-
Liczba zawartości
14 677 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
Witam Z całym szacunkiem ale nie sądzę żeby kolega pytał o jazdę sportowa czy niszową. W wiekszości wypadków jazdy amatorskiej tułów powinien znajdowac się miedzy nartami z linią barków zwrócona w kierunku jazdy. W skrętach na wiekszej szybkości tułów wychodzi poza narty a głębokośc tego wyjścia zależna jest od siły odsrodkowej (szybkości jazdy, promienia sketu itd.) Pozdrawiam
-
Witam No własnie w tych sprawach to umiemy sie sprężyć, szkoda , że tylko w tych. Pozdrawiam
-
Witam OK Masz rację. Taktyka możę tak jakoś zoobowiązuje ale nie brzmi fajnie. Sztuka zoobowiązuje bardziej - bo sztuka to działanie z sercem. Dzieki skimen. Mitek Choć odnosząc sie do postu porzedniego sztuka wojenna takżę jest istniejącym bytem ale , że ludzi się nia parających za niegodnych uważam a i sama nazwa dziwnie brzmi.......... sztuka zabijania??? Niech sztuka przyjemnością będzie - przynajmniej dla nas - choć to powinna być norma. Sztuka niedostepną może sie wydać??! Użytkownik Mitek edytował ten post 22 listopad 2008 - 01:21
-
Witam I jesteś kochana i takich nam trzeba więcej. Pamietaj jednak,że nawet małe dzieci często narciarsko nie są już dziećmi. Sam znam parę maluchów (przedszkole) które jeżdżą na własnym karnecie i narciarsko są po prostu dorosłe. Większość zachowań o których piszecie jest dla nich normą podświadomą - bo nigdy nie jeździły inaczej. Zwożą dorosłym sprzet, pomgają wpinac narty i jeżdżą z głową - taktycznie i bezpiecznie - bo inaczej nie potrafią. To narciarsko niesą maluszki tylko często bardziej doświdczenie narciarze niż My. Pamietajcie o tym, narciarstwo to aktywnośc specjalistyczna i to żę ktos jest dorosły i mu się wydaje nic tu nie znaczy - liczy sie doświadczenie. Ufajmy naszym dzieciom i szkólmy je od razu na świadomych narciarzy a nie na takich dla których rekordem jest zjechanie bez upadku. Dzieci stać na wiele więcej tylko trzeba im to umożliwić. Temat z założenia miał byc prosty i poradniczy ale może być dyskusyjnym również. Dzięki Mitek Witam I to jest własnie najgorsze. Ludzie nie akceptują tego, że mogą zrobic błąd. Tego typu sytuacje zdarzają się nawet w grupach instruktorskich. Pamietajcie błąd może zrobić każdy i im lepiej jeździmy tym bardziej jesteśmy zoobowiązani do bezpiecznych i będących przykładem dla innych zachowań. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 22 listopad 2008 - 01:14
-
Witam Zgadza się ale myslę, że może miec to związek z tym kim jest rodzic, czy w tym wypadku jak jeździ. Ty uczysz jeździć więc wiesż co robisz że swoim dzieckiem od poczatku do końca, wcześniej je indoktrynujesz w tej dziedzinie, narciarstwo jest dla niego nieuchronne, wtedy dziecko Ci ufa bezgranicznie bo wie że wiesz co robisz. Jak wiemy doskonale rzadko tak bywa a czasami próbują uczyć rodzice którzy nie umieją uczyć a do tego np. jeszcze nie umieją jeździć. Zgadza sie w100%. Wiek nie ma nic do rzeczy, liczą sie indywidualne predyspozycje. Choć przy bardzo młodych dzieciach to musi byc praca 1 na 1 raczej. Pozdrawiam
-
Witam Jasne, jak się umie to na wszystkim się da. Sam pierwszych nieśmiałych prób dokonywałem na gigantkach Rossignola 198 cm. Gdzięś chyba nawet mam filmy z tych zabaw. Pozdrawiam
-
witam Miałem okazje jeździc na Lacroix robionych na zamówienie. Narta jak narta nic specjalnego natomiast była o połowę lżejsza od porównywalnych. Pozdrawiam
-
Witam Ja zawsze szukam kibelka z taką kamienną lub betonową podmurówką. Dwa trzy kopnięcia i snieg wypada. A jak nie ma podmurówki to staje na pietach i obijam o sienbie butki - zawsze skutkuje. Pozdrawiam
-
Wybór i kupno butów narciarskich - porady i uwagi .
