-
Liczba zawartości
14 698 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć NIe wszystko podoba mi się w tym artykule Janku. Na przykład sugestia dotycząca rozwlekania cyklu nauczania na lata jest zupełnie błędna. Podobnie sugestie co do wieku, na szczęścied opatrzone komentarzem, że wszystko zależy od indywidualnego przypadku. Pozdrowienia
-
Prosze o pomoc w sprawie kolana ( ACL ,MM ) bo terminy do lekarzy mnie dobijaja
Mitek odpowiedział tomciopaluch22 → na temat → Zdrowie
Cześć Z tego co wiem Jan nie jest Profesorem ale jest z pewnością specjalistą w tej dziedzinie czego wielikrotnie dowiódł i co można sprawdzić. Słusznie Jarek napisał: "że po poście Kovala reszta to będzie wróżbiartswo" Głupotą totalną jest naomiast szukania w sieci rady w sparwach poważnych. MOzna poszukac jedynie sprawdzonego kontaktu. Tutaj polecam klinikę Żorach. Jakby co nazwisko do kogo się zgłosić na priv. ewentualnie przesłanie wyników badań - wyników nie opisów do niezaleznej konsultacji, cjoć w wypadku wyników USG to chyba nie jest takie proste jak RTG. To tyle. Pozdrowienia serdeczne -
Cześć Pisałeś, że temat zboczył, "typowe Polska" itd. Ja uważam, że to nie jest takie złe i - jak widać nie musi się kończyć wyzwiskami. Tylko tyle miałem na myśli Drogi Kaligrze. Pozdrowienia
-
Cześć Nie denerwuje się naprawdę i dziekuję Ci za przyjęcie tonu polemicznego i rezygnację z oceniania i zabraniania - przynajmniej w postach. Mam niezły pogląd na sprawy związane z interakcjami rodzice-szkoła-nauczyciel-uczniowie itd. Bo od 4 lat jestem w radzie rodziców. Wiem więc ilu jest kosmitów i jak bardzo próbuja decydowac o życiu innych. Wiem również, że jednym z podstawowych założeń reformy edukacji jest indywidualizacja podejścia do każdego ucznia co budzi zrozumiały opór niekompetentnej czy po prostu często durnej części kadry nauczycielskiej. Jest to na szczęście tylko część i to miejmy nadzieję szybko malejąca. Niestety głównym problemem są rodzice i ich niewiedza lub źle pojęte dbanie o dobro dziecka. Mam dwoje dzieci i od pierwszych chwil życia są wychowywane na ludzi zdrowych i zahartowanych. Pamietaj , że chore nie jest to czego nie robi większośc tylko chore jest to co jest chore! Gdy widzę dziecko ubrane w rajstopy i narciarskie spodnie oraz sweter i kurtkę przyprowadzane do przedszkola czy szkoły przez mamę w spódnicy i sweterku albo tat w garniturze to to jest chore z założenia i prowadzi w prostej linii do osłabienia zdrowia dziecka. Suszenie włosów nie jest zabiegiem naturalnym a nieumiejetne czy zbyt szybkie wręcz szkdliwym. Dzieci bardzo często mają mokre włosy jak jest zimno gdy się spocą na przykład bo rodzice każą im sie ubierać zbyt ciepło do poziomu aktywności nie rozumiejąc, że dziecko działa w innym rytmie niż oni. itd. Ale tak naprawdę g. mnie obchodzi co robią inni ludzie ze swoimi dziećmi - moge to tylko ocenić subiektywnie ale zabronić ani wpływac na zmiane ich postepowania nie mam prawa ani nawet mozliwości - i tego samego oczekuje od innych. Poszanowania praw jednostki i tolerancji. I nie jest to podyktowane chęcią przypodobania sie synowi tylko troska o jego zdrowie właśnie a że pracuje - dowodem jest kondycja fizyczna i psychiczna moich dzieci. Serdecznie Cie pozdrawiam Cześć Popełniasz moim zdaniem dwa błędy. Pierwszy wynikający z niewiedzy dotyczącej mozliwości uprawiania narciarstwa i wpływu odpowiedniej taktyki połącznej z umiejetnościami na bezpieczeństwo. Ja bazuje na własnym statystycznym doświadczeniu. Jeżdże na nartach ponad 40 lat a uczę ponad 20. Przez te 20 lat bardzo