Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    14 678
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    220

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Właśnie o to trochę chodzi.jak chciałbym się nauczyć jeździć na rolkach to dzwonię do Jaha i pokaże mi co i jak, powie co kupić itd. Nie będę robił z siebie idioty nic nie wiedząc. Z rowerem było podobanie i dało to bardzo satysfakcjonujące mnie efekty. Ja uczyłem według swojego schematu wypracowanego przez lata wiele osób ale modelowi są moja żona, syn i córka - bo tu mogłem stosować wieloletni program - i są na poziomie instruktorskim ale... Np. Wiele elementów w trakcie nauki dzieci było celowo pomijanych jako zbędne na danym etapie bo same się ułożą później - to trzeba wiedzieć a nie walić głową w mur. /ten błąd robił kolega Gabrik i w pewnym momencie po roku czy dwóch okazuje się, że miałem rację - sam to pisał, że błądził. Jak ktoś lubi błądzić - niech błądzi, co mnie to obchodzi. Pozdro
  2. Cześć Proste i oczywiste. W ogóle, żeby pomyśleć, że można się nauczyć w ten teoretyczny sposób narciarstwa trzeba nieźle fruwać w chmurach. Narty to czysty sport przestrzeni wyjątkowo opierający się na praktyce doświadczeniu, nabytych odruchach i automatyzmie w reakcji na teren. Dyskusja o niuansach ustawienia stopy w skręcie momencie X jest czystym teoretyzowaniem bo wystarczy gruda śniegu i całą idealna wizja się wali. To można przekazać każdemu nawet teoretycznie - to czyli pewne zasady poznania, kierunki , ogólne sposoby itd. Reszta to zwykłe pierdolenia - bardzo fajne i zajmujące - ale jeżeli nie ma praktycznych działań - nic nie warte. Pozdro
  3. Cześć Nie o tym piszę. A raczej jak zwykle siła pewnych stwierdzeń jest zaburzona. Ja twierdzę, że aby kontestować trzeba coś wiedzieć oraz, że warto korzystać z rad czy doświadczeń osób znających temat aby przyspieszyć proces nauki. Żaden początkujący nie jest w jakikolwiek sposób wyjątkowy - wszyscy są podobni a coś takiego jak modyfikacja podejścia w stosunku do jednostki to oczywistość. Mam po prostu wrażenie, że niektóre zachowania czy osoby wiedzą lepiej z zasady i kwestionują każdego nauczyciela. Miałem również z takimi jednostkami (zaznaczam celowo, że chodzi o jednostki wśród setek czy tysięcy), którzy zawsze wiedzieli lepiej oraz mieli własne zdanie w wielu stokowo narciarskich kwestiach. Nie wiem jaka była ich dalsza droga ale w trakcie zajęć uczyli się mało lub w ogóle a w jednym wypadku postawienie przeze mnie na swoim uchroniło osobę przed być może poważnym wypadkiem. W świecie nauki próbują Ci, którzy wiedzą a nie Ci którym się wydaje, że wiedzą. Próby spojrzenia na nowo wbrew pozorom wymagają perfekcyjnego oglądu stanu faktycznego i umiejętności zauważenia luk. Einstein nie byłby tym kim został gdyby nie był znakomitym matematykiem a przede wszystkim logikiem - miał aparat do myślenia i opisu a ten aparat musiał opanować poprzez uczenie się. Pozdro
  4. Mitek

