Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    13 988
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    210

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Witam Dynamicznie czyli z dużym zaangażowaniem siły - tak ja to rozumiem a myslę o jeździe spokojnej ale szybkiej bez wywierania dużej siły na nartę, bez dociskania narty, żeby uzyskać mniejszy promień - z tym kojarzy mi sie dynamika (użycie siły). Po prostu wieziesz się i pozwalasz narcie jechać a siły uzywasz tylko wtedy jak naprawdę trzeba. Pozdrawiam
  2. Mirku Przeczytaj moje pierwsze posty w tym temacie, kto tu mówił o "dynamicznym skręcie" raczej starłem sie wykazać wiekszą przydatnośc gigantki do jazdy spokojnej a nie do "dynamiczego skretu" - od niego mamy slalomkę bo na gigantce to rzeczywiście trzeba siły, techniki i stoku. Pozdrawiam
  3. Witam Ale qaz moje wypowiedzi dotyczyły obserwacji nie tylko z kraju. Na nartach gigantowych można jechać skrętm cietym bezpiecznie i szybko bez podkręcania które wymusza narta slalomowa a co za tym idzie bez jazdy w poprzek stoku. Jednocześnie nie jesteś narażony na niestabilności wywołane nierównościami, muldami itd. Co to są techniki race carvingowa, carvingowa i klasyczna? Nie mówimy tutaj o jeździe skrętm sportowym bo takim skretem nikt na normalnym stoku nie jeździ ale o wykorzystaniu nart slalomowych (lub o takim profilu) i gigantowych (lub o takim profilu) do jazdy rekreacyjnej. Narta 160 cm to jednak narta strasznie krótka. Jeździłem ostatnio na nartach 155 żony i dobra jest napewno do funu ale nie do narmalnej jazdy przynajmniej dla mnie (100kg) za krótki tył. Na narcie gigantowej można jeździć i ponad 100 całkiem bezpiecznie ale i przy 40 można ładnie wycinać nie wkładająć w to tyle siły co na slalomce. ale moje spostrzeżęnia nie dotyczyły poczatkujących i średniaków. Pozdrawiam
  4. Witam Grupa była bardzo zróżnicowana: - 22 lata zawodnik z reprezentacji jednej z uczelni - facet 55 lat ale z dośc krótkim stażem na nartach (do 10 lat) - zawodowy instruktor narciarstwa (35 lat) - pani około 40 krótki staż o zapedzie fun carvingowym I jeszcz parę osób. z nich wszystkich do podanej przez osoby najbardziej podchodzę ja. Myslę, że jednak nie do końca mówimy o tym samym typie narciarzy. Jak zanaczyłem na wstępie to narciarze rekreacyjni ale już jeżdżący i jak sie wydaje wiedzący czego chcą (może tylko im sie tak wydaje i stąd ten tekst). Byc może zmyliła cie ta umiejetnościowa ocena 5 może to 6 nieważne. Wszyscy jednoznacznie stwierdzili, że na gigantce fajniej niż na slalomce (nie we wszystkich wypadkach dotyczyło to narty race 1 w katalogu i porównywano rózne narty - tej samej firmy, różnych firm - zdanie jednak było podobne, że narat slalomowa o krótkim promieniu skretu daje ne dłuższą metę zdecydowanie mniej radości przy jeździe rekreacyjnej niż narta o profilu gigantowym i promieniu skrętu czesto powyżej 20 metrów. Zastanawiam się więc dlaczego tak wiele osób uzywa slalomek i nart o krótkim lub bardzo krótkim promieniu skretu choć z jednej strony opinie w/w z drugiej obserwacje dotyczące stylu jazdy rzadko wykorzystującego włściwości slalomowej narty. Mam wrażenie, po prostu, że pewna moda spowodowała tendencje do złego doboru nart. Pozdrawiam
  5. Witam Przyjmijmy definicje fredowskiego - bardzo zresztą trafną. Po co w takim razie slalomka o promieniu 12 -13 narciarzowi który: - krawędź łapie tylko momentami - duzo jeździ na wprost lub w skos stoku - czasami potnie na kreskę jak ma ścianke z wybiegiem - na stromej trasie wali dużo ześlizgu - hamuje nie poprzez podkręcenie ostatniego skretu ale przez gwałtowny skręt stóp najczęściej Przeczytałem uważnie polecony przze ciebie temat w kwesti uniwersalności znalazłem tylko, podsumowując Devastatora -" da sie pojechać wszystko no może z wyłączeniem offpiste" mniej