Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    13 979
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    210

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Witam 295cm to długośc skorupy - ważne nap do montazu wiązań. A ski walk - nie wiem. W częśc zazwyczaj dośc przecietnych modeli butów montowane są takie zamki odblokowujące cholewke i mające ułatwic chodzenie. But narciarski słuzy do jeżdzenia a nie do chodzenia więc z założenia jest to głupi pomysł. W bucie narciarskim stoimy zawsze na ugietych nogach i tak chodzimy. Wierz Mi - po tym jak ktoś stoi czy chodzi w butach narciarskich mozna okreslic jak jeździ ze 100% skutecznością. Pozdrawiam
  2. cześć ja normalnie nosze 29 - 29,5 a buty narciarskie mam 28,5 i takie rówież zamierzam kupić.But powinien byc dopasowany. Połóweczka to jest szerokośc nieco wieksza a dłudośc ta sama, może masz po prostu szersza stópke. Pozdrawiam
  3. Witam Tecnica to złom totalny. :D Musialem bo tak się podniecacie. Alook a jak z coolancją? Mitek
  4. Witam No to juz masz odpowieź dlaczego muisz rozpinać buty po zjeździe. Nie napisałeś o tym ale podejrzewam, że po wolnym zjeździe czy treningowym też to robisz - buty źle dobrane. Spróbuj innych. Ja uczyłem sie doboru butów bardzo długo i katowałem sie przynajmniej 10- 12 lat zanim zrozumiałem o co chodzi. Polecam spróbuj innego buta. Buty narciarskie to nie buty piłkarskie, w których wystraczyło pograc 2 godziny na deszczu i były dopasowane. POzdrawiam
  5. Witam Dbam o nie i do przcietnej nzady jest OK ale masz rację, że od piewrwotnego ich stanu wiele ja dzieli;). Przymierzałem się apre razy do zmainy i nigdy nie trafiłem no idealny but a nie chcę zmieniac donrych chociaz wypracowanych butów na nowe niewygodne. Te buty dobierałem dwa sezony, zreszta sam wiesz jaka to cięzka sprawa. Ostatnio zmierzyłem jakiegos starego Salomona ostatni rocznik przed Falconami - chyba 3 lata ibyły naprawde świetne ale... troszke za miekkie i duzo chcieli - 1100 PLN za buty z przed 3 lat to chyba przesada. Pozdrawiam
  6. Witam STare nie stare, to nie jest takie ważne ja mam buty w których jeżdżę jakieś 10-11 lat i całkowicie spełniają swoje zadanie. Dobre buty to znaczy dobrze dobrane buty a nie nowe lub najnowsze. Pozdrawiam
  7. Cześć Myślę, że jednak nie jeżdzimy podobnie chociażby z tego wzgledu,że Ja juz po 40 () niestety i po kontuzjach paru, choc technicznie pewnie jakos to wygląda. Co do butów to jestem zwolennikiem takiego dopinania czy ravzej wtpracowania sobie takiego sposobu zapinania i przyzwyczajanie mogi do buta z upływem sezonu aby jak najszyciej osignąć stan w którym wkładamy rano zapinamy poxniej dopinamy i mamy spokój praktycznie do końca dnia. Nawet w twardych butach ten systen fajnie pracuje. Co do zawodów to to sytuacja specyficzna i raczej nie w tym miejscu o tym zwłaszcza nam - nie zawodnikom pisać. Pozdrawiam
  8. Witam Ja natomiats sie niezgodzę. Byc może takie ekstremalne podejście pracuje w warunkach wyczynowych ( naprawdę wyczynowych a nie nasza rodzima rzeźba). Dobry narciarz zjedzie dość spokojnie nawet w rozpietych butach, chyba, że stok i warunki trudne. Zgadzam się natomiast z tym, że but powinien byc dobrany tak, żeby miec jeszcze luz na to o czym pisali poprzednicy (czyli max na 2 min). Tylko, że tak jeździ się naprawdę bardzo rzadko. No ale Ja mam umiejetności tylko 8 więc może niepowinienem sie wypowiadać. Pozdrawiam
