-
Liczba zawartości
14 230 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
212
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Ja niestety nie mogę oglądać siatkówki a ją uwielbiam, choć grac nigdy nie umiałem. Pozdro
-
Podręczny zestaw do smarowania nart
Mitek odpowiedział Marcos73 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Cześć Uważaj bo ze Zbójnickiej w ogóle można się zabić a na tak posmarowanych nartach... Pozdro- 66 odpowiedzi
-
- smarowanie
- narty
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Podręczny zestaw do smarowania nart
Mitek odpowiedział Marcos73 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Cześć Lepiej mieć coś na mrozy i na odwilż. Jak zrobisz raz na gorąco a temperatura się zmieni z dodatniej na mróz to możesz po prostu stać z górki. Pozdro- 66 odpowiedzi
-
- smarowanie
- narty
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Podręczny zestaw do smarowania nart
Mitek odpowiedział Marcos73 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Cześć Nie. Jeżeli smar jest dedykowany dla wąskiego przedziału temperatur to tak go należy stosować. Chodzi głównie o twardość wosków - im zimniej tym smar twardszy - ale nie tylko. Dla amatora do zwykłej jazdy ma to znaczenie dość marginalne ale jak już chcesz się pościgać nawet dla zabawy to warto popracować nad nartami aby były szybsze bo na źle dobranym smarze czy źle posmarowanych zawsze będziesz w tyle chyba, że ścigasz się z wyjątkowymi rzadziakami. Pozdro- 66 odpowiedzi
-
- smarowanie
- narty
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Podręczny zestaw do smarowania nart
Mitek odpowiedział Marcos73 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Cześć Chyba nie ma to specjalnego znaczenia. Przy takich "uniwersalnych" smarach chodzi jedynie o natłuszczenie czyli zabezpieczenie ślizgu i tyle. Toko oczywiście, że brzmi lepiej i ma ładniejsze liternictwo. 😉 Pozdrowienia- 66 odpowiedzi
-
- smarowanie
- narty
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tak proszę Pana: http://www.sitn.pl/szkolenie/egzamin-regionalny/ Pozdro
-
Cześć Marek ja takich ludzi, czy też właścicieli firm szczerze podziwiam za pomysł za realizację za wyczucie chwili i znajomość ludzi. Niemalże uwielbiam ludzi, którzy robią pieniądze na fikcji i kroją bo to trzeba naprawdę umieć. Mamy wolny rynek i jeżeli coś nie jest niezgodnym z prawem oszustwem to jest dopuszczalne. Wkurza mnie oczywiście bezczelność zachowań np. poradników sieciowych ale - jak to napisał celnie Krzysiek: nie podoba Ci się - zrób sam. Ostatnio oglądałem np sporo filmów kajakowych. Człowieku jakbyś Ty słyszał te bzdury np. co trzeba zabrać albo jak się spakować... A gość nie umie poprawnie trzymać wiosła nie mówiąc o wiosłowaniu a inni to kupują, lajkują, chwalą. Kurwa mistrzostwo świata. To samo z rowerem, to samo z nartami...itd. Pozdro
-
Ty masz zawsze jakiś problem. Życie polega na pokonywaniu problemów, ale również na przystosowaniu się i akceptacji. Przystosowanie się - to jedno z naczelnych zadań ewolucji. Kto tego nie dostrzega i chce być za wszelką cenę wizjonerem, iść pod prąd. bo.... zazwyczaj: BO TAK - to nie wiem jak mu pomóc. Pozdro
-
Podręczny zestaw do smarowania nart
Mitek odpowiedział Marcos73 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Cześć Nie no jasne że na ciepło ale nie za ciepło, żeby nie przegrzać ślizgów. Wyczyścić ślizg, można zmywaczem - są takie. Później rozprowadzić na ciepło smar czy tam parafinę żelazkiem równomiernie na całym ślizgu. Poczekać aż wyschnie, zdjąć nadmiar cykliną, przeszlifować szmatką do połysku i styknie. Jak jest zimno to cienko im cieplej tym grubiej. A jak się komuś nie chce to wystarczy po prostu na ciepło cienką warstwę żelazkiem rozprowadzić i koniec. Na śniegu się wyrówna. Ważne żeby ślizg był nasączony a nie suchy. A do sportu .... to już inna bajka. Pozdro- 66 odpowiedzi
-
- 1
-
- smarowanie
- narty
