Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    14 700
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    220

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Sporo ostatnio tematów poradniczych się pojawia i praktycznie w każdym pojawia się wątek o jeździe sportowej. Dla informacji więc:   to jest jazda sportowa w wykonaniu niezłego amatora. Podobny film mogłoby wkleić paru forumowiczów, których znam bo reprezentują podobny poziom. Tutaj jazda sportowa w amatorskim dziecięcym wykonaniu:   Reszta to jazda rekreacyjna po trasach na różnym poziomie trudności i zaawansowania technicznego. Nie mylenie tych dwóch zupełnie różnych elementów narciarstwa pomoże w dogadaniu się i prawidłowej poradzie.   Tutaj jest natomiast jazda amatorska rekreacyjna na różnym poziomie zaawansowania narciarzy różnym wieku.   I tego się trzymajmy w opisach. Pozdrowienia serdeczne
  2. Cześć czy mogłabyś napisać na czym ta "zła jazda" na 3V polegała? Jakie miałaś odczucia, co nie grało w stosunku do innych nart? Pozdrowienia 
  3. Cześć Tylko sportowa narta slalomowa lub komórka długość 155cm. Firma dowolna - tu trzeba trafiać. Jeżeli ma to być narta z tiprockerem to może być 160. Umiejętności 7/8 po 6 latach jazdy to bajka Paryczko Droga ale z pewnością jesteś sprawna i poruszasz sie pewnie więc dasz radę. Czy jeździłaś na innych nartach niż Twoje, jakich ile par, jak znosisz zmiane nart powiedzmy z 150 na 170cm? Co do jazdy sportowej (bo powtarza się w wielu tematach to określenie a i tu padło) to to jest jazda sportowa: w wykonaniu małego amatora. Dzieci fantastycznie spisują się na muldach bo są naturalnie miękkie i nie boja się skoków,  jeżeli tylko ich przed nimi nie straszyć - jeździj z nimi a z pewnością szybko sie nauczysz. Pozdro
  4. Cześć Nie masz racji Radcomie - to nie jest "stara dobra szkoła" tylko jedyna dobra szkoła. Oczywiście żartuję - jeżeli chodzi o brak racji - ale przekaz jest taki, że bez dobrego śmigu, jazdy skrętem ślizgowym z porządna fazą sterowania, przechodzeniem autmatycznym bez zachwiań i dodatkowych ruchów z jazdy ciętej w ślizgową i odwrotnie narciarza po prostu technicznie nie ma. Pozdrowienia serdeczne       Cześć Tadek Tak nie oszczędzam bo traktuje Piotra poważnie tak jak On nas. Wstawił filmy, co już świadczy o dużej odwadze i widać, że chce jeździć lepiej a to już 80% sukcesu!. Nie będę oszukiwał, że taki sposób jeżdżenia jest dla mnie bezwartościowy. Pracuje tylko na płaskich stokach, nie zapewnia dostatecznej kontroli prędkości i toru jazdy a co najważniejsze jest niebezpieczny dla samego jadącego (brak kontroli nad obciążeniem nart skutkuje bardzo często upadkami lub utrata kontroli a powiezienie na wewnętrznej jest jedna z najczęstrzych przyczyn kontuzji carvingowców. Piszę to z doświadczenia stokowego bo miałem do czynienia przynajmniej a kilkunastoma tego typu przypadkami, które widziałem na własne oczy.  Paw pisał o kłopotach z równowagą a później i Ty również to potwierdzasz że one nikną w momencie przejścia do jazdy ciętej. Te kłopoty wcale nie nikną. Piotr nie "jedzie na nartach" a "narty go wiozą". jest to bardzo typowy przykład złudzenia posiadania umiejętności, który dają narty taliowane i dobrze jest zdać sobie z tego sprawę  - im wcześniej tym lepiej. Zwróc uwage na film numer dwa co się dzieje z sylwetka Piotra po lekkim przełamaniu, jak ciało ustawia się kontrrotacyjnie a biodra wpadają do środka skrętu. Pozycja taka jest bardzo niestabilna a każda nierówność czy też kawałek lodu powoduje zachwianie bo narty nie są prawidłowo dociążone. Tu pokutuje absolutny brak umiejętności sterowania skrętem ba.... brak świadomości istnienia fazy sterowania.   Teraz Piotrze: - zastosuj rady Tadzia w sprawie jazdy frontalnej - staraj się poćwiczyć skręty o różnym promieniu ale z planem np. : 3 krótkie długi 3 krótkie długi itd. - staraj się poćwiczyć zmianę śladu z ciętego na ślizgowy i odwrotnie w różnym momentach skrętu. - jeździj skręty naprzemienne - ślizgowy w jedna a cięty w drugą i zmiana - staraj się pojeździć trawersami zwracając uwage na zmianę śladu narty ze ślizgowego na cięty i odwrotnie - poćwicz ześlizgi do zatrzymania w obie strony - poćwicz jazdę z obniżeniem ze stopniowym obniżeniem pozycji, wyjściem w górę i znowu - najpierw po trawersie. Zwróć uwagę jak stopniowe obniżanie pozycji powoduje dociążenie nart a w efekcie zacieśnienie promienia skrętu. Jesteś sprawny, silny i objeżdżony. Masz bardzo dobre poczucie równowagi (nie myl tylko tego z pozycja zrównoważona na nartach bo nad nią właśnie musisz pracować) Pytaj nagrywaj filmiki, napisz czy będziesz w Puławach między świętami to może podjedziemy z rodziną i będzie okazja do spotkania, pogadania i pojeżdżenia. Pozdrowienia