  9. Co to są nawyki starej jazdy??? To jest właśnie coś z czymś nie moge ssie pogodzić. Nie ma starej i nowej jazdy jak próbują Wszystkim wmówić Ci którzy chcą/ chcieli zbic kapitał na "carvingu". Jest jazda dobra i zła. Ja skrętu ciętego czystego(szyny) nauczyłem się na narcie 198 cm a nie jestem i nigdy nie byłem zawodnikiem. Jazda jest jedna dzielą Ją na starą i nową Ci dla których to był przełom albo Ci, którzy zauważyli, żę może to być przełom dla innych. A to, ze łatwiej ustawić na nartach początkującego niż człowieka z nawykami to absolutna prawda, tylko, że tak było zawsze. Znacznie lepiej (ZAWSZE) uczy sie kogos kto umie jeździć jakkolwiek bo sie z nim jeździ ale znacznie gorzej nauczyc go jeździć poprawnie bo jemu sie wydaje, że tak jeździ - tak było jest i bedzie i nie tylko w narciarstwie. Ale dureń ze Mnie, taka ciekawa dyskusja. Chylę czoła przed kolegami. Mitek Użytkownik Mitek edytował ten post 26 październik 2008 - 00:08
  10. Witam Nareszcie jakoś pełniej wziąłes udział w naszej debacie z czego sie niezwykle cieszę. Muszę mieć troche czasu żeby napisąć równie pełną i odpowiedź. Piszesz,że bez odciążenia da się jeźzic na nartach. No proszę Cię w jaki sposób chcesz dokonac przekrawędziowania bez odciążenia? Zawsze musisz odciążyc jedne żeby później dociążyć drugie krawędzie to chyba oczywiste. Narty trzymamy na sniegu i staramy się żeby moment odciążenia był jak nakrótszy ale on bedzie zawsze. Poza tym wydaje mi się, że istnieje między nami pewne pomylenie pojęć. Otóz Ja jestem zdania, że jak ktoś umiał jeźzić na nartach technika obowiązującą oprzed pojawieniem się nart taliowanych to przejście jest praktycznie niezauważalne. Mówimy po prostu o róznych technikach jazdy na nartach, które sie uzupełniają a nie zastepują. Zgadza się teraz wszyscy chcą sie uczyć skretu cietego bo stał się on dostepny dzieki bardzo taliowanej narcie i bardzo dobrze tylko, że jak ktoś nie umiał jeździć skrętem ciętym wcześniej to musi się tego nauczyć. Po prostu mial braki w technice i koniec. Czolem
  11. Cześć To powinien byc elemetnt każdego szkolenia. Jeżeli jestes dostatecznie sprawny i masz dobrze opanowane wchodzenie w zeslizg i sterowanie, umiesz szybko odciążac to myslę, że w wiekszości wypadkow da radę sie tymi metdoami wybronić. Oczywiście musisz umieć a jak tego nie ćwiczysz wogóle (bo nie ma w programie) to skąd masz umieć. Dobry zawodnik z szybkimi kolanami poradzi sobie przy praktycznie każdej spotykanej na trasach prędkości. Myslę, że na tym własnie polega róznica między narciarzami nazwijmy to jednostronnie szkolonymi a tymi bardziej uniwersalnie, że pewne zachowania sa dla nich naturalniejsze i łatwiej wykonalne. Do tego dochodzi oczywiscie sprawa dostosowania prędkości do umiejetności - z tym niestety jest strasznie i o to Mi między innymi chodzi. Narciarz który bardzo szybko opanowuje skret cięty i celuje wyłącznie w "carving" nie mając całego arsenału pozostałych narciarskich technik, nawet nie wie jaka jest dla niego prędkośc bezpieczna. Zwróć uwagę jak czste są wypadki bez reakcji lub próby reakcji. Ludzie nie mają pojecia z jaka prędkością sie poruszają - chodzi mi o świdomośćprędkości w porównaniu z umiejetnościami - nie mają zakodowanych pewnych odruchów i stąd długie czasy reakcji itd. Moim zdaniem znakomicie robia ludziomćwiczenia z cyklu lączenia skretów cietych ze slizgowymi. Przechodzenie w jeździe ze skretu równoległego w smig i odwrotnie, wszystko co uniwersalizuje technikę. Przyzwyczajanie do jednego typu skrętu i jednego rytmu powoduje własnien to o czym piszesz - konieczny jest czas na reagowanie a to powinna byc reakcja odruchowa. Oczywiście to wszystko w połączeniu z tematem o bezpicznej taktyce poruszania się na stoku. POzdarwiam