    Sezon 2023/2024

    Kajaki dwuosobowe wymyślił jakiś wyjątkowy złośliwiec...
  5. Cześć Jak widzisz od pewnego czasu nie reaguje na twoje posty ale tym razem postanowiłem złamać tą zasadę. Więc - Nie. Ja jestem zwykłym gościem, który zna swoje granice i bariery. Ale w życiu - jak i w pasjach szukam nauczycieli do skutku i znajduję - nauczyłem się ich znajdować tak jak nauczyłem się znajdować specjalistów bo... bardzo dawno zaakceptowałem to, że "nie wiem lepiej". Ty tego nie akceptujesz i zawsze masz ale, zazwyczaj znajdujesz na to jakąś wyimaginowaną podbudowę w sieci. Niestety umiesz dobrze szukać ale nie masz pojęcia o selekcji gówna od prawdy. Pierwsze. Pecha mają tylko idioci, którzy nie potrafią wyciągać wniosków ze swoich błędów tylko w nich tkwią. W życiu próbowałem rożnych rzeczy i nie tak rzadko odbijałem się bo byłem po prostu słaby. I tyle, Nie nadawałem się do czegoś i koniec. I top nie była wina złego nauczyciela tylko tego, że byłem po prostu chujowy. Jeżeli jest się w czymś chujowym to albo: 1. - nie ma sensu tego ciągnąć 2. Ciągnąc bo to bawi ale się tym nie popisywać bo jest się śmiesznym - tak jak 98% ludzi w sieci. W każdym razie zaufanie do nauczyciela znikąd, zaufanie do jakiegoś autorytetu i konsekwencja w tym zaufaniu jest bardzo ważna bo KAŻDY kto np. pojeździł trochę w górach na nartach wie więcej niż początkujący. Odrzucić możesz dopiero wtedy gdy zaczynasz zauważać błędy a nie wtedy gdy Ci się tak wydaje. To jest ta sama procedura jak z poszukiwanie lekarza. Jak jesteś ciastkarzem to jak możesz się dopytywać o szczegóły operacji? Naucz się szukać i uczyć od innych bo sam gówno wiesz jak zaczynasz ale masz wyobrażenie, które często jest gówno warte. Pozdro i koniec
  6. Kurwa, pełnym skrętem. Błagam brachu... Pozdro
  7. Mitek

    Sezon 2023/2024

    Cześć Sugeruję nie pisać ani nie oceniać jeżeli o sytuacji nie ma się bladego pojęcia. Ok...? Pozdero
  8. Cześć Tak myślałem - lamerstwo użyte intencjonalnie i dla mnie absolutnie zrozumiały przekaz. A różnica pomiędzy lamerem a początkującym to lata świetlne. Pierwsza taka, że początkujący nie idzie w góry sam tylko z kimś dobrym od kogo się uczy. Lamer pójdzie sam bo przecież wie lepiej... taki przykład oczywisty. Pozdro
  9. Mitek

