-
Liczba zawartości
14 694 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
A ile tam było wypadków tego typu?
-
Cześć To kwestia pewności ale też przygotowanej narty i - co bardzo ważne dobrego planu zjazdu. Ta Wańkowa jest płaska z długim wypłaszczeniem więc ryzyko minimalne. Tak naprawdę jak tam było pusto to najfajniej na górze pozycja zjazdowa i na dół. Szoka, że my tak daleko od gór mieszkamy... A tu cholera jeszcze śnieg pada i rower się poci, chyba, że spadnie więcej ale na to z kolei małą szansa. Ale jak spadnie to biegóweczki już się grzeją. A zjazdy nawet z małych górek na biegówkach to samo sedno! Pozdro
-
Cześć Zjeżdżaj tą wąską drogą, nie pękaj, tylko zdejmij to czerwone bo Ci się zaplącze. Pozdro
-
Cześć Wbrew pozorom jest to wprost idealna rada. Ja w takich założeniach szukam śniegu. Rzadko jest tak aby stok był w całości lodowy - wtedy pozostaje tylko bar. Natomiast ja zawsze jeżdżę tak, żeby skręty wypadały na śniegu czy też na jego placach a lód przelatuję - tak jak napisał Kubis - jak najbliżej linii spadku stoku. Czasami trzeba sobie pomóc, lub wręcz ratować ześlizgiem po lodzie. Wtedy dość szeroko ale z bardzo wyraźnym pilnowanie zewnętrznej i jak najbardziej na krawędzi aby zwiększyć nacisk jednostkowy - wewnętrzna do podparcia i jako asekuracja gdy zewnętrzna się omsknie i do pierwszej łachy śniegu albo odsypu. Generalnie rzeźba albo.... naprawdę ostre narty. W każdym razie - jeszcze uzupełnię - im twardziej tym mniej na dwóch nartach, tylko dolna zewnętrzna i jak najmniej płaskiej narty - kolana cały czas mocno do stoku. POzdrowienia serdeczne
-
Cześć Pierdolenie. Krzysztofie, gabrikujesz. Popatrz na swój post. 90% rozważań na temat nie mający znaczenia a oczywisty. Lepiej jechało by Ci się na jakichkolwiek nartach ostrych a w takich warunkach ostry, znaczy świeżo po ostrzeniu. I koniec. Jeżeli już chcesz coś rozważać i nie brzmieć jak leszcz to pytanie powinno brzmieć: Jeżeli nie mam idealnie przygotowanych nart na lód to jak jechać żeby zachować przyjemność z jazdy i kontrolę? Pozdrowienia serdeczne
-
No to ja akurat wkładam rzeczy do pralki, usuwałem kocią kupę z kuwety, myłem miskę po chlebie a odkurzacz już radośnie merda kablem. Ale jest nowa zabawa, którą przyniósł Mikołaj - myjka parowa, taka solidna... ale GS leci. Pozdro
-
Cześć No chyba to napisałem, nawet dokładnie. Natomiast dla mnie gość wygrywa timingiem ale przede wszystkim lekkością jazdy, delikatnością. Niesamowity talent, bo to moim zdaniem wrodzony talent musi być. Pozdro
-
Cześć Weź przestań tylko odpal sobie Eurosport... "Kilde szuka linii spadku stoku" - i kurwa półtorej sekundy. 🙂 Akurat pojechał świetnie ale jak usłyszałem ten komentarz to nie mogłem się powstrzymać. Pozdro
-
Cześć W każdym razie Panowie tu klasyczne p.....nie a w Adelboden Marco na miniGS w pierwszym przejeździe włożył kolegom półtorej sekundy. Jak to jest możliwe na GSie, który ma 56 czy 57 sekund...??? Może reszta zastanawia się gdzie jest linia spadku stoku i kiedy ja przekraczają a On po prostu jedzie...? Pozdro
-
Cześć Nie wiem czy jest o kant czy nie o kant Kubis, w każdym razie znakomicie pracuje na stoku od wielu lat. Mnie nie interesuje teoria jako teoria - co Wy próbujecie tutaj czynić. Patrzę na sprawę praktycznie tak jakbym był z grupą dzieci na stoku. A w każdej takiej grupie na zadane pytanie gdzie tu mamy linie spadku stoku wszyscy pokazywali bezbłędnie i później jechali zgodnie z teorią, która według teoretyków jest o kant. O kant jest teoretyzowanie proszę Panów. Narciarstwo to praktyka. Pozdro
-
Cześć I tak się kończy przesadne teoretyzowanie. Sprawa jest oczywista i zawsze była. Linia spadku stoku jest jedna. Linia to nie znaczy prosta. I oczywistym jest, że jest to pewne przybliżenie czy też uproszczenie ale jest całkiem realne. Gdy jedziemy trawersem girlandami to nie tworzymy nowej naszej linii spadku stoku tylko jedziemy bez jej przekroczenia. Pozdrowienia
-
He he ale... Coby nie mówić bolid był uczestnikiem ruchu narciarskiego a pieszy ma zakaz wstępu na stok narciarski. Winien zdarzenia jest bolid ale uderzony nie dostanie odszkodowania bo w ogóle nie powinno go tam być. Co Ty na taką interpretację? Pozdro
-
Człowieku Ty nie widziałeś tego nachylenia!
