-
Liczba zawartości
14 668 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
Witam No to proszę. Uważam, że totalnym wielokrotnie popełnianym błędem poczatkujących narciarzy jest wybór miekkiego/za miękkiego buta. Twardość buta tak naprwdę nie jest uzależniona od umiejętności ale od predyspozycji i wygody jeżdżącego. To, że buty miekkie zazwyczaj dedykowane sąpoczatkującym wynika z tego, że szok po zapieciu twardego buta wynikający z nieprzystosowania stopy do ucisk jest wielki. Czesto kupowane śa buty numer a nawet dwa za duże bo kupującemu, który przecież nie ma pojecia jakie powinny byc odczuccia wydaje się, że buty sa za ciasne. Efekt taki , że po paru dniach kupuje się nowe buty. Brawo za decyzje i ambitne podejscie do sprawy. Napewno twardy precyzyjny but tylko pomoże Ci w nauce i w efekcie przyspieszy cały proces. Jeżeli czytałes tematy o doborze to wiesz co Cię czeka. Twardy but trzeba dobrac idealnie, tu nie ma miejsca na kompromisy bo nie wytrzymasz na poczatku. Przyzwyczjaj stope stponiowo, opanuj manewrowanie klamrami, żeby nie ściskac stopy kiedy to niepotrzebne. Dobrze jeszcz raz przeczytaj temat załozony prze Lobo o dobrze buta i 100% sie do niego zastosuj a bedziesz zadowolony a i troche pieniedzy zostanie w kieszeni bo nie bedziesz musiał zmieniac miekiich kapci na twardsze a tych na jescze twardsze az gdzies przy czwratej zmianie kupiłbys sobie to o co chodzi. Brawo Jakby co jestem do dyspozycji na priv. Pozdrawiam serdecznie Mitek
-
Cześć No właśnie. Jak sie zaczyna za bardzo teoretyzowac to zapomina sie o najważniejszym:o:). Dzięki za ta głowę - to jest podstawa. Pozdarwiam
-
Witam Analizowałem to co pisał Lobo o stopach i jest w tym i w tym co Ty piszesz powyżej bardzo duzo racji. Co do inicjacji skretu natomiast czy to w technikach rotacyjnych czt tez cietych musi w tym wziąść udział stawy kolanowy i biodrowy. Pytanie czy ruch kładący na krawędzie wychodzi od stóp i poprzez sztywne buty przenoszony jest na kolana i biodra z Mojego punktu widzenia jest nie tak ważne. Ważnym jest co zrobic by skrętem posterowac. Pamietajmy, że czy to w technice rotacyjnej czy cietej zawsze najtrudniejszym elementem będzie sterowanie skretem a nie jego inicjacja. To jest element, którego najtrudniej nauczyć. W sterowaniu wazny jest układ calego ciała ale podstawa są kolana i biodra i umiejetne, kontrolowane ich pochylanie. Staw skokowy musi brac w sterowaniu udział jako element ale z racji usztywnienia go prze but nie jest to element zasadniczy. Jak wyżej napisałem, że w incjowaniu stopy odgrywają ważną rolę, niezależnie od techniki a w sterowaniu juz nie tak ważną. Czytam, czytam pomijam tylko te fragmenty gdzie narciarze rozpisani sa na wektory poparte skomplikowanymi wzorami - nie pretenduje do miana teoretyka mechniki skretu:) Balans, wyważenie te terminy są stosowane. Funkcjonuje tez określeniu: pochylenie do środka skretu - bardziej opisowe ale nie ma jednego słowa lub układ dośrodkowy - układ przeciwdziałający sile odsrodkowej w momencie i zwiekszajćy zakrawędziowanie nart a od pochylenia rózni sie załamaniem w biodrach w płaszczyźnie czołowej. Pozdrowienia Użytkownik Mitek edytował ten post 06 listopad 2008 - 10:30
-
Witam Nie na lodowcu bo nie wiesz jak zareaguje na wysokośc organizm Twojego rocznego dziecka oraz ze wzgledu na nieprzewidywalna pogodę. W wieku 4 lat to Mój synek juz ciął samodzielnie z własnym karnetem. Pozdrawiam
