Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    13 984
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    210

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć No właśnie. W poście powyżej naopisałem jakie ja ma odczucia i doświadczenia, kto to jest, ta brakująca ilość szkolących A czy mozna nauczyc sie u nich dobrego smigu - powiedzmy 3 rodzajów smigu? POzdrawiam
  2. Mitek

    straaaaaaaaaaaaach????

    Cześć To albo krótko jeździsz na nartach albo masz naprawdę mocną psyche. Ja nawet w sytuacji gdy kumpel stoi i zabezpiecza trase mam czerwone swiatło :eek:gdy wjeźdząm na przełamanie i lekko unoszę pozycje. Po prostu odruch którego nie jestem w stanie powstrzymać wyrobiony przez wiele lat jeżdzenia po trasach. Prawidłowy zresztą, ale w sytuacjach, o której piszesz nie jestem w stanie nad nim zapanowac i pozostaje niedosyt, że się nie poszło na maxa. Pozdrawiam
  3. Cześć Nie do końca Wiem o co Ci chodzi. Nie wiem czy Towim zdaniem może uczyc na nartach kazdy? Jasne, jakby ludzie po wypaku odniesionym w wyniku braku przekazania podstaw od razu skarzyli kolesia, który ich uczył, weryfikacja byłaby naturalna i niepotrzebny Sitn itd. Tylko, że to niemozliwe. Wiem, znam, widziałem. Krótka nartka gdzieś 150cm, łatwośc poruszania sie po doskonale znanym stoku i nauka na zasadzie: "no jedź jedź, kolana do przodu i jedź" - dla Mnie to zera. Oszuści wyciągający od ludzi pieniądze nic im nie przekazujący. Nie znam ani M.O. ani Bialika byc może robia świtną robotę. Nie mnie to oceniac bo nie widziałem. Wiem natomiast jaką retorykę negacji stosował Tomek Kurdziel w NTN i z tym sie nie zgadzam. Technika narciarska ewoluuje od setek lat a od powiedzmy 100 w pewien świadomy sposób przez róznych ludzi jest kształtowana i to oczywiste. Ale nie wciskajmy ludziom kitu, że mamy do czynienia z jakąś nową jakością i że wszystko co było jest złe. Po prostu kontynujemy i rozwijamy to co wymyslono już prawie 30 lat temu. A tacy narciarscy Leonardo da Vinci wyrosli pod znakiem Kuchlera poprzez negację i fałszywą retoryke kreują sie na wielkich guru w celu zdobycia jak największej ilości klientów. Pozdrawiam
  4. Cześć Da się da a jeżeli chodzi o Alpy to po prostu się kjedzie i snieg jest nie ma tego problemu po prostu. Studia i narty jaki tu dylemat:confused:tym bardziej 5 rok, są wogóle jakieś zajęcia na 5 roku? I napewno będziecie sie świtnie bawic a i opalicie się nielicho. Tego Wam Zyczę
  5. Witam Tadek widzę, że nie rozumiesz. Dobrany do rodzaju jazdy stok, narty, buty ubiór, pogoda itd. wyklucza stosowanie innych technik. Tylko dlczago ma to byc norma a nie ITS. TEGO NIE POTRAFIĘ ZROZUMIEĆ ?? Pozdrawiam
  6. Witam OK Jak zjedziesz stawiam obiad, piwo, lody, szampana - co wolisz:)Nagramy film i sam zobaczysz jak bedziemy sie kłocic czy był duch góra dól czy nie Ciekaw jestem jak nauczysz w/g Twojego programu Panią powiedzmy koło 55-60 o przecietnej sprawności. Ciekawe czy jak włozy wewnetrzna to wytrzyma jej kolano?A co to znaczy jazda carvingiem? Sorry ale tak piszą Ci co znają to sformułowanie z mediów? Szkoły tego typu powstały tak jak program Kuchlera, NTN Tomka Kurdziela w celu zbicia kasy na nośnych hasłach. Specjaliści marketingowi firm produkujących sprzet wmówili wszystkim, że musza kupic nowe narty a oni w fantastyczny sposób wypełnili niszkę i wmówili z koeli, że teraz jest tylko jeden prawidłowy styl jeżdżenia. Chwała im za profesjonalna reakcję w dobie wolnego rynku i tylko za to. Od tych czasów program zmienił się już chyba ze trzy razy a teraz bedzie 4 edycja. Jest wyważony sensowny, pozwala nauczyć na nartach kazdego a nie tylko napiętego na szpanik nastolatka. Weryfikuje to zreszta bardzo ładnie zycie. Z wyjazdów na których byłem prze ostanie 5 lat zwieziono co najmniej 12 "funowców" (głownie urazy kolan -wiezadła lub komplety, jeden kregosłup) i zadnej! osoby, która była uczona normalnie (bo tak uczę, mniej więcej w/g wprogramu) choć celem było zawsze opanowanie skretu cietego.Pozdrawiam
