalem o Sestriere tylko same negatywne opinie a znajomi byli tam 3 lata temu i bylo ok. Moze jak jest w porzadku nikt nie chce podzielic sie informacjami? Niewazne, klamka zapadla 12 grudnia jade tam i opowiem wam po przyjezdzie co zobaczylem i czego doswiadczylem. Wszystkim zycze kupe wyratrakowanego sniegu , ekscytujacych nartostrad i bezpiecznego szusowania. Pozdrawiam Zygi Witam, wlasnie wrocilem z Wloch z Sestriere.Wyjazd byl wykupiony w easyGo.pl a organizowany przez krakowska firme Otium. Spowodu braku chetnych nie uzbieral sie caly autokar i biuro zaproponowalo rezygnacje z wyjazdu albo dojazd wlasny, wybralismy dojazd wlasny i z 1400zł 495zł oddano na dojazd. W przeddzien wyjazdu okazalo sie, ze strajkuja wloscy transportowcy i brakuje paliwa na wloskich stacjach bezynowych to zdecydowalo ostatecznie o podrozy przez Niemcy, Szwajcarie i kawalek Wloch. Podroz z Lublina trwala 23 godziny i byla bardzo wyczerpujaca obylo sie bez bladzenia Holek doprowadzil nas do celu . Mimo ,ze zakwaterowanie w Villaggio Olipico mialo byc tylko w godzinach 17-19 a my dojechalismy na godzine 13 zakwaterowano nas bez najmniejszych problemow a na powitanie zaserwowano nam poczestunek malymi przekaskami i drinkami. Nastepnego dnia o 9 zameldowalismy sie na stoku dojscie z hotelu to ok 250 m. Przywitalo nas slonce i... -10stopni, zreszta taki mroz nie opuszczal nas przez caly tydzien. Do zwiedzenia na nartach w ramach skipassu zaprosilo nas Sestriere, Sauze d'Oulx, Sansicario,Cesana,Claviere, Pragelato i francuskie Montgenevre. Musze powiedziec ,ze najbardziej podobalo nam sie w Sauze d'Oulx i jazda po trasach w lesie i Sansicario trasa FIS. Ogolnie trasy byly wymagajace i po wstapieniu do francuskiego Montgenevre nudzilismy sie bo trasy byly lagodne. Jak to bywa na poczatku sezonu nie wszystkie trasy byly otwarte ale po dwu dniowych opadach sniegu liczba otwartych tras zdecydowanie sie powiekszyla. Co do przygotowania tras nie mam najmniejszych zastrzezen, byly gladziutkie jak stol i przez wiekszosc dnia jezdzilo sie po ratrakowym sztruksiku. W tym rejonie slonko zachodzilo o 17:30 i jezdzilismy do godziny 16:45-17. Generalnie jestem bardzo zadowolony i chwilowo zaspokojony juz za 3 tygodnie kolejny wyjazd tym razem w Polsce. Wspaniale bylo to ,ze po wiekszosci nartostrad jezdzilismy sami , autentycznie na wyciagu i stokach byly niewielkie grupki a czasami zjezdzajac z calej trasy nie spotykalismy kompletnie nikogo tak jakby na prywatnych stokach Ludzie w hotelu , w sklepach i w knajpkach na stoku byli bardzo uprzejmi. Droge powrotna zaplanowalismy tez przez Szwajcarie i Niemcy (wykupiona winieta roczna w Szwajcarii 40CHF) mimo ,ze we Wloszech strajk sie skonczyl to autostrada z Turynu do Mediolanu byla bardzo zatloczona i perspektywa jazdy w takich warunkach przez cale Wlochy byla deprymujaca. Wyjechalismy o godzinie 11 tak ze do Niemiec dojechalismy o zmierzchu o godzinie 16 dalej jak po masle az do Zgorzelca i.. tu niestety dotarlismy 40 minut po otwarciu granic i nie przywitano nas juz szampanem . Dalej to porazka czyli podroz po Polskich drogach , dotarlismy do miejsca przeznaczenia o 11 czyli rowno 24 godziny ale po lepszym reglementowaniu sil przymusowych drzemkach zmiennikow dojechalismy duzo mniej zmeczeni niz w tamta strone. Generalnie wyjazd sie udal i pozostawil mile wspomnienia. Link do zdjec: http://picasaweb.goo...WlochySestriere Pozdrawiam Zygi
  14. Witam forumowiczow, Pytanie w temacie jest bardzo ogolne ale chodzo mi szczegolnie o doge przez Niemcy, Szwajcarie... . Czy ktos z was jechal droga nr. 13 (E43) w Szwajcarrii od Veduz do Chiasso? Co prawda laczy sie w czesniej z droga nr. 2 (E35) ale chodzi mi o ten fragment za Chur do San Bernardino bo na mapach mimo , ze jest to droga miedzynarodowa wyglada nie ciekawie i czy nie ma tam jakis niespodzianek z czynnymi tylko w okreslonych godzinach tunelami czy innymi utrudnieniami? Chce jechac z Lublina ale droga przez Czechy, Austrie i prawie cale polnocne Wlochy daje trase o 160km dluzsza niz przez Niemcy, Szwajcarie. Stacja docelowa to Sestriere. Nie chce omijac autostrad, bede jechal noca i chce w miare prosta droge bez specjalnego nadrabiania trasy. Zmuszony jestem do wlasnego transportu po tym jak firma Otium wycofala sie z oferowanego autokaru, a jezdzic na nartach sie chce pozdrawiam Zygi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...