Witam serdecznie
Cały czas widzę, że piszemy o dwóch różnych rzeczach. Przeczytaj spokojnie!! poniższy tekst.
1. Przeczytałem jeszcze raz swoje posty i chciałem zapytać, z którego ich fragmentu wyciągnąłęś wniosek, że "próby szybkości" odbywają się na narmalnych trasach. To po pierwsze.
2. Zaznaczyłem wyraźnie, że moje wypowiedzi skierowane są do narciarzy stosujących się do Dekalogu i nic nie upoważnia mnie do traktowania ich jako osób nieodpowiedzialnych. Zakładasz z góry, że wszyscy ludzie wypowiadający się w tym temacie to "idioci" i zarzucasz im - w tym również mi osobiście niedorozwój umysłowy. (Porównanie do dzieci jest dość nieszczęśliwe i krzywdzące poniewaz to dzieci wykazują często znacznie wiecej empatii i zdrowego rozsądku niż dorośli.
3. Bolidyzm to nie sport ekstremalny a własnie to co BARDZO SŁUSZNIE ZRESZTĄ ganisz czyli świadome lub nie łamanie ptk 1,2 i 3 Dekalogu narciarskiego. Z tym zjawiskiem które jest niedopuszczalne a polega na jeżdżeniu z niedostosowaną do UMIEJĘTNOŚCI i WARUNKÓW prędkością praktycznie bez kontroli nad nartami można walczyć na różne sposoby ale się go niestety nie zwalczy. Tak jak zawsze będziesz miał gości którzy będą jeździć niebezpiecznie samochodem. Ja natomiast zabrałem głos w temacie prędkość na stoku a nie bolidyzm. W pierwszym poście na który tak impulsywnie zareagowałeś zasugrowałem jakich nart użyć żeby przy jedzie z dużą prędkością być stabilniejszym - bezpieczniejszym bo stabilnośc i brak wibracji wpływają na sterowność oraz że korzystniej jest jechać po dużym łuku niż na tak zwana krechę ze wzgledu na łatwiejsza sterowlność. Wydaje mi sie, że obie te rady moga jedynie słuzyć bezpieczniejszemu i bardziej świadomemu poruszaniu sie po stoku.
4. Jeżeli chodzi o prędkość na nartach i związane z nią niebezpieczeństwa to jak pisałem wczesniej jest to nieodłączny element narciarstwa i cały cykl szkolenia polega na tym aby te prędkośc oswoić czyli zdobyc takie umiejetności aby móc jedzic jak najszybciej a jednoczesnie CAŁKOWICIE KOTROLOWAĆ to co się dzieje. Z własnego doświadczenia wiem, że oswojenie sie z prędkością na nartach jest podstawą bezpiecznego poruszania sie po stoku. Dlatego zajęcia oswajające z prędkością powinny byc prowadzone od najmłodszych lat. Sam brałem udział a później wielokrotnie wprowadzałem do zajęć elementy oswojenia sie z predkością i zawsze dawało to znakomite efekty na później.
I nie zgodze się z tobą że szybko nie można jedzić na normalnych trasach narciarskich.
- dobrze widoczny (300 - 500m )znany (objeżdżony stok) dostosowany do umiejetności grupy czy własnych, jeżeli mamy do dyspozycji tyczki to nie ma problemu bo wydzielamy
- dwie trzy osoby obstawy - góra, dół jedna lub dwie na bokach puszczający odpowiedzlany za całość
We Włoszech wynajęcie kawałka stoku nawet z pomiarem kosztuje przy wiekszej grupie grosze (4-5 Euro)
Nawet jak się chce pojechać w zawodach na Kotelnicy to trzeba się do nich jakoś przygotować.
Sprawy bezpieczeństwa na nartach są mi bardzo bliskie i z całym szacunkiem wydaje mi się, że wiem na ten temat więcej niż szanowny interlokutor.
Jeżdżę na nartach 35 lat a czynnym instruktorem jestem od prawie 20 lat i przez ten czas odbyłem przynajmniej kilkadziesiąt wyjazdów szkoleniowych na których NIGDY nie było ŻADNEJ interwencji służb medycznych. Wydaje mi się, że również ten fakt upoważnia mnie do zabierania głosu w sprawie szybkiej jazdy na nartach. W to że nie ma Pan nic przeciwko sportom ekstremalnym też jakoś nie chcę mi się wierzyć o czym świadczy zdradzający nieznajomośc tematu komentarz do opowieści o jeździe za skuterem i nie wiem dlaczego moje historyjki nie należą do tematu skoro ty w swoi poście też przytoczyłeś historyjkę.
Pozdrawiam i jeszcze raz powtarzam rozgraniczmy bolidyzm (definicja w tekście) - który jest przejawem nieodpowiedzialności i głupoty od świadomej szybkiej jazdy na nartach, która jest takim samym przejawem działalności narciarskiej jak fantastyczny przecież i tak modny ostatnio fun - notabene daleko bardziej kontuzjogenny.
Dla mnie ta dyskusja jest zamknieta i nie oczekuję odpowiedzi ani komentarzy ale widzę, że trzeba odkurzyc (lub otworzyć) temat beapieczeństwa na stoku
Życząc więcej wiary w ludzi serdezcnie pozdrawiam
mitek