Skocz do zawartości

JackW

Members
  • Liczba zawartości

    206
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez JackW

  1. Předpokládané zahájení zimní lyžařské sezóny v sobotu možná i v pátek na sjezdovce Anděl v délce 500m   Chyba nie trzeba tłumaczyć
  2. JackW

    Czechy - Øíèky

    W niedzielę 29.03 zaliczyłem Ricky, ponieważ nocleg miałem niedaleko wyciągów plan był, żeby zebrać się na 8, jednak zmiana czasu spowodowała, że udało się pierwszy wjazd zaliczyć o 9 Warunki lepsze niż w Destne (jednak to ponad 100m wyżej i ośrodek schowany w lesie), niestety pogoda zepsuła całą zabawę - padał deszcz. Zatem karnet kupiłem "do 12" i przez trzy godziny jeździłem bez przerwy, rano jeszcze było trochę ludzi, ale już przed 11 (padało coraz mocniej) rzadko kiedy minęło się kogoś na stoku dzięki czemu do 12 jeździło się praktycznie po sztruksie. Wiadomo, ze środek tras był lekko rozjeżdżony, ale tamtejsze trasy są na tyle szerokie, że po bokach do końca był przymrożony sztruks. Śniegu jeszcze mają pod dostatkiem, więc jak ruszą od czwartku przed świętami polecam się wybrać bo warto. Niestety deszcz wszystko popsuł (z rękawic wyciskało się wodę, trzeba było przyzwyczaić się do jazdy z zapadanymi goglami), przy okazji należy się spory minus dla obsługi - nie przecierali krzeseł, przez co cały czas siadało się na wodę... ale jeżeli chodzi o sam stan tras (najlepsza czarna, czerwona też trzymała poziom, na niebieskiej miejscami robiła się lekka breja) to jak na taką pogodę przez ostatnie dni (ciepło, deszcz) było świetnie! Jazda do Wrocławia przez Bartosovice, Niemojów, Różankę, Długopole i na K33 (teoretycznie bliżej jest przez Orlickie Zahori, Mostowice, Spaloną, ale jakoś nigdy nie udaje mi się trafić w tę drogę przy wyjeździe z areału )
  3. Byłem w Destne w sobotę 28.03, warunki były lepsze niż się spodziewałem, rano o 9 było dobrze przymrożone na wszystkich trasach, potem stopniowo już odsypywały się, jednak nigdzie nie wychodziła ziemia, od 11 zaczęło się robić miękko, ale czarna wytrzymała praktycznie do końca (mało kto tam jeździł). Głównie oblegana była czerwona, przez co tam zrobiło się bardzo dużo sypkiego, ale bez muld. Na niebieskiej chyba najgorsze warunki śniegwe (tylko dwa razy tam zjechałem), ale bez przetarć. Cały czas jazda na okrągło, dodatkowo po 13 to już mało kto był na stoku, głównie dzieci z rodzicami na niebieskiej.Temperatura była ok. 6 stopni, na szczęście niebo wytrzymało i tylko ze trzy razy, ale tak przez góra 5 minut popadał deszcz ze śniegiem, nie było słońca, które jednak dodatkowo rozpuszcza stoki. Aktualnie jest przerwa w funkcjonowaniu, ale mają jeszcze ruszyć na Wielkanoc. Droga z Wrocławia przez Lewin Kłodzki bardzo dobra, odcinek Lewin - Olesnice v OH świeżo wyremontowany, trzeba tylko po czeskiej stronie nie zgubić się i na "ryneczku" skręcić w prawo (nie ma znaków).
