Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    14 684
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    220

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Co wy piszecie koledzy??? Tylko Kazekzg zachował jakiś umiar. Człowiek sie uczy a tu porady z beczki. Narty dla Ciebie to średnio twardy allround w długości minimum 175 cm. Slalomki włóż między bajki dla dzieci. Daj parę przykładów narty proponowanego typu to cos dobierzemy. POzdro
  2. Mitek

    konie :)

    Cześć I co brak słońca psuje zabawę - obciach . W Hiszpanii nie ma koni - a Zorro nauczył się jeździć na lisie? Pozdro
  3. Cześć Nie wiem czy przekrzywione, to nie moje zdjęcie, kolegi, ale bardzo Mi sie podoba i dotyczy tego o czym mówimy. Mechanika skretu tor jazdy itd to nic inego jak skret cięty ale prowadzony na slizgu narty a nie na krawędzi narty - tak to rozumiem. Byc może jest tam element śladu slizgowego (wtedy pietka narty wykonuje dłuższą droge niz jej dzió prawie napewno jest ale nie ma to znacenia dla jazdy i wynika własnie ze specyfiki warunków. Dysputy może i akademickie ale jak ujednolicimy pojęcia to będzie łatwiej sie porozumiec a nie jak politycy: jeden o zupie a drugi o ..... Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 15 kwiecień 2010 - 10:57
  4. Cześc Co do krawędzi to chyba sie porozumiemy na stoku dopiero bo podświadomie czuje, że myslimy podobnie tylko inaczej rozumiemy pewne okreslenia. Popatrz na zdjęcie poniżej, dla mnie to jazda na ślizgu - byc może to złe okreslenie ale oddaje istotę. Określenie śnieg oleisty bardzo mi sie podoba. Pozdrowienia Załączone miniatury
  5. Cześc W temacie sniegu wypowiedziałem się na poczatku. Cytujesz posty, które nie były pisane do Ciebie, mnożysz własne odpowiedzi zmieniając ich sens. Sugeruję, żebys spokojnie przeczytał całość poprzedzających Twój post wpisów i wtedy odpowiedział bo tak robi sie troszeczke bałaganu. Tak jak "ślizg" z "ześlizgiem" nie ma nic wspólnego (oprócz etymologii) tak w jeździe na mokrym sniegu uzycie krawędzi zawsze będzie prowadziło do szarpania i zakopywania się. Ważny jest tor jazdy - po łuku opierając się na całej powierzchni slizgu. To troche tak jak z jazda po slalomie na płaskim: sa tacy którzy to umieją, dozowanie krawędzi i wypuszaczanie i tacy, którzy tego nie umieją - jadą zbyt agresywnie. Na takim sniegu jazda powinna właśnie przypominac jazdę po slalomie na płaskim. A więc delikatna jazda to pierwszy element. Zgadzam się z Toba, że gdy narta jest nieprzygotowana jak nalezy - sam napisałeś że miałes narte świeżo po serwisie ale posmarowana nie na te warunki - to jechac się czasami nie da i - tak jak napisał Niko - trzeba narte zazwyczaj przygotować od nowa pod specyficzne warunki a nie tylko pojechac cykliną - ślizg wchłania smar i trzeba go w jakis sposób wyczyścic aby połozyć nowy. Miałem ciekawy przypadek związany ze zmiana konsystencji sniegu tylko, że poza trasą. Na oko jechałeś po idealnym nieruszonym snieżnym polu - poezja. W pewnym momencie znikała wypornośc sniegu - po prostu wpadaleś w dziurę i nie mozna byo zrobić nic. Jechało 9 doświadczonych narciarzy (sami instruktorzy a przynajmniej połowa z duzym dośidczeniem pozatrasowym) i tylko jedna osoba nie strzeliła orła. Po prostu max odchylenie na tyły i na wprost. Wszyscy pozostali choc dokładnie wiedzieli gdzie nastepuje zmiana walili gleby jak na zawołanie. Analizowalismy to miejsce i snieg był praktycznie identyczny - nie było widac żadnej zmiany - jedynym elemetem, ktory sie zmieniał byla temperatura. Na zdjęciu jakieś 50 metrów poniżej wyloty źlebu - zdjęcie robione innego dnia. Gdy jechalismy zbocze było nasłonecznione. Temat jest fajny i może odezwałby sie na przykład KubaR bo zna się na sniegu? Pozdrowienia Załączone miniatury