więcej. Wszystko da sie pojechac na każdej narcie, natomaist wydaje mi sie, że tzw. przecietny narciarz wybierając slalomkę zwieksza przyjemność jazdy cietym na krawędzi - czym jeździ stosunkowo rzadko - a utrudnia sobie normalne dla siebie na nartach poczynania. Sam w ostatnim okresie uległem modzie na slalomki i jeździłem na nich dość duzo ale gdy w końcu byłem zmuszony zmienić je na narte nieco dłuższą po pierwszych niemiłych przygodach okazało się, że umozliwia znacznie przyjemniejszą i mniej angazującą siły jazdę. Nie jest moim zamiarem krytykowanie jeżdżących an slalomkach tylko pokazanie, że jest alternatywa. Będąc przez tydzień w Madonnie zamienialiśmy się nartami i okazało sie że ludzie którzy jeździli na np. Rossignol Oversize 9S 165 cm po paru zjazdach na gigantce 188 cm twierdzili że jazda super. Pozdrawiam
  6. Witam Obserwując naszych narciarzy na stokach oraz wiele pytań na forum dochodzę do wniosku, że zapanowała zdecydowana dysproporcja w doborze nart do jazdy rekreacyjnej wśród tych troszkę lepszych narciarzy - myslę, że już od poziomu 5 do 8. Zdecydowana większośc porusza się na nartach slalomowych lub profilem do slaomki zblizonych o długościach często zanizonych. Na pierwszy rzut oka jest to zrozumiałe: - narta bardziej taliowana - łatwiej wyciąć skret - mniejsza szybkość jazdy - łatwiejsze manewrowanie nartami - ogólna moda na "carving" - dążenie do jazdy extreme fun - krótkie łatwiej transportować Porobilismy z kolegami troche doświadczeń z nartami i jednoznacznie nam wyszło, że do jazdy rekreacyjnej lepszy jest dobrze dobrany gigant: - stabilność niezależnie od prędkości (mniejsze zaangażowanie siły w tłumienie) - mozliwość jazdy skretem o róznych promieniach - zdecydowanie większa uniwersalność w wypadku gorszych warunków - wbrew pozorom mozliwośc jazdy spokojnej bez zaangażowania siłowego i technicznego - czyli po prostu możesz się na gigantce powozić jak jesteś zmeczony i nie wygląda to żle a na slaomce niewykonalne bo bedzie wyglądało kaszaniasto Skąd więc w takim razie zdecydowany pęd do jazdy na niepraktycznej i meczącej slalomce? Myslę, że przy wyborze podstawowej narty zdecydowanie lepiej zastanowić sie nad gigantem lub dobra narta z grupy allmountain ewentualnie offroad. Na takiej narcie mozna pojechać prektycznie wszystko łacznie z ładnych skrętem cietym o nawet niewielkim promieniu. Patrząc na sposób uzytkowania slalomek przez wiekszość narciarzy nasunęły mi sie takie uwagi. Co wy na to? Pozdrawiam
  7. Witam Chodzą słuchy, że śnieg ma padac więc poczekam ten tydzień i jak spadnie to skręcimy spotkanie na górce. Pozdrawiam
  8. [quote name='Bzyk'][quote name='Mitek']Witam Nie no Bzyku, nie jest tak żle Kacper nie miał jeszcze trzech lat jak sam jeździł na Sz. w konfiguracji śnieg - suchy igielit. Raz przglebił i później wiedział o co chodzi. Dawno, dawno temu w czasie długiego majowego weekendu postanowiliśmy z synem, że czas należy jakoś wypełnić i padło na Szczęśliwicką górkę. Traf chciał pusto było tylko my dwaj i jeszcze jeden ( jakiś obcy). Po dobrej rozgrzewce padło hasło " na krechę "- parę razy poszło całkiem nieźle aż do ostatniego. Tak przyglebiłem na dole,że cała obsługa przyleciała pytająć się czy nic się nie stało. Wstałem -nogi całe, ręce całe, bark trochę boli ale całkiem nieźle. Pomyślałem trzeba na górę i jeszcze raz bo może jakiś uraz zostać ( trza przełamać ten strach ). Spędziliśmy z synem cały dzień do zamknięcia. A bark, bark mnie bolał chyba z 6 m-cy. Pozdrawiam Bzyk[/QUOTE] Witam No bo wiesz krecha zawsze jakoś pachnie kłopotami. Ja tam wolę postawic narty na krawędź choćby minimalnie - wtedy zdecydowanie pewniej się czuję. Trzeba sie kiedyś umówić to bedzie okazją się poznać. Tylko ten igielit mnie przeraża trochę - nieznoszę jeździc po plastiku. Pozdrawiam
  9. Mitek

