-
Liczba zawartości
14 650 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
Tak i wiele innych rzeczy, o których ci się nawet nie śniło bo od wiele lat jeździłem terenówką. A jak ktoś nie potrafi skonstruować młotka z niczego to jest po prostu absolutnym durniem.
-
Pomoc w wyborze między Salomon S/Max 10Xt a Volkl peregrine 76 lub inne
Mitek odpowiedział Jakub Dondalski → na temat → Dobór NART
No to Ty doradzaj bo masz to na co dzień i wiesz jak się chłop czuje. 😉 Pozdro -
O żesz Ty... Tam są dwie górki..?? A nie analizowaliśmy tej drugiej czasami jadąc razem na krześle...? Pozdro
-
coś podobnego do Head E-speed pro? szybka twarda narta, wymagającej się nie boję
Mitek odpowiedział pauli → na temat → Dobór NART
Część Jasne że nie a tym bardziej jak będą różnie przygotowane to możesz sobie testy wsadzić... wiesz gdzie. Żona ma 165cm i waży 58kg po latach na SL podszedł jej Master 170. Dla Ciebie pewnie 170 do 175cm będzie dobry jak jesteś tak dobra jak piszesz - nie zawiedziesz się w każdym razie. Master - pisze o typie narty a nie o modelu oczywiście. Pozdro serdeczne -
A nie prościej młotkiem w główkę śruby przez klucz? Nie znam takiej która by nie puściła... Jak jesteś w domu na kafelkach to masz wiele możliwości. Odkręć w błocie po kolana albo w śniegu... tym sposobem... Pozdro
-
Pomoc w wyborze między Salomon S/Max 10Xt a Volkl peregrine 76 lub inne
Mitek odpowiedział Jakub Dondalski → na temat → Dobór NART
Chyba, że umiesz jeździć to weź dowolną ale raczej sportową. Pozdro -
Cześć Jak mogłem nie być... ? Przecież poznaliśmy się w Tyliczu, Krzychu, czy ja coś mylę? Pozdro
-
Krzychu na każdym stoku, stoczku górce lub... w wypasionym centrum narciarskim może być zajebiście albo ... po prostu źle. To nie zależy od górki czy miejsca tylko od naszego nastawienia, oczekiwań, stanu psychiki, sprzętu, temperatury, ilości ludzi... co mam Ci jeszcze napisać. Jeżeli miałeś taki zajebisty moment - tylko zazdroszczę serdecznie!!!
-
Cześć Pogodzić to bardzo prosto. Jeździć dla przyjemności ale tam gdzie Twoja granica komfortu jest blisko. To jest łatwe ale nie można być centrystą niestety bo wtedy będziesz jeździł tylko tam gdzie jest fajnie Andrzej a to jest cofanie się. Wieczne ćwiczenie to oczywisty bezsens a raczej nadgorliwość neofity - wiesz o co chodzi. Dlatego młodzi stażem koledzy tak mnie bawią a czasami wkurzają bo są na etapie, który nie pozwala poznać tej prostej prawdy. Trzymaj się serdecznie
-
Krzychu zdanie wcześniejsze Twojego postu są dla mnie miłe i trochę tak jest ale to ostatnie jest najważniejsze i dlatego pozwoliłem sobie je wyciąć - tym bardziej, że nie kontynuuje wcześniejszych myśli tylko jest bieżącą refleksją. Zazdroszczę potwierdzając, że każdy stok jest dobry by dobrze się bawić na nartach. Im ktoś więcej pisze o niezbędności wielkich gór i wielkich stoków by realizować się narciarsko tym niżej się plasuje w kwestii narciarskiej świadomości. Jeszcze raz z Rybelkiem w swojej niemożności pozdrawiamy i zazdrościmy... Trzymaj się serdecznie
-
Cześć Wczoraj zmarł Stanisław Tym...