    Pasje

    Cześć He he najczystsza woda bo w dużej części z odwiertów... Pozdro
  10. Mitek

    Sezon 2024/2025

    Czesć A jakie marnotrawstwo energii... Pozdro
  11. Cześć Tak aczkolwiek trochę jednym okiem bo to były drużyny U17 chyba - widziałem na zbliżeniach piłkarzy. Wygrali Ci, którzy mieli wygrać a że tylko 2:1... Pozdro
  12. Co Ty piszesz...?? 90 stopni to Π/2 radianów.
  13. Cześć A ja chciałem obejrzeć jeszcze raz końcówkę a tu na TVP sport jakiś mecz w piłkę jest, całkiem niezły. Chyba Belgowie z Niemcami grają bo w obu drużynach dużo czarnoskórych piłkarzy jest. Belgowie prowadzą 1:0 ale bramki nie widziałem - dopiero włączyłem. Pozdro
  14. Cześć No rozstrzygnęło to się chyba już dużo wcześniej. Teraz już tylko takie potwierdzenie bym powiedział. Wiesz oczywiście to jest sport wystarczy jeden moment nieuwagi, defekt itd... natomiast Pogacar raczej jest poza konkurencją na tym TdF. Pozdro
  15. Cześć Kurde jednak ten Pogacar to trochę cyborg... Pozdro
  16. Jeździłeś ze mną kiedykolwiek na rowerze bo nie pamiętam?
  17. Cześć A coś się tam tak wcześniej zdziwił, albo przeraził Wiesławie. My ogłosiliśmy antropocen? A czas geologiczny, czy historię świata żywego co to obchodzi??? Myślę, że myślisz podobnie. Pozdro
  18. Cześć Cały etap był bardzo ciekawy ale akcja końcowa była znakomita i pokazała to co było widać na Giro - Pogacar nie ma dla siebie opiekuna, który byłby w stanie go odciążyć. Yates nie spełnił swojej roli bo po prostu nie był w stanie ale zawsze dał oddech, którego nie mieli konkurenci i o tym należy pamiętać. Gdyby miał taką drużynę jak Visma w zeszłym roku to raczej byłoby już po TdF w sensie emocji a tak jest ale trochę mniej. Vingegaard miał dzisiaj ewidentnie zły dzień albo nie zapracowała taktyka. Znakomicie walczył i - moim zdaniem - bardzo rozsądnie odpuścił atak Pogacara - później wyrównał i chyba liczył na pomoc Evenepoela ale to naprawdę jeszcze jest inna liga. Szkoda, że tak znakomici zawodnicy są jednak w tym sporcie tak strasznie zależni od drużyn, bo walka jest często nie do końca czytelna albo po prostu nierówna. UAE prowadzi Pogacara idealnym tempem a to dla Vingegaarda może być np.... lekko za wolne, albo za szybkie. Ten kto jeździł długie dystanse wie, że pół km/h robi różnicę, a ja już nie mówię o podjazdach. Fajnie byłoby jakby to jednak była taka naprawdę indywidualna walka... Nie muszą jechać 35 km/h na 10%... Pozdro
  19. Cześć Oglądamy końcówkę 14 etapu. Niestety piękną walkę psuje bydło. Pozdro
  20. Cześć Wiesz ale akurat Europa chyba nie jest tu reprezentatywna dla świata z wielu powodów. Z kolei Amazonia to biocenoza gdzie na sąsiednich drzewach występują dziesiątki, jeżeli nie setki zupełnie innych (być może nieznanych, nieopisanych gatunków). Pamiętajmy, że ilość gatunków nieznanych czy też nieopisanych może być 35-30 razy większa niż znanych. Za 100 lat kogo może nie być??? bo nie rozumiem za bardzo. Z pewnością dziesiątek tysięcy gatunków nie będzie ale gromada pozostanie tak jak trwa od ponad 400 min lat. W sensie ewolucyjnym bym się w ogóle nie martwił. Zresztą ja się tymi reperkusjami naszej działalności w ogóle niespecjalnie martwię dlatego nasze wewnętrzne problemy (jako gatunku) w ogóle niespecjalnie mnie obchodzą. Czy też - może to będzie uczciwsze - nie chciałbym aby mnie za bardzo obchodziły bo jak np. jakiś chińczyk będzie mnie chciał wysiedlić no to już będę musiał zareagować. Pozdro
  21. Cześć Z punktu widzenia statystyki opisującej tego typu procesy, mamy do czynienia z wymieraniem w wielkiej skali już od dobrych kilkunastu, jeżeli nie więcej tysięcy lat. Możemy obserwować ten proces w jego największym natężeniu a pamiętajmy, że wymierań tej skali w historii świata żywego było 5. Co do tych owadów to ciekawa informacja ale nie wiem za bardzo jak ją osadzić w rzeczywistości bo przecież ilość gatunków nieodkrytych jest nie do oszacowania. Z punktu widzenia ewolucyjnego żyjemy w okresie dominacji owadów ale trafiły widać na niezły patogen. Pozdro
  22. Cześć Chyba mnie trochę zawiodłeś. Czyżby nieznany był Ci fakt szóstego wymierania. Czyżbyś nie wiedział, że bardzo wiele obszarów, które dzisiaj tak usilnie staramy się chronić zniszczyliśmy lub zmieniliśmy ich wygląd diametralnie w czasach przedhistorycznych. Wspaniałym przykładem tej równowagi jest zagłada dużych ssaków w Amerykach. Model życia w równowadze. Pozdro
  23. Cześć A czy Twoje dzieci mają czas na realizację własnych pasji Krzysztofie? Bo jeżeli Twoja pasja jest - w wieku dorastania i wczesnej młodości ich pasją to jesteś chyba jedyny na świecie. Chyba, że ich pasja stała się Twoją pasją, to czy nie ciągniesz ich przypadkiem w dół? Pozdro
  24. Cześ Czy możesz dopisać do tego: zachowania równowagi ze środowiskiem - jakiś horyzont czasowy. O jakich czasach piszesz ile milionów, setek tysięcy czy dziesiątek tysięcy lat temu masz na myśli? A może tysiące? Opisane przez Ciebie argumenty brzmią jak znana historia o wsi na Podkarpaciu. Kiedyś byłą to wioska wpisana w ekosystem, kilkanaście chałup, produkcja naturalna a śmietnik wpierdalało się do rzeki. Teraz ta sama wioska ma te działania "w genach"... tylko, że ma dwieście wypasionych domów wyposażonych we wszystko ale śmieci do rzeki wpierdalamy bo... "mamy to w genach". Naciągasz - bo jesteś zbyt inteligentny i oczytany aby mylić - kiedy skończyła się ( w wypadku naszego gatunku) ewolucja w sensie biologicznym a zaczęła zwykła humanitarna rzeźnia. Pozdro 'Pozdro
  25. On to ma jednak niefarta... Który to już raz jakaś przypadkowa kraksa czy defekt niszczą mu występ...? Z pewnością nie jest już takim kolarzem jak kiedyś i raczej nie nawiązałby walki z Pogacarem i Vingegaardem ale zawsze była szansa na fajny występ i satysfakcję a tak... Szkoda. Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...