    Ból w stopie

    Witam Nie wiem o co ci tak narawdę chodzi zwłaszcza z "neuropraksja nerwu ramiennego" ale polecam: - dobrze dobrac but - patrz ski forum - właściwie go uzywać - patrz posty w temacie i bólu nie będzie Pozdrawiam
  10. Mitek

    Ból w stopie

    WitamW takim razie musisz byc tytanem żeby utrzymać nartę w miękkim bucie podczas cięcia na kreche po czarnych trasach. Szacun. Tylko pamietaj - z uwagą na innych.Pozdrawiam
  11. Mitek

    Nauka jazdy dzieci

    Witam Gratuluje Yogi tylko BEZ ŻADNYCH SZELEK - to jeden wiekszych koszmarów w nauce dzieci. Błagam. Pozdrawiam Mitek Witam W tej chwili: Kluszkowce, POlana Sosny, Białka, Wierchomla, PIlsko, Krynica Jaworzyna, pewnie cos tam leży jeszcze w Wisle, w Zakopanem no i w szeroko pojętych Sudetach, chodził do niedawna nawet Telegraf w Kielcach. Z podanych najlepsze wrażeni robia pod tym kontem Białka, Kluszkowce i Wierchomla. Każda ma swoje minusy - Białka - drożyzna, Kluszkowce - podobnie jeżeli chodzi o organizacje zawodów. Pozosataje Wierchomla. Jak odezwą się w tej sprawie jeszcze ze trzy osoby to zakładam temat. Pozdrawiam
  12. Witam Chociaż shorty to tak naprawde nie narty ale pomysł pawła bardzo dobry. Przy tak krótkiej desce musisz znaleźć pozycje zrównoważoną inaczej albo bedziesz padał na twarzyczkę albo na tyłeczek. Myslę, że mozna polecić. 1. Podstawa dobrej pozycji na nartach. Jak jedziesz patrzysz przed siebie i ręce powinny byc zawsze w zasięgu wzroku. 2. Pozycja zrównoważona nie polega na naciskaniu na języki butów - wtedy nie jest zrównoważona tylko wychylona a to tez błąd. Jeżeli traktujemy to jakoćwiczenie to w połączeniu z ptk.6 czyli. Przedłuzone, linia łydek i linia wyznaczona przez kręgołup tworzą dwie proste które powinny byc równoległe. Im wieksze pochylenie goleni (stromy stok wieksza prędkość) tym wieksze pochylenie ciała. I co ciekawe dopuszczalna jest jazda w lekkim odchyleniu tułowia (ale pozycja musi byc zrównoważona) ale wychylenie tułowia do przodu zawsze jest błędem. 3. Przesunięcie wiązań a co za tym idzie środka ciężkości do przodu zwiększa skrętność narty ale z odpowiednim na nich wyważeniem niewiele ma wspólnego 4. Tez dośc ryzykowne i sztuczne. Równie dobrze mozna przypiąc sobbie koalna do dzibów nart wymierzoną linką która bedzie utrzymywac nogi w zgięciu tylko co to daje. Zacznij od ćwioczeń na sucho żebyb zrozumiec gdzie jest pozycja wychylona i odchylona. Jeździj za człowiekiem który ma dobrą pozycje i utrzymuj dokładnie jego ślad i zawsze trzymaj ręce z kijkami(!) przed sobą. Pozdrawiam
  13. Mitek

