-
Liczba zawartości
14 229 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
212
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Tak oglądałem. Kontuzja wyglądała na poważną (opaska uciskowa...?). Była jeszcze druga kontuzja a w ogóle jak te zawody wyglądały... Najlepiej sprzedaje to mina Odermatta po zawodach. Uśmiech ze smutnymi oczami... Pozdro
-
Cześć No z rok za późno albo i więcej. Puszczę Ci na priv filmik. Pozdro
-
Cześć 4 lata to 3 i 10 m czy 4 i 10 m - wiesz to zasadnicza różnica. Jak jest tak jak piszesz to narty do wzrostu i kije w ręce obowiązkowo. Wytłumacz mu, że jest narciarzem a nie dzieciaczkiem na nartach - kupi. A jak dzisiaj siedzi w domu to Wengen oglądał oczywiście? To znakomita szkoła dla dzieci. Pozdro
-
Cześć Widzę po Waszych wpisach, a zwłaszcza po Twoim - bo Tobie odpowiadałem - że w sposobie przekazu z tym pytaniem o wiek pobłądziłem. Intencja pytania była nieco inna niż podkreślenie wieku ale chyba ta intencja pozostała u mnie w głowie. Przepraszam. Chodziło mi o podkreślenie, że narta sportowa czy do sportowej zbliżona - w sensie idei konstrukcyjnych i parametrów - to najlepszy sprzęt jaki wymyślono do jazdy po trasach. To czy się go wykorzysta czy nie zależy tylko i wyłącznie od jadącego i żadnego obowiązku nie ma ale po co pozbawiać się możliwości na starcie. Wiek jako taki nie ma tu nic do rzeczy - mój błąd! Raczej chodzi o definicję amatora na nartach i tak jak 5-6 letnie dziecko może być zsuwającym się po łączce bobaskiem albo samodzielnym narciarzem podobnie w każdym wieku. Wiesz jak ktoś chce to niech jeździ na czym chce. Ja mam taką definicję potrzeb i ... koniec. Serdecznie pozdrawiam
-
Cześć Napisałeś początkujący o On jest już samodzielny. No to żeby jeździł kup mu może narty... i daj do ręki kije, chyba, że to jakieś stare zdjęcie ale chłop wygląda na wysokiego... Pozdro
-
Cześć Nie no jasne ale z synem na nartach się nie będę ścigał anie nie pojadę już na granicy tak jak kiedyś bo jak się jakoś nieszczęśliwie wywalę to już zostanie tylko dwukółka. Nie nie zero defensywy ale zgodzisz się chyba, że nie możemy "pod wiek" tworzyć standardów tylko właśnie pod wyższy poziom. Pozdro
-
Cześć No wiesz, 5 latek - to już powinien być jego trzeci sezon co najmniej. Trasy jak trasy. Wiesz, chyba słuszniejsze wydaje się postawienie sprawy w inny sposób, bo tras i tak nie zmienisz, czyli: Jak wykorzystać istniejące trasy aby edukacja młodego człowieka nabrała tempa. Wiesz to sprzedaje taka aktywną filozofię działania. Nie chodzi o to aby zjechać - zjedziesz zawsze, nawet na dupie. Chodzi o to aby za każdym razem zjechać lepiej a tu Hochkar daje możliwości dla dzieci znakomite. Jest kameralny ale wysokogórski, mały ale ciekawy, z trasą, która jest pólkiem w górnej części i ma jeden ze stromszych odcinków w ogóle w dolnej itd. 5 lat to duży chłopak więc trzymanie go na pólku to marnowanie czasu. Pozdro
-
Cześć A skąd mam wiedzieć ile Dany ma lat??? Ja mam 58 ale z wymowy postu wnioskuję, że jest starszy stąd pytanie wiele tez z postu tłumaczące. My jesteśmy już na schodzącej więc nie ma co pod nas kreować standardów. Po drugie podejrzewam, że zupełnie inaczej definiujemy narciarza amatora. No dobra idę na rower... Pozdro