duzo jeździłem z grupami w dużej części z grupami dzicięcymi na róznym poziomie zaawansowania (od poczatkujących do narciarzy na pograniczu zawodnika). W trkacie jazdy z grupą jesteś jesteś zmuszony do zadbania nie tyllko o swoje bezpieczeństwo ale przedz wszystkim o bezpieczeństwo grupy. W tym wypadku jestes jak saper bo każda Twoja błędna decyzja może skutkować wypadkiem ża który Ty - jako opiekun prowadzący - jesteś odpowiedzialny. Nie rozpisując sie dalej moge Ci powiedzieć, że z tej perspektywy zadbanie o bezpieczeństwo własne czy dwójki osób - na przykład ciężarnej zony jest po prostu zadaniem smiesznym. Jak to zrobić to juz kwestia doświadczenia i nauki ale dyskusja czy to mozliwe czy nie wydaje mi sie zbędna. Drugi element to strategia wychowania i opieki nad dziaćmi od momentu poczęcia do .... po prostu do końca życia. Tutaj mozna mieć rózne zapatrywania i poglądy i każdy postepuje według własnego zdania. Swoje dzieci wychowujemy jak to sie mówi bez klosza i okres ciąży też sie do tego zalicza. W trakcie wychowania dzieci podejmujemy setki decyzji wiążaćych się z zagrożeniem dla naszych pociech i jedni maja granicę tak gdzie u innych nawet nie widać niebezpieczeństwa. Warti o tym pamietać i nie pisac o kimś, że jest nieopdpowiedzialny jeżeli sie nie wie o co tak naprawdę chodzi. Pozdroweinia serdeczne Użytkownik Mitek edytował ten post 13 grudzień 2012 - 11:07
-
Cześć I bardzo pięknie tylko, że znowu - ja nikogo nie namawiam ani nie piszę, że jesteś głupi i nieodpowiedzialny, że podjąłeś z żona taką a nie inną decyzję. Dlaczego więc piszesz, że ja taki jestem?? Co daje Ci prawo do oceniania mnie i innych w ten sposób?? Wiesz co to jest tolerancja? Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Zastanów się spokojnie przeczytaj post Michała i pomyśl. Czy dla zawodniczki bedącej długodystansową biegaczką spacer czy delikatny trucht jest wyzwaniem czy niebezpeiczeństwem czy nie. O takie mniej więcej porównania chodzi. Pozdrowienia
-
Cześć To teraz ja troszke wytnę Sally (sorry ). Otóż nie zgadzam się. Przyjemność życia polega włsnie na podejmowaniu ryzyka. Gdyby nie "ryzykanci" prawdopodobnie nie powstałyby cywilizacje i ludzkośc w dzisiejszym rozumieniu. Baaa rozumując szerzej: ewolucja róznież przebiegałaby zupełnie inaczej.Ryzyko wiąże się z postępem, przeżywaniem, z życiem. Bożek bezpieczeństwa próbuje nas pozbawic tego elementu w imię tzw. wspólnego dobra - czyli hodowania rasy konsumpcyjnych kosmitów.Nigdy w zyciu nie byłem i nie jestem ryzykantem a mimo to zapędy "bożka" mnie przerażają.PozdrowieniaCześć Nigdy nie postrzegałem mojej zony jako rozpłodowej lochy ale może czas zmienic zapatrywania. Mozna oczywiście wywrócic swoje zycie do góry nogami z powodu ciąży czy posiadania dzieci. Jak ktos lubi to OK. Mozna tez podejść do tego normalnie i naturalnie tak ja pzystało na zwierzeta, którymi jesteśmy.Ważne, żeby wybór należał do jednostek a nie do jekichś wszystko wiedzących gremiów i żeby każda postawa mogła byc akceptowana i miała równe prawa.Pozdrowienia Użytkownik Mitek edytował ten post 06 grudzień 2012 - 11:29
-
