-
Liczba zawartości
14 667 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
Witam Gdyby pozwolilisię chociaż troche poprowadzic instruktorowi to myslę, że postęp byłby szyszy niż na nartach niższej klasy. Ale to zazwyczaj są ci którzy piszą: "Jeżdżę na nartach dwa sezony, poziom 8 no może 8,5" i są juz ponad instruktora - dlatego sie ocfają bo myslą że juz sie nauczyli a nauczyc sie nie mozna tak do końca nigdy. Pozdrawiam
-
Witam Oczywiście opinie możemy wygłaszac jakie tylko chcemy i jak są różne to się spieramy na argumenty. Pozwolę sobie tylko zaznaczyć, że uczę jeźzić dzieci odkąd zrobiłem Pomocnika i tych przypadków jest sporo wiięc opieram sie raczej na przekrojowej statystyce a nie przypadkach jednostkowych. To jak jeździmy i na czym z punktu widzenia tematu nie ma znaczenia. Piszę o sytaucji na dzień dzisiejszy a nie przeszłej czy przyszłej. Dlatego jak zauważyłeś jednym z moich argumentów jest sprawa wagi narty. Co więcej narty juniorskie mają nieco inną konstrukcję a w związku z tym przełożenie waga dlugość jest zupełnie inne niż u dorosłych. Pytaniem podstawowym wydaje się czy celem jest - "jak naszybsze nauczenie" czy "jak najlepsze" Nie zawsze droga najszysza jest najlepszą. Po co uczyć dzieci liczyc najszybciej bedzie kupic kalkulator. Moim zdaniem nie podałeś żadnego argumentu uwzględniającego mozliwości dzieci i to co na nartach robia poza - " na krótkiej szybciej" - który zresztą nie zawsze jest prawdziwy np. jak spadnie troche świeżego sniegu i na krótkiej nartce dzieci będą się zakopywac ale to juz pomińmy. Jestem na dyskusje otwarty ale z poparciem argumentacji a nie przekonania. Gdzieś w temacie o nauce dzieci wkleiłem filmy z moim synkiem. Bardzo dobrze obrazują co dzieje się z nartami podczas jazdy i widać, że na dłużeszej byłoby pewniej istabilniej ze względów o których pisałem w poście powyżej. Jak znajdę to wkleję. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 14 listopad 2008 - 17:32
-
Witam Wygłupiam się. Też uważam, że nie ta czysta krawędź jest najważniejsza tylko tzw. ogólne obycie.
-
Witam Janusz Tobie się jeździ lepiej na krótszej bo pewnie masz (szacunek) jakieś braki techniczne i na krótszej jest łatwiej, wolniej itd. Gdybys od poczatku był nauczany na narcie normalnej nie byłoby to dla Ciebie problemem. Nie wiem jak długi jest Twój narciarski staż ale na nartach krótkich jeżdżą zazwyczaj osoby o dośc krótkim stażu (tak do 8-10 lat max) wynika to z mody i ukierunkowania techniki. Myslę, że syn jeszcze jak ma pod bokiem instruktora bedzie naprawde zadowolony a Ty bedziesz dumny bo Cie przerośnie;) Popatrz na zawodnków tych szkolonych od małego - dla nich długość narty nie jest żadnym problemem, chłopcy jeżdżą czasami na deskach +10 +15 do wzrostu i jak jeżdżą. Twój syn pewnie takiej perspektywy i przyszłości zawodniczej nie ma ale jak brac przykłady to chyba z tych najlepszych a nie tych co się zsuwają. Pozdrawiam Witam Zgadza się. Na samym poczatku gdy dziecko musi wyczuc o co chodzi w posuwie, że są krawędzie jak narty przekładać - czyli manewrowanie i podstawy to bardzo słuszne ale gdy tylko zaczyna jeździc samodzielnie dłuższa narta. Pozdrawiam serdecznie Użytkownik Mitek edytował ten post 14 listopad 2008 - 10:30
-
Witam Przyłączam sie do głosu tych, którzy mówią, że narciarz decyduje i tylko on. Co do nart to uważam, że są narty dobre, gorsze i złe i nie jest to bynajmniej zaleznośc prosta. Co to znaczy narta dobra - taka która przy poprawnie zastosowanej technice robi dokładnie to co chcemy. Na średniej jest podobnie ale trochę tu zalezy od warunków - na płaskim, miekkim łatwiej na stromym zlodzonym trudniej lub wymaga to duzo siły i uwagi. Na słabej pewnych rzeczy nie da sie zrobic i nic nie pomoa warunki ani perfekcyjna technika. Nie jest tez do końca tak, że sprzet, nazwijmy go sportowy jest tylko dla wybranych najlepiej jeżdżących. Przynajmniej pare razy miałem do czynienia z ludźmi, kytórzy przygodę z nartami zaczynali z róznych zreszta przyczyn na sprzęcie typu race. Na poczatku trudniej i dobrze jak jest instruktor ale po tygodniu, 10 dniach osoby te jeździły zazwyczaj znacznie lepiej techincznie od tych które zaczynały na narcie słabej. Przyczyna prosta - na narcie dobrej musisz jechac technicznie i wtedy jest fajnie jak jedziesz nie technicznie to wymaga to duzo siły i przyjemnośc pryska narta zmusza Cie do opanowania techniki. W wypadku narty słabej możęsz jechac dowolnie i zjedziesz ale narta nie pokaże Ci tego na czym polega prawdziwa jazda więc nie masz bodźca do pracy. Jeździsz więc wszystko jest OK - nie robisz postepów. Z tego względu uważam, że narty nalezy dobierac zawsze na wyrost - to warunek postepu. Sam miałem do czynienia z nartami z wypozyczalnie np. na których sie nie dało jechać technicznie w spsób urozmaicony, nie słuchała wogóle, ruch ręki wywoływał skret i nie była to narta do baletu. Czy to narta wybaczająca błędy - nie, to narta która nie nadaje sie do jazdy po prostu. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 14 listopad 2008 - 10:12
