-
Liczba zawartości
14 684 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Muzyka niestety wyjątkowo ch....a ale filmik pokazuje to co trzeba. Najbardziej mnie bawi jak różni CHUJE później piszą albo mówią, że zwycięstwa są wynikiem np. leków na astmę albo czegoś innego. Pozdro serdeczne
-
Cześć Schodkami na mostek wjeżdżałeś czy zjeżdżałeś? Obie wersje lekko stresujące... 🙂 Pozdro
-
Cześć Kup sobie terenowe rolki Krzychu to nie będziesz chciał asfaltować całego świata. Mnie się też po asfalcie lepiej jedzie, zapewniam, a i średnie ponad 30 robią robotę ale tam gdzie go nie ma - niech go nie będzie. Pozdro
-
Cześć No tak ładnie to nie mamy ale też jeździmy. Głównie z pracy i do pracy ale zawsze. Wczoraj udało nam się pierwszy raz pojechać nasz odcinek wałem wiślanym z prędkością średnią ponad 31km/h ale mimo to widzieliśmy też sarenki. Pozdro
-
Cześć Kurde cykliści - no jasne!! Odczuwam to codziennie, czepiają się wszyscy jak mogą, robią na złość, trąbią albo dzwonią, krzyczą. A teraz wiem, że sam jestem sobie winien. Ty też uważaj... Pozdro
-
Cześć A ja chciałem zauważyć, że obecnie skupiamy się na tym, że wszystkiemu winni są ruscy... Ale nie zapominajmy o tym, że tych opcji jest więcej: oczywiście niemcy, pedały, komuniści... O kurde, zapomniałem o podstawie , o tych, którzy są winni wszystkiemu... Kto wie? I kto to potrafi uzasadnić. Taka zabawa. Pozdro PS A tak naprawdę obejrzyjcie sobie "Mężczyzna moich marzeń" - dwójka wspaniałych aktorów w prostym filmiku.
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Cześć Nawet gdybyś tego nie napisał Krzysztofie to... wiem, że tak jest. I dzięki serdeczne - zresztą to chyba taka narciarska normalność. Nie. Kajaki czekają - tym razem Wieprza ale to dopiero koniec maja. Na razie osadzam się w nowej pracy. Ma podstawową zaletę - 25km od domu. Dzisiaj udało mi się po raz pierwszy złamać godzinę! No ale muszę do tej pracy chodzić a nie pływać na kajakach niestety. Ale ludzie fajni więc spoko, tylko, że pracuję miesiąc a jeszcze wszystkich nie znam, nawet nie wiem ile osób pracuje. Biegówki to zupełnie co innego jak dla mnie. W tym roku udało się pobiegać trzy czy cztery razy ale np. mechanika zjeżdżania dla mnie jest zupełnie inna, ale zabawa zajebista. Fajnie macie, że robią Wam takie tory. U nas możesz sobie pojechać co najwyżej na dupie. Pozdro -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Cześć Jeśli chodzi o mnie to wolałbym wpadać do Ciebie do domu na piwo co parę dni i pogadać o nartach, ale jak tak się nie da, to taki temat też daje radę Krzychu. Trzymaj się -
Cześć Bo nie umiesz z butów narciarskich korzystać. To nie są takie normalne buty. Ja też jak kupuję buty to chodzę w nich bez przerwy niezależnie od pory roku i pogody. Ale nie robimy tak w butach narciarskich Adam, no może na Śląsku tak robią, czy w zward0pńkiej parafii nawiedzenia NMP ale ogólnie nie chodzimy w butach narciarskich po górach, nie zjeżdżamy na nich, nie jeździmy w krótkich spodenkach bo śnieg się nabiera itd. I właśnie - czy jak kupiłeś buty narciarskie to przeczytałeś instrukcję użytkowania i się do nie stosujesz... no właśnie... Pozdrowieni serdeczne 😉
-