  6. Cześć Spodziewałem się mniej więcej takiej odpowiedzi. Długość i szerokość narty NIE MA NIC DO RZECZY tym bardziej że piszesz o śniegu:"jak w temacie mokrym wiosennym ratrakowanym śniegu mającym konsystencję kaszy/cukru/piachu(wiesz o co chodzi)" wystarczy miękko jechać. Uwielbiam takie śniegi, warunki, gdy jadąc musisz decydowac o skakaniu z placka na placek, gdzie trawa jest mokra i puści a gdzie przytrzyma itd. życzę szczęścia na krawędzi i w zostawianiu śladów gdy śniegu jest 2-3 cm. Nigdzie nie pisałem o "technikach ześlizgowych" tylko o "śladzie ślizgowym" a rowy czy rowki zostawmy oraczom na wiosnę - mają większą praktykę. Pozdro Użytkownik Mitek edytował ten post 15 kwiecień 2010 - 08:04
  7. Cześć Wybacz ale chyba nie bardzo wiesz o czym pisze i nie bardzo również wiesz w jaki sposób jedziesz. W miękkim łebokim sniegu opierasz się na całości ślizgu choć mechanika ruchów jest praktycznie identyczna jak przy jeźzie na krawędzi - prawidłowej. Przejście ze skretu w skręt jest zdecydowanie płynniejsze, szerokość sprzętu nie ma tu specjlego znaczenia, chyba, że śnieg jest tak głęboki i miękki, że nie starcza wyporności narty ale to też mozna techniką zniwelowac. O żeślizgu nigdzie nie pisałem cho c praktycznie mamy tu do czynienia ze śladem lekko ślizgowym ( ale nie z ześlizgiem). Pozdro
  8. Cześć Na wiosennych miękkich śniegach krawędzi się nie używa - jedzie się ślizgiem własnie. Pozdrawiam
  9. Cześc Brud ze śniegu przykleja sie do slizgów - normalna sytuacja. za gruba warstwa smaru i do tego jeszcze pewnie niedostosowanego do warunków. Pozdro Cześc Grafitrowe TOKO ale trzeba posmarowac nie za grubo a pózniej najlepiej wystawić narte na słońce - idealnie wchłanianie - i dobrze scyklinowac. Pozdrwienia Użytkownik Mitek edytował ten post 14 kwiecień 2010 - 12:59
  10. Cześc Na pierwzym miejscu postaw technikę i to jest klucz. Znam sporo naprawdę niewielkich osób ( poniżej 170 waga koło60 kg) które tną na twardych i długich nartach po trudnych stromych stokach nie będąc sportowcami. Pozdrawiam
  11. Cześć Krótkim skretem mozęsza jeźzic nawet na nartach 215 cm. To kwestia zastosowanej techniki a nie dlugości narty. Instruktorzy radzili Ci po prostu kupienie rasowej slalomki. Byc może Twój charakter jazdy predystynuje do takiej narty. Osobiście twierdze że nie jest to idealna droga na poprawę techniki. Bardzo wielu ludzi krótka slalomowa narte traktuje jako panaceum na wszelkie techniczne niedociągniecia - nic bardziej mylnego. Pozdrawiam Pan Google jeździ na nartach tyle lat że napewno wie lepiej.:) Użytkownik Mitek edytował ten post 14 kwiecień 2010 - 08:39
  12. Cześć No co Ty Niko?? Powinien kupic krótsze narty;):) POzdrawiam
  13. Cześć Przy wzroście 190 i wadze koło 100 kg narta popularna 180 cm to minimum. Pozdrowienia
  14. Cześć Jaki sarkazm - raczej dowcip. W tej chwili (taka jest durna zasada)nic nikomu, nie może/powinno się stać a jak juz jest takie ryzyko to jest to "sport ekstremalny" z założenia dla nieświadomych niczego młodocianych oderwanych od rzeczywistości wariatów. Taka jest wizja. Ja natomiast pomimo 45 lat jeżdżę bez kasku, pasków, na kije paski zakładam, wiązania ustawiam sam w taki sposób jakbym narty miał przybite do nogi i żyję. Więc raczej dowcip - ale to może byc rok ostatni mojego farta, więc jakby co zapal za nas świeczkę.;) Pozdrowionka Użytkownik Mitek edytował ten post 06 kwiecień 2010 - 23:31
  15. Mitek

    rower :)