    Ból w stopie

    WitamPrzeczytaj jeszcze raz to co napisałem i postaraj się zrozumieć. Jeżeli masz miekkie buty to chocbys dopiął je na maxa i tak nie będą trzymały bo sprawa nie w twardości wyściółki tylko skorupy. Flex określa twardośc skorupy a twardośc kapcia jest wtórna do tej pierwszej. Zdecydowanie odradzam jazdę w za miękkich butach od poziomu 7 do góry:- przesadne męczenie stopy poprzez za macne dopięcie, spadek ukrwienia a co za tym idzie spadek czucia itd.- miękkość ugięcia cholewki zmusza do zdecydowanie większego niz potrzebne napięcia mięśni- miekkość cholewki i miekkość zawiasu but cholewka prowadzić może do kotuzji związanych z przeprostem kolanaChyba, że pomimo duzych umięjetności jeździ się po łatwym terenie i z niewielką szybkością ale to chyba rzedkość.Raczej namawiałbym do kupowania butów troche twardszych niz za miękkich. Oczywiście trzeba je umiejetnie dobrac a jedna z najtrudniejszych rzeczy w narciarstwie. Jak już tu pisałem moja zona ma DOBRZE DOBRANE buty o flexie 110 które zapina rano o 9.00 a rozpina o 16,00 - 17,00 jak schodzi ze stoku w międzyczasie rozpinając tylko dolne klamry.I nie jest zawodniczka czy instruktorką a narty miała pierszy raz na nogach mając 22 lata. Celowo pisze o kobiecie bo właśnie kobiety sa wyczulone na wygode w narciarstwie.Pozdrawiam
  14. Mitek

