Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    14 667
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    220

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Witam Dzieki Tadziu. Właśnie sobie dzisiaj pomyślałem, że trzeba napisać jeszcze pare punktów dotyczących jeżdżenia w grupie. Jutro będe maił troche czasu to uzupełnię i Twój punkt tez napewno sie znajdzie. Pozdrawiam
  2. Mitek

    Klopoty z terminologia,

    Witam Dla mnie termin kompensacja jest bardzo trafiony i nie przeszkadza mi to, że w narciarskim rozumieniu ma parę znaczeń. Termin zresztą został wprowadzony znacznie wcześniej niż P. Ogorzałek go użył. Z mojego punktu widzenia kompensacja wystarczy. Pozdrawiam
  3. Mitek

    Otwarcie Muzeum Narciarstwa

    Witam http://www.cieklin.r.../kwiecien_8.htm Tu jest troszke iwęcej i zdjęcia. Niestety nie znalezłem godzin otwarcia ale myslę, że serwis Ciklina pomoże. Pozdrawiam
  4. Mitek

    Klopoty z terminologia,

    Witam Śledze ten interesujący temat i cieszę się, bo duzo zapomnianej wiedzy sie odkurza a i sporo nowej wpada. Jedno nie ulega wątpliwości w kwestii terminologicznej panował wtedy spory bałagan a raczej może pewna nadprodukcja okresleń. Osoba nie orientująca się w tematyce jest praktycznie bez szans na prawidłową interpretację róznicy pomiedzy np. wirażem odzutowym a odrzutowo-slizgowym. Te okreslenia zresztą w wieksości nie są do konca trafione w sensie ich polskiego brzmienia - dlatego tak naprwdę się nie przyjęły na dłużej. No bo przecież mowa jest o krystianii czy też (później) skręcie z przeciwskretu, który tu został opisany w niesmowicie trudny sposób. to chyba jeden z powodów elitarności narciarstwa w tamtych czasach. a może to jej przejaw? Pozdrawiam
  5. Witam Wszystko zaczyna się od samego pomysłu, żeby na narty jechać. Jechać ale gdzie i po co? I tu już pierwsze pytania na które musimy sobie odpowiedzieć czyli: - jak lubimy jeździc najbardziej - jaki jest Nasz poziom jazdy - czy jedziemy sami czy w grupie (rodzina) - jak przedstawia się poziom pozostałych uczestników wyjazdu - czy narciarstwo jest najważniejsze i jeździmy od rana do wieczora czy chcemy tez zakosztowac konkretnego apres ski. - czy jestesmy zimnolubni czy raczej jestesmy zmarźluchami Więc planując pamietajmy o: - unikajmy miejsc czy tez centrów narciarskich modnych, rozreklamowanych i łatwo dostepnych(chyba że lubimy lansik ale wtedy cel wyjazdu jest inny i inne priorytety). Zawsze będzie tam drożej, zawsze bedzie tam tłok a co za tym idzie kolejki i niebezpiecznie na stokach. -zwracajmy uwage na pogode jaka zazwyczaj panuje w miejscu (i czasie) w które chcemy jechac. -w miare mozliwości kontrolujmy prognozy pogody w interesujących nas rejonach - zbadajmy jakie trasy są w rejonie w który chcemy jechać – wiekszość tras powinna być na Naszym poziomie. - nie ufajmy do końca opisom na stronach inetrnetowych, lepiej zapytac na forum lub skorzystac z kamery stokowej i od razu będzie wiadomo jakie warunki i ile ludzi. - zadbajmy o dobre przygotowanie sprzętu narciarskiego - pamietajmy o Naszej kondycji – o tym trzeba pamietac cały rok żeby miało sens! Jeżeli już wybralismy jakieś konkretne miejsce starajmy się: - dobrze poznac topografię narciarska rejonu. Mapki zazwyczaj sa dostepne w internecie albo koledzy i koleżanki z forum pomogą. - zaplanujmy sobie przynajmniej w zarysie poszczególne dni Naszego narciarskiego wyjazdu. A więc np. na 6 dni: 1. Rozruch na łatwiejszych tarasach, po południu wycieczka rozpoznawcza 2. Jazda na tarsach o Naszym poziomie trudności 3. Dzień spokojniejszy może mały reścik (Zapasy sił i napalenie na narty już się skończyły lub kończą a organizm jeszcze nie do końca przestawił się na nowy rytm 4. Pokonujemy bariery, próbujemy nowego. 