-
Liczba zawartości
14 230 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
212
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Chyba mówimy o czym innym. 5 sekundowy filmik z FB. Podejrzewam, że mówisz o przejazdach kongresowych. No to z kolei goście, którzy zostali wyselekcjonowani z Demoteamów i tłukli tą jedną ewolucję przez 3 lata, za pieniądze.../ - a ten ukośnik, to właśnie kot przemknął mi po klawiaturze. Zresztą widać, że to nie są przejazdy selekcjonowane, widać błędy, widać normalne stokowe zachowania, widać jak sprytnie pokrywają niedociągnięcia... Cześć Bo jesteś durny, po cholere ta jazda - pracuj nad teorią. Pozdro
-
Jak zwykle nie na temat. Ale oczywiście wszystko jest OK.
-
Więc akurat Adam gdyby się tak ubrał, jak pajac i miał podobne warunki wykonał te 10-20 filmowanych prób i wyciąłbyś z materiału identyczny przejazd. IDENTYCZNY. Tak Adam bardzo fajnie jeździ a najlepiej wygląda nie ubrany w bufiasty kombinezon z odpowiednimi wstawkami aby porządkował sylwetkę, co trzeba uwypuklał itd. Adam znakomicie się prezentuje w krótkich spodenkach bo wtedy prowadzić nogi idealnie to wielka sztuka. Pozdro
-
Cześć Ależ my właśnie chcemy pomóc i na podstawie naszych doświadczeń z dziesiątek, jeżeli nie setek takich sytuacji piszemy to co piszemy. Gdybym miał Szymka w dupie to by mnie to nie obchodziło i bym nic nie pisał ale nie mam i w tym problem. Mnie osobiście razi to, że tu nie chodzi o to czy nauka będzie efektywna, czy nie będzie efektywna czy da efekt czy nie da. Chodzi o to żeby zrobić coś inaczej bo ja jestem wyjątkowy, że przekaz jest nie w taki, że Mitek jest dogmatyczny, że Adam wie lepiej itd. Sprawa nauczenia się jazdy na nartach nie ma tu zupełnie znaczenia - i to mnie osobiście wkurza. Te stwierdzenia nie dotyczą akurat konkretnego przypadku ale raczej grupy przypadków. I dlatego idę na rower, choć wieje jak c....j ale - wzorem Wiesława - staram się nie ułatwiać a utrudniać zabawę bo wtedy jest dwa w jednym - zabawa i przyrost możliwości. Pozdro
-
Pozdro
-
Cześć Ale warto odróżniać teorię od przeteoretyzowania. Teoria to - tak jak napisałeś - dlaczego nogi ma ugiąć. Dziwi mnie, że piszesz o 5% - nie wiem skąd to wziąłeś (i nie jest to ważne) ale na podstawie doświadczeń ze stoku znakomita większość osób wymaga przekazu teoretycznych podstaw. Ale ta teoria musi mieć odzwierciedlenie w praktyce, być z nią związana o tyle o ile jest to potrzebne i przydatne. Powiedzmy - kontynuując przykład Wiesława - biomechanika to teoria, a biochemia działania mięśni to już przeteoretyzowanie w tej perspektywie. Należy unikać przeteoretyzowania bo zamula. Pozdro
-