Mitek odpowiedział lobo → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Witam Oczywiście mozna tak zrobić ale: - musisz dobrać w sklepie dokładnie ten model buta który chcesz kupić - nie dotyczy to butów używanych Pozdrawiam -
Witam Nie dziwię Ci się Fredi bo żeby Cie tak wybiło to trzeba mieć za krótkie narty. Na 165 cm nigdy mi sie to nie zdarzyło ale jak wziąłem 155 cm zony to zabrakło w jednym momencie tego kawałka z tyłu przy wjeździe na strome i byłolądowanie na pleckach + efektowny suw plecowo-brzuszno-boczny do końca stoku, narty oczywiście profesjonalnie w powietrzu żeby nogi nie urwało bo prędkośc niezła była. Żałuję, że nikt tego nie nakręcił. Byłby to nietpliwie kandydat do filmu roku w kategorii upadki:D Pozdrawiam
-
Witam Gdyby pozwolilisię chociaż troche poprowadzic instruktorowi to myslę, że postęp byłby szyszy niż na nartach niższej klasy. Ale to zazwyczaj są ci którzy piszą: "Jeżdżę na nartach dwa sezony, poziom 8 no może 8,5" i są juz ponad instruktora - dlatego sie ocfają bo myslą że juz sie nauczyli a nauczyc sie nie mozna tak do końca nigdy. Pozdrawiam
-
Witam Oczywiście opinie możemy wygłaszac jakie tylko chcemy i jak są różne to się spieramy na argumenty. Pozwolę sobie tylko zaznaczyć, że uczę jeźzić dzieci odkąd zrobiłem Pomocnika i tych przypadków jest sporo wiięc opieram sie raczej na przekrojowej statystyce a nie przypadkach jednostkowych. To jak jeździmy i na czym z punktu widzenia tematu nie ma znaczenia. Piszę o sytaucji na dzień dzisiejszy a nie przeszłej czy przyszłej. Dlatego jak zauważyłeś jednym z moich argumentów jest sprawa wagi narty. Co więcej narty juniorskie mają nieco inną konstrukcję a w związku z tym przełożenie waga dlugość jest zupełnie inne niż u dorosłych. Pytaniem podstawowym wydaje się czy celem jest - "jak naszybsze nauczenie" czy "jak najlepsze" Nie zawsze droga najszysza jest najlepszą. Po co uczyć dzieci liczyc najszybciej bedzie kupic kalkulator. Moim zdaniem nie podałeś żadnego argumentu uwzględniającego mozliwości dzieci i to co na nartach robia poza - " na krótkiej szybciej" - który zresztą nie zawsze jest prawdziwy np. jak spadnie troche świeżego sniegu i na krótkiej nartce dzieci będą się zakopywac ale to juz pomińmy. Jestem na dyskusje otwarty ale z poparciem argumentacji a nie przekonania. Gdzieś w temacie o nauce dzieci wkleiłem filmy z moim synkiem. Bardzo dobrze obrazują co dzieje się z nartami podczas jazdy i widać, że na dłużeszej byłoby pewniej istabilniej ze względów o których pisałem w poście powyżej. Jak znajdę to wkleję. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 14 listopad 2008 - 17:32
-
Witam Wygłupiam się. Też uważam, że nie ta czysta krawędź jest najważniejsza tylko tzw. ogólne obycie.