  12. Witam Najprostszą metodą jest wejście w ześlizg. Wejść szybko w zeslizg trzeba sie nauczyć bo jak sam wiesz nie jest to łatwe na naratch taliowanych a jeszcze przy prędkości. Temu słuzy NW i cała metodyka jego nauczania. Dla MNie tez celem jest skręt ciety ale wszystkie pośrednie etapy powiedzmy za programem: ślady hamujący, slizgowy i ciety sa konieczne do dobrego opanowania dla bezpieczeństwa a i przyjemności właśnie. Pozdrawiam
  13. Cześc Tylko, że od 2000 roku wchodzi juz chyba trzcia wersja. Z dyskusji o programie przecietny narciarz taki jak Ty czy Ja radochy nie ma. Ale gdy ktos w/g tego programu go poprowadzi to myslę, że bedzie sprawniejszy w sytuacjach ekstremalnych ( zjężdżanie drogi, nagła przeszkoda, zwykła mulda) niż gdyby sie uczył w/g tzw stright carvingu. POzdrawiam
  14. Witam Brawo Tadeusz!!! Podrzuć może ten cytat z opisem ska i kiedy Filinatorowi. Czy w tej ksiżkce też negowano przydatnośc NW czy tam NWN - generalnie odciążenia w góre w narciarstwie? bo nie pamietam? MItek
  15. Cześć Nie wiem ale napewno nie nasi ideolodzy carvingu bo oni nie operują prastarym pojeciem "skręt cięty". Nie ukrywam bardzo jestem ciekaw - zwłaszcza kiedy? Mitek
  16. Mitek

    straaaaaaaaaaaaach????

    Cześć Chodziło Mi właśnie o to, że ja niepotrafie tego wyłączyć. Wiem, że trasa jest pusta i mozna jechac bez obaw a jednak obawa jest i na sposób jazdy wpływa. Trasa jest pusta znasz ja wiesz, że nie ma niespodzianek więc mozna jechac na maxa a tu się nie da bo jest taki wewnetrzny ogranicznik. Żadnych barire technicznych czy fiycznych nie ma tylko - w tym momencie - urojona psychika. Nie wiem czy to dobrze przekazałem Pozdrawiam
  17. Witam Chciałem byc delikatny ale nierozumienie wielkie w narodzie. Pozdrawiam
  18. Cześć Możemy sie różnic poglądami i kłocić ile wlezie ale jesteśmy w tym uczciwi - dla Mnie to pewnik i nigdy bym sobie tak nie pomyslał. Pozdrawiam Znam artykuły i filozofię. Obejrzałem jeszcze raz stronkę i przeczytałem metodyke ( metoda warsztatowa fajna ale nie jest jakąś nowością no i trzeba miec do tego specjalny stok itd. ) Jest jedno ale - tylko carving, znowu przeciwstawienie carvingu "narciarstwu normalnemu" Nawet nie wiem jak to opisać. Generalnie sporo pod publikę. Ludzie kupuja takie nowe idee a przeciez nie ma nic nowego. Skręt ciety pojawił sie wczesniej niż jak pisze Pan marek na stronie - koniec lat 90 i nie miał jeszcze wtedy nicwspólnego z narta taliowaną. Do wszystkiego mozna dorobic fajna ideologię żeby to sprzedac tylko dla Mnie to trochę nieuczciwe. Poza tym wychowuje narciarzy, którzy umieja jechac skrętem cietym (bo jak sami wiecie jak jest narta to to żaden problem) i nic więcej. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 22 październik 2008 - 09:24
  19. Cześć Z tłumami to taka sama sprawa jak ze sniegiem. Tras jest tyle, że tych tłumów po prostu nie ma trzeba tylko jeździć tam gdzie wiekszośc się nie pcha i postepowac wbrew logice tłumu. Zobacz temat "taktyka bezpiecznego poruszania się na nartach" Pozdrawiam
  20. Witam Profesjonalnie to wygląda tylko ten wszechobecny carving no i wiesz słono. Poczatkujący 90 PLN drożej niz jeżdżący? No najważniejsze jak oni uczą w sensie drogi metodycznej, bo ta droga musi się jak rozumiem (posty Filinatora) zdecydowanie róznic od programu nauczania Sitn? Pozdrawiam
  21. Cześć No właśnie. W poście powyżej naopisałem jakie ja ma odczucia i doświadczenia, kto to jest, ta brakująca ilość szkolących A czy mozna nauczyc sie u nich dobrego smigu - powiedzmy 3 rodzajów smigu? POzdrawiam
  22. Mitek

    straaaaaaaaaaaaach????

