-
Liczba zawartości
14 282 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
213
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Tak. Tak. Tak. Fantastyczny orczyk szkoda że tak rzdako działa. Jadąc nim praktycznie lecisz a później jedziesz po trasie orczyka - super. Pozdro Cześć Wiesz chcałem napisać jakiś długi post: co zmienić, jak jeździc itd ale prawda jest taka że masz rację. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 17 listopad 2009 - 00:34
-
Cześć Teraz mamy po prostu same pólka. Taka prawda. Pozdrawiam
-
Cześć Nic mi do głowy nie przychodzi ale ciekawy temat. Trzeba by chyba poszukac w relacjach z zawodów, igrzysk itd bo to chyba jedyne miejsce gdzie mogłoby takie przedratrakowe urządzenie mieć zastosowanie. Na normalnych stokach było to po prostu zbędne. Pozdro
-
Cześć Udeptywało sie jedynie pólka ćwiczebne lub stoki do zawodów i to raczej nie z powodu ich lepszych walorów w momencie udeptania ile ze względu na trwałośc udeptanej, utwardzonej w ten sposób pokrywy. Pojęcie "doprowadzenia stoku do uzytku" dla mnie dośc dziwnie brzmi. W dobie przedsztruksowej była to po prostu kazda górka z której da sie zjechac na nartach i to chyba właściwa definicja. Pozdrawiam
-
Cześć Boczne zsuwanie to po narciarsku ześlizg i to własnie najlepszy sposób pokonania strimzny, która nas przerasta. Niestety większośc kupuje sobie narty mocno taliowane na ktrych zeslizg jest trudniejszy do wykonania a poza tym nie uczy się ześlizgu wogóel bo przeciez jak najszybciej trzeba opanowac skręt cięty. Pozdrawiam
-
Cześć Dokładnie. Byłem tam albo przed sezonem albo pod konic sezonu zazwyczaj i juz zjazd do Ponte to był katunek dla sprzętu. Moja zona tez mówiła że Temu jest fajne a mnie się jakos nie skladało. Dzieki za info
-
Cześć Wcale tak nie było. Śmig hamujący zniknął w sensie metodycznym i jako definiowana ewolucja jakieś 15 -17 lat temu. Pozostał smig, który w sensie mechaniki był identyczny z dzisiejszym smigiem. Odbicie było - bo to było nieodróżnialne po prostu a podzial na smig bazowy i śmig był idiotycznie wymuszony przez "carvingowe" cisnienie. Śmig bazowy z hamującym nie ma NIC WSPÓLNEGO poza rytmem i tym co rytm implikuje. Smigiem na płaskim się po prostu nie jeździ - chyba że się ktos uczy synchronizacji krawędzi ale to jest potrzebne przy wszystich technikach. Na płaskim można ćwiczyc jedynie śmig tyłem - genialne ćwiczenie koordynacyjne. pozdro
-
Cześć Z akcentowaniem łatwiej. Na łatwym stoku sie jedzie na trudniejszym się nie jedzie. Na filmie ze mna masz typowy przyklad stok jest naprawdę stromy i nie tylko jeden ale dwa kijki wbijac można w celu ułatwienie odciążenia. Jeżeli opierasz się na kijku to zawsze Cie obróci lub kijek wpadnie w snieg - jak piszesz. Dlatego akcent - czyli dotnięice sniegu bez oparcia się na kijku. Pozdro
-
Cześć Najważniejsz a rezc w smigu rytm: -zacznij od rytmu -w staniu w pozycji ćwicz rytmiczne odciążenia NW -wprowadź przy obniżaniu pozycji ustawienie nódg w układzie - kolana i biodra do wewnątrz skretu - to będzie wyglądało trochę tak jakc takie wahadło ze zdecydowanym podwyższeniem pozycji )(osciążenie) w momencie zmiany ukladu. -wprowadź skretny ruch stóp - synchronizcja z momentem największego odciążenia -wprowadź druch ręką tak jakbys wbijał kijek - zwracaj uwage na odpowiednią synchronizację - wbicie kijka jest akcentem sygalizującym poczatek odciążenia - staraj się zmieniać rytm z wolniejszego na szyszy i odwrotnie zwracając uwagę na synchronizację. -użyj lustra w ceklu kontroli pozycji i poprawności ruchów -użyj wagi w celu dokładnego zobrazowania sobie kiedy jest odciążenie a kiedy dociążenie - po prostu wykonuj ćwiczenia stojąc na wadze Pomogą również wszekie ćwiczenia rytmiczne, jednstajne podskoki w rytmie itd. Pamietaj - to już dotyczy samego smigu, żę narty prowadzone powinny być po łuku sladem cietym lub ślizgowym. Oczywiście ideałem byłby smig ciety ale w terenie to rzadko osiągana doskonałość. Na tej bazie mozna wymyslic sporo ćwiczeń na rytm i synchronizację - dwa podstawowe elementy smigu. PS.Kontakt jutro po 16.00 tak jak sugerowałeś w SMS. Postaram się woiedzieć co i jak na jutro. Mitek Pozdro