-
Witam Janusz Tobie się jeździ lepiej na krótszej bo pewnie masz (szacunek) jakieś braki techniczne i na krótszej jest łatwiej, wolniej itd. Gdybys od poczatku był nauczany na narcie normalnej nie byłoby to dla Ciebie problemem. Nie wiem jak długi jest Twój narciarski staż ale na nartach krótkich jeżdżą zazwyczaj osoby o dośc krótkim stażu (tak do 8-10 lat max) wynika to z mody i ukierunkowania techniki. Myslę, że syn jeszcze jak ma pod bokiem instruktora bedzie naprawde zadowolony a Ty bedziesz dumny bo Cie przerośnie;) Popatrz na zawodnków tych szkolonych od małego - dla nich długość narty nie jest żadnym problemem, chłopcy jeżdżą czasami na deskach +10 +15 do wzrostu i jak jeżdżą. Twój syn pewnie takiej perspektywy i przyszłości zawodniczej nie ma ale jak brac przykłady to chyba z tych najlepszych a nie tych co się zsuwają. Pozdrawiam Witam Zgadza się. Na samym poczatku gdy dziecko musi wyczuc o co chodzi w posuwie, że są krawędzie jak narty przekładać - czyli manewrowanie i podstawy to bardzo słuszne ale gdy tylko zaczyna jeździc samodzielnie dłuższa narta. Pozdrawiam serdecznie Użytkownik Mitek edytował ten post 14 listopad 2008 - 10:30
-
Witam Przyłączam sie do głosu tych, którzy mówią, że narciarz decyduje i tylko on. Co do nart to uważam, że są narty dobre, gorsze i złe i nie jest to bynajmniej zaleznośc prosta. Co to znaczy narta dobra - taka która przy poprawnie zastosowanej technice robi dokładnie to co chcemy. Na średniej jest podobnie ale trochę tu zalezy od warunków - na płaskim, miekkim łatwiej na stromym zlodzonym trudniej lub wymaga to duzo siły i uwagi. Na słabej pewnych rzeczy nie da sie zrobic i nic nie pomoa warunki ani perfekcyjna technika. Nie jest tez do końca tak, że sprzet, nazwijmy go sportowy jest tylko dla wybranych najlepiej jeżdżących. Przynajmniej pare razy miałem do czynienia z ludźmi, kytórzy przygodę z nartami zaczynali z róznych zreszta przyczyn na sprzęcie typu race. Na poczatku trudniej i dobrze jak jest instruktor ale po tygodniu, 10 dniach osoby te jeździły zazwyczaj znacznie lepiej techincznie od tych które zaczynały na narcie słabej. Przyczyna prosta - na narcie dobrej musisz jechac technicznie i wtedy jest fajnie jak jedziesz nie technicznie to wymaga to duzo siły i przyjemnośc pryska narta zmusza Cie do opanowania techniki. W wypadku narty słabej możęsz jechac dowolnie i zjedziesz ale narta nie pokaże Ci tego na czym polega prawdziwa jazda więc nie masz bodźca do pracy. Jeździsz więc wszystko jest OK - nie robisz postepów. Z tego względu uważam, że narty nalezy dobierac zawsze na wyrost - to warunek postepu. Sam miałem do czynienia z nartami z wypozyczalnie np. na których sie nie dało jechać technicznie w spsób urozmaicony, nie słuchała wogóle, ruch ręki wywoływał skret i nie była to narta do baletu. Czy to narta wybaczająca błędy - nie, to narta która nie nadaje sie do jazdy po prostu. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 14 listopad 2008 - 10:12
-
Witam Link do strony dokumentów archiwalnych Sitn. Na samym dole opracowanie dotyczące pierwszej pomocy w wypadkach narciarskich. http://www.sitn.pl/?...kumenty&id=20.0 Pozdrawiam
-
