-
Liczba zawartości
14 691 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Wiesz ten problem można załatwić funcarvingową płytą. Ty możesz mieć inny problem, z którym ja kiedyś spotkałem się na Bieńkuli: Przyjechaliśmy z Rybelkiem wieczorem i stwierdziliśmy, że śniegu nie ma pada deszcz, na dole Golgoty stoją kałuże i napijemy się piwa i jedziemy do domu. W nocy spadło chyba z półtora metra śniegu - nigdy wcześniej ani później (no może raz na Tonale) nie widziałem takie pancernego opadu. Pojechaliśmy na górę i na Bieńkuli okazało się, że w tej środkowej bardziej płaskiej części tylko moje 100kg było w stanie przepchnąć śnieg. Rybelka trzeba było ciągnąć za kije żeby w ogóle się stamtąd wylazła. Ale i na to jest sposób - trzeba nabyć solidne kowadło. 😉 Pozdro
-
A ja ile wpłaciłem zakładając, że przyjedziemy w piątek do południa (co nie jest pewne bo może w czwartek)? Pozdro
-
Cześć Wiesz jak "po kolana" dla Tomka to dla mnie może być po pas. 😉 Pozdro
-
Cześć Nie. nie o to mi chodziło. Maciek ma widać dobrze dopasowane buty i nie musi ich rozpinać przed każdym wjazdem. 😉 To taka trochę zabawa... Pozdro
-
Spoko trzymaj się serdecznie.
-
Cześć Jakby co to tu masz Fuzziego, oryginalnego, to legenda freestylu. Jest nawet charakterystyczny skręt - taki głęboki na wewnętrznej - zwany skrętem Fuzzy. Pozdro
-
Cześć Ja jak się na czymś nie znam to się nie odzywam. 😉 No chyba, żeby zachęcić np Witolda - żeby rozwinął temat skoków, Ciebie - żebyś przypomniał o jachtowo narciarskiej wyprawie do Norwegii itd. Pozdro
-
Cześć Krzysztof co zobił Pan a czego nie zrobił Maciej? Zaczynamy od podstaw.
-
Czy to było z dubbingiem czy czytane? Oryginał był jak rozumiem niemiecki - w sensie Austria? Pozdro
-
Cześć No to lekko wk....jące dla nas jest ale zadam pytanie inaczej... A czy byłeś kiedyś na nartach na Szczęśliwicach, Parchatce, w Krajnie, albo Kazimierzu, Bałtowie, Rąblowie, w Tumlinie albo na Telgrafie? Bo ja na przykład na większości opisywanych przez Was stoków byłem. Co ciekawe nigdy nie byłem na Mosornym - albo nie pamiętam, ale raczej nie byłem. no i na tych słowackich ale resztę znam. A wiesz jakie to są górki... może małe ale z duszą... 😉 Marek też się wygłupiam. Zazdrościmy Wam cholernie - poza sezonem si,e tego nie czuje ale - co Ci mam powiedzieć... Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć No dlatego pozwoliłem sobie na taki żart ale wiem jak się reaguje na przeciętnych mazowszan. A mając z nimi do czynienia na wielu wyjazdach, które prowadziłem nie można mieć o to pretensji. Cześć Uśmiechnięty narciarz. Nie widać zmęczenia, znużenia czy jakiejkolwiek niechęci, czy negatywnych odczuć. A co się stało? Podejrzewam, że jesteś dokumentnie mokry - tak bywa na nartach - ale w ogóle tego nie sprzedałeś na tym zdjęciu. Dla mnie - zadowolenie aż tryska i piękny dzień za Tobą. Krzychu jak ze Zwardoniem bi=o my już zadeklarowani i jedziemy. Może połączyć siły jak moje dzieci nie pojadą? Trzymajcie się serdecznie
-
Cześć Kurde... Jaki jest cel tej rozmowy? Żeby wykazać co? Goście, którzy skaczą żeby polatać w taki czy inny sposób mają spore jaja i koniec i śmiertelność musi być wysoka. Porównywanie tego z rekreacyjna jazdą na nartach po Puchatku jest nie tyle śmieszne ale po prostu głupie. Co jedno z drugim ma wspólnego poza koncepcją statystyka? To są równie sensowne porównania jak badanie w które prowadziła jako dorabiająca studentka Rybelek: Trzeba było wypić trzy 50 wódki i ocenić która jest najlepsza. Dzień powszedni, centrum Warszawy, grupa docelowa Panie!!! w wieku 30-50 lat. Kurwa IG Nobel w wersji lokalnej stulecia. I tu podobnie. Pozdro
-
Cześć Czas jest ważny. Środek transportu dowolny. My mamy najszybszym środkiem transportu dla nas dostępnym prawie 5h.... Jak my Wam zazdrościmy Marku!!! Pozdro
-
ile masz ze Zwardonia do domu?