-
coś podobnego do Head E-speed pro? szybka twarda narta, wymagającej się nie boję
Mitek odpowiedział pauli → na temat → Dobór NART
Cześć Po Elite ST każda narta będzie Ci się wydawał stabilna i trzymająca. Z opisów wynika, że trochę skręcasz więc nie baw się w jakieś półśrodki ale weź nartę sportową pierwszą w katalogu lub komórkę w zależności od preferencji SL lub GS albo może Mastera 170/175cm (chyba, że jesteś bardzo wysoka) - też powinien Ci przypasować i baw się dobrze. Sama wybierzesz lepiej bo znasz siebie, wiesz jak jeździsz i jaki rodzaj narty lubisz. Aha i szczerze gratuluję i ukłon składam dla zdania: "Tylko proszę nie piszcie - przetestuj sama😆" - bo wiadomo, że takie testy pod kątem wyboru konkretnego modelu narty do kupna to absolutna głupota z wielu względów. Szacun koleżanko. Pozdro serdeczne -
Cześć Jaka tendencja się rysuje i u kogo konkretnie bo nie rozumiem. Tendencja do czego? Mam też prośbę abyś nie identyfikował mnie z jakąś grupą czy środowiskiem - ja wiem swoje na podstawie wieloletniej praktyki w jeździe i szkoleniu i z nikim mnie nie wiąż proszę. Tym bardziej, że od samego początku tzw. "carvingu" walczyłem z podejściem rewolucyjnym podkreślając, że narciarstwo jest pewną całością, że techniki cięte były obecne mechanicznie na długo przed epoką nart taliowanych itd. I teraz wrzucając mnie do jednego wora z kimkolwiek oraz pisząc to co piszesz o niezrozumieniu po prostu mnie obrażasz bo nie wiesz jaki pogląd/poglądy na całość prezentuje. Pochodzę czysto praktycznie a ideał narciarstwa w moim mniemaniu wykracza daleko bardziej poza wycinającego łuczki na wymuskanym stoku demonstratora - to jest tylko i wyłącznie zrobione po to aby jarali się tym nieświadomi. Marek, Adamowa Karolcia - ona to tak po prostu stale jeździ - czy moje dzieci zrobią taki filmik bez problemu po dobraniu stoku, wyczekaniu warunków i z dobrym operatorem. Co do roli eksperta to tak naprawdę nie wiem czego dotyczy krytyka poza ogólnikami skierowanymi przeciw komuś. Proszę więc o jednoznaczne wypunktowanie bo może się zgadzamy tylko nie umiesz się jasno wypowiedzieć. Bardzo proszę również aby mi nie ściemniać bo skoro oceniasz i wyciągasz wnioski idące w całość środowiska czy programów to stawiasz się w roli eksperta z całym bagażem praw i obowiązków, który za tym stoi, więc albo stajesz i gadamy jak równi, albo nie stajesz i wtedy słuchasz. Gdybyś nie aspirował do roli eksperta napisałbyś np: Było tak i tak, mnie zastanowiło to i to, żona się wywaliła ale czy nie sądzicie, że instruktor w tym wypadku popełnił błąd itd. A Ty: Oceniłeś, wyciągnąłeś samodzielne wnioski, podparłeś się siecią, zjebałeś całość środowiska, stwierdziłeś, że zrobisz lepiej itd. No wiesz, jeżeli to nie jest stawianie się w roli eksperta to jestem jednak debilem i bardzo Cię przepraszam.Nie nazwałeś instruktora debilem ale Twoje opisy aż ociekają lekceważeniem i niechęcią wynikającą z pozyskanej wyższości. Jak tego nie widzisz to słabo. Ja zawsze piszę wprost i jestem z tego dumny, że mnie na to stać, choć jestem regularnie jebany przez różnych miłośników formy i jedynie zawoalowanych wycieczek osobistych, których to osób wyjątkowo nie poważam. A jak ktoś napisze polemiczna prawdę otwartym językiem to wtedy piszesz EOT i chowasz się - tak się nie robi brachu. Mam nadzieję, że EOT dotyczy postów o pryncypiach - jak mój powyższy o które maja za zadanie oczyścić dyskusję techniczną z podtekstów. Co do pługu i łuków to będę kontynuował tylko muszę rozpakować sery a Ty napisz z łaski swojej tak naprawdę o co Ci w tej kwestii chodzi w punktach. Zacznij od: jaka tendencja i u kogo? Pozdro PS A poza Tym wczoraj zmarł Stanisław Tym. Przy tej wiadomości info o końcu czy początku tysiąclecia jawi się jak jakiś śmieszny detal....
-
Cześć Marek a co to ma za znaczenie. Ewolucja ma być SKUTECZNA - to jest jej podstawowa i jedyna wymierna ocena. I Ty j ja i Gabrik stosujemy pług i łuki płużne - to jest zasadnicze i ważne rozróżnienie jednak - na każdym kroku, przy dohamowaniach, kontroli prędkości i toru na płaskim, w rynnach w operacjach wyciągowych i wszędzie tam gdzie użycie skrętu równoległego czy śmigu jest nieracjonalne czy też trudne. Rozwinę troszkę temat zgodnie z prośbą Gabrika, bo jednak wierzę, że chłop się ocknie. A więc...: - pług i łuki płużne są do zastosowania na stokach PŁASKICH i w dobrych śniegach. Tu podstawą jest odróżnienie ewolucji płużnych od oporowych i innych kątowo odstawnych bo koledzy walą wszystko do jednego wora jako kątowe, nazywająć to pługiem i tak opisują a to bzdura - pług i łuki płużne są z założenia ewolucjami służącymi do kontroli prędkości i toru jazdy i są to techniki HAMUJĄCE. I tu od razu powiązanie z ewolucja od której się zaczęło. Każda modyfikacja próbująca przyspieszać łuk płużny - wide zdecydowanie krawędziowe ustawienie narty zewnętrznej - jest z założenia głupotą niwelującą charakter tej techniki. Czym innym jest oczywiście ta modyfikacja łuku płużnego zastosowana jako ćwiczenie przy nauce czy też uświadomieniu roli prowadzenia narty na krawędzi ale to po pierwsze, zupełnie inny etap nauczania, po drugie - tak jak wspomniał Adam - niszowe ćwiczenie, które jest, poprawnie wykonane dopiero nienaturalne i może być kontuzjogenne. Jadę teraz po sery ale będę kontynuował... Pozdro
-
Kolejny mistrz się odezwał...