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Podręczny zestaw do smarowania nart
Mitek odpowiedział Marcos73 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Cześć Czysta parafina np. medyczna jest dość uniwersalna. Pozdro- 66 odpowiedzi
-
- smarowanie
- narty
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć Egzamin regionalny to egzamin dla osób, które ukończyły i zdały wewnętrzny egzamin na kursie PI czyli Pomocnika Instruktora. Aby uzyskać uprawnienia trzeba zdać egzamin regionalny z jazdy technicznej i sportowej. Egzamin na CKI - czyli Centralnym Kursie Instruktorskim to jest w ogóle inny poziom. Pomocnik Instruktora to właściwie taki stopień, który stwierdza, że gość mniej więcej umie jeździć. Natomiast pełny Instruktor to jest inna bajka. Myślę, że obecnie - i trochę o to chodziło w mojej wypowiedzi - jest znacznie trudniej zostać Instruktorem Sitn niż kiedyś, głównie ze względu na znaczny wzrost znaczenia jazdy sportowej - i bardzo dobrze. Natomiast tak naprawdę solidny papier to jest Instruktor Zawodowy ISIA lub/i certyfikat wyższej klasy, którejś ze szkół narodowych alpejskich lub amerykańskich - USA, KANADA. Gdyby certyfikaty i dyplomy nie były ważne to cały system edukacji można by zlikwidować. Po cholerę posyłać dzieci do szkoły, męczyć się, studiować jak i tak część ludzi ma to z dupie. Jasne, że są różne poziomy uprawnień czy wiedzy ale jeżeli ktoś naprawdę wiedzę posiada to - nawet będąc tak uwielbianym przez niektórych wizjonerem łamiącym schematy - certyfikat czy dyplom albo tytuł w końcu dostanie. Wystarczy poczytać biografie wybitnych ludzi nauki. Jeżeli ktoś jest leszczem robiącym standard pod przykrywką cudów pokrytych marketingiem to nie wiem jak pomóc tym, którzy się na taką gadkę i socjotechnikę nabierają. A takich teraz tysiące - sieć pozwala. Pozdro
-
Cześć Ja już wiem dlaczego się nie możemy czasami dogadać - mówimy o innych uprawnieniach i kursach. Pozdro
-
Cześć Myślę, że to nie były działania celowe tylko bezładna miotanina aby pokryć bezradność i niewydolność systemów na które łożymy od lat aby uratować ich usankcjonowanie. Jak widać udało się. Pozdro
-
? 100 000 to taki mniej więcej Radom, coś bym słyszał. Wiesz nam tu chodzi o winy nasze, polskie, narodowe, niezawisłe winy... Tu wina była niezamierzoną, nieprzewidzianą nieudolnością. To żadna wina w porównaniu z zamierzonym i zaplanowanym niszczeniem typu hitleryzm, interahamwe, pis i inni... Pozdro
-
Nie. Różnica polega na tym, że Tomkly umie jeździć na nartach a tobie tylko się tak wydaje. Cieszysz się więc byle czym, w przeciwieństwie do gościa, który wie co to znaczy prawdziwa jazda. Pozdro
-
Cześć Jak za męską sklepówkę niezła cena za nówki by była. Za używki też nie przepłaciłeś. Ale jak już to jednak serwisówkę = komórkę kupuj. Nie wiesz o co chodzi - szukaj. Podpowiem tylko, że rodzajów sporo i niektóre - dla amatora - zupełnie nie warte ceny. Pozdro
-
Cześć Osobiście szczerze podziwiam takich ludzi jak Morgan czy Lorentz ew. Herb - zwłaszcza Morgan, którzy z gówna potrafią ukręcić złoty łańcuch. Pozdrowienia
-
Każdą kwotę przyjmę z przyjemnością, oczywiście... nie wystawię faktury VAT jakby co. Pozdro
-
Cześć Poniekąd się zgadzam Szymonie ale... ( 😉 ) ta jakość jest dość uniwersalna. Miałem okazje poznać wie.lu narciarzy specjalistów w jakiejś dziedzinie ale - jeżeli byli naprawdę dobrymi narciarzami - to byli uniwersalni. Swego czasu byłem na obozie z chłopakiem , który był znakomitym freestylerem. Pokazywał filmiki gdzie kręcili rzeczy niemożliwe. I szybko okazało się, że gość na trasie jest nie do dogonienia a w żlebach idzie po wszystkim jak przecinak. Taką cezurą - o czym często pisze i staram się to podkreślać - jest historia zawodnicza danej osoby. Nie chodzi o gościa, który za dzieciak pojeździł 4 lata w Deskach tylko o konkretny trening długotrwały do etapu juniorskiego i dalej . Tacy goście będą zawsze lepsi i będzie to od razu widać. Pozdro
-
