Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    13 979
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    210

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Witam Nie było problemów. To znaczy po zamianie - niestety nie mam filmów. Maciek jechał praktycznie swoje chociaż pare razy go na wewnetrznej powiozło na poczatku. To dobry narciarz zawodnik akademicki i instruktor więc nie było problemu. Ja natomiast miałem za mało narty, generalnie jechalo Mi sie źle, nie mogłem sie przestawic tak szybko na jazdę promieniem narty a nie odciążeniem i mialem cały czas wrażenie, że zagęszczam. Co ciekawe na stromym - tascianka wsrodku była w maire stroma jkaieś 38-40 stopni, znacznie pewniejczułem sie na długiej - choc manewrowanie trudniejsze niż na krótkiej narcie. Pozdrawiam
  2. Witam Już to zamieszczałem ale pasuje do tematu idealnie, tym bardziej po poście Rychalpa: YouTube - ?mig Ja jadę na Volklu gigantowym 188 cm, Maciek (w kasku) na Rossignolu 9s 165 cm. specjalnego wysiłku nie widac a zabawa jest. Pozdrawiam
  3. Witam Zgadza się. Króciutka narta jak ktos am klopoty z wyważeniem może byc bardzo pomocna edukacyjnie. Pozdrawiam
  4. Witam Zgadzem się z Fredim, że dlugość 165 cm to długośc optymalnado jazdy rekreacyjnej w róznych warunkach dla narty sportowej rekreacyjnej. Nie mówie tylko o sobie ale znam wielu facetów, którzy taką długośc wybierali bez wzgledu na wagę. Czy jest duża róznica między 165 cm a 170 cm nie wiem bo trzeba by porownać takie same narty i wtedy wyszłaby róznica. Dla Mnie ta róznica jest pomijalna (spora waga). Poniżej 165 cm Mnie osobiście jeździ się cieżko, mała podstawa, niestabilność, krótki tył, trudności z wyważeniem ale do specjalistycznych zastsowań (fun) pewnie jest OK. Swego czasu dobrych pare lat temu w dobie produkcji nart do fun maiłem okazje jeździc na takowych pare razy (taki srebrny salomon, ewentualnie jakiś head - modeli nie pamietam ale to był przełom wieków mniej więcej) długości 150,155 jazda była fantastyczna. Po jednym zjeździe w celu wyczucia wyważenia i balansu mozna byo sie juz wykładać jak prawdziwy funowiec. Nartki były elastyczne a jednocześnie śiwetnine trzymaly i prowdzily skręt ale trzeba było spełnic wiele warunków - stok, snieg, pusto itd. Zabawa super ale do całodziennej jazdy mało praktyczne chyba ,że ktoś jest ukierunkowany tylko i wyłącznie na ten typ jazdy. Długa narta to inna jazda ale przeciez też nie trzeba na niej cały czas jechac szybko. Mozna pojechac fajny smig i wcale nie trzeba sie namęczyć. Znacznie więcej czasu spędzam na narcie długiej co nie znaczy, że to jakis sportowy model gigantowy. Freeridówka (ale nie jakieś puchowe monstrum o długości miedzy 177 a 187 cm to Moim zdaniem jadna z najbardziej uniwesalnych i przyjemnych nart. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 02 listopad 2008 - 10:57
  5. Witam Tak spodnie jak i kurtke oraz wszystko inne piorę normalnie w pralce wg zaleceń na metce w zwyklym Vizirze czy innym Persilu. Nie zauważyłem żadnych uszkodzeń, utraty właściwości i nie wiem czego jeszcze. Podobnie czynie z bielizną - wystarczy stosować się do zaleceń na metce. A ze wszystkiego mozna zrobic nauke i skomplikować jak sie chce;) Pozdrawiam
  6. Mitek

    Nauka jazdy dzieci

    Witam Janku to że Twoje dzieci jeżdżą świetnie i szybko się nauczyły jest raczej zasługą indoktrynacji wcześniejszej oraz dobrego wzoru w Twojej postaci. Sam wiesz, że dla dzieci podstawa to dobrze jeżdżący demonstrator co w wypadku Waszej rodziny chyba znacznie powyżej przecietnej się ma. Jasne nie ma co dzieciom opowiadac bajek trzeba po prostu z nimi jeździć, tylko jeździc dobrze stylowo i taktycznie i to wytarczy. Pozdrawiam
  7. Mitek