-
Cześć Do kogo czy też o kim jest wytłuszczony tekst? Sądzę, że jeżeli chodzi o koszykówkę z pewnością jesteś ekspertem i z przyjemnością wielu rzeczy bym, się od Ciebie nauczył ale... szczerze mówiąc nie wpadłbym nawet na pomysł, żeby Ciebie o Twoich kolegów otwarcie krytykować brzmiąc jak mąż opatrzonościowy tak naprawdę - wybacz - gówno wiedząc. Ale może tylko ja tak mam... Wiesz wydaje mi się, że dyskusja byłaby ciężka bo mam wrażenie, że Ty masz na podstawie lichych przesłanek wyrobiony jakiś pogląd i raczej... koniec dyskusji. Z pewnością uratowałeś życie żony przez niedouczonymi debilami i tak trzymaj, czego Ci niniejszym serdecznie życzę. Pozdro
-
Cześć Poczytałem tutaj trochę co piszesz o szkoleniu na ostatnich dwóch stronach i... sam napisz po co Ci pług. W perspektywie tego co czytam nie do końca rozumiem pytanie bo chyba to Ty powinieneś mi napisać jak mam go stosować i po co. Pozdro serdeczne
-
Nie jest tak. Jak to sprawdziłeś?
-
Kiedy? Kiedy nie czujesz luzów? Pozdro
-
I jeszcze... Trochę niebezpieczny bo... nie kontrolujesz w pełni krawędzi narty dolnej, zewnętrznej. Beata pamiętaj, że to jest: SKRĘT stop. Z naciskiem na słowo skręt i wrzucenie nart w skręt a czym innym jest wrzucenie nart w ześlizg. Dlatego tak ważne są ewolucje ślizgowe i coś co kiedyś nazywało się "grą krawędzi" - mocno wkurzające mnie i brzmiące anachronicznie określenia - ale określające czucie momentu łapania krawędzi tak w jeździe ześlizgiem jak i ślizgiem, jak i ciętym! Beata pamiętaj narty nie znoszą gwałtowności, wszystko trzeba dozować. Gwałtowność jedynie w skokach na progu. Pozdro serdeczne
-
To zdarza się nadzwyczaj rzadko - mnie nie zdarzyło się nigdy w czasie kariery instruktorskiej jeśli ktoś się słuchał mniej więcej co ma zrobić. Lepsza strona wychodziła zawsze, wynika to z anatomii i psychiki. Pozdro
-
Cześć Beata, ćwiczyć ... ale - możesz mi wierzyć lub nie - poza kursami nigdy w życiu nie miałem takiej sytuacji na nartach żebym coś ćwiczył. Szczerze mówiąc to nawet tego nie rozumiem. To jest, ma być, zabawa. Jazda powinna być symetryczna ale... jak nie jest musisz nadrabiać taktyką. Patrz dalej jak jedziesz i planuj przejazd w taki sposób aby lepszą stroną stopować w sytuacjach mało komfortowych. Tam gdzie masz miejsce i śnieg dobry próbuj w drugą, dla zabawy. Staraj się jeździć takim śladem, skrętem, torem czy na takich stokach aby to było po prostu fajne. Podłoże jest mimo wszystko tak zmienne, że i tak będzie to ćwiczeniem. Każda jazda jest ćwiczeniem a jazda "pod stresem" gorzej uczy niż na luzie. Pozdro
-
Cześć Wiesz myślę, że to trochę zahacza o coś co nazywam własną filozofią narciarstwa (pretensjonalnie) a po prostu wyrobione przez lata spojrzenie na to jak powinno wyglądać szkolenie i jak powinien wyglądać wyszkolony narciarz. Dla mnie kluczem jest kontrola i równowaga z czego ta kontrola jest dominująca. A rozpięcie nóg jest podstawą do drugiego, więc i do pierwszego też. Pozdro
-
Cześć Przepraszam ale nie zauważyłem Twojego posta. Wiesz... musiałbym się zastanowić bo z każdym uczniem jest inaczej. Postaram się na spokojnie później. Trzymaj się.
-
Pług jest ewolucja prostą i nie wymagająca absolutnie siły, chyba, że jest źle stosowany wtedy można sobie połamać nogi nawet. Natomiast łuki płużne w pełnym i poprawnym wykonaniu nie są proste, to fakt ale aby były skuteczne nie muszą być wykonywane modelowo a wtedy nie ma problemu. jak się spotkamy to Wam pokażę. Pozdro