5. Cieszymy się z pokonania kolejnego poziomu wtajemniczenia 6. Żegnamy się ze wszystkimi trasami Jak już jestesmy na miejscu i chcemy jeździć bezpiecznie to: - wychodźmy na narty w miare wcześnie. Rano zazwyczaj jest najlepszy snieg i najmniej ludzi - starajmy się układac Nasz dzień na nartach inaczej niż wiekszość. Wtedy kiedy najwiekszy tłok – róbmy przerwę. Wtedy kiedy wszyscy ida na obiad my jeździmy. - pamietajmy o rozgrzewce przed jazdą - starajmy się wybierać do dłużeszego pobytu trasy mniej uczęszczane, na uboczu, nie będące ciągami łaczącymi ośrodki lub centra narciarskie. - pamietajmy o róznicowaniu wysiłku w zależności od pory dnia i Naszych zasobów kondycyjnych - nie jeździjmy na siłę na granicy mozliwości, a w wypadku gdy chcemy próbować nowych rzeczy czy stoków nie wstydźmy się zaangażowac instruktora. - zadbajmy o prawidłowy, stosowny do pogody i temperatury ubiór. Jeżdżenie w ciężkiej kurtce z polarem w słoneczny, ciepły dzień jest tak samo złe a nawet gorsze jak niedogrzanie przy mrozie. - pamietajmy o zabezpieczeniu się przed słońcem (Włochy) kremy z filtrem, okulary - przed rozpoczęciem zjazdu zaplanujmy jego trasę i miejsce kolejnego zatrzymania - zwracjamy uwage na tzw. Fale . Na stoku ruch zawsze ukałda się w ten sposób, że po fali wielu narciarzy jest chwila pustego lub prawie pustego stoku – warto poczekac bo wtedy i bezpieczniej i przyjemniej. - starajmy się planowac jazdę wykorzystując cała szerkośc trasy a nie tylko najbaradziej wyjeżdżone i uczęszczane przez wszystkich fragmenty - zawsze dostosowujmy technike do warunków. Nie bójmy się jechac skretem z oporu czy łukami płuznymi – to świadczy o dorosłości narciarskiej a nie o tym że ktos jest słaby technicznie. - miejsca niebezpieczne pokonujmy w sposób zdecydowany starając się utrzymać regularny rytm jazdy i kontrole nad prędkością - nauczmy się upadać. Czasami lepiej upaść od razu w sposób kontrolowany niż walczyć o ustanie ryzykując kontuzje. - bądźmy przewidywalni dla innych narciarzy, nie hamujmy gwałtownie bez powodu, nie zmieniajmy gwałtownie kierunku jazdy ani jej rytmu. - zawsze gdy wjeżdżamy na nowy nieznany stok zatrzymajmy się i poobserwujmy chwilę a nastepnie pierwszy zjazd potraktujmy zapoznawczo nawet gdy jest to mały doskonale widoczny kawałek górki. - stosujmy się zawsze do narciarskiego Dekalogu, myślmy i przewidujmy. - pamietajmy o zasadzie ograniczonego zaufania - służmy pomocą osobom potrzebującym, a zwłaszcza starszym narciarzom, którzy dopiero zaczynają (ze swojego krótkiego doświadczenia wiem, że jest ich wielu); - bądźmy kulturalni w kolejce do krzesełka (lub do orczyka); - nie opalajmy się, nie róbmy zdjęć, nie urządzajmy pogawędek na środku stoku Pewnie jeszcze pare rad zostanie dopisanych. Myslę, że warto poracowac nad taktycznym przygotowaniem wyjazdu i świadomym poruszaniem się po trasach wtedy na pewno będzie mniej wypadków i więcj przyjemności. Tego własnie zycze Wszystkim na nadchodzące sezony (choć ten jeszcze trwa) Pozdrawiam
  6. Mitek

    Klopoty z terminologia,

    Witam Nie znam francuskiego ale ten smig może nie być złym tłumaczeniem. Przecież smig może być z oporu dolna, z opru górną, hamujący, ciety, z przeciwskretu, NW,itd. Może tu właśnie chodzi o jazdę skretami łączonymi o małym promieniu czyli o śmig a nie o krystianię. Pozdrawiam
  7. Witam Całkowicie zgadzam się z Robertem. Opancerzanie się nie ma sensu bo: - nigdy nie zabezpieczysz sie całkowicie - zerowa przyjemnośc z jazdy Polecam prace nad czymś co nazywam: taktyką poruszania sie po stoku. Składa sie na to wszystko co ma związek z poruszaniem się na nartach ale zapewniam, że przemyslany pod względem taktycznym wyjazd i takaż jazda to nie tylko zmiejszenie ryzyka zderzenia czy bycia uderzonym ale także zmiejszenie ryzyka kontuzji własnej i znacznie wieksza przyjemnośc z jazdy. Myslę, że warto założyc oddzielny temat. Pozdrawiam
  8. Mitek