-
Witam Link do strony dokumentów archiwalnych Sitn. Na samym dole opracowanie dotyczące pierwszej pomocy w wypadkach narciarskich. http://www.sitn.pl/?...kumenty&id=20.0 Pozdrawiam
-
Witam Nie patrzę co było kiedyś tylko patrze co jest optymalne i co pracuje w szerszej prespektywie. W poście powyżej napisalem jasno dlaczego uważam że narty dłuższe dla dzieci są lepsze. Jeżeli macie jakieś KONKRETNE argumenty to jestem otwarty. Jeżeli nic więcej poza wewnetrznym przekonaniem to dajcie sobie spokój. Pozdrawiam Witam Jasne lepiej unikać totalnych przeskoków, natomiast akurat w wypadku dzieci przskoki są znacznie lepiej tolerowane niż w wypadku dorosłych. Uważam, że mozna urozmaicić jazdę dając jeżeli jest mozliwość krótkie narty, powiedzmy -15 cm na próbę. Warunek taki żeby dziecko umiało sie już odbrze wyważać i żeby (bo o to Panom chodzi) korzystało z promienia. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 13 listopad 2008 - 16:45
-
Witam Nie jestem zwolennikiem czegokolwiek tylko uczę jeździc dzieci od około 20 lat. Wiem z !doświadczenia! jak reagują dzieci na zmiane długości i nie opisuje tego czego "bym nie zrobił" tylko cos co miałem okazje robic lub obserwowac wiele razy. Sam w zeszłym roku przesadzałem synka (wtedy niecałe 6 lat) z 80 na 110 cm i jak napisałem powyżej popełniłem błąd że nie wziąłem 120 cm bo narta mu jeździ na boki jak chce. - dzieci nie porafia sie tak dobrze wyważyc jak dorośli. Muszą miec więcej narty zwłaszcza z tyłu bo zawsze są lekko odchylone (to ich sposób wyważania) i mija z wiekiem - dzieci nie są w stanie krótkiej narty dociążyć z takim czuciem jak dorośli w związku z tym czesto brakuje im krawędzi na krótkiej narcie. - dzieci są lekkie a narty dla nich są dostosowane do tej dysporoporcji wzrost waga (stąd zresztą idiotycznym jest proponowanie nart juniorskich dorosłym) w związku z powyższym manewrowanie (chodzenie , zakładanie, noszenie itd - to jest manewrowanie) pomimo relatywnie większej długości nie wiąże się z dodatkowym obciążeniem. - z powyższego powodu nie wystepuje również !mityczna! zalezność - długa narta duża szybkość. Pozwolmy więc młodym ludziom nauczyc się dobrze jeździć a jak bedą chciały zastać później funowcami to bedzie ich świadoma decyzja a nie doradzających. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 13 listopad 2008 - 14:54
-
Witam Jak Mnie mówi cos specjalista to sie go słucham - taka jest zasada. 143 cm - uzywał narty 110 cm. Na takiej narcie tylko z grupy race juniorskiej jeździ mój 6 lestni syn i żałuje że nie kupiłem 120 cm. Narta dużasza to pewność i bezpieczeństwo i nie chodzi tutaj o kwestie rośniecia. skąd bierze sie ten pęd do kupowania nart za krótkich nie wiem - taka moda ale jeżeli juz samo tak lubimy to prznajmniej innych nie krzywdźmy. Dzieci maja łatwośc adaptacji, łatwośc manewrowania, narta juniorska jest stosunkowo lekka i nie będzie żadnego problemu. 140 cm jeżeli narta race. Jeżeli inna 145 cm. TYLKO! Pozdrawiam
-
Witam A brat widział syna na nartach? Pozdrawiam
-
Czołem Delfin, Janek i może ktos jeszcze. Uzgodnijcie zeznania i , jeżeli sie da to niech ktoś napisze w punktach: a. czego nie robić b. co trzeba zrobić c. co można zrobic jak jest kontakt z kontuzjowanym. Jeżeli się nie da to sorry. Myslę, że takie odświeżenie tematu może byz bardzo przydatne. Pozdrawiam i z góry dzięki. Mitek
-
Witam Dobrze, że specjalisci swoje porady dają bo to bardzo ważny temat. Niestety przeczytałem poczatek i wymiekłem. Delfin popatrz na cytat powyżej, czy ktoś kto nie zna tematu zorientuje sie o co chodzi? Przcież to forum narciarskie a nie medyczne:) Mniej skretów a więcej przjrzystośći proszę. Pozdrawiam
-
Witam Sa narty - dobre narty i narty wybaczające błędy. Pozdrawiam
-
Witam Przecież nie trzyma cały czas krawędzi to zwykły "klasyk" na stromym prezentuje "styl miotełkowy", powinien sobie kupić "ołówki". Pozdrawiam Fredi
-
Witam To Polana Sosny w Sromowcach. Górka koło zapory.