  7. WitamSkoro wątek przetrwał to postaram sie go pocignąć. Sam chciałem:). Odpowiedzi Moje będą długie bo nie lubię pisać po łepkach więc proszę o cierpliwość. Musimy sie wtakim razie spotkać na nartach. Jestem się w stanie załozyc o każde pieniądze, że przy każdym wspólnym zjeździe wychwyce u Ciebie ześlizg nie mówiąc o NW nawet jak będziesz bardzo sie starał by go nie było.Pamietaj, że program to sposób w jaki uczymy i zbiór wiedzy jaką mamy przekazać każdemu człowiekowi jaki chce sie nuczyć jeździć na nartch a nie zbiór pobożnych życzeń jak chcielibysmy żeby było. Z Twoich postów jednoznacznie wynika, że "carving" to wszystko i nie uznajesz kompromisów. Sa za to skrety fun czy body i to nie budzi Twojego sprzeciwu a przecież to też specjalistyczna ewolucja. Więc co, to nie powinien być ITS a dlaczego ]Jeżeli jesteś wyznawcą !DR.! - zawsze to podkreslane było, że nie mamy do czynienia z byle kim aby siłe marketingowego przekazu wzmocnić - to juz nie wiem jak Ci pomóc.Co do postów Mirka o instruktorach - przewodnikach wycieczek to mam nadziej, że wyjaśnilismy sobie na priv. W każdym razie poczułem się obrażony osobiście tym stwierdzeniem i stąd prosba o zamknięcie tematu aby nie doszło do bijatyki słownej. Mirek, troche mijasz się z prawda bo jeżeli tylko jest mowa o narciarstwie i stylach jazdy z lubością podkreślasz swoje preferencje i krytykujesz zazwyczaj w prześmiewczej formie "narciarza uniwersalnego". A narciarz uniwersalny - jeżeli tak go chcemy nazwać to narciarz kompletny, który jeździ po wszystkim i na wszystkim i taki zasługuje na ocene 10. Jeżeli, ktoś chce tak jak Ty jeździc tylko po betonie lub tak jak Kuba nie uznaje wyciągów to jego prawo i wybór. Ale niech nie mówi, że umie wszystko bo nie umie, umie tylko wycinek. A zdanie dośc często spotykane na forum: " poza trasę mnie nie ciągnie bo mnie to nie kręci" świadczy tylko o tym, że ktos poza trasa jeździc nie umie i koniec - bo jakby umiał to by po prostu jeździł i kalafior by mu było czy jest na trasie czy nie.Uważam, żę właśnie w imię bezpieczeństwa i bycia uczciwym wobec młodych adeptów narciarstwa program powinien byc jak najszerszy aby mieli oni szanse wyboru a nie ograniczac sie do tego co akurat wam odpowiada. No własnie. Ja oceniłem sie dlatego na 8 bo zdarza się, że nie czuje przyjemności i muszę powalczyć a to dlatego, że po prostu jestem w tej sytuacji za cienki i koniec i nie filozofuje. I Ja pozdrawiam serdecznieJanku. Jak widzisz Mirek sam przyznał że poza trasą sobie nie radzi więc chyba wszystko jest OK. To zresztą jednoznacznie wynikało z jego postów. Ja też nie jestem mistrzem poza trasą ale nie pisze, że w związku z tym program nauczania narciarstwa jest przestarzały i powinien zostać zmieniony. Co więcej patrząc na to co dzieje się na stokach powinno się do niego wprowadzić nauke podstaw zachowania się w snowparku z podstawami jazdy po railach i skokami bo sporo chłopaków próbuje a instruktorzy zazwyczaj nic.Jazda w głebokich sniegach oraz na muldziastych trudnych stokach to równiez element obowiązkowy, który każdy instruktor powinien miec opanowany i nazyczenie powinie go umieć przekazać osobie zainteresowanej. Każdemu natomiast powinno sie pokazac na czym polega róznica w jeździe po trasie i poza nią - to logiczne nastepstwo dbałości o bezpieczeństwo.Narzie tyle bo muszę dzieci uśpićPozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 20 październik 2008 - 20:50