Cześć Zwróc uwage droga Hesiu, że argumentacja przeciw wypowiadana kategorycznie była oparta na argumentacji zdradzającej niewiedzę i będne oceny dotyczące nie procesu przebiegu ciąży tylko tego co może lub nie może sie wydarzyć na stoku, jak różnie taktycznie można podejść do jazdy na nartach itd. W tym względzie wydaje się, że faceci mogli zabrac głos.Ja osobiście reaguję wyjatkowo alergicznie na wszelkie przejawy czegos co Michał nazwał niezwykle celnie "bożkiem bezpieczeństwa" i (choc z góry za to przepraszam tych, których to może drażnić) bedę wykorzystywał każdą okazje aby wykazać jego (bożka) tempotę. Pzdrowienia serdeczneCześć Oczywiście jak chcesz mozna zmienić tylko co to zmienia w praktyce??Przeciez ja ani nie jestem ani nie byłem anie nawet sobie nie moge wyobrazic jak to jest "byc w ciąży", podobnie jak Ty. To co mnie czy Tobie na ten temat sie wydaje lub co przeczytamy w książkach nie ma tu żadnego znaczenia. Decyzja z założenia jest jednostronna bo inna byc nie może i koniec. Jeżeli Moja zona twierdzi, że jest OK i może cos robić to po prostu to akceptuje i jej ufam i podobnie w druga stronę. Dyskutowac możemy o tym o czym obydwoje mamy pojęcie. Byłoby to mniej więcej tak jak w paru dyskusjach wktórych brałem udział gdzie spierano sie ze mną co jest bezpieczne a co niebezpieczne dla dzieci na nartach. Po burzliwej wymianie zdań okazywało się, że interlokutorka (tak się składało, że były to dziewczyny) nigdy w życiu na nartach nie stała a wiedzę czerpie z filmów, książek i własnej wyobraźni. Chyba sam widzisz bezsens dyskusji Jarku.Pozdrowienia serdeczne Użytkownik Mitek edytował ten post 06 grudzień 2012 - 10:02
-
Cześć Typowy przykład wyobraźni selektywnej podporządkowanej idei, którą ma poprzeć. Dlaczego piszesz o czyms o czym nie masz pojęcia?Pozdro
-
Cześć No własnie o takich komentarzach pisałem powyżej. Moje wypowiedzi w tym temacie przekazują tylko zadanie mojej żony.Pozdro
-
Cześć Czytając temat nasuwają mi sie takie refleksje: - Zdecydowanymi przeciwnikami nartowania w ciąży są osoby, które o narciarstwei maja pojecie dośc marne lub opaczne, demonizują niebezpieczeństwa, uogólniają itd. Wystarczy zastosowac odpowiednia taktyke jazdy i argumentacja o zderzeniu czy upadku niknie. - Tak jak pisali koledzy powyżej są kobiety, które na narta po prostu umieją jeździć i to nie tylko w kwestii techniki ale i taktyki co jest rwnie ważne o ile nie wazniejsze. - Kategoryczny ton i sugestie o tempocie, braku umiejętności przewidywania itd. tych, którzy pozwalaja sobie mieć inne zdanie w tej kwestii - jeździc na nartach samochodem itd. sa objawem nie tylko braku kultury i tolerancji ale przede wszytstkim braku wiedzy. - Z tego co mi wiadomo ciąża nie jet chorobą a NORMALNYM stanem, w którym samice od czasu do czasu sie znajdują. Kobiety będące w ciąży od zarania dziejów pracowały, opiekowały sie domem, prały gotowały i robiły setki innych rzeczy i zawsze było to normalne. taka normalna działalnością jest równiez jazda samochodem czy narciarstwo - narciarstwo nie jest "sportem wysokiego ryzyka" tylko przyjemną forma rekreacji wymagającą technicznej wiedzy i umiejetności, taka sama jak kajakarstwo czy wspinaczka skałkowa. Sportem wysokiego ryzyka moga być ale przeciez nie wydaniu amatora na górce - ludzie??!!- Na koniec warto dodać, że każdy ma prawo decydować o tym co dla niego i jego rodziny jest bezpieczne a co nie i koniec. Gdy Ewka była w ciąży z Kacprionem (gdzieś na początku) bylismy na Łynie. Rzeka może nie jest zbyt trudna ale ze dwa odcinki przełomowe ma a i rzadko była wtedy pływana. W pewnym memencie - pod wpływem jednej wszystko wiedzącej koleżanki - postanowiliśmy odebrać Ewce wiosło - żeby sie nie męczyła. Skończyło sie to prawie rozwodem. Każa kobieta powinna byc świadoma tego co może a czego nie i jak przez ciążę przejść bo to stan naturalny i niech sama decyduje. Proste. Pozdrowienia
-
Cześć A co to jest balot Rychu?? Pozdrowienia
-
Pierwsze kilka skrętów w tym sezonie i co poprawić??????