    Cześć To albo krótko jeździsz na nartach albo masz naprawdę mocną psyche. Ja nawet w sytuacji gdy kumpel stoi i zabezpiecza trase mam czerwone swiatło :eek:gdy wjeźdząm na przełamanie i lekko unoszę pozycje. Po prostu odruch którego nie jestem w stanie powstrzymać wyrobiony przez wiele lat jeżdzenia po trasach. Prawidłowy zresztą, ale w sytuacjach, o której piszesz nie jestem w stanie nad nim zapanowac i pozostaje niedosyt, że się nie poszło na maxa. Pozdrawiam
  23. Cześć Nie do końca Wiem o co Ci chodzi. Nie wiem czy Towim zdaniem może uczyc na nartach kazdy? Jasne, jakby ludzie po wypaku odniesionym w wyniku braku przekazania podstaw od razu skarzyli kolesia, który ich uczył, weryfikacja byłaby naturalna i niepotrzebny Sitn itd. Tylko, że to niemozliwe. Wiem, znam, widziałem. Krótka nartka gdzieś 150cm, łatwośc poruszania sie po doskonale znanym stoku i nauka na zasadzie: "no jedź jedź, kolana do przodu i jedź" - dla Mnie to zera. Oszuści wyciągający od ludzi pieniądze nic im nie przekazujący. Nie znam ani M.O. ani Bialika byc może robia świtną robotę. Nie mnie to oceniac bo nie widziałem. Wiem natomiast jaką retorykę negacji stosował Tomek Kurdziel w NTN i z tym sie nie zgadzam. Technika narciarska ewoluuje od setek lat a od powiedzmy 100 w pewien świadomy sposób przez róznych ludzi jest kształtowana i to oczywiste. Ale nie wciskajmy ludziom kitu, że mamy do czynienia z jakąś nową jakością i że wszystko co było jest złe. Po prostu kontynujemy i rozwijamy to co wymyslono już prawie 30 lat temu. A tacy narciarscy Leonardo da Vinci wyrosli pod znakiem Kuchlera poprzez negację i fałszywą retoryke kreują sie na wielkich guru w celu zdobycia jak największej ilości klientów. Pozdrawiam
  24. Cześć Da się da a jeżeli chodzi o Alpy to po prostu się kjedzie i snieg jest nie ma tego problemu po prostu. Studia i narty jaki tu dylemat:confused:tym bardziej 5 rok, są wogóle jakieś zajęcia na 5 roku? I napewno będziecie sie świtnie bawic a i opalicie się nielicho. Tego Wam Zyczę
  25. Witam Tadek widzę, że nie rozumiesz. Dobrany do rodzaju jazdy stok, narty, buty ubiór, pogoda itd. wyklucza stosowanie innych technik. Tylko dlczago ma to byc norma a nie ITS. TEGO NIE POTRAFIĘ ZROZUMIEĆ ?? Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...