  8. Witam Załozyłem temat bo liczyłem na jakąś dyskusję. Z postów jednak widze, że dyskusji raczej nie będzie. Bez NW nie ma praktycznie jazdy i nie mówie tu o jeździe poza trasą. To samo dotyczy pługu i skrętów na nim opartych. Jazde poza trasą, freestyle czy telemark - racja przeciez to nie narciarstwo. Dodam jeszcze skitouring - też zajęcie dla ludzi chorych. Wszystkie elementy techniczne nie prowadzące do skrętu cietego powinny byc z programu usunięte. Do tematu nie powrócę bo klapki z oczu Wam juz nie spadną, i zawsze będziecie patrzeć na narciarstwo wycinkowo przez pryzmat jedynego elementu jaki opanowaliscie. Możesz sobie mirku robic jaja z narciarza który zjeżdża po wszystkim ale zapewniam Cię, że to on umie jeździc a nie Ty choc byc może jako podstrarzły pilotwycieczek nie mam już prawa do ocen. Prosze o zamknięcie tematu Mitek
  9. Witam Jasne to podstawa!Pozdrawiam
  10. Witam No dobra a łuki płuzne i skret NW?Bez łuków nie nuczysz się panować nad nartami w pzoycji płużnej a bez NW nie ma mowy o smigach i jeździe w terenie.No i jakby miała wyglądac jazda terenowa, której sensem jezd pokaz jazdy w zróznicowanym terenie z zastosowaniem urozmaiconej techinki do tego terenu dostosowanej? Czy prawo lewo po szynach jak manekinek? Czy z radością i rzeczywiście w sposób urozmaicony pokazujący wiele technik?Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 17 październik 2008 - 07:52
  11. Witam Więc jaki waszym zdaniem powinien być program nauczania narciarstwa, skoro ten jest archaiczny?Pozdrawiam i czekam
  12. Witam Stary schody ruchome? To jest szczerze mówiąc to co mnie denerwuje w niektórych alpejskich czy dolomitowych centrach. Czy naprawdę zrobienie paru kroków, nawet w butach narciarskich to taki wysiłek. Później tacy nieruchawcy staja na nartach i po paru minutach ratownicy mają co robic. Pozdrawiam
  13. Witam Nie tyle na naukę ile a wspólną jazdę fajnie byłoby się umówić i jakiś ładny filmik nagrać. POzdrawiam
  14. Witam Mierzylismy jakimś takim bardzo wypasionym modelem Nokii a jako, że telefon miał wszystko to wszystko mogło byc miernej jakości. Niestety zupełnie się na tym nie znam:(. Pozdrawiam
  15. Witam To wytarcie przy krawędziach to właśnie utleniony i wysuszony - bez smaru slizg. Tak jak pisał Lawina wystarczy posmarowac dobrze na gorąco. Gdy narty długo stoją to utlenianie nastepuje choc jego efekt nie jest widoczny. Gdy sie nie dba o slizgi - dopuszcza się do takiego stanu o jakim piszesz zmienia sie struktura tworzywa na większej głębokości, tworzą siętakie małe włoski, slizg jest bardziej podatny na uszkodzenia nie mówiąc o własciwościach jezdnych. Generalnie jak widać że slizg bieleje - najczęściej przy krawędziach na srodku narty sie zaczyna to powinno sie posmarowąc na gorąco. Pozdrawiam
  16. Witam A wytarczy umiec czytac mapę. W zeszłym roku testowalismy pomiar prędkości GPS i wychodziły straszne błędy bo nie sądze żeby prędkośc 168 km/h była prawdziwą. To był najwiekszy pomiar. Reszta oscylowała pomiedzy 125 a 95 km/h. Myslę, że faktycznie prędkośc lekko przekraczała 100 km/h. Niestety błędy straszne. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 07 październik 2008 - 11:09
  17. Witam Znakomity materiał. Polecam modom i adminom umieszczenie go gdzies na widocznym miejscu z odnośnikiem ważne, super ważne itd. Pamietajcie tak jak Lobo napisał: "Buty są najważniejszym " sprzętem " , tu pomyłki kosztują najwięcej..." i jeszcze: "czy stopa powinna być w bucie całkowicie unieruchomiona ? - otóż nie" Wczytajcie się dokładnie zwłaszcza w drugą część bo warto. Dzieki stary.
  18. Witam Niesmarowane ślizgi stosunkowo szybko stają się szarobiale - to własnie utlenione tworzywo. Pozdrawiam
  19. Mitek