Cześć No zadałeś wartość maks. Nie wszystkie sezony były aż tak intensywne ale uśredniając to można przyjąć, że 30-40 dni sezon. A czy 17 czy 18 nie pamiętam. Klamry 2 i 3 były dorabiane z innych modeli bo oryginałów już nie było a skorupa nigdzie nie pękła ani się nie zdeformowała. Rossignol Course KX z pierwszego rocznika. Nigdy już nie będę miał tak znakomitych butów. Do tego były niezwykle lekkie a przy tym bardzo sztywne - to był jeszcze okres przedflexowy. Pozdro
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Cześć Każdy ma. Dobrze na nartach to umie jeździć Hermann Maier. Piotr Smok jest analitykiem ale i praktykiem. Mam wrażenie, że na forum Piotr oddaje się raczej teoretycznym dywagacjom do których go - moim zdaniem bez sensu =- prowokujecie. Tadek to czysty praktyk - ta filozofia jazdy jest mi zdecydowanie bliższa. Pozdro -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Cześć A, OK, Rozumiem. Jakie braki w technice? Pozdro -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Żeby tka było muszą umieć jeździć. Jazda to pełna kontrola nad tym co się robi na nartach a nie zapieradalnie na oślep. Pozdro -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Nie rozumiem??? Każdy kto umie pojedzie, normalny jak umie też. POzdro -
Cześć Wiesz, chyba nie ma sensu iść w zaparte i walczyć z oczywistością. Najlepsze buty jakie miałem Rossignol Course KX były bardzo intensywnie używane wtedy jeszcze dość dużo szkoliłem - ponad 60 dni w sezonie i więcej, łącznie z chodzeniem po kilometr na kwaterę i innymi ekstrawagancjami. Miałem je chyba 17 czy 18 sezonów i musiałem z nich zrezygnować bo zniszczył się botek. Zresztą nie przypominam sobie - poza historiami typu Fabos czy Kasprowe oraz butami źle przechowywanymi, żeby but się zniszczył a botek nie. Buty zmieniasz co 5 sezonów bo taką masz zasadę, tak ktoś napisał, niszczysz planowo czy co? Ja zmieniam coś jak się zużyje lub zniszczy - tak Ci się regularnie niszczy? Pozdro
-
Cześć Można i tak ale... częste wyciąganie niszczy botek i jest nieekonomiczne. Warto to zrobić na zakończenie wyjazdu/sezonu i/lub gdy jeździliśmy w wyjątkowo mokrych warunkach, w deszczu lub zawodnionym śniegu. Pozdro
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Cześć Pozwolę sobie podkreślić parę zdań bo uważam, że są nie tyle odkrywcze - bo dla fachowców nie są - ale (w przyczynach mogę napisać ale na razie pomińmy) powinny być zauważone i stawiane na pierwszym miejscu jako wada współczesnych metod szkolenia. Brak umiejętności odciążenia (a co za tym idzie i dociążenia nart) to element widoczny u większości narciarzy na stokach, znakomitej większości. Dążenie do jazdy ciętej powoduje to wynaturzenie tak na poziomie oczekiwań kursantów, poprzez poddających się im niedouczonych instruktorów i (co jest po prostu katastrofalne) twórców programów nauczania. Osobiście uważam, że czasy Kuchlera i pokuchlerowska spuścizna dała jednoznaczne dowody na nieskuteczność nauczania takimi metodami. Niestety szkoły alpejskie - zwłaszcza Austria - głoszą hasła lekko, łatwo i przyjemnie i za tym idzie nauczanie sprzętem a nie techniką. Od dłuższego czasu już nie zajmuję się szkoleniem ale obserwuję dużo i ogólnie jest delikatnie mówiąc nie najlepiej. Mam wrażenie, że poza jednostkami - z którymi mamy zaszczyt obcować na forum jak PS, Tadeo, Adaś, Marek - większość nie ma lub straciła wizję narciarstwa jako całości i poddaje się ogólnym oczekiwaniom kursantów skracając proces nauki, dążąc za wszelką cenę do wycięcia łuku. To instruktor - trener wyszkolony i doświadczony ma pełna wizje tego czym jest i jak powinna wyglądać kompletna technika narciarska a nie kursant po dwóch sezonach i filmikach na YT... i koniec. Pozdro -