  4. Planowana od kilku lat budowa wyciągu w Srebrnej Górze zaczęła nabierać kształtów. W grudniu nadleśnictwo ogłosiło przetarg na wynajem gruntów pod inwestycję, nie znalazłem jednak informacji czy ktoś się zgłosił. Taka lokalizacja nowego ośrodka ma swoje plusy i minusy. Plusy to bliskość Wrocławia i wygodny (względnie ) dojazd DK8. Do minusów należy moim zdaniem dość niskie położenie - jak deklaruje gmina 400-680 metrów, do tego wyciąg ma być od strony Ząbkowic, więc nie będzie osłonięty górami przed napływem ciepłego powietrza, co spowoduje problemy ze śniegiem. Do tego dochodzi dyskusyjna kwestia estetyczna, czy nie wpłynie negatywnie na krajobraz i wygląd górskiej fortecy. Niemniej jednak gdyby udało się zrealizować tę inwestycję, jednocześnie przy budowie nowego wyciągu na Wielką Sową, powstałaby zdrowa konkurencja w tym rejonie, narciarze mieliby w czym wybierać, a być może byłby to impuls do rozwoju innych stacji (Jugów, Rzeczka, Sokolec) Linki: http://stoszowice.pl...le=tresc&id=849 http://zabkowice.exp...ski-z-wyciagiem
  5. Pierwszy raz w Alpach byłem w 2001 roku w ośrodku Kaunertal, jest to raczej mało znany lodowiec, nie oferujący zbyt wiele narciarzom, jednak był to dopiero mój trzeci sezon na nartach i zrobiłem tam bardzo duże postępy. Wcześniej jeździłem tylko w Czarnej Górze, Jańskich Łaźniach (przez te lata wiele się tam zmieniło), Pradziadzie i na lokalnych wyciągach w Spalonej (kiedyś były tam dwa wyciągi) i Międzygórzu, zatem nawet tak niewielki, jak na Austrię, ośrodek zrobił na mnie ogromne wrażenie. Trasy były tam zawsze idealnie przygotowane (raz padał śnieg to po kilku minutach na trasy ruszył ratrak), a duża ilość orczyków sprzyjała obecności niepełnosprawnych narciarzy, co było ciekawostką, bo w Sudetach wcześniej nie spotkałem jeżdżących na wózkach. Najbardziej jarało mnie wyjechanie na koniec dnia orczykami na bodajże Norderjoch i zjazd na sam dół (chyba 8km), natomiast czarnej trasy się jeszcze trochę bałem i w górnym odcinku zsuwałem się z respektem bokiem Wyjazd dużo mi dał, ponieważ byłem praktycznie samoukiem, na kolonii dwa lata wcześniej instruktorzy uczyli nas do poziomu na prosto równolegle i skręt pługiem, a potem był samopas więc jazda na tak dużym, z mojego ówczesnego punktu widzenia, ośrodku, w towarzystwie kilku bardziej doświadczonych narciarzy (do serca brałem sobie każdą radę) dała mi bardzo wiele.
  6. JackW