    Dziecko na stoku

    Witam Wspólczuc tylko strasznie Twojej córeczce mogę bo na to się chyba nic nie poradzi. I naprawdę nie wiadomo od czego to zależy, że zupełnie nagle kupuje sie cos co okazuje się chronic przed zimnem idealnie a czesto z najwyższej pólki nie jest. Podstawowa sprawa to nie dopuścic do wilgotnienia rąk, i innych częsci ciała (dlatego te grzałki do butów codziennie). Tak częste na przykład zdejmowanie rekawic i chuchanie powoduje własnie zawilgotnienie a w efekcie po chwilowym ogrzaniu totalne przemarzniecie. No i może znowu gromy pójda ale jest cos takiego jak zahartowanie i dziala. Róznica w odczuciu komfortu cieplnego czesto jest bardzo duża. (Ja np. prze cała zime biegam w spodenkach i Tshircie (ewentualnie bluza i lekka podkoszulka) a kolega w dresie, czapce i rekawiczkach) Pozdrawiam
  20. Witam Tylko kto tak jeździ po muldach a raczej kto ma takie kolana;). Osobiście przy takiej w maire noramlnej, spokojnej jeździe po muldach: [ame="http://www.youtube.com/watch?v=ov6xhaQCezA"]YouTube - ma?e muldki[/ame] nie ma to znaczenia. Co do kijków uzywanych przez profi to sie nie wypowiadam bo po prostu nie wiem. Pozdrawiam
  21. Witam Tez miałem taki przypadek. Na Kasprowym kij wszedł w niewidoczną dziure pomiedzy dwiem sporymi gałęziami kosówki i nie wytrzymał dźwigni - gdybym miał ten system uwalniający rękę byłoby idelanie. Było to jednak w sytuacji dość ekstremalnej i poza trasą. Masz racje ale Ja na przykład nie potrafię nie owijać. Sporo czasu jeździłem z kijami bez pasków (do baletu) tylko, że tam sa inne szybkości i jak kijek Ci wypadnie to nie trzeba dmuchać 100 metrów pod góre. Myslę, że przy narciarstwie rekreacyjnym, trasowym ilośc takich kontuzji jest minimalna. Ciekawe czy ktoś gdzieś widział jakies badania na ten temat? Pozdrawiam
  22. Mitek

    Dziecko na stoku

    Witam Fajnie masz. My to nawet na grzyby musimy prawie 200 w jedna strone zrobic. A gdzie w tym roku? Pozdrawiam
  23. Mitek