    Narty na mokry śnieg

    Witam Dzieki za docenienie ale nie widzę zrozumienia z drugiej strony Tomku. Przeciez XRC to jednak narta o niebo lepiej nadająca się do jazdypo rozmięknietym sniegu niz iSL bardziej taliowany i o zdecydowanie bardziej sportowym chrakterze. Teraz rozbijasz przynajmniej pól metrowe odsypy a jak kupisz iSL na dodatek krótki to dopiero bedzie Toba miotało. Fajniej by sie jeździło w takich warunkach na jakiejś narcie freestylowej albo pozatrasowej ale to narty dośc specjalistyczne a Ty raczej lubisz przygotowane trasy i ciety skręt więc nie kombinuj nie inwestuj w slalomowe narty (przynajmniej do tego o czym piszesz nadają się znacznie gorzej niz te co masz) tylko popracuj nad techniką i mniej siły a więcej miekkości w jeździe. Pozdrawiam serdecznie
  9. Mitek

    Klopoty z terminologia,

    Witam Dzieki Tadziu. Jutro to sobie opracuje. Sama nazwa - technika wężowa jest dla mnie dośc frapująca ze względu na jakieś wewnetrzne skojarzenia. Pomyslę też - tu nawiązanie do mojego poprzedniego postu - iloma smigami mógłbym zjechać a Wy - mam nadzieje - uzupełnicie jeszcze ta listę. Fajnie byłoby zrobic taka historię rozwoju techniki, ilustrowana zdjęciami i filmami. A może ktos słyszał o takim wydawnictwie? Ale nie w formie wyrywkowej czy pracy naukowej, tylko całościowo i edystorsko nowocześnie? Pozdrawiam
  10. Mitek

    Klopoty z terminologia,

    Witam Masz rację. Zwłaszcza Twoje ostatnie zdanie to jest naprwdę wyzwanie. Potrafic prawidłowo pokazać, zwracając uwage na róznice pomiędzy poszczególnymi tak podobnymi czesto technikami. Przypomina Mi sie tylko nieodżałowany Pan Tadeusz Żaba i jego nieprawdopodobna wręcz wiedza i świadomośc co dzieje sie z ciałem w każdym momencie jazdy. Z Kazimierzem Vysata mialem okazje jeździć kiedyś na Nosalu. Przywieżli wtedy taki ciekawy patent do jzady bez sztywnych butów. To było coś takiego w rodzaju ramienia z amortyzatorem, które wchodziło pod kolano. Uzyskiwało sie pozycje narciarską a maoortyzator dawał poczucie sztywności w kostce. Ciekawe ale jak widać sie nie przyjęło. Co do tych wszystkich opisów to często zwłaszcza gdy technika jest mało znana albo przypomina coś znanego ale nie do końca strasznie trudno sobie zwizualizować o co chodzi. Nie polega to na wartościowaniu lepsza gorsza itd. Chciłaoby sie umieć pojechać każdą technika -chociaż pewnie na wspólczensej narcie nie wszystkimi się da ze względu na jej budowę i geometrię. Akurat śmig to fajny przykład bo można jechać tak wiele róznych smigów i każdy jest fajny czasmi tylko jako ćwiczenie koordynacyjne ale zawsze. Gdy dochodzi natomiast do jazdy krótkim skretem po zróznicowanym stoku i jedziesz dłuższy fragment to płynnie czesto podświadomie przechodzisz z jednej techniki w drugą i trzecią i co ciekawe jeżeli robisz to rytmicznie to tego praktycznie nie widać. Pozdrawiam
  11. Witam Jagna nigdy nie jeździła na nartach tak jak Anita, wybrała deskę ale to, że jeździ na naratch podnosi jej walory snowboardowe. Wstawiając do skali te elementy kierowałem sie kwestia uniwersalności i pełni poznania sportów snieżnych. Zauważ, że żeby na przykład zostać instruktoem zawodowym tzreba mieć drugi sport śniezny czyli trzeba byc znakomitym narciarzem i jeszcze mieć cos więcej. Przykład z Hermannem jest o tyle trafny, że chcąc bronic moich tez: - Hermann jest najlepszy - moja propozycja wyselekcjonuje najlepszego muszę popaść w sprzeczność. Zauważ jednak, że Moja koncepcja zakłada przewagę uniwersalności nad specjalizacja nawet na najwyższym poziomie. Poza tym myslę, że mozna znaleźć sporo ludzi którzy nie wpiszą sobie zera w zadnym z pytań klasyfikacyjnych a drugieo Hermanna nie znajdziesz poza pucharem swiata. Myślę, też że narciarze typu Hermann gdyby zainstnaiło cisnienie sa w stanie opanować nawet jazdę na snowboardzie w moment an całkiem nieżłym poziomie. Może treba po prostu zmienic ilośc punktów przyznawana w poszczególnych konkurencjach. Pozdrawiam
  12. Mitek