-
Cześć Oglądamy powtórkę GSa ze Schladming. Człowieku... to jest magia!
-
Cześć Andrzej "skaczący". Jak tak tłumaczysz to dzięki. Pozdro
-
Tak to możliwe. Tu się zgodzę. Brak porozumienia sugeruje zupełnie inne postrzeganie pozytywów.
-
Cześć Ja nie mam datownika komputerowego w głowie. 04.03 to czwarty marzec. Też często zaczyna Excela od lat czy miesięcy ale myślę normalnie Marku Kochany. Pozdro
-
Hehe. Nie rozumiesz. Trudno. Tylko ty tracisz.
-
Cześć Zaznaczam, żeby nie było... Od 04.03 rozpoczynam pracę w nowym miejscu więc muszę się solidnie przygotować. Dacie radę...??? Pozdro
-
Cześć No właśnie co ciebie to obchodzi. Piszemy o JEŹDZIE POZATRASOWEJ (do tych słów Tomka się odniosłem) a nie o rozgrzebanym stoku czy o tym kto od czego odchodzi albo czego sobie nie kupuje. Czy rozumiesz tą drobną różnicę? Pisałem pod postem Tomka w konkretnym temacie. Czy rozumiesz tą drobną różnicę? Wiem. Wpierdalasz się bo masz prawo.
-
Dajesz się podpuszczać jak dziecko. i zawsze ten sam tekst. Ogarnij się troszkę. Niech sobie kupują co mnie to może obchodzić. Ja ma swoje standardy. Żadnego z wymienionych - sorry - chyba oprócz Smoka, nie widziałem w głębokim śniegu. W głębokim śniegu możesz jeździć na czymkolwiek. Przecież jest znacznie łatwiej niż na lodowym stoku. Pozdro
-
Cześć Dziwna ta wymiana zdań. Jak można porównywać te dwie gałęzie narciarstwa?? Narciarstwo trasowe jest sportem bezpiecznym jeżeli uprawia się je ze świadomością tego co się robi, jest się przygotowanym do uprawiania sportu przestrzeni, zna się parę czy paręnaście prostych zasad a przede wszystkim MYŚLI. Wytyczone trasy, siatki, zabezpieczenia, stoki jak stoły, służby, drogowskazy, mapy, knajpy, służby (we Włoszech jest 6 różnych jednocześnie działających na stokach służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo!!) itd, itp. Tu wypadki to w 99% wynik takiej czy innej głupoty czy bezmyślności. Zestawiamy to z terenem górskim, który w zimie jest praktycznie dziewiczy. Jakakolwiek działalność w górach, JAKAKOLWIEK opatrzona jest ryzykiem tym większym im większe wyzwania podejmujemy i ryzyko jest wkalkulowane w działanie tak jak posiadanie rękawiczek. To nie Bałtów czy inne Małe Ciche tylko jazda bez trzymanki we mgle opadzie, z zerową orientacją. Tu wypadki to zazwyczaj wynik obiektywnych niebezpieczeństw, niedoszacowania ryzyka, błędu w decyzji, rzadko brawury. Pozdro
-
Cześć Ja bym polemizował z tym "należy mieć". Jak się nie umie to "należy mieć" ale jak się umie to można wziąć byle jakie. A co do wyboru nart to po prostu dobra narta sportowa na wszystko jest dobra - tak jak piszesz. Pozdro
-
Jak jest na koncie to wolę zapłacić od razu. No pisałaś, że jak więcej to może być a podziałem zajmiesz się sama. Z pewnością zrobisz to dobrze. Dzięki, że zajęłaś się tematem. Już myślę co tu wymyślić... 😉 A Rybelek standardowo robi cytrynówkę... Pozdro