Cześć No więc... Wszelkiego rodzaju systemy suszenia oparte na wymuszonym obiegu ciepłego powietrza są złe. Suszarki powinny wykorzystywać naturalny obieg powietrza - lekkie grzanie wewnątrz przez grzałkę elektryczną - jest tego multum - butów stojących w pozycji naturalnej. Nigdy nie suszyć butów w pozycji odwróconej lub gdy zatykamy czymś - nawet częściowo otwór na nogę. Zresztą - wystarczy pomyśleć chwilkę i zastosować zwykłe sprawdzone metody a nie wymyślać jakieś bzdury. Nawet wieloletnie buty użytkowane bardzo intensywnie nigdy nie walą jeżeli się im nie pomoże. Pozdrowienia
-
Cześć Też słyszałem sporo opinii, że ta Tecnica to znakomite buty - możesz spróbować. Ja korzystam wyłącznie z Rossignola i Lange od wielu lat, podobnie jak cała rodzina. Często również dobieram innym buty korzystając tylko z oferty tych firm i zawsze siedziały. Buty z kolekcji sportowej cenię za prostotę sprawdzonych rozwiązań. Konstrukcyjnie to właściwie to samo choć, mam wrażenie, że Lange jest w detalach bardziej toporny od Rossignola. Jeżdżę w Lange RS już dość długo ale nie lubię tych butów. Syn i córka mają Rossi dopasowywane dość starannie z twardymi wkładkami i bardzo sobie chwalą. Amelka ma 110 i całkowicie jej wystarcza a jest solidną dziewczyną i troszkę skręca, więc może nie ma co szaleć z tym flexem Eyofhh (cóż to za ksywka?? starożytny Egipt czy co?). ale to oczywiście wszystko do rozważenia. Jesteś na tyle doświadczonym narciarzem, że decyzje musisz podjąć sam - a tak mógłbyś na kogoś zwalić, jakby coś nie zagrało. 😉 POzdro
-
Cześć Jak dla mnie na odczucia z jazdy wpływa tyle zmiennych, że czyjeś odczucia są czystą loterią. Ja obróciłem setki nart i wiem jedno - narty w obrębie grupy są bardzo podobne w odczuciach z jazdy w więcej zmieni przygotowanie narty niż zmiana firmy czy modelu. Jedyne miarodajne - w sensie dla kogoś - opinie może wygłaszać profesjonalny tester porównujący narty w warunkach testowych. Reszta to bajanie. Czytałem tutaj już wile opinii o tym jak dana narta "chodzi" po czym okazywało się, że opiniodawca jest na pograniczu ewolucji kątowych i równoległych a "testował" (jak to czytam, że ktoś testował to zawsze płaczę ze śmiechu) wyczynową SL. Nie wiem kto Ci naopowiadał o tendencji do kupowania za małych na długość butów. Kupuje się buty spasowane na długość a nie przykrótkie. Palce - przy prawidłowej - postawie muszą mieć luz - tak jak piszesz - i to jest oczywiste. Kto dobiera inaczej błądzi!. Nie ma takiej tendencji! Źle interpretujesz pewne stwierdzenia albo jeden czy dwa błędne opisy przyjmujesz za wskaźnik tendencji. Aha... Andrzej ... "bardzo stary" - to nawet nie jest mój ojciec, który mógłby być pewnie Twoim ojcem. Andrzeju jeszcze sporo przed nami !!! Pozdro Kolega1
-