    Dziecko na stoku

    Witam Chodzi o wyjazdy narciarskie jak rozumiem. Nie ma reguł. Duzo jeżdy na nartach zazwyczaj podzielone na dwa albo trzy razy dziennie (jeżeli są światła na stoku) a reszta to improwaizacja zależna od tego gdzie jestesmy co ciekawego do zobaczenia w okolicy itd. Na nartach zawsze na normalnych stokach nawet jak dzieci się uczyły. Tzw. Osle łączki gdzie sa praktycznie sami absolutnie nieprzewidywalnie poczatkujący odpadają i tylko utrudniaja jezli uczysz dziecko 1 na 1. Duzo wycieczek samochodem bo kocepcja jest taka żeby wyeksplatowac poznawczo rejon. Nigdy nie mieszkamy w hotelch więc jemy w restauracjach barach lub przysłowiowy kefir z bułką kupiony w GS - najlepiej smakuje! POzdrawiam
  24. Witam Polecam Ci kijki z włókien węglowych dokładnie to jest jakiś kompozyt grafitowy. Kijki są cieniutkie lekkie i elastyczne. Znakomite w każdych warunkach. Praktycznie nie do złamania nie odkształcają się. Korzystam juz z 10 lat i nie wyobrażam sobie innych, choć mam inne kije do specjalnych celów. Ważetez sporo bo prawie 100 kg. Pozdrawiam
  25. Mitek

    Dziecko na stoku

    Witam Co do prędkości na drogach to chyba janku dawno u nas samochodem nie jeździłeś. Możemy pogadac na priv bo motoryzacja to jeden to troszke mój zawód. Co do rozumienia i reagowania na swiat moich dzieci nie bede dyskutował. Moje dzieci nie są genialne tylko sa po prostu normalne a Ja spędzam z nimi od urodznie bardzo dużo czasu, Nigdy nie korzystałem ze żłobków, dziadkowie gdzies od końca 1 roku zycia. dzieci zabieralismy praktycznie wszedzie od najmłodszych lat i wyjazdy były zawsze nastawione POD NIE a nie POD NAS więc wierz mi nauczyłem się je rozumiec i jeżeli widzisz jak dziecko powiedzmy 6 miesięczne smieje sie całym ciałem to chyba jest to radość piękna i spontaniczna a nie - projection. Zdanie o potoku adrenaliny i pokazaniu się na stoku pozwól, że pominę bo jakbym miał je wziąc osobiście to byłoby mi przykro, że mnie tak nisko osądzasz. Zgodze się co do zdania: "Zresztą jak jest malutki - rok czy dwa to tez może z nami jeździć w nosidełku." to zgadzam się, że nie jest ścisłe i mówi o jeżdżeniu co mozna rozumieć jako: "Zabieram dziecko i idę jeździć tak jak normalnie tylko, że ono jest na plecach". Już pisałem wcześniej, że uważam iz nasze społeczeństwo nie jest jeszcze na pozimie amerykańskiego i potrzebuje szczegółową instrukcje do obsługi korkociąga. Pozwól, że przynajmnije piszących na tym forum będziemy trakatowali normalnie jako ludzi myslących. "...co my robilismy w rodzinie to po prostu jak ja wyjezdzalem na narty to zona zostawala i pozniej sie zmienialismy........ nie jest to jedyna recepta sluszna ale jeden ze sposobow..." i My tez tak robilismy to chyba normalne choć zazwyczaj jak dzieci były małe to udawał sie tylkomjeden 7 dniowy wyjazd na narty w sezonie + jeden wyjazd ewki w Alpy - tydzień i jeden Mój - jakieś szkolenie, więc tych nart było mini "poza tym dla dzieka 1-2 letniego spedzenie czasu w gronine rowiesnikow wcale nie musi byc barbarzynstwem; rozwija tzw social skills i sprzyja rozwojowi dziecka..." jasne pełna zgoda tylko dlaczego mam pozbawiać sie przyjemności bycie z moim dzieckiem, ja sie juz na nartach sporo najeździłem a one tak szybko rosną i juz na zawsze tracimy okazję byc z nimi takimi małymi. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...