Cześć Szymek ale co ma do rozmów o nartach atakowanie stara? Najchętniej bym to pominął ale jego nadaktywność jest na tyle wkurzająca, że nie potrafię znaleźć dystansu. Ale jak widać całkowity brak merytoryki w jego wypadku w ogóle Ci nie przeszkadza a moja czy Marka jest bee. I tyle. Nad tym co ja piszę Ty w ogóle się nie zastanawiasz bo nie odpowiada Ci forma. Ja nie zamierzam z nikim dyskutować o nartach w tematach poradniczych - przekazuję wiedzę za absolutna darmochę, warto skorzystać zamiast się unosić bo coś tam. Pragnę Ci zwrócić uwagę, że większość moich postów jest merytoryczna dopóki ktoś nie próbuje ich przeinaczać albo nie mając pojęcia o sprawie je ocenia. Pragnę również zauważyć, że na forum napisałem setki poradniczych postów wiele syntetycznych i NIE CHCE MI SIĘ pisać tego samego po raz sto pierwszy bo komuś NIE CHCE SIĘ poszukać. Ale pomimo pewnego znużenia chętnie robię takie rzeczy na priv. Robienie czegoś takiego dla Ciebie straciło dla mnie sens już dawno bo nie w ogóle nie przyjmujesz tego do wiadomości. Dziękujesz mi za coś co tak naprawdę w sensie jazdy nie ma specjalnego znaczenia, zrozum stary... Pozdro
-
Cześć Na tym właśnie polega Twój problem Szymek. Ty masz już swoją wizję tego co uważasz za merytoryczne, choć tak naprawdę nie wiesz o co chodzi.Każdy merytoryczny post, który nie przystaje do Twojej wizji uznajesz za bzdurny i tyle. Jeżeli ktoś pisze coś co nie przystaje do Twojej wizji szkolenia narciarskiego - a nie masz o tym zielonego pojęcia jak wiemy - to uważasz, że mu się nie chce lub jest niemerytoryczny. Nie rozumiem tego ale może to jest normalne i tak ma być... Pozdro
-
Cześć Przy śmigu rodzaj i długość narty nie ma najmniejszego znaczenia, podobnie przy każdym innym skręcie. Jedynie czysty skręt cięty będzie się różnił promieniem. W SL wszystko od razu, na GS robisz to co na SL i czekasz, czekasz... czekasz aż coś się zaczyna dziać. Ważny będzie też rodzaj śniegu ale to ogólne prawidłowości i nie chcę obrażać narciarzy oczywistościami. Pozdro
-
Doświadczenia jednak nabyłeś więc pisać możesz - prawda?
-
Czekaj Marek, ale Ty mnie próbujesz udowodnić, że SLka chodzi inaczej niż GS...? Myślisz, że ja o tym nie wiem czy jak? Przecież to oczywiste, ale mechanika skrętu na obu nartach jest identyczna nie? POzdro
-
No to może realizuj się na forum opiekunów a nie nas tutaj męczysz... koleś.
-
Cześć Nie widziałem, żebyś w jakiś sposób ograniczył grupę ale... już się wyłączam bo jest poważny dyskutant. Z pewnością wie o czym mówi i pisze lepiej... Pozdro
-
Daruj sobie, nikt normalny nie traktuje cię tutaj poważnie. Gdyby chodziło o ranking spierdolonych tematów byłbyś mistrzem. Wiesz dlaczego większość twoich podróży to podróże samotne...
-
Spiochu, Labas, Iski, Master, Equipe, Kacper, Amelka, Adaś, Karolina, Twój syn - tak od razu mi przychodzą do głowy. ich jestem pewien. Pozdro
-
No i inteligentnie jak betonowy blok zamknąłeś dalszą rozmowę z tobą.
-
Sugeruję, że warto przeczytać całość prezentowanych przez Marka materiałów, poznać filozofię szkolenia, przynajmniej zarys procesu, uwagi co do sprzętu oraz sposobu/sposobów jazdy, wziąć pod uwagę fakt, że pisze On o swoim realizowanym przez SIEBIE autorskim szkoleniu i dopiero zacząć na ten temat przemyślenia czy precyzować jakieś sądy. Tym bardziej, że o szkoleniu i technice jazdy nie masz bladego pojęcia i wyrywając zdanie z kontekstu błądzisz jak potłuczony robiąc krzywdę osobom nie znającym tematu a szukającym dróg na skróty.