-
Witam Bez zaangazowania kolan i bioder wykonanie poprawnego skrętu jest niemozliwe Jak dla Mnie nie ma stawów wazniejszych ani mniej waznych. Impuls skretny jeżeli chodzi o jazde na nartach taliowanych raczej nie istniejen albo inaczej nie powinno go byc. Samym ruchem stóp nic nie zrobisz ponieważ sa unieruchomione a nawet jeżeli bedziesz próbował wykonac położenie nart na krawędzi samym ruchem stóp, to niepoparty teże ruch ruchem kolana i biodra do skretu nie doprowadzi. To masz inaczej niż Ja. Technika cieta jest tak prosta, że naprawdę nie ma tu o czym specjalnie rozmawiac. Jestem praktykiem i interesuje Mnie jako uczącemu praktyczne przekazanie uczniowi jaki ruch ma wykonać żeby osiagnął zamierzony efekt. Spróbuj komus powiedziec, żeby "przechylił obie stopy równocześnie na krawędź a zobaczysz jakie fajne ewolucje będzie wykonywał. Moja wiedza opiera sie praktycznie i tylko na doświadczeniach własnych oraz kolegów, którym i wymieniamy sie na róznego rodzaju obozach, unifikacjach, kursokonferencjach itd. Książek dotyczących analizy techniki raczej nie czytuje chyba, że w odniesieniu historycznym. Jazda na nartach jest stosunkowo prosta mechanicznie (tak mniej więcej po 35 latch jazdy uważam) a wiekszość od pewnego poziomu odbywa sie raczej w psychice niż w samej mechanice. Ja zazwyczaj się z Jankesami nie zgadzam w bardzo bradzo wielu rzeczach. Przesadne teoretyzowanie zawsze doprowadza do niezrozumienia i błędów. Pozdarwiam serdecznie:cool: Użytkownik Mitek edytował ten post 05 listopad 2008 - 09:34
-
Witam Czołowa czyli prostopadła do kierunku ruchu? - zawsze Mi się to myli. Tak znów sorry.
-
Witam Biorąc pod uwage fakt, że od czasu wprowadzenia buta sztywnego stawy skokowe są praktycznie unieruchomione w płaszczyźnie czołowej to dośc oryginalne podejście do sprawy. Ruch stawiający narte na krawędzi to ruch kolanowo biodrowy a nie stawu skokowego - tak przynajmniej Mi sie wydaje. Rozwiń temat jeżeli możęsz. Co do równowagi i balansu zgoda jednak wydaje Mi się, że mamy tu do czynienia z układem jako calością i żaden staw nie jest tu nadrzędny. POzdrawiam Pozdrawiam
-
Witam Jasne że tak. Taki właśnie jest sens wypowiedzi. Dlaczego jadę jak to Wojtek nazwał "na lenia" - bo stok płaski snieg miękki więc i na lenia pojechac mozna. A niektórzy jakby tego nie widzieli. Napinają własnie w takich warunkach na siłę, co naprawdę bardzo przeciąża kolana. Na stromszym, twardym musisz dołozyc bo sie bedziesz slizgał ale na płaksim po co? Pozdrawiam
-
Witam No mNiej więcej. Po prostu jak ma pracowac wewnetrzna t o troszke co innego robi też zewnetrzna. Generalnie taka jest idea. Nie jeździc przesadnie a na tak płaskim stoku jak na filmie wkładanie obu kolan to po prostu przesada. Witam To nie Moje dzieci tylko Wojtka - tego wysokiego. Zwróćcie uwagę jakie dzieci mają narty - praktycznie do wzrostu i jak ładnie na nich jeżdżą. Kolejny przyczynek do obalenia mitu krótkiej narty. Własnie o to chodzi Wojtku. Narta prowadzona na krawędzi ale poprzez jej dłuższy promień i mniejsze taliowanie mopge sobie pozwolic na spokojną jazdę, przekrawędziowanie dłuższe, skret jest pewny i bez zchwiań a więc narta prowadzona odpowiednio do warunków. Maciek, który kręcił caly czas napinal na tych płaszczyznach na Rossi 9S WC dwie kreski a wieczorem w domu nie mógł usiedzieć tak go kolana bolały. POzdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 04 listopad 2008 - 19:50 scalone posty