    Włochy - Val di Fassa

    Witam No to bardzo dobrze bo relacji o takiej wymowie nie chce się czytać. Moja żona to mój partner na nartach a nie kula u nogi kolego. Jeździ tak, że Ty nigdy tak jeździł nie będziesz ale NAPEWNO nie zostawiła by Cię w górach i pocisnęła na dół. Nawet jak sie jeździ po trasach to zasady górskie obowiązywac powinny wszystkich. zmienił byś ten kawałek a nie pogrążał sie głupimi tłumaczeniami. "Kontuzja z przemeczenia" sie nie robi chłopie. Musiał sie strasznie starać żeby Was dogonic i tak kontuzja to góownie twoja wina po prostu. Mitek Użytkownik Mitek edytował ten post 01 listopad 2008 - 13:23
  8. Cześc Wyprowadzam go tylko z błędu. Przeciez sam widzisz, że ktos naopowiadął mu głupot. Pozdrawiam
  9. Witam Ja nie wiedziałemtakich desek bo takich (a tym bardziej takich z jedną krawędzia jak rozumiem wypukłą??) nie ma. Myslisz pewnie o desce gigantowej stoeunkowo długiej, grubrj pod butem i wąskiej o malym taliowaniu, która słuzy do szybkiej jazdy. Też kiedys na takiej meczyłem sie jeden dzień. Twarde buty, twarde wszystko - nie da się po prostu. Ale mam kumpli, którzy niemozliwie na tym dają. Sama idea snowboardu wyklucza deske do jazdy na wprost, zawsze bedzie taliowana i zawsze symetrycznie a wymysły raczej się nie przyjmują. Pozdrawiam
  10. Mitek

    Żarty ze snowboardu

    Cześć Ja tam bardzo lubię jeździc z deskarzami, więcej w nich luzu, statystycznie. Dwa lub trzy lata temu szkoliłem na jakims wyjeźzie we Włoszech. Oprócz Mnie był tylko instruktor snowboardu - taka była charakterystyka grupy. Mieszkalismy razem. Nie mogłem sie wykapac bo Ptaku regularnie suszył deske pod prysznicem i nie mozna było jej ruszać, więc kapalismy sie z deską. Bardzo fajny wyjazd.
  11. Witam Na stromym stoku to raczej sie nart nie wypina bo niebezpieczne to byc może. Jak twardo bedzie to kijków i tak nie wbijesz a jak miękko to bez sobie poradzisz. Generalnie nie do tego kijki służą. Oczywiście. Na nartach czlowiek uczy sie przez całe zycie. To czy jedziesz z kijkami czy bez tak naprawde z punktu widzenia techniki jazdy nie ma znaczenia - jak umiesz jeździć oczywiście. Jeżeli się uczysz to powinieneś uzywac kijków, które nawet tylko trzymane odpowiednio porządkują pozycje na nartach. Poszukaj na forum jest sporo o tym jak trzymać kijki i jak powinna wyglądać prawidłowa pozycja. Jak przeciętny narciarz odkłada kijki to natychmiast opuszcza ręce co powoduje odchylenie a to brak sterowności itd. I jeszcze jedno. Wprawdzie na snowboardzie jeżdzę slabo ale jeszcze nie widziałem deski do jazdy na wprost, sama idea sprzętu to wyklucza. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 31 październik 2008 - 11:36
  12. Cześć Na trasach akurat to kijki najmniej moga byc przdatne ale wyjedź bez kijków poza trasę albo na muldy. Po prostu się nie da. Tego z zatrzymaniem i kijkami równolegle nie za bardzo rozumiem? Tez to mam zwłaszcza przy szybszej jeździe. Był tu nawet taki temat: http://www.skiforum....highlight=kijki gdzie wszystko cosie da na ten temat napisno. Błąd to napewno nie jest a czasmi pomaga bardzo (wyczucie sniegu np.) To twoja decyzja. Moim zdaniem żeby jeździc bez kijków czyli fun trzeba naprawdę dobrze jeździć, dobrz czuć krawędź, wyważenie itd. Jeżzeli nie jeździsz naprawdę ładnym funem to beż kijków zazwyczaj wyglądsz źle. Po co robic sobie obciach? Pozdrawiam
  13. Mitek