Witam Nie patrzę co było kiedyś tylko patrze co jest optymalne i co pracuje w szerszej prespektywie. W poście powyżej napisalem jasno dlaczego uważam że narty dłuższe dla dzieci są lepsze. Jeżeli macie jakieś KONKRETNE argumenty to jestem otwarty. Jeżeli nic więcej poza wewnetrznym przekonaniem to dajcie sobie spokój. Pozdrawiam Witam Jasne lepiej unikać totalnych przeskoków, natomiast akurat w wypadku dzieci przskoki są znacznie lepiej tolerowane niż w wypadku dorosłych. Uważam, że mozna urozmaicić jazdę dając jeżeli jest mozliwość krótkie narty, powiedzmy -15 cm na próbę. Warunek taki żeby dziecko umiało sie już odbrze wyważać i żeby (bo o to Panom chodzi) korzystało z promienia. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 13 listopad 2008 - 16:45
-
Witam Nie jestem zwolennikiem czegokolwiek tylko uczę jeździc dzieci od około 20 lat. Wiem z !doświadczenia! jak reagują dzieci na zmiane długości i nie opisuje tego czego "bym nie zrobił" tylko cos co miałem okazje robic lub obserwowac wiele razy. Sam w zeszłym roku przesadzałem synka (wtedy niecałe 6 lat) z 80 na 110 cm i jak napisałem powyżej popełniłem błąd że nie wziąłem 120 cm bo narta mu jeździ na boki jak chce. - dzieci nie porafia sie tak dobrze wyważyc jak dorośli. Muszą miec więcej narty zwłaszcza z tyłu bo zawsze są lekko odchylone (to ich sposób wyważania) i mija z wiekiem - dzieci nie są w stanie krótkiej narty dociążyć z takim czuciem jak dorośli w związku z tym czesto brakuje im krawędzi na krótkiej narcie. - dzieci są lekkie a narty dla nich są dostosowane do tej dysporoporcji wzrost waga (stąd zresztą idiotycznym jest proponowanie nart juniorskich dorosłym) w związku z powyższym manewrowanie (chodzenie , zakładanie, noszenie itd - to jest manewrowanie) pomimo relatywnie większej długości nie wiąże się z dodatkowym obciążeniem. - z powyższego powodu nie wystepuje również !mityczna! zalezność - długa narta duża szybkość. Pozwolmy więc młodym ludziom nauczyc się dobrze jeździć a jak bedą chciały zastać później funowcami to bedzie ich świadoma decyzja a nie doradzających. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 13 listopad 2008 - 14:54
-
Witam Jak Mnie mówi cos specjalista to sie go słucham - taka jest zasada. 143 cm - uzywał narty 110 cm. Na takiej narcie tylko z grupy race juniorskiej jeździ mój 6 lestni syn i żałuje że nie kupiłem 120 cm. Narta dużasza to pewność i bezpieczeństwo i nie chodzi tutaj o kwestie rośniecia. skąd bierze sie ten pęd do kupowania nart za krótkich nie wiem - taka moda ale jeżeli juz samo tak lubimy to prznajmniej innych nie krzywdźmy. Dzieci maja łatwośc adaptacji, łatwośc manewrowania, narta juniorska jest stosunkowo lekka i nie będzie żadnego problemu. 140 cm jeżeli narta race. Jeżeli inna 145 cm. TYLKO! Pozdrawiam
-
Witam A brat widział syna na nartach? Pozdrawiam
-
Czołem Delfin, Janek i może ktos jeszcze. Uzgodnijcie zeznania i , jeżeli sie da to niech ktoś napisze w punktach: a. czego nie robić b. co trzeba zrobić c. co można zrobic jak jest kontakt z kontuzjowanym. Jeżeli się nie da to sorry. Myslę, że takie odświeżenie tematu może byz bardzo przydatne. Pozdrawiam i z góry dzięki. Mitek
-
Witam Dobrze, że specjalisci swoje porady dają bo to bardzo ważny temat. Niestety przeczytałem poczatek i wymiekłem. Delfin popatrz na cytat powyżej, czy ktoś kto nie zna tematu zorientuje sie o co chodzi? Przcież to forum narciarskie a nie medyczne:) Mniej skretów a więcej przjrzystośći proszę. Pozdrawiam
-
Witam Sa narty - dobre narty i narty wybaczające błędy. Pozdrawiam
-
Witam Przecież nie trzyma cały czas krawędzi to zwykły "klasyk" na stromym prezentuje "styl miotełkowy", powinien sobie kupić "ołówki". Pozdrawiam Fredi
-
Witam To Polana Sosny w Sromowcach. Górka koło zapory.