-
Witam Tadek Mnie sprowokował a nie chciałem psuc tematu o dbałości o kolana, więc pozwalam sobie nowy. Mam taki filmik: YouTube - taka sobie jazda Popatrz układ nóg jadących dzieci. Wszystkie mniej lub bardziej podpieraja sie nogą wewnetrzną. Mamy trzy etapy zaawansowania: 1 pozycja przypominająca pług ślizgowy, narta wewnetrzna prowadzona płasko, zewnetrzna czasami łapie krawędź - młodsza dziewczynka 2 pozycja równoległa, narta wewnetrzna płasko, zewnetrzna na krawędzi - chłopiec 3 pozycja równoległa, narta wewnetrzna płasko czasami łapie krawędź, narta zewnetrzna na krawędzi - starsza dziewczynka Mamy Mnie - narta zewnetrzna prowadzona na krawędzi, narta wewnetrzna prowadzona na krawędzi ale nieodciążona. Wiekszośc ciężaru ciała na narcie zewnetrznej. Pozycja jest niby prawidłowa ale kolano wewnetrzne nie jest włozone i narta wewnetrzne jest niedociążona. Tak mozna jechac w warunkach jak na filmie. Płaski stok, jazda małozaanagazowana, zamierzona. Widac w ujeciach od tyłu, że kolano nogi wewnetrznej nie jest skierowane do wewnatrz skretu ale do przodu. 4 mniej więcej w połowie filmu sa dwa czy trzy skrety kolegi Wojtka (ubrany na czarno wysoki w okularach) tam przyb drugim skrecie widać, że włożone jest kolano wewnetrzne i widac w jaki sposób od razu narta wewnetrzna zareagowała ciągnąc i zaciśniejąc skręt. W temacie o kolanach chodzi o to aby nie zawsze jeździc z takim zaangazowaniem nogi wewnetrznej gdy to nie jest potrzebne. Wojtek jeździł tak cały czas co w końcu zaoowocowało kontuzją i robota więzadła. Pozdarwiam Lepszych filmów nie mam niestety. PS polecam poczekac na zakończenie - fajne.
-
Witam Dokładnie tak było. Maciek miał troche za mało tyłu a żę tak sobie jechał to widac na filmie efekty a zarę czam Ci, że gośc umiejeździć na nartach. Na płaskim, malo stromym, jeździ z wcale niemała prędkością skretem w pełni cietym tyłem i potrafi to na dodatek skocznie zmienić nz jazdę narmalną. Tym imponuje Mi niesamowicie. A jednocześnie sadzi gleby- wiadomo kto się nie wywróci ten się nie nauczy. On ma świadomość, braków i lubi się uczyć. Jazda z nim sporo Mi dała bo gośc otwarty na wszystko. Świetny partner do jazdy - każdemu życzę. Rossignol juz wyłupany był ( 3lata konkretnej jazdy) więc ciężko mieć do narciarza pretensje;) Pozdrawiam
-
Witam Nie było problemów. To znaczy po zamianie - niestety nie mam filmów. Maciek jechał praktycznie swoje chociaż pare razy go na wewnetrznej powiozło na poczatku. To dobry narciarz zawodnik akademicki i instruktor więc nie było problemu. Ja natomiast miałem za mało narty, generalnie jechalo Mi sie źle, nie mogłem sie przestawic tak szybko na jazdę promieniem narty a nie odciążeniem i mialem cały czas wrażenie, że zagęszczam. Co ciekawe na stromym - tascianka wsrodku była w maire stroma jkaieś 38-40 stopni, znacznie pewniejczułem sie na długiej - choc manewrowanie trudniejsze niż na krótkiej narcie. Pozdrawiam
-
Witam Już to zamieszczałem ale pasuje do tematu idealnie, tym bardziej po poście Rychalpa: YouTube - ?mig Ja jadę na Volklu gigantowym 188 cm, Maciek (w kasku) na Rossignolu 9s 165 cm. specjalnego wysiłku nie widac a zabawa jest. Pozdrawiam