-
Cześć A ile masz lat? Narty sportowe są bardzo różne. Narta sportowa nie równa się narta zawodnicza - wręcz przeciwnie. Chodzi o narty o geometrii i konstrukcji sportowej a tu możesz mieć dziesiątki wariantów i możliwości z Masterami czy innymi "odelżonymi" wersjami. Po drugie, co ci przeszkadza jeździć na takiej narcie tak jak lubisz?? Popularny tekst o wykorzystywaniu możliwości uważam za durny - nic personalnego, to po prostu idiotyczny truizm tak jak wiele innych. Jak masz dobra nartę możesz jeździć jak chcesz ale nie odbierasz sobie możliwości jeżdżenia na granicy, nic na narty nie zepchniesz. Nie napiszesz, że byłoby lepiej ale za szerokie, za miękkie czy za coś tam. Ja jeżdżę na bardzo różnych nartach i szczerze mówiąc g. mnie obchodzi co to za narty byleby dawały to minimum, żeby się dało na nich jechać. Głównie dlatego, że g. mnie również obchodzi jak jeżdżę. Jeżdżę po prostu, żeby było fajnie i koniec. I naprawdę niewiele mnie obchodzi czy to taki skręt czy inny. Natomiast jest (tu nawet) bardzo wiele osób chcących jeździć idealnie technicznie, mówią i marzą o skręcie ciętym jak o jakiejś obsesji itd. Im mówię kup sobie najlepsze narty na jakie Cię stać - a takie narty to narty sportowe - i ucz się jeździć. Pozdro serdeczne PS Dopisuję Dany bo dopiero teraz się zorientowałem, że to może być ważne w rozmowie. Jak by nie wyjątkowa ilość dyskusji o nartach z cyklu takie owakie, szerokie wąskie, nowe stare itd. to ja bym o nartach - jako sprzęcie - nie pisał w ogóle bo w kwestii jazdy nie ma to znaczenia. Sprzęt jego przygotowanie, detale, niuanse są ważne właśnie dla zawodników albo.... dla pozujących teoretyków - wiesz o co chodzi. 😉
-
Bo dobry narciarz na każdej narciarz zjedzie. Nawet bez wiązań. A Master to dobry narciarz. Pozdro
-
Cześć ACL zerwany ale chyba nie tylko, jeżeli chodzi o kolano. Kurde jak tak dalej pójdzie to Odermatt będzie sam jeździł. Wśród Pań też nieprzyjemny wypadek i też interwencja śmigłowca... Kontuzji jak w Realu... POzdro
-
Wiesz, "stare" pisałem myśląc o takich o jakich marzyłem w drugiej połowie lat 70. Te Twoje to nówki - pod każdym względem. Pozdro
-
Cześć Co Wy z tymi Kastlami jak rany??? Wszyscy na Kastlach zaczynają jeździć, teraz też pewnie buty będą kupować. Fakt, że firma inwestuje bardzo dużo i w nowe projekty sprzętowe i w marketing - w PŚ już na Kastlach jeżdżą, Fakt, że kiedyś były to znakomite narty o uznanej marce. Jesteś kolejną osobą, która sprzęt bardzo chwali więc wydaje się, że wszystko przemawia za tym, że Kastle będą przebojem tego sezonu i następnego ale... Przecież one są brzydkie! POzdro serdeczne
-
Cześć Na Hochkar jesteśmy ekipą 10-17.02.2024. Szkoda, że się nie spotkamy ale wiadomości będziesz miał z pierwszej ręki. Natomiast dynamika pogodowa (w sensie opadów) tego miejsca zawsze mnie powalała. No Ty to masz na Hochkar jak ja do Bałtowa niemalże... Pozdro
-
Cześć Oczywiście, że nie tanie. A Twoja gaża to co? A moja? A uśmiech dam na stoku?... Koleś nie przyjedzie bo go po prostu nie stać - taka prawda. Pozdro
-
Cześć Jakie do niego?? Żeby pobyć w Zwardoniu to koleś by musiał zapłacić. Pozdro
-