    Tyrol - Ischgl

    Kilka moich refleksji z wyjazdu do Ischgl W do końca pozytywnym odbiorze tego ośrodka przeszkodziła mi pogoda, na 6 dni jazdy dwa były słoneczne, ale raz po całonocnym opadzie śniegu, więc trasy były etapami zamykane do godziny 12 i przygotowywane na bieżąco. Poza tym było mgliście, co powodowało słabą widoczność podłoża, a raz do tego padał intensywnie deszcz ze śniegiem. Renoma Ischgl robi swoje - niesamowite tłumy, za wielu tras dla początkujących tam jednak nie ma, co powoduje czasem niebezpieczne sytuacje na stokach, gdy są mocno zmuldzone i słabiej jeżdżącym zdarza się tracić kontrolę nad nartami. Będąc tam pierwszy raz starałem się poznać jak najwięcej tras, jednak kilka z nich momentami niebezpiecznie się zwężało, zmieniając w coś na miarę "dojazdówki", gdzie przy tłoku niekiedy przyjemniej było (o ile była taka możliwość) wyjechać poza trasę i w głębokim śniegu minąć zatory. Szczególnie podobały mi się trasy w Szwajcarii (także dzięki ułożeniu wyciągów, każdy odchodzi w inną stronę i wiadomo gdzie się jedzie bez spoglądania na mapę ) no i wymienione przez poprzedników trasy (Niestety w rejonie tras 4x nie opłacało się czasowo jeździć, wagonik na Piz Val Gronda zatłoczony i trzeba długo czekać, do E4 jedne z większych kolejek). Warto zjechać sobie 80 do Samnaun, która wbrew temu co się obawiałem jest akurat szeroka, czasami można też się pozytywnie zaskoczyć na koniec dnia, jak w tłumny piątek o 16 zjeżdżałem 3 do dołu okazało się, że raptem kilka osób tam jedzie, a trasa jest twarda i równa (od połączenia z 1 już niespotykany tłok).   Jeżeli chodzi o nocleg mieszkałem w See, co jest sensownym rozwiązaniem dla wybierających skibus - większość autobusów zaczyna tam trasę (a te, które przyjeżdżają z Landeck są puste), zatem można się spokojnie zapakować i usiąść, a wracając bez tłoku wysiadać, niestety przeważnie już od Kappl ludzie stoją, a bliżej Ischgl zdarzały się sytuacje, że kierowca nie stawał na przystankach bo już nie było szansy nikogo dopchnąć. Kończyć jazdę polecam przy wagoniku A1 Silvrettabahn, tam też wsiada się bez tłoku i można się rozsiąść, gdyż większość ludzi wybiera przystanek na Florianparkplatz.   Polecam także nocną jazdę w See, we wtorki od 19:30 do 22:30, za jedyne 8 euro (a więc cena jak za nocne jazdy w Polsce) dostajemy idealnie wyratrakowany czerwono-czarny stok, gdzie jeździ tylko kilku miejscowych wycinaczy, do tego między 20:30 a 21 są zorganizowane przez miejscowe szkoły narciarstwa pokazy zakończone pokazem sztucznych ogni. Można za niewielką opłatą wyszaleć się na dobrze nachylonym stoku praktycznie bez ludzi.   Jeździłem też w Kappl, ale ciężko mi ocenić ten ośrodek, bo padał deszcz ze śniegiem i była mgła, udało się kilka razy zjechać przyjemnie w głębokim śniegu przy orczyku, ale poza tym część wyciągów nie chodziła.
  7. JackW

    Czechy - Malá Úpa

    Czas na relację z wczorajszego wyjazdu Na miejscu byłem po 9 (droga na Okraj jest praktycznie czarna, gdzieniegdzie w cieniu jest trochę błota pośniegowego), z parkowaniem był luz, obsługa sama kierowała (!) na darmowy parking po prawej stronie drogi. Byłem pierwszym na tym parkingu, po mnie zaraz przyjechały dwa samochody to się cieszyłem, że będzie pusto, no i się przejechałem . Na Pomezky spora kolejka, kilka szkółek, niestety ferie w Pradze i Brnie robią swoje, po jednym zjeździe stwierdziłem, że nie ma sensu i jadę na drugą część areału. Bus za chwilę przyjechał i pojechałem do Kostela. Chociaż rano zapowiadała się słoneczna pogoda, to szybko naszły chmury i zrobiła się mgła, przejaśniło się dopiero po 12. U Kostela jazda bez kolejki, koło 11 zrobiła się mała kolejka, ale po 12 już jeździło się na okrągło. Stok w dobrym stanie, twardy i równy, potem się odsypało nieco śniegu, ale było bezpiecznie. Miałem karnet 4h i chciałem go podzielić między obie części, ale jak zjechałem o 12:06 do ski busa to okazało się, że od 12:02 jest przerwa południowa (wiedziałem, że gdzieś koło 12 się zaczyna, ale nie pamiętałem dokładnie kiedy) więc jeszcze godzinę spędziłem u Kostela. Wróciłem na Pomezky i tam jeszcze trzy razy zjechałem do końca karnetu - już nie było kolejek, ale za to zdecydowanie więcej odsypanego śniegu. Ogólnie wyjazd i ośrodek pozytywnie oceniam, szkoda tylko, że u Kostela trzeba ten kawałek na górze kijkować Udało mi się 17 razy zjechać u Kostela i 4 na Pomezkach. Załączone miniatury
  8. JackW