-
Cześć Tak bez wątpienia ale zwróć uwagę, że (nazwijmy go bolid) leciał w ślizgu po stoku bo się wywalił. To się zdarza i - jak wszyscy wiemy z doświadczenia - nie ma wtedy żadnej kontroli nad kierunkiem ślizgu. Może słabszy narciarz stracił kontrolę i się ratował - zdarza się przecież... Tak, że w tej konkretnej sytuacji filmowany wykazał się absolutną głupotą na którą nie można znaleźć żadnego usprawiedliwienia a dla bolidu na upartego da się. Pozdro
-
Cześć Trzeba być zupełnym kretynem żeby nagrywać sobie filmik stojąc na środku stoku. Pozdro
-
Cześć Kurde mówicie o Czarnej Górze? No byłem tam parę razy i z tego co pamiętam jest jedna ścianka - górna część trasy A. A ta reszta to gdzie jest, tam coś przeprofilowali? Trzy lata tam nie byłem. Pozdro
-
Cześć Wybacz, że wyciąłem ten fragment ale jest on tak zgodny z moimi doświadczeniami, że chyba lepiej bym tego nie napisał. Adaptacja techniki w ramach grupy nart u dobrego - im lepszego tym szybciej - narciarza, następuje często niezauważalnie. Człowiek się nad tym nie zastanawia. A już narty na bazie jakichś wymysłów a nie drewna z tym charakterystycznym trochę "szklistym" dźwiękiem jaki wydają w trakcie jazdy... koszmar. I ta toporna sztywność na twardszym podłożu... Pozdrowienia
-
Cześć Hm no chyba, źle postawione pytanie bo przecież długość zależy głównie od typu narty a nie od wzrostu. Syn ma 195cm i jeździ na SL 165cm jako zasadniczej narcie a żona ma 165cm wzrostu i jeździ na Masterze 170cm jako na zasadniczej narcie a ja mam 180 cm wzrostu i w życiu jeździłem od 150cm (baletka) do 208cm(stary GS) jako na zasadniczej narcie. A miałem okazję jeździć też na DH 215cm na zamkniętej trasie i to jest zabawa. Tobie by się podobało. I jeszcze... jazda na krótkiej narcie jest trudna. Na GS masz duże podparcie z przodu i z tyłu nawet jak Cię bujnie to narta przytrzyma, wszystko dzieje się wolniej, jest więc czas na ewentualną korektę sylwetki czy jakiegoś innego błędu. Na krótkiej narcie - a jeździłem trochę na SL damskiej bo zrobiliśmy tak wiązania w żony nartach, że moje buty też wchodziły - ja źle się wyważysz, czy nieodpowiednio wjedziesz na garb to narta wyjeżdża i leżysz. Trzeba bardzo pilnować dokładnego stania nad nartami. Pozdro
-
Cześć He he piękna pogoda, a do tego prawdziwa zima. Czy jest na to szansa w tym roku...? Pozdro
-
Cześć I obyś wytrwał w tym postanowieniu a jak trzeba pomocy jakiejś to chętnie się postaramy. Akurat 10-17 jesteśmy w Hochkar ale ekipa krakowska Mosorny ujeżdża do bólu. Pozdro
-
Cześć Dokładnie ma znakomity, indywidualny styl jazdy!!! bardzo widowiskowy i na tym można zbić majątek Bartek. W sieci jest niewielu demonstratorów tej klasy ale większość - jeżeli nie wszyscy w swojej jeździe podbijają elementy nabyte w swoje sportowej historii czego u Bartka nie widać (albo może nie jest tak widoczne lub jest niewidoczne dla niewprawnych). Poza tym lekkość oraz lekkie roztańczenie sylwetki - przez te Twoje ręce sprawia wrażenie czystej zabawy - świetny styl!! Dobra już wszystko wiemy, pokadziliśmy. Kiedy się spotkamy i gdzie. Bo ja do Andory nie jadę. 🙂 Pozdrowienia
-
No właśnie wiem, że żeby tak zbierać GoPro to trzeba naprawdę blisko jechać i to nie jest takie proste - dziewczyna ma nerwy i umie - pozdrów i dziękuj wiecznie za taka obsługę. Tak trzymajcie!
-
Nie rozumiem. Bartek jeździ wyjątkowo, czaisz, pewnie nie czaisz bo się po prostu nie znasz a mnie nie zaufasz. Trudno. Ale... Chociażby z tego względu, że potrafił wypracować tak indywidualny a jednocześnie zgodny z kanonem styl należy mu się wyjątkowy szacunek. I koniec. Zapierdalać do momentu upadku na najdłuższych dostępnych w handlu nartach na byle górce potrafi każdy jeleń. Pozdro
-
Cześć Hmm . No wiesz akurat tutaj i w tym momencie bym tego nie pisał. Warto znać swoje miejsce w szeregu. Pewnie dlatego czasami ciężko mi Twoje posty zaakceptować... Pozdro