Hm. Na narty ludzie jadą na wakacje, żeby się wyluzować i jak są bezpieczni dla siebie i innych i nie robią bydła to mogą robić wszystko - ich sprawa. Swego czasu prowadziłem wyjazd z bankowcami, właśnie w Livigno a dokładnie w Trepalle. Pensjonat był dokładnie naprzeciwko bezcłowego a alkoholem a 1l Wyborowej kosztował 18 pln. Zapowiedziałem, że autokar odjeżdża codziennie o 9.00 - do wyciągu było zaledwie koło kilometra ale oni płacili tak chcieli. Imprezy były codziennie i to naprawdę solidne i przez cały wyjazd nikt nie spóźnił się na autobus nawet 5 minut. Może było im głupio bo we wszystkich brałem udział i wychodziłem jako jedne z ostatnich. Bywało też w drugą stronę. Kiedyś w Oga - taka wioska naprzeciwko Bormio, kolesie wypili Włochowi cały zapas alkoholu na tydzień w ciągu jednego dnia. Cieszył się jak głupi. Następnego dnia dwie repatriacje - tak to się nazywa - medyczne do Polski a jedne koleś naprawdę się postarał - złamanie kości udowej - ten został we Włoszech dłużej. Wszystko byłoby OK, gdyby nie fakt, że ten bazarowy debil był na wyjeździe z 7 letnią córeczką, którą później opiekowaliśmy się na spółę - instruktorami byliśmy ja, dwóch kumpli i jeszcze jedna dziewczyna. Dziewczynka zresztą była bardzo fajna, jeździła już na nartach całkiem nieźle a po 6 dniach z nami, zawsze pod bezpośrednią opieką instruktora zapierniczała najlepiej z całego wyjazdu. Jak ktoś ma słaby łeb to niech na narty nie jeździ. Pozdro
-
La Sambuy’a demontuje wyciąg narciarski z powodu wyjątkowo ciepłych zim i braku śniegu
Mitek odpowiedział zslawek → na temat → Aktualności
Cześć Na nartach nauczymy Cię jeździć szybko i sprawnie - trochę na stoku spędziłem i to "szybko" rzadko wiąże się ze sprawnie. Nie chcąc urazić kolegów brzmi jak typowe hasło do łapania leszczy. Pozdro -
Cześć Livigno... byłem tam naprawdę sporo razy. Z tego rejonu zdecydowanie St. Catarina albo Isolaccia. Pozdro
-
Cześć A co, małe spotkanie? Ale Francja i Szwajcaria u mnie odpadają. Pozdro
-
Cześć Zobacz jak ważne jest dokładne ustalenie co jak nazywamy. Gdybym dokładnie nie wiedział o czym piszesz to zrozumiałbym na odwrót. Bo ja jak mówię, że: "śnieg stawiał opór" - to przez to rozumiem, że narta się lekko zapadał i hamował. A jak mam do czynienia z sytuacją, którą Ty nazywasz, że stawiał opór to ja to nazywam, że "trzymał". Dodam jeszcze, że najlepszy jest taki co trzyma ale nie jest chwytny. "Chwytny" to jeszcze coś innego. 🙂 Pozdro
-
Cześć Jak narta się zapadała to ja bym raczej powiedział, że szedłeś zbyt ostro, w sensie siły przyłożonej na krawędź i teraz jeżeli zrobiło się bardziej twardo uzyskałeś stan bliski ideału. najgorzej jak śnieg się zmienia a trakcie jednego zjazdu co chwilkę. Mitek Drogi Grimsonie jak coś pisze to pisze do konkretnych osób i wyobraź sobie, że może się zdarzyć, że do dwóch różnych osób na ten sam temat napisze zupełnie co innego. I nie będzie to objaw schizofrenii tylko umiejętności czytania przekazu zawartego pomiędzy wierszami, znajomości ludzi, zachowań, sformułowań, które świadczą o zachowaniach itd. Nie mam nic złego na myśli ale proszę nie postrzegaj mnie jak tępogłowego prymitywa. Pozdro
-
Cześć Jak to wrzutkę? Czego? Gdzie? Pozdro
-
Cześć Nie chce mi się wierzyć, że tyle lat jeździcie i dopiero teraz kupujecie podstawowe ciuchy. Pozdro