    Czechy - Malá Úpa

    Witam, mam pytanie do stałych bywalców MU Może ktoś zajrzy do jutra rana Czy jest w ogóle szansa na zaparkowanie tam za darmo, czy lepiej nie kombinować i stanąć od razu na płatnym parkingu 1? Bo na street view to te parkingi "jednodniowe" z ich mapki ciężko zlokalizować, albo jest to miejsce na raptem kilka aut
  9. Nie wiem na ile ma to związek z nowym inwestorem, ale "Bacówka" przechodzi, bądź już przeszła, do historii, 75 lat od powstania, 5 lat od remontu, dziwne i trochę szkoda tego miejsca... edit: Poszukałem informacji i faktycznie chodzi o budowę nowego wyciągu: http://ddz.old.doba....&id=45854&mod=6 Miejmy nadzieję, że na wyburzeniu się nie skończy zapał inwestora bo niejedna inwestycja kończyła się na "wykopaniu dziury"
  10. Radio Wrocław: http://www.prw.pl/ar...agiem-w-Lubawce Jeśli chodzi o stok to góra jest bardzo fajna, potem z tej drogi leśnej w połowie niestety sypały się kamyczki, za nią spokojnie do wyciągu. Można było się wyjeździć, jak tam byłem kilka lat temu to karnet (papierowy, dziurkowany ) kosztował grosze. Niestety słabe zimy wykańczają takie miejsca.
  11. JackW

    Czechy - Karlov/Mala Moravka

    http://olomouc.idnes...rava-zpravy_jog   Będzie rozbudowa
  12. JackW

    Czechy - Je¹tìd

    Byłem cztery dni w Libercu (02.02-05.02), w sumie w każdy dzień były inne warunki. W sobotę dość dużo ludzi, do tego ciepło, jeździłem od 12, więc mulda na muldzie, większość z czterech godzin spędziłem na Plane, gdzie było najrówniej. W niedzielę zacząłem jeździć już przed 9, dla odmiany zrobiło się zimno (-3 na dole) i trasy się długo trzymały, do tego była piękna słoneczna pogoda, ludzi sporo, także gdy się robiły kolejki do kanapy śmigałem na orczyku bez stania. W poniedziałek były średnie warunki, prawdopodobnie zrobili trasy wieczorem i rano już ich w większości nie ratrakowali, a całą noc padał śnieg, przez co jeździło się dość średnio, do tego doszła mgła i dość mocne opady śniegu, za to ludzi nie było, stoki praktycznie puste. Najlepiej było w środę, gdyż wyrównali trasy i już nic nie dopadało, a ludzi tak mało, że jeszcze około 11 na "1" dało się jeździć po bokach po "sztruksie". Ogólnie ośrodek oceniam pozytywnie, niestety parę rozwiązań działa na jego niekorzyść, najlepsza kanapa (Skalka) obsługuje najgorszą trasę, strasznie wąską, do bardzo fajnej jedynki trzeba dojeżdżać z krzesła płaskim łącznikiem, szkoda, że orczyk nie dochodzi aż do drogi na Jested, wtedy "1" byłaby jeszcze dłuższa i bez tego dojazdu, jeszcze kilka by się znalazło mankamentów, ale ogólnie wyjazd udany, śniegu nie brakuje, ludzi też niewiele Parę zdjęć "kalkulatorem" Załączone miniatury Użytkownik JackW edytował ten post 07 luty 2013 - 22:00
  13. JackW

