Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    14 694
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    220

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć He he... Myślę Michał, że to jest na tyle skomplikowane, że nie do zamodelowania. Zwróć uwagę kiedy mają wiązania wypiąć... a kiedy nie. Przy jakich szarpnięciach, przy jakich wektorach itd... Pozdrowienia
  2. Mitek

    Materiały szkoleniowe

    Cześć Moim zdaniem te rozważania dotyczące długości skrętu to teoretyczne pieprzenie. Tam gdzie jest faza sterowania tam jest skręt pełny a jego promień regulujesz takim czy innym sterowaniem uzależnionym od zamiaru, założeń, chęci czy widzimisię. Takie sztuczne podziały oparte na cyferkach nie są naturalne dla narciarstwa. Gdzie znajdziesz granicę Adaś? Dla mnie 15 metrów to raczej SL a obok gość powie, że to już jest GS - czyli długi skręt, a dla mnie to co najmniej 20 metrów... Pozdro
  3. Mitek

    czy to jest "krotki" skret?

    Cześć Nie wiem w czym masz problem Krzychu. Na zaprezentowanym w Twoim temacie filmie z Waszej jazdy jest taka sekwencja (mniej więcej pomiędzy 50 a 60 sekundą gdzie jedziesz dość krótkim i płytkim skrętem ale pomimo tej płytkości łapiesz krawędź przed linią spadku stoku. Moim zdaniem bardzo fajnie zresztą. Pozdro
  4. Cześć Victor mnie pisze się z Tobą bardzo fajnie i za to Ci dziękuję. Zero napinki. Wkurza mnie jak ktoś z boku interpretuje po swojemu to co piszę do Ciebie. Jakby coś to po prostu napisz, że to co piszę to jakieś pierdolenie i na pewno przyłożę się żeby wytłumaczyć albo się pokajam. Apeluje tylko o to żebyśmy rozdzielali pewne rzeczy, czy też, żebyśmy mieli świadomość jak myśli strona przeciwna - po się rozpisałem w poprzednim poście. He he polany piękne i pogoda piękna ale powiem Ci szczerze, że ja boję się jeździć w takich warunkach. Chodzi mi o tak rozstrzelonych po stoku ludzi. Powiem Ci, że obecność innych na stoku i ich nieprzewidywalność a jednocześnie konieczność ogarnięcia mnie na nartach po prostu męczy. Pozdro Pozdro
  5. Cześć Ale ten zabawny wkręt uświadomił mi częstą sytuację kiedy ktoś włącza się do rozmowy nie czytając wcześniejszych maili i wali coś zupełnie od czapy bez znajomości sytuacji, całości dyskusji, spojrzenia wszystkich od początku, ewolucji wymiany zdań itd. Ważne, żeby włączając się w czyjąś rozmowę robić to świadomie a nie, że ABS to od razu musi być o samochodach... Pozdro
  6. Cześć Przeczytałem i myślałem, że piszesz o samochodach: "robienie boku bez usunięcia nadmiaru ABS". Analizuję, aha chodzi o to, że bez odłączenia ABS słabo lata się bokami, no tak coś w tym jest i dalej brnę i brnę... aż się zorientowałem, że piszesz o nartach a ten ABS to tworzywo (jak rozumiem). Aleś mnie niechcący wkręcił! Pozdro
  7. Mitek

    czy to jest "krotki" skret?

    Cześć Ja z założenia nie czytam kopiuj wklejek a widzę, że źle robię bo "powyżej linii spadku stoku" jest wysoce odkrywcze. Pozdro
  8. Tomek to takie same wiązania jak 14 czy co tam jest niżej tylko mają zmienioną sprężynę na twardszą. Ja swego czasu kupiłem narty po Marcie Berezik jak jeszcze była juniorką młodszą (15lat). To był GS 188 cm z wiązaniem 10-18 chyba ustawionym na 14 czy 15 a Marta ważyła wtedy może 50 kg. A tego o GS i SL to nie za bardzo kumam. Myślisz, że w SL generują mniejsze siły? Sam się zastanawiam w kwestii nastawów... Pozdro
  9. Mitek

    czy to jest "krotki" skret?