-
Witam Zgadza się. Króciutka narta jak ktos am klopoty z wyważeniem może byc bardzo pomocna edukacyjnie. Pozdrawiam
-
Witam Zgadzem się z Fredim, że dlugość 165 cm to długośc optymalnado jazdy rekreacyjnej w róznych warunkach dla narty sportowej rekreacyjnej. Nie mówie tylko o sobie ale znam wielu facetów, którzy taką długośc wybierali bez wzgledu na wagę. Czy jest duża róznica między 165 cm a 170 cm nie wiem bo trzeba by porownać takie same narty i wtedy wyszłaby róznica. Dla Mnie ta róznica jest pomijalna (spora waga). Poniżej 165 cm Mnie osobiście jeździ się cieżko, mała podstawa, niestabilność, krótki tył, trudności z wyważeniem ale do specjalistycznych zastsowań (fun) pewnie jest OK. Swego czasu dobrych pare lat temu w dobie produkcji nart do fun maiłem okazje jeździc na takowych pare razy (taki srebrny salomon, ewentualnie jakiś head - modeli nie pamietam ale to był przełom wieków mniej więcej) długości 150,155 jazda była fantastyczna. Po jednym zjeździe w celu wyczucia wyważenia i balansu mozna byo sie juz wykładać jak prawdziwy funowiec. Nartki były elastyczne a jednocześnie śiwetnine trzymaly i prowdzily skręt ale trzeba było spełnic wiele warunków - stok, snieg, pusto itd. Zabawa super ale do całodziennej jazdy mało praktyczne chyba ,że ktoś jest ukierunkowany tylko i wyłącznie na ten typ jazdy. Długa narta to inna jazda ale przeciez też nie trzeba na niej cały czas jechac szybko. Mozna pojechac fajny smig i wcale nie trzeba sie namęczyć. Znacznie więcej czasu spędzam na narcie długiej co nie znaczy, że to jakis sportowy model gigantowy. Freeridówka (ale nie jakieś puchowe monstrum o długości miedzy 177 a 187 cm to Moim zdaniem jadna z najbardziej uniwesalnych i przyjemnych nart. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 02 listopad 2008 - 10:57
-
Witam Tak spodnie jak i kurtke oraz wszystko inne piorę normalnie w pralce wg zaleceń na metce w zwyklym Vizirze czy innym Persilu. Nie zauważyłem żadnych uszkodzeń, utraty właściwości i nie wiem czego jeszcze. Podobnie czynie z bielizną - wystarczy stosować się do zaleceń na metce. A ze wszystkiego mozna zrobic nauke i skomplikować jak sie chce;) Pozdrawiam
-
Witam Janku to że Twoje dzieci jeżdżą świetnie i szybko się nauczyły jest raczej zasługą indoktrynacji wcześniejszej oraz dobrego wzoru w Twojej postaci. Sam wiesz, że dla dzieci podstawa to dobrze jeżdżący demonstrator co w wypadku Waszej rodziny chyba znacznie powyżej przecietnej się ma. Jasne nie ma co dzieciom opowiadac bajek trzeba po prostu z nimi jeździć, tylko jeździc dobrze stylowo i taktycznie i to wytarczy. Pozdrawiam
-
Witam No to bardzo dobrze bo relacji o takiej wymowie nie chce się czytać. Moja żona to mój partner na nartach a nie kula u nogi kolego. Jeździ tak, że Ty nigdy tak jeździł nie będziesz ale NAPEWNO nie zostawiła by Cię w górach i pocisnęła na dół. Nawet jak sie jeździ po trasach to zasady górskie obowiązywac powinny wszystkich. zmienił byś ten kawałek a nie pogrążał sie głupimi tłumaczeniami. "Kontuzja z przemeczenia" sie nie robi chłopie. Musiał sie strasznie starać żeby Was dogonic i tak kontuzja to góownie twoja wina po prostu. Mitek Użytkownik Mitek edytował ten post 01 listopad 2008 - 13:23
-
a jaki to temat?