    Cześc Dziękuję, dziękuję.... Trzeba tylko chcieć. Pozdro
  16. Cześć Pamietam paski przy wiązaniach - wtedy rzeczywiście gleba była dla mnie codziennością i to nie delikatne obsunięcie się - miałem wtedy naście lat. Nigdy nie miałem problemów i nie słyszałem o takich, aby ktoś zrobił sobie krzywdę o własne narty. Pamiętam kontuzje po rolowaniu ale nie jakieś straszne uszczerbki na zdrowiu. Parę zębów czy złamany obojczyk to raczej drobna cena zabawy nic kontuzje. Co więcej kląłęm ze dwa lub trzy razy kiedy paskim odpiąłęm - w Szczyrku w nocy szukałem kiedys narty trzy godziny - i co to do kijków, pasków wnosi. Jazda pozatrasowa rządzi się innymi prawami - delikatnie mówiąc. Nie jestem mistrzem offpiste ale zdarza mi się jeździć i to jednak w większości normalne narciarstwo a nie walka rycerzy obutych w zbroje - przynajmniej w forumowym wydaniu to raczej rzeźbienie przy trasie niż poważne jeżdżenie. Temat jest dla mnie trochę nużący a kajaki czekają. Pozdro Użytkownik Mitek edytował ten post 06 kwiecień 2010 - 22:41
  17. Mitek

    rower :)