    Cześć Smoku był lekko nieprecyzyjny: chodzi o to aby krawędziowanie rozpoczynało się przed przekroczeniem linii spadku stoku. Później może być dowolnie, może być czysty ślad cięty (no tu niestety trzeba mieć nartę o małym promieniu przy tych założeniach) albo dokładamy lekką lub większą rotację. Pozdro
  10. Cześć Nieprawda głoszona przez starra, Gabrik pytał ja starałem się odpowiadać. Pisałem nawet dość rozbudowane maile w których podkreślałem, że najważniejsza jest radość z jazdy. Starałem się go namówić do zmiany podejścia na radosne czerpanie przyjemności z jazdy i szkolenie się poprzez jazdę. Z jednej strony byłem więc pytany a z drugiej moje odpowiedzi były krytykowane. Gość jest niebezpieczny w tematach poradniczych, niebezpieczny! bo przekazuje niesprawdzone czy też sprawdzone tylko na sobie teoryjki jako prawdy co wiążę się ze szkodą dla pytających. Moje czepianie było jedynie reakcją na ewidentne głupoty i/oraz nieprawdę - jak wyśmiewanie polskich instruktorów. Obecnie z tego co mi się rzuciło w oczy gość już jest aktywny nawet w tematach dotyczących szkoleń instruktorskich więc idzie do przodu. Pozdro
  11. Cześć Dokładnie Dany. Nie rusza się podniesienia i koniec. Kąta 87 i 88 nie odczujesz - bardziej odczujesz nowe ostrzenie niż zmianę konta. Moim zdaniem jak narta jest naostrzona na jakiś kąt to lepiej tego bez maszyny nie ruszać - chyba, że ma się spore doświadczenie w takich pracach i jest to celowe działanie a nie akcja z cyklu: zmienię sobie kąt bo taki akurat mam kątownik. Powaga. Pozdro
  12. Cześć Widzisz Victor a tak się fajnie rozmawiało na priv. Proponuje powrócić do tej formuły bo tu zawsze interpretatorzy wszystkowiedzący będą się wpierdalać w paradę. Nie brachu, nie pomyliło mi się, więcej piszę praktycznie to samo co Ty tylko nieco innymi słowami. Napisałem, że uczyłem się na czymś tam, żeby pokazać, że na wszystkim się da. Napisałem też, że: sprzęt może utrudnić lub wydłużyć proces nauki a ten jest uzależniony od celu. Ja jestem rzecznikiem nauki poprzez jazdę, poprzez zabawę właśnie. Zwróć uwagę, że i w rozmowach z Tobą i z Krzyśkiem i z Szymonem a nawet z tym nieszczęsnym Gabrikiem wielokrotnie podkreślałem, żeby po prostu jeździć. Moje rady są proste i logiczne - chcesz sobie kupić narty do nauki jazdy, kup sobie najlepsze na jakie Cię stać, takie żeby ci się podobały i ... ucz się jeździć. - chcesz się nauczyć jeździć - po prostu jeździj, w różnych warunkach, na różnych nartach, baw się jazdą i swoimi postępami - to ostatnie to chyba nawet cytat z jakiegoś wcześniejszego postu tutaj. To Wy zaczynacie w pewnym momencie rozkminiać milimetry pod butem, detale techniczne jazdy, to czy ręka ma być wyżej czy niżej itd. Wtedy ja zaczynam się do tego odnosić w kwestii zasad i pracujących schematów działania. Zaznaczam, że to moje schematy, przeze mnie wypracowane i sprawdzone, tutaj dałem nawet przykład drogi szkoleniowej a synem i córką, żeby nie było wątpliwości. Sami prosicie niejako o rady w kwestii schematów szkoleniowych po czym później macie na ten temat inne zdanie. Może rozgraniczmy te dwie rzeczy i będzie OK? Dla mnie jazda na nartach jest prosta i szkolenie też jest proste .... dopóki ktoś nie zaczyna go komplikować a komplikowanie, milimetry, rodzaje nart itd. wychodzą od Wad Victorze - dla mnie to nie ma znaczenia, co zawsze podkreślam. Ale jeżeli pytasz co uważam za optymalne to odpowiadam - droga narty typu GS (hasłowo upraszczam). A jak tak odpowiem i zaczynam definiować szczegóły na Waszą prośbę to jestem jebany za twardogłowie i głoszenie. Tyle wyjaśnienia Victorze. Z przyjemnością będę kontynuował nasze rozmowy na priv życząc Ci znakomitej zabawy na nartach bo o to chodzi. Pozdro