-
Cześć I Bardzo dobre sa to zalecenia. W zeszłym roku brałem pośredni udział w pracach nad nowym programem i sposobem oceniania. Nie wiem jak jest teraz w kwestii zdawalności ale gdy ja zdawałem na pomocnika z grupy około 40 osób nie zdały dwie a dla mnie powinno zdać jakieś 7-8. Taka prawda i bardzo dobrze że Piotrek doprowadził do zunifikowania systemu oceniania i że stara się trzymać poziom. Osoba, która nie potrafi jechać śmigiem nie ma nawet co mażyć o odpuszczeniu bo to podstawowa ewolucja. Śmig nie jest ewolucją która wychodzi albo nie tylko sie ja jeźzi albo nie - proste. Proponuę zastanowić się nad 9 w profilu bo to oszukiwanie siebie i innych - przy braku smigu nalezy sobie wpisać 6. Nie mam teraz czasu więc po południu pozwolę sobie wypunkotowac Twoją niewiedzę. Pozdro
-
Cześc Rozumiem, że mówisz o zjeździe od gondol przez przełączkę, bo tam jest jeszcze dość długi płaski łącznik między trasami na lodowcu a zjazdem do Tonale. Pojęcie łatwy jest względne. Kolega pyta o freeride źlebowy. Jak ktos o cos takiego pyta to jest to dla niego łatwy zjazd - to chyba oczywiste. Obiektywnie to nie ma tam większych trudności. Nie jest stromo. Trasa przygotowana. Mozna się ześlizgnąc nawet tyłem. Później jest szeroko choć dośc stromo. Jedyna trudnośc to lekki trawers - choć tam - jak sporo sniegu można zjechac na wprost. Trasa w każdym razie świetna. Sam lodowiec jest bardzo przyjemny i wbrew pozorom ciekawy - choc malutki. (Nie mozna czegos oceniac jak się smemeu tam nie było). Pozdrawiam serdecznie i dzięki za wiele wartościowych informacji co do Tonale i Ponte. A jeździłeś w Temu - tam na końcu - bo tam nigdy nie byłem? Pozdro
-
Cześc Co rozumiesz przez konkretniejszy freeride? Znam Tonale dosc dobrze i chętnie pomogę. Miejscówek jest sporo ale lepiej wybrac się z kims kto zna teren bo inaczej możesz się skasować. Stoki o których pisał Ein - na przełęczy - w większości tylko wyglądają na połączone a w reczywiśtości sa porozdzielane źlebikami i drobnym ciekami i jak zjedziesz gdzieś za nisko a sniegu będzie dużo to się porządnie zmachasz. Najlepiej dobrze zlustruj zm wyciągu co i jak. Contrabandieri rzeczywiście fajne i jak jest dostatecznie dużo sniegu to mozna się pobawić w takie narciarstwo przytrasowe tylko zaraz po opadzie bo szybko rozjeżdżają. Najciekawszy rejon to lodowiec, tracsa z lodowca do PONte - możesz złapać prawei 1800 metrów przewyższenia za jednym bardzo fajnym choc łatwym dośc zjazdem. No a między skalami jest co robic ale trzeba znać dobrze teren. Na przykład: Pozdro Pozdro Załączone miniatury
-
Cześć A któż to był takim katem jeżeli można wiedzieć. To tak na początek zanim przejdę do polemiki. Skoro nie zaliczyłeś śmigu to co możesz o nim wiedzieć? Czyżby kolejny forumowy teoretyk? Pozdro Użytkownik Mitek edytował ten post 31 październik 2009 - 18:57
-
Cześc Dodaj jeszcze, że powyższy cytat to fragment tekstu który napisał Konrad Drzymała nasz forumowy drm. A narciarz to dobry jeżeli nie znakomity a nie forumowy teoretyk. Pozdro
-
Cześć Żeby nie było za miło Mitek i HesSki na forum wkroczyli siłą I choć modowie dzień i noc czuwają Zadymę co chwila wskrzeszają Życzeń moc doceniają I do pasa się kłaniają Wszystkim, którzy pamiętali O dniu urodzin takich robali Pozdro
-
Cześć Tylko, że Mazzin to Val di Fassa z Cavalese to Val di Fiemme a więc dwa zupełnie rózne rejony. Wejdź na stronę: www.dolomitisuperski.com i obejrzyj dokładnie mapki. Mazzin wydaje się ciekawsze bo, jeżeli kuopicie karnet Dolomitisupesrski daje dostep do Sella Rondy i ilości tras nie do przejeżdżenia w tydzień. Na dodatek jest jeszcze fajna opcja powrotu na nartach trasa biegową, zjazdu z Sass Pordoi Pozdro i wiele innych.