    Nauka jazdy dzieci

    Witam Tadeuszu Czyzby znowu miła dyskusja:). Myslę, że jest tak jak myślisz a pewne niezrozumienie tkwi w przyjetych założeniach. Otóz ja zakładam, że uczymy dzieci którego tego chcą i znajdują w tym frajdę. Gdy dziecko nie chce a rodzic sie upiera to sytuacja jest z gruntu chora i odmawiam współpracy. Zresztą to zdarza się rzadko. Tak jak piszesz dzieci które staja na nartach w wieku 3 lat a czasami wcześniej to zazwyczaj dzieci instruktorów, trenerów ludzie zarazonych nartmi nie tylko w dwa tygodnie ferii ale bez przerwy. Jeżeli u mnie w domu wala się po kontach kilkanaście par nart, jeżeli nikt z domowników nie przepuści żadnej transmisji z pucharu swiata a spadły pierwszy śnieg to świeto wieksze niz Boże Narodzenie to dzieci jeżdżą na nartach jeszcze na nich nie stojąc. Jeżeli ktos natomiast pojechał pierwszy raz w góry i nagle uznał, że dziecko nauczy się jeździc na nartach bo to bedzie fajne, to w jakim by wieku nie było bedzie trudno - to oczywiste. Uczyłem głównie dzieci przez dłuższy czas i myslę, że podstawowa sprawa to idealne wczucie sie w to czego dziecko oczekuje i wyczucie sytuacji. Uczenie elementów techniki tak naprawdę na samym początku nie ma znaczenia. Najważniejsze to pokazanie, że na nartach jest fajnie. Myslę, że dzieci najmłodsze są w stanie bez problemu nauczyć sie jeździc na nartach dość szybko, problem tylko w tym czy w nastepnym sezonie nie bedzie trzeba zaczynać od poczatku. Ale to juz kwestia tzw. indoktrynacji (patrz pierwszy akapit) Biorąc pod uwage to co napisałem powyżej nie biorę pod uwage w ogóle sytuacji w której - "zrazimy malucha" - wtedy jesteśmy tylko sobie winni, że zabraliśmy się do czegoś czego nie umiemy robić i wiek dziecka nie ma nic do tego. Dlatego zawsze staram sie przekonać rodziców którzy chcą nauczyc własne dzieci żeby najpierw zorientowali sie jak to robić i dlatego zawsze staram się byc aktywny w tym temacie odkąd jestem na forum. Bo nie ma nic fajniejszego i dla rodzica i dla dziecka niz świadomość, żę razem czegoś dokonali. Jeżeli chcę dziecko nauczyć jeżdzić na nartach świadomie od samego początku a nie tylko zjeżdżac to uznaje prace tylko jeden na jeden. Dzieci są ambitne i wbrew temu co się sądzi zdolne do koncentracji (oczywiście w odpowiednim dziecięcym rytmie) i jeżeli obydwoje nauczyciel i uczący traktują sprawę poważnie to praca w grupie rozprasza. Oczywiście, że praca jest większa ale satysfakcja też i to się dla obu !! stron liczy. Mój syn z dumą podkresla, że jeździ juz 4 sezon a dopiero w marcu kończy 6 lat. Jeździ nie tylko dobrze technicznie ale i znakomicie taktycznie ( dobór techniki do stoku, warunków natężenia ruchu) co pozwala mi w mniejszych centrach narciarskich po prostu dac mu karnet i powiedzieć mu gdzie jestem w danym momencie. Jasne, że nie jest reprezentatywny ale teraz pracujemy z Amelką, żeby poprawić statystyki. Specjanie dzwoniłem do kolegi który pracuje w przedszkolach narciarskich juz 3 lata jednoznacznie powiedział, że 3,5 roku to statystczny wiek w którym mozna zaczynać nie bedąc wcześniej indoktrynowanym. Myślę, że najważniejsze jest to, że są ludzie którzy podejmują ten niemały trud żeby nauczyć własne lub cudze dzieci nauki jazdy na nartach. A może wszyscy dzieciaci forumowicze chcieliby sie spotkac na wsolnym narciarskim weekendzie z zabawami i zawodami na koniec? Pozdrawiam
  15. Mitek

    Włochy - Val di Fassa

    Witam Cytuję: "My z chłopakami i z moją córą popatrzyliśmy po sobie .....nikt się nie odezwał ale każdy pomyślał jak ona zjedzie (a chodziło o moją żonę) no nic trzeba będzie czekać ........jakoś się doturla. Pocisneliśmy na dół i ku naszemu przerażeniu ukazało się jeszcze kilka takich ścianek...........no ładnie, to sobie poczekamy..........byle tylko w jednym kawałku zjechała..................Ku naszemu ździwieniu wcale długo nie czekaliśmy , od muldy do muldy i zjechała cała i zdrowa. Jeszcze pare podjazdów i zjazdów i będziemy w domu. Ale właśnie te parę zjazdów okazało się za wiele. W okolicach Arabby znowu niezla górka muldy i lód. My oczywiście pognaliśmy do przodu i czekamy przy wyciągu. Czekamy, czekamy, czekamy i wreszcie telefon ..........to był ostatni dzień na nartach dla mojej żony. Wiązadło nie wytrzmało! Panowie z noszami na płozach zwięźli "nieszczęśniczke" na dolną stacje wyciągu." Brawo!! Jesteś gośc, szybko jeździsz, żone zsuwającą się zostawiasz, chociaż wiesz, że sobie słabiej radzi. Na szczęście więzadło puściło wiec kłopot z głowy. Znanej nam już opowieści Polacy na nartach we Włoszech ciąg dalszy niestety. Mitek
  16. Mitek