-
Witam No to skusiłem - warunki idealne się szykują. Pozdrawiam
-
Witam Tak naprawdę to w miedzyczasie wymyslilismy z rodziną wyjazd offroadowy. Pozdrawiam
-
Witam A jeszcze w środę Jahu mnie namawiał żebym pojechał (bo była taka opcja-chciąłem zrobic niespodzianke zonie i ja zabrac) ale czytałem, że ma nie byc pogody. Niech sie za nas najeżdżą. Mitek
-
Cześć Jak dla Mnie może byc tylko, że tam jeszcze pare osób sie wypowiadało i moga sie poczuc urazone;) POzdrawiam
-
Witam No własnie. Zgoda pełna. są buty narciarskie bardziej lub mniej twarde i tzw. buty narciarskie. Bardzo lubie jeździc zwłaszcza wiosna kiedy snieg jest mokry lubie też nierówne trasy ale nie lodowe garby. We wszystkich tych sytuacjach jednak nie wyobrażam sobie żebym mógł np. - zakladac bardzie miekki but bo jest nierówno (nie Ty - ktos wczesniej cos takiego napisał) W ogóle idea posiadania więcej niz jednej pary butów narciarskich jest dla Mnie niezrozumiała. Narty tak, sam mam pare par ale nie determinuja ona przyjemności i jakosci jazdy ale buty?? A czy ja się czepiam?? Zgadzam sie ztym co piszesz. Przeciez narty freeridowe do twardzieli nie należą ale buty to wolę mieć twarde. Np. Na wiosennym sniegu przy duzych + but mieknie i odczuwam zdecydowany dyskomfort. Nigdy tam nie byłem ale pozwól, że juz teraz na taki zjazd Twoim sladem sie zapraszam. Na dole Ja stawiam.. Żeby była wieksza zabawa to zamienimy sie nartami. Pozdrawiam PS Chyba odeszlismy od tematu. Może Moderatorzy założą z paru ostatnich postów temat: Miekki but w zaawansowanej jeździe. Co myslicie koledzy? POzdrawiam
-
Witam Bo Ty jestes wariat;) i pewnie juz wtedy z pełnym wyłożeniem:) a tu chodzi o to żeby dośc wolno, wyczywając balans. Miłej jazdy Mitek
-
Cześć [quote name='KubaR'] Mam wrażenie, że dużo osób nie potrafi jeździć bez tego podparcia butem. Takie wrażenia mam po moich kursantach - często chłopaki które na slalomce 155 i w bucie "World Cup" po zamianie sprzętu na turowy, nawet na przygotowanym stoku jeżdża duuużo gorzej, o terenie nie wspomnę.[/quote] Swięta prawda. Bardzo czsty przypadek. Rady typu pochyl sie na języki, oprzyj sie na językach i tym podobne. Ale, że to głupoty to przekonujesz sie dopiero jak rozepniesz buty. [quote name='KubaR']A jazdę w rozpiętych butach to stosuję i teraz, nawet rozpinając te miękkie. Podobnie jak jazdę z zamkniętymi oczyma (oczywiście z asekuracją) - niesamowicie poprawia odbiór wrażeń "z nóg.[/quote] Ćwicze tak z synkiem. Nie masz pojęcia jakie to daje znakomite efekty. Wiesz jak dzieci jeżdżą - zawsze odchylone i nie ma na to rady. Więc nie dopinalismy butów i od razu wiedzał jak sie wyważyć. Niestety nie jest taki głupi - w zapietych butach znowu odchylenie - dba o to by nie tracic niepotrzebnie energii:) [quote name='KubaR']Jak dla mnie na pewnym poziomie jest to interesujące doświadczenie i po swoich doświadczeniach uważam, że na pewnym poziomie większość powinna popróbować. Zwłaszcza w zróżnicowanym terenie gdzie w rozpiętych się nie da bo się z nich wyleci. A że łatwe na początku to nie jest to absolutna zgoda..[/quote] To swoisty test umiejetności. Jak nie umiesz zjechać w rozpietych butach to najwyżej 6. [quote name='KubaR']Oczywiście cały powyższy wywód jest sensowny na pewnym poziomie jazdy...[/quote] Jasne, Kuba[/QUOTE] No i jeszcze ta jazda w nocy i z zamknietymi oczami. Znakomite ćwiczenia zwłaszcza na nie idealnie równym stoku. Jeszcze do tego trzeba wziąść krótka i dość miekką nartę i zabawa super - a jak gleby. Fjna jest tez jazda z jednym okiem zamknietym albo z jednym okiem w wizjerze kamery, jazda na .slepo i wykonywanie skrętów na komende parnera asekurującego oraz zmian promienia skretu na slepo i czestotliwości ale to juz naprawdę dla wprawnych:) Pozdrawiam