    Klopoty z terminologia,

    Witam To wielki problem gdy znasz jakąś tematykę i specjalistyczne słownictwo z nią związane w języku obcym a w ojczystym nie. Mój kolega wyjechał z Polski w 85 czy 86 roku. Po wielu perypetiach zanlażł sie w Stanach gdzie na poczatku lat 90 zaczął studiowac geologię. Po jakims czasie okazało sie, że na tematy geologiczne po Polsku wogóle nie potrafi sie dogadać (Ja i Przyjaciel którzy z nim korespondowalismy tez kończylismy ten kierunek). Praktycznie rok, przy naszej pomocy, zabrało mu usystematyzowanie wiedzy po Polsku aby móc porozmawiać na tematy geologiczne bez anglojęzycznych wtrąceń. A powracając do terminologii narciarskiej: Nijak nie mogę zobrazować sobie pierwszego opisu, to ("przerzucenie nart bokiem"). Nie mam wprawdzie litaratury na ten temat ale mam przed oczakmi te poklatkowe zdjęcia prezentujące skręt S i pamietam że to była naprawdę płynna i elegancka ewolucja do której nie pasuje mi to "przerzucenie" A co do powyższego opisu techniki wężowej to to po prostu kalsyczne wedeln. Pozdrawiam
  13. Witam A dlaczego zakładasz, że ma 0. Może pogina na desce jak Jagna tylko sie nie ujawnia:). A poważnie to propozycja poddana dyskusji. Uważam, że nalezy uwzględnic wszystkie śniezne zajęcia. Można zróżnicowac punktacje, dając znacznie mniej niż proponuję za np. snowboard. Wiadomo też, że umiejętności w dyscyplinach często zachodzą na siebie np. freestyle i freeride Pozdrawiam
  14. Witam Moja propozycja jest taka: Suma punktów: - Nasza skala ( być może warto rozważyć zamiane najwyższych ptk. na Filinatorskie klub coś w podobie. - Freeride ( oceniasz się w skali 2 -5 (0 dajesz sobie gdy nigdy nie jeździłeś po głębokim sniegu) - Freestyle ( oceniasz się w skali 2-5 ( 0 gdy nigdy nie byłeś w snowparku - Zawody ( oceniasz w skali 2-5 ( 0 gdy nigdy nie startowałeś w zawodach) - Muldy ( oceniasz w skali 2-5 ( 0 gdy nie wiesz co to są muldy) - Fun ( oceniasz w skali 2-5 ( 0 gdy nie wiesz co to jest fun) - SkiTouring ( oceniasz w skali 2-5 ( nigdy nie podchodziłeś lub szedłeś na nartach dłużej niż 30 minut) - Telemark( oceniasz w skali 2-4 ( 0 nigdy nie miałeś nart (tego typu) na nogach) - Snowboard ( oceniasz w skali 2 -4 ( 0 nigdy nie jeździłeś) Najprostszy system, czy raczej podstawa systemu. W sumie można zebrać 48ptk. Jeżeli ktos potrzebuje uściśleń w dyscyplinach to pytajcie lub piszcie jak mogoby to wyglądać. Pozdrawiam
  15. Mitek

    Klopoty z terminologia,

    Witam Tadek jaka zamierzchła nie przesadzaj z Vysatą jeździłem na nartach na Nosalu. A co do tepienia to oczywista sprawa że się tępi - w balecie i to jakieś nawet 15 cm z przodu. Przy normalnej jeździe to chyba stara freestylowa moda jak nie było sprzętu, mozna było dodac przsuniecie wiązań do przodu ale tepienie w jeździe normalnej?? Pozdrawiam
  16. Mitek

