-
Liczba zawartości
14 229 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
212
Zawartość dodana przez Mitek
-
Sugeruję ci po raz kolejny żebyś się nie wpierdalał jak cię nikt nie prosi.
-
Cześć Pokaż filmik ze śmigiem na stromym stoku. Zobaczymy jak jeździsz. Córka dodała, że robisz zbyt dużo ruchów w trakcie jazdy - słusznie, chodzi jej o całość sylwetki, robisz klasycznego banana albo do niego dążysz... ;). Jesteś dobrym narciarzem ale możesz być lepszym. POzdro
-
Cześć Czyli idziesz dobrą drogą Szymonie. Ja mam w tym sezonie na nartach 0 dni ale za to w bzdurnych dyskusjach o teorii skrętów czy zatrzyma wiodę prym! Na moją obronę mogę napisać tylko, że w większości wypadków piszę, że pierdolą i nich idą jeździć. Pozdro
-
Cześć Marek, jestem praktykiem, jak się spotkamy, na co wielką mam nadzieję to z przyjemnością wyłuszczę Ci nasyconą uproszczeniami a przez to prostą w przekazie teorię praktyczna linii spadku stoku. Jeżeli moje "Nie" Cię ubodło (a szczerze mówiąc nie sądzę boś normalny) to przepraszam ale pamiętaj, że z wykształcenia jestem geologiem w związku z powyższym geometrię trójwymiarową raczej ogarniam nawet jak mam tylko mapę. 😉 Pozdro
-
Cześć Tak ja bym powiedział, że pojechała zdecydowanie lepiej a Maryna pojechała jak Schiffrin - bez walki. A co do nart Kilde to na mecie zdjął zaraz po zatrzymaniu zdjął nartę i ją oparł tyłem o ziemię trzymając ręką pionowo i była wyraźnie niższa od niego. Sam się zdziwiłem i dlatego sprawdziłem ile ma wzrostu a tu 181cm. Ale może to jakiś błąd. Nawet dokładając buty i kask to wychodzi, że narta jakaś krótka... Pozdro
-
Cześć Śmig jest jedną z podstawowych zaawansowanych technik poruszania się na nartach. Co do skrętu ciętego to bez automatyzmu w zmianie śladu cięty-ślizgowy i odwrotnie ciężko zaczynać. Ewolucje cięte są szybkie. Z nartami - taka prawda. Dobór zależy od typu narty. A narta popularna poniżej 150cm to raczej dobór dla osoby początkującej albo dziecko. Moja córka jeździła na narcie 140cm, w wieku lat 8 a była to dość sztywna narta juniorska. Niestety ten krótki dobór nart wypacza technikę. Jakby co jestem z Warszawy i chętnie pomogę. Jakby co kontakt na priv. W sklepie doradztwo jest zazwyczaj obarczone sporym błędem... Pozdro
-
Cześć Ja pisałem o konkretnej sytuacji - tym wąskim asfalcie na skalnej półce - i raczej w formie żartobliwej. Nie, raczej nie, kozakiem nigdy nie byłem, to znaczy nie robiłem nigdy rzeczy ponad ściśle oszacowane ryzyko - wiesz co co chodzi. Np. jak skakałem to szansa na udany skok była 90% a nie 10%. Obecne ograniczenia wynikają raczej - w zdecydowanie większej części z genetyki czy statystycznych błędów w rozwoju organizmu niż z ryzykanckiego stylu życia. Zawsze byłem aktywny ale uważam, że zawsze była to aktywność wysoce rozsądna - wiesz kumple mieli zdecydowanie bardziej pojebane pomysły. A, że od paru lat narty są moją trzecią w hierarchii aktywnością więc staram się uważać abym mógł jak najdłużej cieszyć się tymi zasadniczymi i nie skończyć na dwukółce. Pozdro
-
Cześć Rozumiem. A czy wszystkie wcześniejsze techniki jazdy masz opanowane z odpowiednim automatyzmem? Czy jeździsz swobodnie śmigiem? Czy zdajesz sobie sprawę, że do tej pory jeździłaś na nartach dla dzieci co mogło w pewien sposób wypaczyć Twoją technikę oraz odczucia z jazdy? Pozdro
-
Cześć Kilde..? Jazda na zabicie ale jak niezwykle dokładna na dole.. Kilde ma 180 wzrostu i jechał na stosunkowo krótkiej narcie - bliżej 180cm niż 190. Odermatt rozwala system miękkością. Pozdro
-
A ile tam było wypadków tego typu?