Cześć Dzięki za fajną wymianę zdań. Z tą wagą to się zaciekawiłem po prostu bo ja z kolei schudłem jakieś 7 kg i dla mnie to bardzo duża różnica a ważę w tej chwili 95kg. 7 kg przy Twojej wadze to prawie 10% ciężaru - wydaje się dużo. Oczywiście pytanie gdzie ta waga się ulokowała ale jak piszesz jesteś aktywny od zawsze a to mówi wszystko. Co do ustawienia wiązań to ja mam taką maksymę, że: "dobry narciarz się nie wywraca" - to parafraza powiedzenia Zaruskiego więc wzór szczytny. Ale chodzi raczej o to, że w normalnym ruchu narciarskim, na ogólnie dostępnym stoku wśród ludzi nie wolno stracić kontroli (a upadek jest tego najbardziej dobitnym dowodem) bo można komuś zrobić krzywdę. Natomiast poza trasą, na zawodach, na zamkniętym stoku - tu każdy jeździ na własny rachunek. Ja obecnie jeżdżę ( z różnych względów) raczej na niskich nastawach. Bez pewnej wiedzy lepiej oddać wiązania do nastawienia specjaliście - lepiej żeby narta nie wypięła nieproszona. Natomiast jeżeli jesteś w stanie jeździć na niskich nastawach i narta nie wypina to znaczy, że dobrze stoisz nad nartami, że jeździsz czysto technicznie i umiesz jeździć delikatnie - do nie znaczy, że wolno czy też zachowawczo. Taki zjazd to podobnie jak jazda na niskich nastawach - ćwiczenie i sprawdzian prawidłowej techniki i nie musi być efektowne. Jazda na nartach w ogóle nie musi być efektowna ale ma być efektywna! To jest tak jak z dobrym i kiepskim kierowcą. Ten kiepski jedzie agresywnie często używa hamulca, ociera się o granice możliwości itd. Dobrego... już dawno nie widać, przemyka niezauważony oszczędnie operując pedałami ale kontrolując wszystko. Nie nie mylę się. W tym roku kupiłem dla różnych osób (często jestem proszony o porady czy załatwienie sprzętu) chyba trzy pary E-race w tym jedne Pro i jest to zwykła narta amatorska. Całkiem fajna i... tyle. Do narta sportowych jednak jej trochę brakuje. Twoje odczucia mogą być związane ze sposobem przygotowania tej narty, nie jesteś też zbyt ciężki itd. Porządna komórkowa narta to jednak inna liga - zaznaczam porządna to znaczy sztywna bo są bardzo różne. Myślę, że większe znaczenie ma tu rozkład sztywności a przede wszystkim przygotowanie narty. Narty, które wymieniasz to raczej modele popularne, które w większości wypadków są zbyt skrętne do solidnej jazdy. Mam wrażenie, że możesz jeździć dość siłowo oraz (być może) masz nieco przesunięty do tyłu środek ciężkości - stąd problemy z podbiciem i palcami. Wiesz, w butach sportowych jest niewiele miejsca i jest ono tylko na palce i tylko wtedy gdy prawidłowo stoimy. Nawet minimalne odchylenie powoduje przesunięcie się stopy do przodu co skutkuje dobijaniem palców oraz uciskiem na górną część stopy. Osobiście nie jestem rzecznikiem tego poglądu ale część osób uważa, że warto mierzyć buty różnych firm i dobrać najlepiej leżące. Ma to sens w momencie gdy wewnętrzne elementy konstrukcyjne buta (śruby, szwy, zakładki plastiku itd.) wypadają nam w newralgicznych częściach stopy. Dobrze dobrany na rozmiar but sportowy czy o charakterze sportowym - przy pierwszym mierzeniu po założeniu i lekkim zapięciu w poprawnej pozycji można wytrzymać jakieś 5 minut = więcej nie da rady. Ale już przy następnym założeniu da radę dłużej. Pierwsze jazdy bywają ciężkie ale warto się trochę pomęczyć aby dopasować buty i wyeliminować ewentualne punktowe uciski. Nie ma stóp do których nie da się dopasować butów. Pozdrowienia serdeczne