-
Ty możesz wierzyć komu chcesz - ja wiem. Ty szukasz tylko w sieci kopiuj wklejki bez związku, wyrwanej z kontekstu aby zbić argument i zabłysnąć. Zastanów się czasem... albo nie, zacznij tak uczyć jakąś osobę początkującą, najlepiej tobie bliską. Jak ci się zajebie na drzewie bo ją poniesie w las będziesz inaczej śpiewał. Pozdro PS Ze strony Marka polecam fajne kompendium wiedzy, które w prosty sposób odnosi się do dyskusji w temacie. Trochę się to słabo czyta ze względu na błędy ale merytorycznie OK: https://www.szkolacarvingu.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=38&Itemid=153 Pozdro
-
Cześć Pozdro
-
Cześć To nie chodzi o wytrzymałość - ja lubię rozmawiać a z Szymkiem nawet bardzo, ale pewne tezy są dla mnie nieprawdziwe lub niesprawiedliwe lub nieuprawnione zupełnie. No przecież jak można w ogóle rozpatrywać uczenie początkujących skrętu ciętego - to pachnie kryminałem. Pozdro
-
Cześć I jeszcze: Teza, którą tutaj lansuję, dotyczy osób początkujących i w szczególności skrętu ciętego. Jak można łączyć te dwa elementy i jeszcze mieć pretensje, że ktoś nie chce czy nie umie tego robić? OSOBY POCZĄTKUJĄCE NIE BEDĄ JEŹDZIŁY SKRĘTEM CIĘTYM BO NIE JEST DLA NICH. Pisałem o tym setki razy i nie tylko ja. Pozdro
-
Cześć Szacun Michał, ten asfalcik (4 zdjęcie) nawet spłaszczony, wywołuje u mnie pot na plecach... Pozxdro
-
Cześć Szymku Drogi, Zaczynasz mnie wkurwiać. Chcesz się nauczyć jeździć na nartach to się naucz a nie miej pretensji, że ktoś Cie nie potrafi nauczyć. Jak dzieci były w podstawówce to też była taka mama, która twierdziła, że jej dzieci nie są nauczone bo nauczyciele źle uczą. Dostała tekst na wywiadówce żeby dzieci po prostu zaczęły się uczyć a nie mama przypierdalać i okazało się, że nauczyciele wcale tak źle nie uczą. Weź to sobie do serca i zacznij jeździć a nie o jeżdżeniu gadać, bo na razie to jeszcze nic na ten temat nie wiesz ale za to bardzo dużo piszesz i dużo masz zastrzeżeń do tych co coś tam wiedzą. Pozdro
-
Cześć Upraszczam i jadę akapitami (sorry): 1.Krytykujesz przenośnie i sam je przytaczasz - waga itd. 2.Na stoku, podstawy, być może ale... Jazda na nartach nie polega na opanowaniu jakiejś sekwencji ruchów tylko na ciągłej interakcji z podłożem i opanowaniem automatyzmu tej reakcji bez udziału świadomości. Jazda samochodem jest tu dobrym porównaniem - przepisy możesz opanować w domu, jeździć w sensie opanowania zmiany biegów, gdzie gaz gdzie hamulec itd. - tu już musisz pojeździć. Aby mówić, że jeździsz musisz przejeździć te parę lat. Aby mówić, że jesteś dobrym kierowcą musisz mieć doświadczenie w różnych samochodach, warunkach, na różnych nawierzchniach, w różnych sytuacjach, przeżyć SAM ZA KIEROWNICĄ (nie w sieci na symulce) sytuacje ratunkowe pod stresem itd. 3.Tu nie ma co opisywać - trzeba jeździć. 4.Nie, zupełnie nie. Jak wiesz o co chodzi to więcej zależy od śniegu niż od narty. Pozdro
-
Cześć Nie ma takiej klatki bo chyba się nie zrozumieliśmy albo ja to źle opisałem. Bode jeździ z dość prostym tułowiem i to powoduje, że rzut jego środka ciężkości wypada dalej niż dla przeciętnego narciarza/zawodnika. Dla każdego jest jakiś zakres tolerancji przemieszczania się rzutu środka ciężkości w płaszczyźnie strzałkowej przy którym jest stabilny i potrafi go kontrolować. Bode potrafił/potrafi - jak chyba żaden inny zawodnik kontrolować swój balans przód tył mając niezwykle mało miejsca z tyłu - cały czas na granicy wyjazdu nart. To jego właściwość i talent. Nie chodzi obiektywne odchylenie tylko o pozycję w której ma pełny balans a jednocześnie pozwala nartom jechać, wyjeżdżać spod siebie kontrolując ten wyjazd. U Bartka jest to natomiast zamierzony ruch wypuszczający powodujący zabezpieczającą kontrreakcję. Tak to widzę. Obaj jeżdżą normalnie ale style mają o niego różne. Pozdro