    Klopoty z terminologia,

    Witam Dzieki Tadeusz. O śmigu S się uczyłem i korzystałem z tych wydawnictw ale o tym że nazwano to technika wężową slyszę po raz pierwszy. Swoją drogą jak widać nazwa się nie przyjęła chyba ze względu na skojarzenie z wężowymi ruchami, które są totalnie nienarciarskie. Pozdrawiam
  17. Witam Tak jak juz pisalismy wcześniej nikt skali chyba w tej chwili już zmieniać nie zamierza. Do celów wstepngo ustalenia umiejetności przy doborze nart jest dobra. Co do skali uniwersalnej to myślę, że powinna ona uwzględniać więcej zmiennych i w odpowiedni sposób je sumować. Chodzi przecież o OBIEKTYWNĄ samoocenę. Jeżeli ktoś ma ambicje nabić sobie jak najwięcej punktów na jakiejś skali to nich sobie stworzy własną i bedzie miał 10. Pisanie, że kogoś jazda poza trasami nie kręci jak dopiero uczy się jeździć na nartach jest trochę nieuprawnione bo nie wie do końca o co chodzi. Zawody również nie są dobrym miernikiem choc napewno dobry! zawodnik zjedzie na wszystkim i po wszystkim. Jeżeli tak nie jest to jest po prostu miernym zawodnikiem i koniec. Filinator myslę, że przy tworzeniu tej ogólnej skali nie chodzi o kwalifikację ale (przynajmniej mnie) o sam proces stworzenia czegos co nie jest łatwe. Ja nie potrzebuję się oceniać bo wiem jak jeżdżę, wiem gdzie jestem dobry a gzdie muszę się jeszcze uczyć długo, zreszta nauka się nigdy nie kończy. Twoje 3 punkty są fajne ale moim zdaniem operują zbytnimi ogólnikami. To mogłyby byc znakomite 3 górne punkty naszej obecnej skali. Co do skali uniwersalnej to tak jak pisałem wcześniej zrobiłbym cos na kształt sumy ocen w poszczególnych konkurencjach. Wieczorem postaram się opisą schemat i poddać dyskusji. Pozdrawiam
  18. Mitek

    Klopoty z terminologia,

    Witam Mnie nie tyle to przeraża co śmieszy. No ale sami wiecie, kasę robi się na naiwnych i nieświadomych tak już jest. Jeżeli zajęcia sa profesjonalne to nie ma w tym niczego złego. Często jednak poza nauką jazdy jednym skrętem pod tymi nazwami nie kryje się nic a to strasznie zawęża narciarstwo, wypacza je. Pozdrawiam
  19. Mitek

    Narty na mokry śnieg

    Witam Troszkę nie macie racji. Zwłaszcza ci upatrujący suces w skaracaniu narty. Przeciez im krótsza narta i mniejszapowierzchnia tym łatwiej narta bedzie sie topić, wrzynac w snieg itd. Narty offroad lub do offroad zblizone, taliowanie małe bo wtedy narta nie bedzie sie wrzynac w śnieg. technike jazdy nalezy zmodyfikować o tyle o ile warunki każą. W głebokich wiosennych śniegach narta powinna sie oprzec całą powiesrzchnią slizgu na sniegu a nie tylko krawędzią. Jednocześnie trzeba odpowiednio wybierac tor jazdy bo metrowego mokrego odsypu żadna narta nie rozbije. jezda powinna byc w miarę szybka i zdecydowana z unikaniem wrzucania nart w zdecysodowany zeslizg. Przydają sie umiejetności jazdy po muldach i wąskim (w sensie sladu) czesto arytmicznym smigiem. Ale podstawa to jednak narta nie taliowana w miare długa i szeroka a przyjemnośc gwarantowana. Pozdrawiam
  20. Witam Przytaczam za informatorem Sitn: W dniu 10 kwietnia 2008 r. w Cieklinie k/Jasła o godz. 12:30 odbędzie się uroczystość otwarcia MUZEUM NARCIARSTWA im. Stanisława Barabasza, polskiego pioniera narciarstwa. Kolekcję sprzętu narciarskiego gromadził przez całe swe życie kol. Józef Kusiba, instruktor wykladowca PZN, a jego marzenie życia zrealizowala córka, pani Barbara Prinke-Kusiba wraz z władzami gminy Dębowiec w ramach Programu Sąsiedztwa Polska-Bialoruś-Ukraina współfinansowanego ze środkow Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Serdecznie zapraszamy do zwiedzania tego obiektu zbudowanego obok pierwszego stoku na górze Cieklinka. Pozdrawiam
  21. Mitek