    Nauka jazdy dzieci

    Witam Fajnie jak sie ogląda tak fajnie jeżdżące dzieci. Gratulacje wielkie. Co do twojej slizgawkowej kocepcji Tadeusz to z całym szacunkiem ale nie jest tak jak piszesz. Na ślizgawce trzeba mieć o wiele wiekszą świadomość równowagi niz na nartach, to samo ze snowboardem. Tak jak tu już pisałem standardowa granica wiekowa od której nauka ma sens i w wiekszości wypadków kończy się trwałym powodzeniem to 3 - 3,5 roku ze wskazaniem na to drugie ale znam i przypadki dzieci w wieku 2,5 roku które opanowąły jazdę - choc to raczej rzadkość i specyficzne warunki. Sprawdzone na własnych dzieciach, dzieciach przyjaciól, dzieciach szkolonych w przedszkolach narciarskich - głównie za granicą. Pozdrawiam
  17. Mitek

    Ból w stopie

    Witam Strasznie duzo ludzi z problemem. Myślę, że moge dać kilka porad. Ból stopy w bucie może wynikać z kilku powodów: - wady anatomiczne (płaskostopie czy inne - złe dopasowanie buta - złe dopinanie buta - złe uzytkowanie buta Jako, ze jeżeli chodzi o pierwsze ddwa problemy była już tu o nich mowa i można na forum znaleźć bardzo wiele szczegółowych informacji jak but dobierać i jaki kupować nie będę o tym pisał. a co do dwóch pozostałych: dopinanie: Zakładając buty dopinamy je słabiej niż do jazdy o jeden, dwa ząbki właściwe dopięcie do jazdy następuje bezpośrednio przed jazdą. Można dopinać buty na "dwa tempa" - tak jak powtyżej, można też na trzy czyli poetórne dopięcie np. dwóch zasadniczych klamer po dwóch trzech zjazdach jeżeli czujemy luz. Pamiętać należy, że najwazniejsze są dwie środkowe klamry unieruchamijące staw skokowy. Rozróżniłbym dwa położenia zapięcia tych klamer: do jazdy spokojnej czyli standardowe - tak jak jeździmy zazwyczaj oraz do jazdy ekstremalnej ( trudne stoki, twardo, złe sniegi, jazada na granicach mozliwości, zawody) Róznica pomiędzy tymi położeniami to ząbek mniej więcej. odpinanie: w czasie jazdy jak i w czasie chodzenie jazdy na wyciągu czy siedzenia w knajpie buty powinny być zapięte. Jeżeli stopa boli to lepiej usiąść i zdjąć buty, rozmasować stopę niz męczyć się w rozpietych - stopa nie odpoczywa a ulga jest pozorna i chwilowa. Można w czasie postoju odpiąć, poluzować klamry dolne ale nie należy odpinac kalmer górnych na cholewce. Należy pamietać należytym dociągnięciu taśmy przy cholewce buta. uzytkowanie: Ból stopy w 95% wynika ze złej postawy narciarza podczas chodzenie i stania czy jazdy na wyciągu a nie z wadliwości butów czy niemozności jazdy na nartach z powodu jakiejś naomalii anatomiczno-fizjologicznej. Po załozeniu buta trzyma ona nas w pozycji do jazdy i tak trzeba stać chodzic itd. i żadne ssystemy walk czy inne wymysły tego nie zmienią. Gdy bedziecie chodzić w butach porawnie, cztaj na ugiętych nagach nie odpinając butów z górnych kalmer nie próbując na siłe wyrwać z buta nogi i jej w nim prostować zareczam, żę dolegliwości znikną. Pamietajcie o tym, że temperatura ma również wielki wpływ na siłe z jaką powinnismy but dopiąć i słabiej zazwyczaj go dopinamy na silnym mrozie a sliniej przy temp dodatniej. Na bóle możę mieć też zła ostawa w czasie samej jazdy, która tak jak pisali wcześniej koledzy może nie odzwierciedlać się bólem stpoy w czsie jazdy ale gdy staniemy odezwie się napewno. Spójrzcie na zawodników czy instrukrtorów na ich sposób chodzenie stania i ogólnie uzytkowania butów narciarskich. Oni spedzaje w nich kupe czasu i zazwyczaj nie są to miękisze o flexie 70 czy 80. Pamietajcie, że w 95% po tym jak osoba stoi na nartach czy tez w samych butach mozna ocenić jej umiejętności. Gdy dobrze w bucie stoisz to dobrze jeździsz. Temat na pewno nie wyczerpany i jest o czym dyskutować. Pozdrawiam
  18. Witam Odradzam jakiekolwiek ćwiczenia z wbijaniem kijka(ów) przy nauce skretu równoległego a tym bardziej przy opanowaniu pozycji zrównoważonej na nartach. Pozdrawiam
  19. Witam Bardzo ładne historyjki. Może zebrać je do kupy i wysłać do Białki. niech wywieszą przy kasie obok tej kartki czego kasa nie robi. Pozdrawiam
  20. Witam Byc może nie dośc precyzyjnie się wyraźiłem. Wypowiedź dotyczyła Białki. Stok jest tam codziennien ratrakowany. Byłem w Białce w ciągu ostatnich 3-4 lat kilkanaście razy w bardzo różnych warunkach pogodowych i przy różnym natężeniu ruchu i nigdy nie widziałem tam muld. byc może w drugiej połowie dnia tworzyły sie tam niewielkie garby ale muldy?? A gdzie w Białce jest "spore nachylenie"? Chodzi ci o te 100 metrów przy orczykach czy może coś wzdłuż tego nowego wyciągu bo tam nie jeździłem? Pozdrawiam
  21. Mitek