    Czechy - Skiregion Bukova Hora

    Na fali świątecznego obżarstwa naszło mnie, żeby pojechać gdzieś na narty, ponieważ warunki był niepewne padło na Cerveną Vodę, gdzie można się schować na krzesełku przed deszczem Przyznam, że po drodze już żałowałem, że się ruszyłem, bo koło Kłodzka i Międzylesia (a więc już bardzo blisko) po prostu lało... Na szczęście wystarczyło przejechać granicę i już 2-3 kilometry od Lichkova zaczął padać śnieg i zrobiło się biało (nawet na drodze!) Byłem tam pierwszy raz, ale dojazd jest dość dobrze oznaczony, trzeba się nie przejmować, że sama miejscowość Cervena Voda już się skończyła, tylko jechać cały czas prosto i patrzeć na znaki Jeździłem od 10:30, ludzi dość sporo, ale nie było jakichś kolejek, tak mniej więcej do bramek, czyli jazda praktycznie na okrągło Generalnie to tam biało jest, poza trasą nawet leży pod pół metra śniegu, także krajobraz przepiękny, mimo, że nie jest bardzo wysoko Trasy były przygotowane dobrze, nie ma co narzekać, zasadniczo było twardo, ale bez lodu, czyli tak jak lubię, potem się zaczął odsypywać śnieg, ale jakoś to nie przeszkadzało bo było raczej równo, pomijając sam dolny odcinek, gdzie się łączą obie trasy, gdzie się straszne muldy zrobiły, nawet o 12 puścili tam ratrak, chociaż wiele nie pomógł, bo szybko zrobiło się to samo... Trasa "2" faktycznie jest dłuższa, ale wypłaszczenie na koniec jest jeszcze gorsze niż na "1" nawet rzekłbym, że lekko pod górę w miejscu gdzie się łączą ale trasy są fajne, szerokie, na bardziej stromych odcinkach da się przycisnąć, szkoda, ze przy tym snowparku się robi płasko... Na 1 jest fajny bajer, ustawili fotoradar, taki jak w większości czeskich wsi, miasteczek szkoda, że już na wypłaszczeniu, gdy zaczyna się tracić prędkość, chociaż oczywiście wiąże się to ze zdrowym rozsądkiem, bo gdyby paru narciarzy o wątpliwych umiejętnościach zaczęło na stromym odcinku bić rekordy prędkości, to zrobiłoby się niebezpiecznie. Do 14:40 zjechałem 21 razy, jeździłem na przemian na trasach, o tej porze co kończyłem warunki już się pogorszyły, a mocy w nogach nie miałem w ogóle, więc zrezygnowałem w obawie, że w jakiejś niebezpiecznej sytuacji może zabraknąć sił, żeby się odratować, był to mój pierwszy wyjazd w tym sezonie, więc się najeździłem Z Wrocławia jechałem 140 kilometrów, przy powrocie należy pamiętać, żeby na rondzie w Cervenej Vodzie pojechać prosto, a nie skręcać na Kłodzko i Kraliky, bo to dodatkowe 10 kilometrów, chyba, że ktoś chce zrobić zakupy w Kralikach A co do pogody to na początku padał śnieg i była mgła, potem raz padało, raz nie, ale na koniec wyszło słońce Także warto było pojechać, jeżeli ktoś się zastanawia zniechęcony tym co się dzieje za oknem, to polecam się ruszyć jednak Bo na całym parkingu zauważyłem, oprócz siebie, tylko jeden samochód na DWR Użytkownik JackW edytował ten post 27 grudzień 2012 - 19:55
  14. Moim zdaniem zdecydowanie przegięli, szczególnie, że to stok głównie dla miejscowych, a w okolicy jest spora konkurencja (Dzikowiec, Andrzejówka, Zaclerz, czy nawet Lubawka)
  15. Byłem wczoraj, przyjechałem po 12, warunki były wymagające dość, zrobiła się mieszanka lodu i sypkiego śniegu, po 12 było dość rozjeżdżone, dlatego zrobiło się to męczące, szczególnie na czarnej, na jedynce najlepsze warunki, ale wyciąg wolny, na trójce dużo ludzi, ale i tak fajnie było, słońce dawało, przetarć żadnych nie ma, jeszcze się tam wybiorę na pewno Z Wrocławia równo 145 kilometrów, poza tradycyjnym korkiem w Kłodzku droga oczywiście bez żadnych problemów, swoją drogą tylko się przejedzie granicę to na polach biało, a u nas tylko trochę śniegu po rowach, niby przeważnie południowe stoki Sudetów, a jakoś ze śniegiem tam lepiej Użytkownik JackW edytował ten post 08 marzec 2012 - 10:52
  16. JackW

    Czechy - Øíèky

    Dawniej w Niemojowie dało się przejść tylko na piechotę, bądź rowerem, po wejściu do strefy Schengen na szczęście szlaban zdjęli i można i samochodem przekroczyć granicę
  17. Byłem dzisiaj w Jakuszycach i faktycznie dość mocno zacinało śniegiem po 12 jak przejeżdżałem przez Szklarską, z tym że o ile w Jakuszycach już z pół metra śniegu, to w Szklarskiej Porębie Dolnej zero śniegu, więc ten śnieg taki niepewny, podobnie było w Kowarach na Przełęczy Kowarskiej zacinało śniegiem, ale w mieście lał deszcz, niestety ciągle temperatury są za wysokie i się biały puch topi
  18. JackW