-
Cześć Mazzin to niezłą opcja ( mieszkałem kiedyś w Mazzin ) skoro i tak przewidujecie podr.óże skibusami. W Cavalese masz poczatkową stację gondol na Alpe Cermis (kiedyś był tam wagon fantastycznie przerzucony na drugą strone doliny, jazda nim robiła wrażenie - został strącony prze amerykąński samolot wojskowy i gondola nie jest juz tak fajna) więc mogłoby sie obejśc ale tez pewnie trzebaby sporo dochodzić. Ja wybralbym Mazzin bo lubię male spokojne maisteczka. Pozdro
-
Cześć Bo to glupie pytanie jest. Pozdro
-
Cześć Nie ŚCIEMNIAM (chyba że chodziło Ci o zaciemniam i zjadło literke to sorry) tylko pisze czego byłem świadkiem nie raz.Imprezy na stokach śą czasami potęzne z tańczeniem na stołach i spora ilości wypitychtrunków. Po nich każdy wpina sie w sprzęt i spokojnie jedzie na dół a nie szalej po stokach żeby wypocic bo przecież później wsiada do samochodu i rusza do domu. Jak się umie i pije świdomie to zna się granice przy których sie zjedzie bez problemu. Zwróc uwagę, że wyraźnie pisze, ze gośc wpina sie i zjeżdżą spokojnie do domu. U nas dopiero wtedy zaczyna się jazda tym agresywniejsza im mniej umie i bardziej nabombiony jest pacjent. To właśnie róznica. Pozdro
-
Cześć Cavalese to jdno z ładniejszych miasteczek w Dolomitach, ekstra położone na tarasie. Alpe Lusia - od strony Predazzo lajtowa - bardzo lubiana przez starsza Panie, od strony Moeny pare fajnych i ostrych tras zacienionych więc zawsze twardych i o relatywnie małym narciarskim ruchu. Alpe Cermis - popularne z pieknym widokiem z góry. Trasa z óry na dól bardzo ciekawa ale polecam ją przed południem bo później sporo odsypów i przetarc sie pojawia. Latemar - najwiekszy i najbardziej zróznicowany region z fanastycznym orczykiem na górze której nazwy nie pamietam (mapka). W Obereggen trasa gigantowa z Pucharu Europy , której dolna częśc jest oświetlona - super jazda w nocy. Jak nie byliście to jedźcie. Najlepiej mieszkac w okolicach Cavalese lub w samym miasteczku albo w Predazzo. Pozdrowienia
-
Cześć Mój post był odpowiedzią na Pytanie założyciela tematu. Pozdro
-
Cześć On dobiera sobie narty sam. Nie dla takich gości ten wątek bo oni nie zadają pytań o dobór nart na forum. Dzięki A co do slalomki to mamy damską (155) i męską (165) reszta to nie slalomki a narty o takowym profilu. Pozdro Pozdro Użytkownik Mitek edytował ten post 20 październik 2009 - 12:53
-
Cześć Przeczytaj cały post: "Nie znaczy to że jazda na nartach króciutkich jest zabroniona. Kazdy kupuje takie narty jak chce ale powiedziałbym że do narty bardzo krotkiej trzeba dorosnąc, być w miare dobrze przygotowanym kondycyjnie i siłowo (tego zresztą na nartach nigdy za wiele) i powinna to być świadoma decyzja oparta na doświadczeniu a nie wynik zasłyszanych obiegowych półprawd + rada kiepskiego sprzedawcy." A później dokonuj interpretacji. Problem gigantki: Sugestia zmierza do tego, żeby dobirac gigantki zgodnie z ich przeznaczeniem. Człowiek o wzroście 180 cm i wadze 95 kg rozważając dobór gigantki dlugości 175 cm błądzi a widziałem sporo takich zestawów. Przy takicvh parametrach po prstu trzeba wybrać najdłuższe jak i oprzy parametrach typu 190 czy 200 wzrostu. To chyba jasne. Post miał przedstawić ideę doboru nart a nie sztywne zasady. Takich ustalić sie po prostu nie da ale męczące są polemiki z pytającymi o wymiarach 185 cm 95 kg udowadniajcymi jak to ekstra jeździło im sie na Zenith1 z wyporzyczalni o dlugości 156 czy jaka tam jest. PiotrekWaWa przeczytaj to co napisałem do Qaza. Pozdro Użytkownik Mitek edytował ten post 20 październik 2009 - 11:59
-