    Nauka jazdy dzieci

    Witam Pomijając fakt, że jest to niebezpieczne o czym napisał Berry to jest to absolutnie nieedukacyjne i jako bardzo dobry narciarz napewno sie z tym zgodzisz. Podstawa na nartach to wyważenie. jeżeli kogoś trzymasz to nie ma on sznasy tego wyważenia złapac albo łapie jeduzo dłużej Trzymając dziecko powodujesz, że nie ma ono odpowiedniego przełożenia na sterowanie nartami. Po prostu sunie w dół.Zastanów sie jak Tobie by sie jechało gdyby ktoś Cie trzymał w pól albo za ramiona. Sterowanie wychodzi z nóg i trzeba nogom pokazać jakie ruchy mają wykonac a nie trzymac dziecka żeby nie upadło. Na nartach na stoku stawiamy małego człowieka który juz umie nad nimi stanąc i łapie równowagę. Jeżęli trzymając dziecko próbujesz go tego nauczyc w jeździe to powodujesz, że ma do opanowania więcej zmiennych a więc jest mu trudniej. Mozna jeszcze pare punktów wypisac. Ty jestes znakomitym narciarzem i jak juz dzieci stały samodzielnie to mając taki wzór musiąły się nauczyc dobrze jeździc to naturalne i raczej nie mogło byc inaczej. Nie zmienia to faktu, że trzymając je między naogami w pierwszym etapie nauke im po prostu utrudniłeś Janku. Te doświadczenia sa poparte naprawdę wieloma latami pracy z dziećmi i dyskusji raczej byc tu nie może. Pozdrawiam serdecznie Mitek
  14. Witam Nie odbieraj tego jako pretensje i nie przepraszaj. Przepraszać powinni np. Instruktorzy ,którzy tego typu brednie opowidają swoim uczniom. Ty poprostu uzyłeś słowa, kyóre chyba zasłyszałeś albo przecztałeś na tym forum np. Z szcunkiem Mitek
  15. Cześć Nie uważam, że piszesz głupoty i jestem pewien, że starsz się rzetelnie podejśc do samooceny. Chciałem tylko zwrócic uwage na fakt, że niekiedy możemy z braku doswiadczenia, popratego na dodatek nieodpowiedzialnymi wypowiedziami tzw. expertów błednie interpretowac pewne elementy własnej jazdy. Myslę, że rozkład jest dobry. On zmienia sie w zalezności od nachylenia stoku np. warunków terenowych itd. eneralnie zazwyczaj na średniostromym i dobrzeprzygotowanym stoku ciężar ciała powinien byc rozłożony w miarę równomiernie z przewaga narty zewnetrznej gdzieś 60-40, 70 -30 w tych granicach. Na płaskim stoku ten rozkład to zazwyczaj czyste 50-50. W poczatkowym okresie nauki przy malym doświadczeniu odradzam zreszta, zwłaszcza przy taliowanej narcie, zdecydowane dociążanie narty wewnetrznej ze wzgledu na ryzyko kontuzji. Pozdrawiam serdecznie Pozdrawiam
  16. Witam Ja Ciebie Norbi rozumiem, jeste pewnien również, że lepiej niz Ty sam, nawet tylko po twoich paru postach jestem w stanie ocenic Twoja jazde. Dyskusja skupiła się na tym co w sumie nie było tematem Twojego postu a co juz na forum wałkowalismy nie raz i troche w tym Mojej winy (uważam po prostu, że w każdym dziłaniu liczy sie nie tylko samo działanie ale przede wszystkim działanie świadome) sorry. Wąsko czy szeroko to nie zalezy od nart tylko od tego kto jedzie i co chce jechać. Co za uprawnienia ma ten kuzyn bez powołania? Pozdrawiam Norbi i zachęcam do lektury słowniczka i innych działów a i na priv jestem do dyspozycji. Mitek Użytkownik Mitek edytował ten post 30 październik 2008 - 13:28
  17. Jak chcesz uzyskac kontrolę nad szerokością sladu to zacznij od smigów w łatwieszym terenie. W trakcie jazdy smigiem zmieniaj szerokośc prowadzenia nart np. co 4 albo co 6 skretów. NP. Zaczynasz wąsko, po 6 skretach przechodzisz do rozstawu normalnego (na szerokośc bioder) po kolejnych 6 do jazdy szerokiej (koło 50-60 cm) i później znowu do wąskiej. Jak juz bedziesz kontrolował zacznij w trudniejszych warunkach i dłuższy skręt. Zobaczysz po jakims czasie bedziesz miła całkowita kontrole nad szerokością sladu. Pozdrawiam