  13. Cześć A moim zdaniem Victor zaczyna niebezpiecznie gabrikować. Pozdro
  14. Cześć Inaczej, źle to napisałem. Uczyć i bawić można się na wszystkim tylko po co robić coś co spowolni albo wydłuży drogę do celu? Sprzęt tak naprawdę ma minimalne znaczenie, można nim się skutecznie oszukać, dodać sobie pewności czy poczucia kontroli ale wydaje mi się, że cel powinien eliminować ułatwienia. Ja uczyłem się w skórzanych butach na nartach bez krawędzi... Czy to najlepszy sprzęt do nauki - nie, ale taki był i jak się okazuje da się. Na baletce też się da... 🙂 a jak łatwo się skręca... Pozdro
  15. Cześć Mnie akurat bardziej podobały się następne ale te też były genialne i chyba bardziej chwalone. Pozdro
  16. Cześć Czy ja napisałem, że ta narta mi się podobała? Narta jak każda inna, bardzo łatwa i przyjazna. Mnie nic nie klepało więc nie widzę problemu. Z Volkl narta, która mnie zauroczyła to był model P60 jakiś tam (taka żólta SL Racing czy SC Racing) albo to była komórka w tej szacie. Narta miała ... 160cm, była bardzo lekka natomiast ja wtedy ciężki (ponad 100kg). Jeździłem na niej na stoku, który był rozmarznięty w dzień i później zamarznięty z dziurami, po litym lodzie i narta zachowywała się niesamowicie stabilnie jak na tak lekką i delikatną w dotyku konstrukcję. Znakomitą nartą SL był stary Dynastar z lat 2005/2007 - genialna narta choć ta bardzo ciężka. Ulubiony przez mojego syna Rossignol np. był dla mnie zbyt mało elastyczny, miałem wrażenie, że jadę na metalowej sztabie ale... ja nie umiem dać jej tak w palnik jak Kacper a dla niego była genialna bo oddawała w sposób, którego ja bym się bał. To jest tak jak napisał Marek - w tym segmencie złych nart nie ma, są tylko gorzej lub lepiej przygotowane. Rozmawiałem na tematy konstrukcyjne dużo z Jurkiem Harpią i tak naprawdę w segmencie nart sportowych to konstruktorzy już wiele do roboty nie mają, raczej tunerzy i serwis. Wiesz Volkl jednak od zawsze był zwolennikiem rockerów. Stwierdzenie, że "Volkle się kaczą" nie powstało samo. Widziałem parę sztuk wygiętych ze słynną P9 na czele. nawet tak elastyczna narta jak Volkl Balett (?, nie wiem czy tak to się pisało) się wygiął co już było istnym kuriozum. Umieli robić narty z rockerem od zawsze. Pozdro
  17. Cześć Jeździłem na tej narcie i na modelu pro 18/19 i chyba 19/20 - takie zielone. Bardzo porządna i bardzo przyjazna narta. Do tego dodam, że niezwykle łatwa w obsłudze a jednocześnie pozwalająca na dokładną i szybką jazdę. Masz bardzo fajne narty - tylko jeździć, dodam do jazdy wszędzie i po wszystkim. Znakomity kompromis pomiędzy nartą stricte sportową a popularną. A że trochę zepsuta - chrzań to. Pozdro
  18. Cześć Oczywiście Marku i z tym trzeba walczyć bo to powoduje tak znaczne obniżenie poziomu, że wyjazd na narty jest wyjazdem na wojnę z dużą dozą losowości w tle. Pozdrowienia