Cześć No właśnie. Gdybyś w końcu wpadł na jakieś spotkanie to można by się poznać naprawdę i wiele niewiadomych czy przypuszczeń albo wizji - z jednej i z drugiej strony - by padło a śmiechu by przy tym było... 😉 Pozdro
-
Cześć No właśnie o to mi chodzi. Różnica pomiędzy zawodnikiem a amatorem nawet dobrym to przepaść a porównujemy z chłopakiem na poziomie zawodów FiS a gdzie tam jeszcze do PE o PŚ nie mówiąc. Z kolei Tlałka to najwyższa półka ale to jest moje pokolenie - miałem okazję jeździć z obiema na Kasprowym nie raz, bardzo fajne dziewczyny - czyli raczej babcia. Co do śmigów to mam podejście podobne w sensie - praktyczne i żadne rozkminy mnie nie interesują bo dokładnie wiem co i jak. Natomiast nieco inaczej ustawiam cel główny. Dla mnie jest to kontrola prędkości, dla Piotra szybkość zjazdu co z zasady się kłóci. Oczywiście, że śmig, jego zasadnicza idea się zmienia ale zasady ogólne zawsze są te same: - rytm - jazda wąskim torem ze skrętu w skręt - pełna kontrola prędkości Oczywiście koledzy historycy w postaci Andrzeja przytoczyli Wedeln ale wedeln to nie był śmig - w sensie równoznaczności pojęć - tylko określenie specyficznej technika jazdy polegającej kontrolowaniu prędkości poprzez naprzemienne wypychanie piętek nart. Gdzie tu jest jakaś mowa o skręcie??? A w śmigu mamy do czynienia ze skrętami już od jakichś 50 lat. Jasne też jest, że jazda praktyczna pokazuje ile jest różnych odmian śmigu. Instruktorski model - to tylko model, myślę, że stworzony głównie po to aby był jakiś kanon do oceniania i do prezentacji ale w jeździe praktycznej nawet w czasie jednego przejazdu jesteś zmuszony modyfikować skręt w śmigu, pojechać go łagodniej lub dodać element zakrawędziowania itd. ważne żeby pojechać to w rytmie bo to świadczy o kontroli. Najczęstszym błędem ( co w powyższej rozmowie widać jak na dłoni) jest rozumienie idei śmigu jako serii hamowań typu Wedel jeszcze najlepiej z tzw. jazdą kolanko w kolanko - czyli wynaturzenie techniki jazdy stworzonej przez Steina Eriksena - które zawładnęło polską szkoła jazdy na nartach na przełomie lat 60 i 70. Stąd powstał śmig hamujący, które to "wydzielenie" pracowało wtedy kiedy powstało bo innej techniki na ówczesnych stokach po prostu nie dało się zastosować. Oczywiście taka odmiana śmigu jest aktualna i teraz i każdy ją stosuje gdy napotka zmuszając do tego warunki. Dla jednych jest ona do zastosowania w Białce obok orczyków, dla innych na Bieńkuli na górnej S a dla jeszcze innych - tych najlepszych - dopiero w 75% żlebie. Jeszcze tylko jedna kwestia dotąd nieporuszona ale wyłaniająca się z niektórych postów. TECHNIKA jaką jest śmig, tak jak każda technika narciarska NIE ZALEŻY OD NART jakie mamy pod butem ale w zależności od nich może przyjmować nieco inne warianty. Pozdro
-
Definicja z Wiki jest bzdurna. Dziwne, że Ci się podoba jako osobie, która dba o poprawność i ścisłość języka bo zawiera ewidentne błędy. Pozdro
-
Cześć Ludzie dziękują bo widzą, że się wygłupiam. Szkoda, że tego nie widzisz. Wyluzuj się trochę znajdź dystans - powaga. Pozdro
-
Cześć Właśnie dlatego język niemiecki aby nie musiał być wyposażony w takie środki Marku. Odpowiedni ubiór, kojarzący się z najlepszymi wzorami ubiorów wojskowych produkowanych przez fabrykę Hugo Boss'a oraz odpowiednia dynamika wypowiedzi wystarczy. Pozdro
-
Cześć Ale zakończenie skrętem stop czy w ogóle skręt stop wobec osiągnięć nowoczesnych szkół, tych co się lepiej znają, jest błędne. Należy wykorzystywać taliowanie narty i regulować prędkość pogłębieniem skrętu - obowiązkowo na krawędzi - do zatrzymania włącznie. Prymitywne techniki - o przepraszam - STYLE jazdy oczywiście - jak śmig czy ześlizg są symbolem wstecznictwa i szanujący się narciarz ich unika. Oczywiście powinno się również stosować nazewnictwo obce z krajów alpejskich bo się przecież lepiej znają - osobiście stawiam na język niemiecki, jako dobrze kojarzący się każdemu Polakowi oraz powodujący automatyczną karność w trakcie zajęć. Pozdro