-
Cześc Wyprowadzam go tylko z błędu. Przeciez sam widzisz, że ktos naopowiadął mu głupot. Pozdrawiam
-
Witam Ja nie wiedziałemtakich desek bo takich (a tym bardziej takich z jedną krawędzia jak rozumiem wypukłą??) nie ma. Myslisz pewnie o desce gigantowej stoeunkowo długiej, grubrj pod butem i wąskiej o malym taliowaniu, która słuzy do szybkiej jazdy. Też kiedys na takiej meczyłem sie jeden dzień. Twarde buty, twarde wszystko - nie da się po prostu. Ale mam kumpli, którzy niemozliwie na tym dają. Sama idea snowboardu wyklucza deske do jazdy na wprost, zawsze bedzie taliowana i zawsze symetrycznie a wymysły raczej się nie przyjmują. Pozdrawiam
-
Cześć Ja tam bardzo lubię jeździc z deskarzami, więcej w nich luzu, statystycznie. Dwa lub trzy lata temu szkoliłem na jakims wyjeźzie we Włoszech. Oprócz Mnie był tylko instruktor snowboardu - taka była charakterystyka grupy. Mieszkalismy razem. Nie mogłem sie wykapac bo Ptaku regularnie suszył deske pod prysznicem i nie mozna było jej ruszać, więc kapalismy sie z deską. Bardzo fajny wyjazd.
-
Witam Na stromym stoku to raczej sie nart nie wypina bo niebezpieczne to byc może. Jak twardo bedzie to kijków i tak nie wbijesz a jak miękko to bez sobie poradzisz. Generalnie nie do tego kijki służą. Oczywiście. Na nartach czlowiek uczy sie przez całe zycie. To czy jedziesz z kijkami czy bez tak naprawde z punktu widzenia techniki jazdy nie ma znaczenia - jak umiesz jeździć oczywiście. Jeżeli się uczysz to powinieneś uzywac kijków, które nawet tylko trzymane odpowiednio porządkują pozycje na nartach. Poszukaj na forum jest sporo o tym jak trzymać kijki i jak powinna wyglądać prawidłowa pozycja. Jak przeciętny narciarz odkłada kijki to natychmiast opuszcza ręce co powoduje odchylenie a to brak sterowności itd. I jeszcze jedno. Wprawdzie na snowboardzie jeżdzę slabo ale jeszcze nie widziałem deski do jazdy na wprost, sama idea sprzętu to wyklucza. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 31 październik 2008 - 11:36
-
Cześć Na trasach akurat to kijki najmniej moga byc przdatne ale wyjedź bez kijków poza trasę albo na muldy. Po prostu się nie da. Tego z zatrzymaniem i kijkami równolegle nie za bardzo rozumiem? Tez to mam zwłaszcza przy szybszej jeździe. Był tu nawet taki temat: http://www.skiforum....highlight=kijki gdzie wszystko cosie da na ten temat napisno. Błąd to napewno nie jest a czasmi pomaga bardzo (wyczucie sniegu np.) To twoja decyzja. Moim zdaniem żeby jeździc bez kijków czyli fun trzeba naprawdę dobrze jeździć, dobrz czuć krawędź, wyważenie itd. Jeżzeli nie jeździsz naprawdę ładnym funem to beż kijków zazwyczaj wyglądsz źle. Po co robic sobie obciach? Pozdrawiam