    Psychika na nartach

    Witam Tak naprawdę to nie wiem czy palnuję bo swego czsu już swoje wyskakałem i - tak jak pisałeś pękam na mysl o kolanach. Ale Kacperion - mój syn - napewno by temat skaknie podjął z przyjemnością. Teraz może jeszcze nie bo troche boje sie przeciążeń (w marcu kończy 6 lat) ale za 2, 3 lata. wiek dziecięcy jest znakomity do nauki właśnie ze względu na brak barier psychicznych. Trzeba tylko młodych dobrze prowadzić i to co dla nas wydaje się ekxtremum dla niech może byc po prostu standardem. Jeżeli nie masz oporów psychicznych to szybko opanujesz technikę bezpiecznego lotu i lądowania. Dla dorosłego to byłby przde wszystkim problem psychiczny i to przy każdej próbie a dla młodych to problem techniczny. Pozdrawiam
  22. Witam Przy codziennym utrzymaniu stoku nie wyobrażam sobie muld ale może jestem niedzisiejszy. Pozdrawiam
  23. Mitek

    Włochy - Livigno

    Witam Wawa-Cieszyn-Znojmo-Stpolten-Insbruck-Landeck-Livigno Mniej więcej. nie wiem jak z tunelem w Livigno ale może gdzieś w sieci znajdziesz jak puszczają. I pamiętaj podróż to też zabawa. Pozdrawiam
  24. Witam Nie no Bzyku, nie jest tak żle Kacper nie miał jeszcze trzech lat jak sam jeździł na Sz. w konfiguracji śnieg - suchy igielit. Raz przglebił i później wiedział o co chodzi. Ale bez śniegu zupełnie to chyba nie dla nas. Wiesz sam: dźwiek, zapach itd. Chyba poczekamy albo gdzieś pojedziemy. Szkoda, że nie chcą naśnieżyć. POzdrawiam
  25. Mitek

    Psychika na nartach

    Witam No właśnie a na filmikach wygląda to tak prosto. Gdzie planujesz następne próby bo mnie stysfakjonuje 360 cross z dobrym lądowaniem, później tylko nauczę syna, córkę i moge iść w kierunku NIFE. To w sumie proste tricki a jednak blokada jest?! Pozdarwiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...