  18. Cześć Madekas Popatrz na poprzedzającego posta. Błagam nie piszcie o "stylu carvingowym, klasycznym, waskim itd. CZEGOŚ TAKIEGO NIE MA!!!. Styl może byc dobry albo zły: pojechał skutecznie i ładnie stylowo, jeździ skutecznie ale niestylowo - czyli skutecznie ale nie do konca zgodnie z opisem techniki, nieładnie. To co nazywacie stylem to technika jazdy. Carving to po polsku skret ciety którym jeździ sie juz od wielu lat a od czasu wprowadzenia na szeroką sakalę nart taliowanych może tym cietym skrętem pojechac praktycznie każdy po paru dniach nauki. Technika jazdy na nartach ewoluuje i dlatego z pewnych rzeczy sie rezygnuje na korzyść innych bardziej skutecznych. Tak jest z szerokością śladu tak jest ze skretem cietym itd. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 30 październik 2008 - 11:49
  19. Witam Teamta sie rozwija. Przecietnie sprawny facet pod okiem w miwre dobrego instruktora jest w stanie zjechac trasą o duzym nachyleniu (nazwijmy ja czarna choc jak wszyscy zorientowani weidza to są dośc umowne okreslenia) w średnich warunkach sniegowych ( snieg popołudniowy, odsypy itd.) zachowując styl i rytm. Byc może z upadkiem ale poprawnie. Czy ten człowiek umie jeździć na nartach? Moim zdaniem nie. Narciarstwo to suma wyuczonych zachowań technicznych, które mozna opanować dośc szybko oraz odruchów i doświadczeń, które nabiera sie latami. Stąd ostatnio gdy pewne podstawowe elementy narciarstwa stały sie łatwiejsze do opanowania tyle osób, które są po paru dniach przekonane, że umieją i jednoczesnie tyle wypadków - właśnie z tego powodu, że im sie tylko wydaje, że umieją. Druga sprawą jest wadliwa skala, która słuzy naszej ocenie. Przyjęlismy ja jedank po burzliwej dośc dyskusji, więc nie możemy sie na nia obrażać tylko stosować z głową. Dlatego właśnie Moja ocena jest 8 (po 35 latach jeżdżenia i około 20 szkolenia) - tak wynika ze skali a to jak jest naprawde weryfikuje tylko stok. Sam widzisz Norbi, że ocena nie jest łatwa, skala uproszczona i byc może 6 a nawet 7 w Twoim wypadku jest uprawanione choc nie ma takiej mozliwości żeby odzwierciedlało Twoje faktyczne narciarskie umiejętności. To nie jest kwestia "stylu". Nie ma czegos takiego ja "styl". jazda wąska jest błędem od przynajmniej 20 lat sie tak nie jeździ i tak nie szkoli. I to nie ma nic wspólnego ze stylem. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 30 październik 2008 - 12:57
  20. Witam Jasne że nie muszą ale jak juz oceniają to niech to robią z głową. Pozdrawiam
  21. Witam Albo cos źle opisałeś albo bardzo dziwnie jeździsz. Narty obciążone równomiernie przewaga ciężaru jeżeli juz to na zewnetrznej. Obejrzyj temat: http://www.skiforum.... Slizg to spodnia część narty, która przylega dośniegu gdy narta lezy na nim płasko. W jeździe zazwyczaj poruszamy sie na krawędziach, to własnie pomiedzy nimi jest slizg. I błagam Cię: 4 dni na nartach i ocena 7 zastanów się? Pozdrawiam Mitek
  22. Mniej więcej to miałem na mysli ale nie chiałem komplikować. Pozdrawiam i Dzieki
  23. Witam Być może niestety ale niekoniecznie. Może jest mozliwośc wymiany. Dobry but jak go pierwszy raz załozysz w sklepie i jest jeszcze nie zapiety to pierwsze odczucie jest takie, że jest zdecydowanie za mały. Dopiero po przymierzeniu wiekszego i powrocie zapieciu i poczekaniu chwile okazuje sie, że to może byc to. Oczywiście pozycja narciarska żeby mozna było mówic o sensie przymierzania. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...