    Czechy - Øíèky

    Zacząłem tam tegoroczny sezon, wpadłem na dwie godziny w środę o 13, trasa czerwona czynna, bardzo dobrze utrzymana, duży plus! W sumie dziwne, że inne trasy nieczynne, bo nie wyglądało jakby śniegu miało tam brakować... Ludzi mało, ale momentami jakaś szkółka jeździła i trzeba było ich wymijać, temperatura +1, niestety kapało ze słupów i krzesło było mokre :/ i trochę mgła na górze, ale trasa trzymała się dobrze, jeżeli ktoś czuje się niepewnie na śliskich nawierzchniach to obowiązkowo łańcuchy bo okoliczne drogi oblodzone, ja jechałem od Lewina Kłodzkiego przez Destne to droga od D. masakra, jako, że nie miałem łańcuchów ani łopaty nie chciałem ryzykować i powrót przez Bartoszowice v OH i potem Autostradą Sudecką (Jechałem ze Świebodzic a wracałem do Ludwikowic, stąd taka nietypowa trasa), już lepsze warunki drogowe, chociaż też miejscami drogi białe, ale spokojnie da się przejechać, chociaż widziałem dwa samochody jak zakładali łańcuchy
  19. W pociągu? nie, jak się kiedyś pytałem w informacji to mi powiedzieli, że jedną parę można za darmo wieźć
  20. Uwaga kamery haha się uśmiałem Ale wyciągu szkoda, by była konkurencja dla kolei linowej i kawałek chyba fajnej górki do zjeżdżania, chociaż ja tam nie miałem okazji jeździć, to już chyba z ponad 10 lat nie chodzi?
  21. Byłem dzisiaj w swoich sprawach w Trutnowie i powiem Ci, że nie ma w Lubawce śniegu, więc nie ma co liczyć do najbliższych opadów, że będzie można tam pojeździć, nie mam pojęcia czy stok był w ogóle czynny w tym sezonie bo podobno jakieś problemy były z dzierżawcą, pozdrawiam.
  22. JackW

    Czechy - Pradìd

    Droga Grodków - Nysa jest oficjalnie zamknięta, ale jest przejezdna bez żadnych problemów Natomiast Paczków - Jesenik jechałem zimą kilka razy ale przeważnie już w marcu i była przejezdna, ale teraz to co innego więc Ci nie pomogę...
  23. JackW

    Czechy - Zlaté hory

    Dokładnie to to wygląda tak, że za Skoroszycami jest zerwana stara nawierzchnia i gdzieś tak przez parę kilometrów się jedzie po takiej drodze słabej jakości, trzeba uważać na uskoki, w jednym miejscu jest ruch wahadłowy, ale myślę, że opłaca się dla zaoszczędzenia 30 km, droga nie jest zamknięta w sensie, że trzeba jakieś szlabany mijać czy coś, normalnie wszyscy jadą, łącznie z autobusami pks
  24. JackW

    Czechy - Zlaté hory

    Zaliczyłem dzisiaj pierwszą jazdę w tym sezonie właśnie w Zlatych Horach, byliśmy na nocnej jeździe, stok przygotowany bardzo dobrze, można powiedzieć, że rewelacyjnie twardy, równy, nie rozpadł się Ludzi w najbardziej tłocznym momencie około 40, miła obsługa w kasie, dojazd bez problemu, tylko dość wiało, ale było ciepło, więc nie przeszkadzało to, generalnie jak ktoś się boi jechać z Wrocławia w Jeseniki przez remont drogi Grodków - Nysa to niech jedzie śmiało, droga jest zamknięta tylko oficjalnie, w praktyce jest przejezdna i wszyscy tamtędy jeżdżą A to 1400 metrów to takie mocno naciągane, bo jeździ się tylko na górze, ale dobrze, że można tam wsiąść na wyciąg a nie trzeba się ślizgać na sam dół Użytkownik JackW edytował ten post 23 grudzień 2010 - 23:27
×
×
  • Dodaj nową pozycję...