    Klopoty z terminologia,

    [quote name='krala1']Odnośnie sedna sprawy to nie podejmuję się nic pisać , terminologia narciarska jest mi całkowicie obca , z wyjątkiem słowa carving które tłumaczę na nasz język " czysta rozkosz lub odlot " . QUOTE] Witam Wracając do terminologii to pojawił się chyba najbardziej naduzywany termin we spólczesnym narciarstwie: carving. Wszyscy o nim mówią ale jak go rozumieją to juz inna sprawa. Dla mnie carving to bardzo chwytne hasło stworzone przez uzdolnionych marketingowców w celu stworzenia wrażenia rewolucji w narciarstwie a co za tym idzie wymuszający wymiane sprzetu na "carvingowy". Do tego wspaniale znaleźli się ludzie, którzy zauważyli nośnośc terminu stwarzając całą filozofie nowoczesnego narciarstwa, nawą szkołę nauczania itd. Ja rozumiem carving jako jazdę skretem cietym - to chyba najprostsza ale zgodna z prawda definicja. Wspomnieć więc należy, że skret ciety do nauczania narciarstwa został wprowadzony na długo przed pojawieniem sie piwrwszych nart taliowanych. Oczywiście poprzez ograniczenia sprzetowe rzadko zdarzało sie jeździć czystym skretem cietym ale mechanika skretu była praktycznie identyczna. Narta taliowana również wchodziła stopniowo i nie bez kłopotów. Juz Stenmark w latach 80 postulaował skrócenie i zwiększone taliowanie narty sportowej co nie zostało wtedy zrealizowane z dwóch jak się wydaje powodów: - natura techniczna, niemozność osiągnięcia przy ówczesnyej technologii odpowiedniej sztywności - opór środowiska przed wprowadzeniem krótkiej kojarzącej się z poczatkującymi czy dziećmi, narty. Na szczęście trudności te w końcu pokonano i mamy do dyspozycji sprzet który sam skręca tylko trzeba mu nie przeszkadzać. Z pewnością narta taliowana stworzyła nowe możliwośći z funem na czele, który to tak często i niesłusznie jest z carvingiem utożsamiany. Osobiście pojęcie carving i wszystkie pochodne - narty caervingi, buty carvingowe itd jest dla mnie kreśleniem zdewaluowanym i tak naprawdę nic nie znaczącym (w odróżnieniu od funcarvingu, który jest fantastyczną i naprawdę niełatwą odmianą narciarstwa zjazdowego). Zacznijmy więc jeździc po prostu skretem cietym i nie nazywajmy wszystkiego carvingiem bo tak naprawadę nie wiadomo o czym mówimy. Pamietajmy również, że angielskie: to carve oznacza również rzeźbić. Więc pilnujmy by nasz carving nie był przypadkiem przysłowiową "rzeźbą w g....e" Pozdrawiam
  22. Witam Rzoumiem ale tego można się spodziwać bo wzrasta ilość zmiennych. tak czy tak chyba trzeba pozostać przy skali pierwotnej. Już widze te profile: umiejetności: "7 ale w/g mowej 7,5 a w/g rosyjskiej to 8 chociaż nawet mówiono że 9 a ja sam tak naprawdę oceniam się na 6 ale 7 to moja szczęśliwa liczba" Pozdrawiam
  23. Witam Co Cię zdziwiło bo nie do końca rozumiem? Pozdrawiam
  24. Witam Czyli trzeba by stworzyc skalę na wzór np. brytjskiej skali wspinaczkowej, zawierającą dwa elementy: czynnik techniczny (w naszym wypadku - jak jeżdżę po przygotowanej trasie), czynnik psychiczny (w naszym przypadku - jakimi stokami jestem w stanie zjechać, jak urozmaiconymi technikami dysponuję). Chyba pomysł grzebania przy skalach przedwczesny i nieprzygotowany dostatecznie ale postaram sie popracować i powróce do tematu bo nasza obecna skala dopuszcza taką dowolność ocen, zwłaszcza w jej górnej części, która mnie osobiście się nie podoba. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...