  19. Cześć Marek ale Paweł (Victor - jak rozumiem Ty jesteś Paweł, bo ja Mirek ale Mitek wszyscy do mnie mówią a Mirek mnie nieco przeraża) jest na nartach w siedząc w gondoli sobie pisze. Czy taki jest przekaz. Może tak być ale chodzi mi o to co wielokrotnie pisałem: warto kupić porządną sportową nartę i uczyć się porządnej techniki. Taka narta nie pozwoli Ci skręcić przez zamach dupy czy rotację pasa barkowego - musisz odciążyć - i to jest klucz do sukcesu, do którego narta Cię zmusza. Bez odciążenia nie ma poprawnej techniki. Zobacz jak często mówi się czy pisze o braku ruchu góra-dół, dół-góra w kontekście czyjejś jazdy. Współczesna narta umożliwia oszukanie techniki poprzez swoją krótkość czy taliowanie. Dlaczego narta typu GS (nie GS Fis ale typu GS z doborem jak tego typu narta)? Bo ona uniemożliwi obrót narty siłą i zmusi do opanowania ruchu w pionie co jest kluczem do wszystkich technik. Jak zaczniemy od narty SL to wystarczy wysunąć jedną z nart i to powoduje rotację połączoną z postawieniem narty na krawędzi i skręt. Ten sposób jazdy jest dość prosty i pracuje an płaskim równym stoku i... koniec. Na stokach stromych, nierównych konieczne jest miękkość, której nabieramy właśnie przez uruchomienie ruchomości w stawach skokowych, kolanowych, biodrowych itd. Inaczej jesteśmy kukiełką na płozach. Pozdro
  20. Cześć No sam widzisz, tylko dziwi mnie to, że coś było kompatybilne a nie jest. Szczerze mówiąc nawet po Twoich tłumaczeniach tego nie rozumiem. Zwróć uwagę, że kiedyś była prosta regulacja śrubą wysokości "nosków chwytających" (sam to teraz wymyśliłem - można się śmiać) bo grubość wystających części zelówki była w różnych butach różna. Później to zunifikowano, stworzono system gdzie praktycznie wszystko było bez regulacji kompatybilne a teraz znowu mamy - trochę sztuczny - problem. Ewki buty wchodzą do wszystkiego bez problemu. Wiesz to jest trochę tak jak z fittingiem zwykłych popularnych butów narciarskich - robi się go i ludzi na to namawia... tylko po co? Pozdro
  21. Cześć Zasady technicznej jazdy na nartach też są identyczne dla wszystkich. Odkąd zadałeś pytanie próbujesz przeforsować Twoje zdanie ale w moim wypadku się nie da bo sprawdziłem i przemyślałem sprawę. Przy założeniach, że chcemy się nauczyć pewnie jeździć na nartach a nie byle jak latać na promieniu innej drogi nie ma. A co przeszkadza Ci bujać się na narcie sportowej przez pól życia a jednocześnie pocisnąć jak masz wolną idealną trasę. Czy ktoś jeździ za Tobą i kontroluje Twój sposób jazdy? Wybór narty sportowej - takiej czy innej, przecież to nie musi być komórka pucharowa komórka. To, że na narcie jest napis WC to nic nie znaczy a zazwyczaj mniej, podobnie jak FIS approved znaczy tylko, że narta spełnia określone parametry - do komórki to jej zazwyczaj daleko, choć wszyscy od pewnego czasu tak twierdzą bo któż nie chciałby jeździć na komórce :)). Chodzi o typ narty, żeby nie była poszerzana, odelżona, zrockerowana itd. czyli... zepsuta. Wybór narty sportowej ma dwie podstawowe zalety: - stwarzasz sobie możliwość, nie musisz jej wykorzystywać ale ją masz. - masz nartę o najlepszej konstrukcji a więc WSZYSTKO zależy od ciebie i od Twojej techniki Pozdro
  22. Mitek