Witam Coraz więcej tematów z pytaniami o dobór nart. Czytam je i nadziwić się nie mogę na czym ludzie jeżdżą i dziwią się, ze mają klopoty, narta im lata, są męczące ze względu na wiek itd. Nasuwa mi sie więc: Dla mężczyzn długośc nart w dół kończy sie na 160cm a i to dotyczy osób lekkich i raczej nie wysokich (np. 170 cm 65 kg) wyjątkowych wypadkach można dobrać sobie damską slalomkę 155cm - ale to dotyczy tylko pierwszej narty sportowej i małego dobrze jeżdżacego faceta. Informacje o mężćzyznach o wadze ponad 90 kg jeżżących na nartach 158 cm to po prostu horror, który myslałem, że mamy dawno za sobą. W wypadku nart typu allroud dobór powinien wyglądać mniej wiecej wzrost -10, -5. Nalezy uwzględniać poprawke na wagę i umiejetności ale narta nie powinna byc krótsza niż wzrost -15 - to dotyczy raczej osób słąbo jeżdżących i poczatkujących. Narty króciutkie -20, -25 mozna dobierac na samym poczatku narciarskiej kariery na pierwszze dni kiedy uczymy się, nie jeździc ale - jak to wielu pisze -manewrować nartami. Po opanowaniu podstaw powinniśmy sie jak najszybciej przesiadac sie na narty dłuższe, na których jeździmy a nie manewrujemy nimi. Narty sportowe typu GS minimum do wzrostu, zaznaczam minimum a najlepiej +10. Jeżeli ktoś wymaga krótszej gigantki to jej zakup po prostu nie ma sensu i lepiej wybrac inna nartę. Podobnie w nartach typu freeride długośc tylko może pomóc w jeździe i kazde 5 cm w dól to nasz wróg. Najlepiej jednak zasięgnąc rady specjalistów od free (tak -ride jak i -style) bo poszczegóne modele róznią się budowa i przeznaczeniem. Nie znaczy to że jazda na nartach króciutkich jest zabroniona. Kazdy kupuje takie narty jak chce ale powiedziałbym że do narty bardzo krotkiej trzeba dorosnąc, być w miare dobrze przygotowanym kondycyjnie i siłowo (tego zresztą na nartach nigdy za wiele) i powinna to być świadoma decyzja oparta na doświadczeniu a nie wynik zasłyszanych obiegowych półprawd + rada kiepskiego sprzedawcy. Oczywiście, info powyższe dotyczy równiez Pań, trzeba tylko odpowiednio zmienić przykładowe wzrosty i wagi.. Dla dzieci na pierwszy ogień idą nartki typu 80 cm, fajnie jakby były taliowane. Muszą to byc normalne narty z wiązaniami i butami narciarskimi. Wszeskie instrumenty zabawowe typu plastikowe nartki do slizgania itd. Sa fajna zabawka ale edukacyjnie, narciarsko niewiele wnoszą a czasami moga sporo napsuć później gdy młody człowiek porusza sie już swobodnie (pełna kontrola prędkości, jazda skrętem łaczonym, pozyacja na nartach zbizona do równoległej) dobieramy narty do wzrostu lub nawet większe. Narty dziecięce mają lekką konstrukcje, nie są ciężkie a poza tym dzieci mają znacznie większą łatwość adaptacji. Dziecięca technika jazdy to zastosowanie na szeroką skalę oporu a do tego narta musi byc odpowiednio długa bo inaczej trzeba angażowac bardzo duzo siły a często jest to po prostu niewykonalne, więc nie narażajmy ich na przelecenie prze dzioby czy męćzarnie na lekko rozjeżdżonym stoku. To co na nartach 170 cm jest niezauważalną górką jest garbem dla człowieka o wzroście 110 cm na martkach o tej długości. Jeżeli jeszcze skrócimy mu ta podstawę np do 80 cm (często widzialem tak dobrane nartki) to przejechać normalnie sie takiej przeszkody po prostu nie da. Pozdrawiam serdecznie i zyczę trafionych decyzji
-
Cześć Pytanie z gruntu trochę bezsensownych. Byliście we Włoszech więc wiecie, zę jest OK. Wystraczy zerknąć na mapki w sieci, zeby wiedzieć co i jak. Tak to kazdy napisze Wam gdzie jemu się podbało a nie o to chodzi - to Wam ma się podobac. A we Włoszech na nartch jest wszędzie extra (byle nie za blisko kurortów) Pozdro