-
Cześć Alfredo Jezlei mówimy okims ktojeździ bo jeździ i nie zalezy mu na poprawie stylu skuteczności i urozmaiceniu techniki towtedy mało ważne jaki ma but byle by sie dobrze czuł. Jeżeli natomiast ktos chce na nartach jeździc świadomie i skutecznie to twardszy but tylko pomaga. Szczerze mówiąc nie znam sie na flexach, nie wiem jakie są odniesienia do sibie poszczególnych firm ale myslę, że buty warte oglądania zaczynają się od 100 mniej więcej. Dobrym przykładem jest Moja zona, która stawiała pierwsz kroki na po 20 i bardzo szybko, po pół sezonu czy sezonie przesiadła sie na naprawde twardy but. Nauczyła sie dobrze jeździc bardzo szybko zdecydowanie szybciej niz osoby z którymi zaczynała z którymi jeździła i które w tradycyjny spsób podeszły do doboru sprzetu. Tu nie tyle chodzi o lepszą mozliwośc kontroli narty ile o bezpieczeństwo. Zwłaszcza w trudniejszych warunkach jak pomyslę sobie , że miałbym jechac w miekkim bucie, który się poddaje, spręzynuje przenosi Mi na nogi wszelkie uderzenia o grudy i odsypy. Kuba jak chcesz się nauczyc wyważać to po prostu wystarczy but rozpiąć i od razu masz jak na dłoni czy stoisz nad nartami czy lecisz w przód czy w tył. Natomiast zakładanie miekkich butów do jazdy jest dla mnie po prostu niebezpieczne. POzdrawiam
-
Cześć Sorry za OT ale uzywaśz w gorszych warunkach miekkich butów?? To przeciez zaprzeczenie idei? Objasnij bo zupełnie nie rozumiem? Może byc na priv. Pozdrawiam
-
Witam No to proszę. Uważam, że totalnym wielokrotnie popełnianym błędem poczatkujących narciarzy jest wybór miekkiego/za miękkiego buta. Twardość buta tak naprwdę nie jest uzależniona od umiejętności ale od predyspozycji i wygody jeżdżącego. To, że buty miekkie zazwyczaj dedykowane sąpoczatkującym wynika z tego, że szok po zapieciu twardego buta wynikający z nieprzystosowania stopy do ucisk jest wielki. Czesto kupowane śa buty numer a nawet dwa za duże bo kupującemu, który przecież nie ma pojecia jakie powinny byc odczuccia wydaje się, że buty sa za ciasne. Efekt taki , że po paru dniach kupuje się nowe buty. Brawo za decyzje i ambitne podejscie do sprawy. Napewno twardy precyzyjny but tylko pomoże Ci w nauce i w efekcie przyspieszy cały proces. Jeżeli czytałes tematy o doborze to wiesz co Cię czeka. Twardy but trzeba dobrac idealnie, tu nie ma miejsca na kompromisy bo nie wytrzymasz na poczatku. Przyzwyczjaj stope stponiowo, opanuj manewrowanie klamrami, żeby nie ściskac stopy kiedy to niepotrzebne. Dobrze jeszcz raz przeczytaj temat załozony prze Lobo o dobrze buta i 100% sie do niego zastosuj a bedziesz zadowolony a i troche pieniedzy zostanie w kieszeni bo nie bedziesz musiał zmieniac miekiich kapci na twardsze a tych na jescze twardsze az gdzies przy czwratej zmianie kupiłbys sobie to o co chodzi. Brawo Jakby co jestem do dyspozycji na priv. Pozdrawiam serdecznie Mitek