-
Cześć To kwestia pewności ale też przygotowanej narty i - co bardzo ważne dobrego planu zjazdu. Ta Wańkowa jest płaska z długim wypłaszczeniem więc ryzyko minimalne. Tak naprawdę jak tam było pusto to najfajniej na górze pozycja zjazdowa i na dół. Szoka, że my tak daleko od gór mieszkamy... A tu cholera jeszcze śnieg pada i rower się poci, chyba, że spadnie więcej ale na to z kolei małą szansa. Ale jak spadnie to biegóweczki już się grzeją. A zjazdy nawet z małych górek na biegówkach to samo sedno! Pozdro
-
Cześć Zjeżdżaj tą wąską drogą, nie pękaj, tylko zdejmij to czerwone bo Ci się zaplącze. Pozdro
-
Cześć Wbrew pozorom jest to wprost idealna rada. Ja w takich założeniach szukam śniegu. Rzadko jest tak aby stok był w całości lodowy - wtedy pozostaje tylko bar. Natomiast ja zawsze jeżdżę tak, żeby skręty wypadały na śniegu czy też na jego placach a lód przelatuję - tak jak napisał Kubis - jak najbliżej linii spadku stoku. Czasami trzeba sobie pomóc, lub wręcz ratować ześlizgiem po lodzie. Wtedy dość szeroko ale z bardzo wyraźnym pilnowanie zewnętrznej i jak najbardziej na krawędzi aby zwiększyć nacisk jednostkowy - wewnętrzna do podparcia i jako asekuracja gdy zewnętrzna się omsknie i do pierwszej łachy śniegu albo odsypu. Generalnie rzeźba albo.... naprawdę ostre narty. W każdym razie - jeszcze uzupełnię - im twardziej tym mniej na dwóch nartach, tylko dolna zewnętrzna i jak najmniej płaskiej narty - kolana cały czas mocno do stoku. POzdrowienia serdeczne
-
Cześć Pierdolenie. Krzysztofie, gabrikujesz. Popatrz na swój post. 90% rozważań na temat nie mający znaczenia a oczywisty. Lepiej jechało by Ci się na jakichkolwiek nartach ostrych a w takich warunkach ostry, znaczy świeżo po ostrzeniu. I koniec. Jeżeli już chcesz coś rozważać i nie brzmieć jak leszcz to pytanie powinno brzmieć: Jeżeli nie mam idealnie przygotowanych nart na lód to jak jechać żeby zachować przyjemność z jazdy i kontrolę? Pozdrowienia serdeczne
-
No to ja akurat wkładam rzeczy do pralki, usuwałem kocią kupę z kuwety, myłem miskę po chlebie a odkurzacz już radośnie merda kablem. Ale jest nowa zabawa, którą przyniósł Mikołaj - myjka parowa, taka solidna... ale GS leci. Pozdro
-
Cześć No chyba to napisałem, nawet dokładnie. Natomiast dla mnie gość wygrywa timingiem ale przede wszystkim lekkością jazdy, delikatnością. Niesamowity talent, bo to moim zdaniem wrodzony talent musi być. Pozdro
-
Cześć Weź przestań tylko odpal sobie Eurosport... "Kilde szuka linii spadku stoku" - i kurwa półtorej sekundy. 🙂 Akurat pojechał świetnie ale jak usłyszałem ten komentarz to nie mogłem się powstrzymać. Pozdro
-
Cześć W każdym razie Panowie tu klasyczne p.....nie a w Adelboden Marco na miniGS w pierwszym przejeździe włożył kolegom półtorej sekundy. Jak to jest możliwe na GSie, który ma 56 czy 57 sekund...??? Może reszta zastanawia się gdzie jest linia spadku stoku i kiedy ja przekraczają a On po prostu jedzie...? Pozdro
-
Cześć Nie wiem czy jest o kant czy nie o kant Kubis, w każdym razie znakomicie pracuje na stoku od wielu lat. Mnie nie interesuje teoria jako teoria - co Wy próbujecie tutaj czynić. Patrzę na sprawę praktycznie tak jakbym był z grupą dzieci na stoku. A w każdej takiej grupie na zadane pytanie gdzie tu mamy linie spadku stoku wszyscy pokazywali bezbłędnie i później jechali zgodnie z teorią, która według teoretyków jest o kant. O kant jest teoretyzowanie proszę Panów. Narciarstwo to praktyka. Pozdro
-
Cześć I tak się kończy przesadne teoretyzowanie. Sprawa jest oczywista i zawsze była. Linia spadku stoku jest jedna. Linia to nie znaczy prosta. I oczywistym jest, że jest to pewne przybliżenie czy też uproszczenie ale jest całkiem realne. Gdy jedziemy trawersem girlandami to nie tworzymy nowej naszej linii spadku stoku tylko jedziemy bez jej przekroczenia. Pozdrowienia
-
He he ale... Coby nie mówić bolid był uczestnikiem ruchu narciarskiego a pieszy ma zakaz wstępu na stok narciarski. Winien zdarzenia jest bolid ale uderzony nie dostanie odszkodowania bo w ogóle nie powinno go tam być. Co Ty na taką interpretację? Pozdro
-
Człowieku Ty nie widziałeś tego nachylenia!
-
Cześć Tak bez wątpienia ale zwróć uwagę, że (nazwijmy go bolid) leciał w ślizgu po stoku bo się wywalił. To się zdarza i - jak wszyscy wiemy z doświadczenia - nie ma wtedy żadnej kontroli nad kierunkiem ślizgu. Może słabszy narciarz stracił kontrolę i się ratował - zdarza się przecież... Tak, że w tej konkretnej sytuacji filmowany wykazał się absolutną głupotą na którą nie można znaleźć żadnego usprawiedliwienia a dla bolidu na upartego da się. Pozdro