    Cześć Jakość jak dla mnie świetna. Skrwa to piękna rzeka acz troszke zapomniana - może i dobrze. Pozdrawiam serdecznie
  18. Cześć Skoro własne doświadczenia przywołujemy. Jeżdżę na nartach juz 40 lat. Nigdy! wcześniej nie widziałem ani nie słyszałem o kontuzji spowodowanej zakladaniem (PRAWIDŁOWYM) pasków. O problemie dowiedziałem się z forum - w związku z powyższym są to dla mnie czysto teoretyczne rozważania. Samemu miałem jedno zdarznie w którym paski przy kijkach mogły przyczynić się do kontuzji - uwięźnięty kijek w gałęziach kosówki gdzieś na Kasprowym. jako, że nie mam zwyczju wypuszczać kijów z rąk beż potrzeby załmaniu uległ kijek - byc możę gdybym wypuścił kijek z dłoni byłoby inaczej - nie wiem. Uczonym poczatkującym narciarzom staram się pokazać raz czy dwa w jaki sposób paski nalezy zakłądać ale - podobnie jak napisał Jark czy wcześniej Jan nie jest to dla nich zasadniczy problem. Prędkości są niewielkie, po kijki wracać daleko nie trzeba a Oni mają znacznie więcej powążniejszych problemów niż odpowiednie zakładanie paska. Zaznaczam, że sporo czsu jeździłem z kijkami podobnymi o jakich pisał Niko (mam naet jeszcz takie do baletu ale używałem ich tylko w tym celu) natomiast przy uzyciu normalnym zakładam paski po prostu podświadomie. Pozdrowienia serdeczne Użytkownik Mitek edytował ten post 05 kwiecień 2010 - 18:48
  19. Cześć Tak by się wydawało ale zobaczymy co teraz będzie w tym temacie? Pozdro
  20. Cześć Jestem modelowym przykładem otyłości biodrowej i pośladkowej oraz krótkiej łydki. Do tego dodałbym również otyłośc brzuszna w wersji 100(kg)/180(cm) i zawsze jeździłem w twardych butach - między innymi (choc to nie zasadniczy element decyzyjny) właśnie ze względu na wagę. Sztywnych reguł napewno nie ma ale podstawa to solidna technika, zaczynając a sie od prawidłowej pozycji. Dobra zrównowazona pozycja = małe zmęczenie, odciążenie mieśni, szybsza reakcja itd. Pozdro Pozdrowionka
  21. Cześć kto mówi o butach przciasnych - mówimy o butach dobrze dobranych. Luz w palcach jest oczywisty ale gdy będziesz próbował w za[pietym bucie prostowac na siłę noge to palce i tak dojda do końca - to chyba oczywiste. Pozdro
  22. Cześć Nie wiem Andrzej dlaczego mącisz koleżance w głowie. Gdyby było tak jak mówisz to twardszych butów wogóle nie powinno byc na rynku. W obu wypadkach zdecydowanie nie masz racji ale nie ma to nic wspólnego z problemami Bajaderki. Co do pierwszej części wypowiedzi to znakomita większośc dobrych technicznie narciarzy stosuje buty twardsze niz miekkie - doświadczenie na takiej próbie jest chyba miarodajne. Co do drugiej części to but po zapieciu trzyma nogę w okreslonej pozycji - lekko ugietą i jest to właściwa pozycja w bucie narciarskim. Jeżeli ktoś w bucie narciarskim prostuje nogę to jest to zawsze związane z dotykaniem palcami końca buta - inaczej but jest źle dobrany na długość a i pewnie na szerokośc też. Jak to komus nie przeszkadza to niech tak jeździ ale nie pisz o tym jako o prawidłowym doborze buta. Z dobrze dobranego buta trzeba umiec prawidłowo korzystac. Dlatego właśnie jest taki wybór butów o róznych twardościach aby Ci którzy nie umieją korzystać z twardych kupowali sobie miękkie albo sie nauczyli. Pozdrawiam
  23. Cześć Myslę, że popełniasz pare błędów myslowych. Po pierwsze co but może mioeć wspólnego z bólem kolan?? Nic. Ból kolan jest spowodowany byłymi kontuzjami i tym co okreslasz - słąba forma a nie nowym butem. A że but lepiej trzyma i zmusza do bardziej technicznej jazdy to wszystko wychodzi. Twarde buty raczej wpływaja na odciążenie kolan niz na ich dodatkowe obciążenie. Wiem bo sam mam kolana w drobiazgach i próby jazdy w miękkich butach zawsze kończą sie sporynm bólem - musisz znacznie więcej siły wkładać w utzrymanie odpowiedniej pozycji. Byc może występuje u Ciebie tzw "wiszenie na językach" czyli zbytnie przesunięcie srodka cięzkości do przodui dlatego maszwrazenie, że nowy but jakoś inaczej trzyma. Pozycja powinna byc centralna i łatwiej jest ją osiągnąc w twardszym bucie o chrakterze sportowym, który zawsze! ma bardziej pochyloną cholewkę niz naginając na siłe but rekreacyjny. Po drugie, nowy sprzęt nigdy sam z siebie nie powoduje, zwiększenia skuteczności i przyjemności - tego nie powoduje żaden sprzęt sam z siebie. Przy przesiadce z narty nietaliowanej na natliowaną sprawa oczywista - narta krótsza i łatwiejsza w prowadzeniu - łatwiej ci sie jeździ. Czy w odpowiedni sposób regulujesz zapięcie kalmer? Spróbuj w pozycji do jazdy odpuscić pół ząbka na górze przy silnie zapietym rzepie. Jazdę zaczynaj w bitach zapietych lekko i dopinaj je dopierio wtedy gdy odczuwasz wyraźe luzy. Myślę, że te odczuciea w dużej mierze spowodowane są poprze twoja technike jazdy - niech może jakis instruktor zerknie czy wszystko w postawie jest OK. Bo wbrew temu co piszesz technika narciarska jest ściśle zdefiniowana i niewielki błąd w sylwetce może skutkować bardzo nieprzyjemnymi odczuciami. Pozdrawiam serdecznie
  24. Cześć No to do jutra. Postaram się obiejtywnie pomóc. Ile lat jeździsz na nartach, gdzie jeździłaś, gdzie Ci się najlepiej jeździło itd. Pozdro PODzro
  25. Cześć Przyczyny moga byc cztery, a niektóre z nich na siebie zachodzą lub są przyczyną/skutkiem: 1- wiosenne (bo przeciez nie dla każdego złe) warunki 2- sportowy charakter buta niedostosowany do Twojego stylu jazdy 3- przyzwyczajenie do starego sprzętu 4- błędna ocena umiejętności. Szczerze mówiąc stawiam na wszystkie cztery - Ty musisz określić w jakich proporcjach: Jeżeli (co dla mnie jest bliskie prawdy) przyczyny 1,2,4 (wynika z 2 w duzym stopniu). To musisz sobie spostawić pytanie czy chcesz podnieść swój poziom. Jeżęli tak to pracuj. Jeżeli przeważą 1,2 to bądź cieprpliwa i ucz się nowych butów. Przeskok pomiędzy butem rekreacyjnym a sportowym - jeżęli wcześnie używałaś tylko tego pierwszego - jest dośc ostry (inne ustawienie nogi w bucie, zdecydowanie mniej kapcia, wąska skorupa itd.) i nawet jeżęli but jest dobrze dobrany może sprawiać problemy adaptacyjne. To normalne - właśnie wtym sezonie miałem okazję je przezywać i chyba pierwszy raz musiałem całkowicie rozpiąc buty na stoku i wyciągnąc nogę aby opanowac ból - warto było bo trzymają idealnie, choc troche sztywno - możę to podobny problem bo stare były bardziej miękkie. Wymaga to adaptacji techniki do nowego buta co przychodzi z czasem - im lepszy narciarz tym szybciej. Najpierw odpowiedz jednak sobie na pytania z poczatku postu. Pozdrowienia serdeczne
×
×
  • Dodaj nową pozycję...