Mitek odpowiedział tomal → na temat → Nauka jazdy
Cześć Tomek to jest fajna jazda. Oczywiście pomijam to, że stok jest jaki jest i jedziesz z tzw. dużą przesadą. Osobiście poprawocwałbym nad ograniczeniem ruchu góra dół oraz nad szerokim rozstawem rąk. jak dla mnie jest on wynikiem nie do koća stabilnej pozycji. Myslę, że - choc jazda wyglą pewnie i z pełna kontrolą to masz jakieś wewnetrzne poczucie konieczności pmożenia sobie w równowadze i stąd te kije tak szeroko. Zwróc uwage na kolana i biodra, które nie załamują się - to koresponduje z tym o rónowadze) co powoduje, że idzeiesz do wnetrza skretu całym ciałem a że jest ono lekko usztywnione więc trudniej panowac nad równowagą. PS Właśnie odmówił mi posłuszeństwa samochód w Twoim mieście i spotkaełm sie z przychylnościa miejscowych ludzi, chęcia pomocy i zrozumieniem - fajna sprawa. Pozdrwwienia -
Cześć Ja piszę tylko o nartach i jeździe. Pozdro
-
Cześć He he.......... Zawsze sie tak mówi a i tak się najbardziej kocha.... Tym bardziej że Sesego elgancja jest juz legendarna ( kto jej nie iwdzi jeste ślepy lub nikumaty). POzdrowionka
-
Cześć Ja nie odczuwam. Podobnie nie odczuwam rekonstrukcji Achillesów ale np. złamania palców u rąk i kości śródręcza zdarza się. Wszystko zalezy od nastawienia: uznaj po prostu, że nie miałaś żadnej kontuzji i to sobie wmów - u mnie działa. Pozdro serdeczne
-
Cześć Chyba masz na mysli wagę a raczej nadwagę. Pozdro serdeczne
-
Cześć A w jakiej dyscyplinie jeżeli to nie tajemnica? A konkluzja świetna! Pozdrowienia serdecznen
-
Cześć No to pierwsze słysze. Swoją droga to bardzo ciekawe skąd się biora takie róznice w regionalnym nazewnictwie. Warto cos na ten temat więcej wiedziec jak widac bo mozna sie naciąć. Pozdrawiam i dzięki
-
Cześć Ale zajączek czy zamszok to gatunek podrzybka a nie goryczak Rychu. Pozdrowionka
-
Cześć Znakomite!!! A Ty byłes zawodnikeim Wiesławie kiedyś? Pozdro Serdeczne
-
Cześć "Zamszoki" pierwszy raz słyszę to określenie. Piękne, takie typowo sląskie i jednoczesnie idealnie oddająće chrakter grzyba. Dzięki serdeczne za przytoczenie
-
Organizujemy wyjazd do Bukovela- zapraszamy
Mitek odpowiedział metaal → na temat → Relacje z wyjazdów
Cześć A w Szczyrku byłeś? Można pojechać taniej zapewniam, można tańsze oferty znaleŹć ale jak ekipa fajna to po co się nad tym zastanawiać. Z tego punktu widzenia nie rozumiem wpisów Misia bo może i rację ma ale co Ciebie to drogi Misiu obchodzi gdzie jadą i w jakie góry. Tak spokojnie pomyśl. Od razu narzuca się myśl, że chciałeś przyszpanować ale wiem, że nie o to chodziło boś nie taki mały, więc o co? Pozdrowienia Cześć W marcu napewno pojadę do Szczyrku bo lubię wiosenną, rodzinną jazdę w tym miejscu. A do Bukovela?? Narazie Wam życzę miłego pobytu a jak kiedyś nadmiar kasy będzie to chętnie. Bardzo lubię zwiedzać nowe miejsca. Serdecznie pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 06 listopad 2012 - 22:52 -
Organizujemy wyjazd do Bukovela- zapraszamy
Mitek odpowiedział metaal → na temat → Relacje z wyjazdów
Cześć A sama Ukraina nie stanowi pewnej dodanej wartości zwiększającej atrakcyjność? Jak bym tam pojechał. Pozdrowienia -
O! Pozdrowienia serdeczne