    Pomoc w doborze nart

    Cześć Panowie, kolega się uczy, pojęcie ma - wybacz Pete - blade, a wy mu sadzicie teksty o drewnie i sztywnościach. Po co??? Kolego, jeżeli masz taki spory budżet kup sobie najlepsze narty na jakie Cie stać i ucz się jeździć. To najprostsza i jedyna 100% słuszna rada. Może być to Amphibio jeżeli czujesz sentyment. Pozdro serdeczne
  23. Wiem co to jest tylko się nabijam. Kolejna bzdura i kolejne pieniądze do kasy. Tak się składa, że moja żona ma buty (męskie i jakoś żyje), które zostały stworzone w czasach gdy ten pomysł już był ale jeszcze nikt nie wpadł na to, że można go dodatkowo sprzedać. Wtedy tego typu zelówka nazywała się Ultra Grip - przynajmniej u Lange, spełniała te same warunki (wymienność, wibram itd.) i jakoś było to ze wszystkim kompatybilne. (Wtedy chyba jeszcze nie wiedziałeś co to narty 2016-17 lata więc możesz nie wiedzieć - ta ocenę opieram na Twoich tekstach pisanych więc jeżeli się mylę to sorry). Pytanie dlaczego teraz nie pasuje Marek? Zmiana nazwy wywołała niekompatybilność? Pozdro
  24. Cześć Myślę Tomek, że chodzi jeszcze o coś innego i nie ma tu uwarunkowań geograficznych. To dłuższy proces związany najpierw z odejściem ludzi od nart a później z lawinowym powrotem, przyjściem, po wprowadzeniu nart taliowanych. Ewolucja została przedstawiona jako rewolucja tak sprzętowa jak i programowa. Wmówiono ludziom, że jazda na nartach jest prosta, że się jej nauczą w tydzień, że to ma być komfortowe, wygodne i zabawne. Za tym poszły programy nauczania dostosowane do tych założeń. Przyciągnięcie ludzi poprzez stworzenie mody udało się znakomicie. Sprzętowo szuka się rozwiązań ułatwiających do granic bólu poruszanie się na nartach a jednocześnie komplikujących rzeczy proste i tworzących zupełnie nowe choć zupełnie zbędne ale pożądane przez nowego klienta rozwiązania. Narty i buty dla kobiet, rocker na trasę, czy tez specjalne parki i związane z nimi koncepcje nauki jazdy dzieci. (swoją drogą, jeżeli trzeba takie rzeczy robić - czyli stwarzać sztuczne środowisko aby zachęcić do nauki na nartach to jaki to ma sens i kto czegoś więcej oprócz rachitycznego stania się nauczy? i jakim jesteś drewnianym nauczycielem jeżeli nie potrafisz zainteresować uczonego jazdą na nartach jako taką?). Ja mam inne podejście bo ja na tym nie zarabiam, nie jest to moje zasadnicze źródło dochodu a jedynie pasja życiowa, w związku z tym nie zależy mi na nowych tysiącach adeptów ściąganych na stok na siłę. Zależy mi na zachowaniu odpowiedniego poziomu, piękna i pewnych zasad tego sportu, jako sportu przestrzeni, uprawianego w górach, często w trudnych czy też zaskakujących warunkach. Narciarstwo to nie jest gra w kometkę przez bramę. Można zginąć, bardzo łatwo zrobić sobie lub komuś krzywdę. Z przyjemnością więc mówię komuś kogo trzeba namawiać, stwarzać mu specjalne warunki itd... wypierdalaj bo to nie dla Ciebie. Narciarstwo jest często porównywane do jazdy samochodem. nie zawsze jest to uprawnione ale akurat w kwestii uczenia się i roli doświadczenia jest tu sporo analogii. Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...