  5. Cześć Sorry ale nie do końca rozumiem - chyba, że piszemy żeby było miło i przyjemnie a nie szczerze. Jak w ogóle można mówic o dobrej jeździe jeżeli "stanie jest niepewne". Kolega - co widać przy próbach jazdy technikami ślizgowymi - nie potrafi w ogóle stać na nartach, nie ma wyczucia balansu, koordynacja jest bardzo słaba. czucie krawędzi zerowe. O czym piszesz Pawiu Drogi. Ślizganie sie na promieniu narty. Kolega poprzez - jak sam stwierdził i to znakomita autodiagnoza - poprzez swoją tendencję do carvingowania (celowo nie pisze jazdy skrętem ciętym) czyli pewnego wynaturzenia skrętu ciętego - jazdy na krawędzi dla samego faktu pozostawienia śladu bez dbałości o poprawność techniczną - teraz będzie musiał zacząć od początku. Ma oczywiście dośc prostą drogę bo jest obyty ze sniegiem z predkością itd. ale nauke trzeba cofnąc do mometu pługa niemalże. Pozdrowienia
  6. Cześć Nie o to chodzi. Taka uproszczona rada doprowadzi do bardzo siłowej jazdy wymuszajacej niemalże "oranie" krawędzią stoku a nie o to chodzi.   Pozdrowienia
  7. Cześc Generalnie to niestety tragicznie. Zwróć uwagę na pierwszy film i jazdę technikami ślizgowymi, której po prostu nie ma. Ślizganie sie na promieniu jakos wychodzi ale brak podstaw techniki mści sie w trudniejszych warunkach o czym sam piszesz. Jesteś niestety przykładem dość typowym. Nie martw się jednak bo wszystko da się nadrobić. Pozdrowienia serdeczne
  8. Cześć No to teraz widzisz jak to wygląda. Dobrze, że przejrzałeś na oczy. Pozdrowienia
  9. Cześć Wybacz ale nie bardzo mam w tej chwili czas na spokojne obejrzenie filmików. Jutro może dam rade to sie pobawimy o wytykanie błędów i chwalenie strona dobrych. Serdecznie pozdrawiam
  10. Cześć Tak na szybko, bez oglądania filmików to zerknij na swój avatar i powiedz co Ci się nie podoba. Pozdrowienia
  11. Cześć Na śmig miło się patrzy ale wariacje na temat skrętu ciętego są raczej słabe jak na poważny film instruktażowy. Pozdrowienia serdeczne
  12. Cześć Drogim Piotrze zerknij na filmik: to jest filmik instruktażowy, niestety prezentujący robi dużo błędów podobnych do opisanych przez Ciebie. Zerknij na stopklatkę 4,48 min. Jazda w skręcie w szerokiej pozycji. Ciężar ciała jest na narcie wewnętrznej a zewnetrzna odwiedziona zbyt daleko rysuje jedynie kreskę na sniegu - tak jak u Ciebie. Przypomina mi to bardzo program nauczania narciarstwa z lat 2000-2005 opracowany w Sitnie w okresie zachłyśnięcia się carvingiem. Tam były łuki płużne wykonywane na narcie wewnętrznej z zewnętrzna prowadzoną śladem ciętym - absolutna bzdura - i później cały program powtarzał ten błąd w rozkładzie siły na narty. Pozdrowienia
  13. Cześć Różnica jest taka, że Tobie się wydaje a ja wiem. Bez urazy proszę. Pozdrowienia
  14. Cześć Jeżeli - tak jak piszesz - wewnętrzna idzie stosunkowo płasko a zewnętrzna pod duzym kątem i pozycja jest szeroka to jedziesz praktycznie na narcie wewnętrznej - fizycznie co innego jest niemożliwe. Być może Twój opis zawiera błąd - sprawdź. Pozdrowienia serdeczne
  15. Cześć Drogi Piotrze. Przeczytaj jeszcze raz spokojnie swój opis bez ekscytacji kątami i bez Teda przed oczami i znajdziesz w nim oczywiste błędy, które robisz. A więc (sorry) z opisu wynika, że narty nie są równo zakrawędziowane i prowadzone szeroko.  Z tego zaś faktu wynika, że jedziesz z obciążona nartą wewnętrzna prowadzona stosunkowo płasko, narte zewnętrzna zaś prowadzisz - na tyle na ile możesz szeroko - aby uzyskać jak największy kat pomiędzy nartą a podłożem. Prawdopodobnie żeby uzyskać jakikolwiek nacisk na zewnetrzna przechlasz ciało i rotujesz górą co z kolei powoduje zwiększenie wykroku. Krótko - nie tędy droga. Teraz popatrz na film z Tedem. Nie patrz na całośc jazdy bo ani Ty ani nikt w Polsce nawet w sposób zblizony jeździł nie będzie - ale wydobądź z jego jazdy podstawowe prawidła dobrej pozycji i prowadznie nart: Narty równoległe. Narty prowadzone z jak najmniejszym wykrokiem narty wewnętrznej - naturalny wykrok wynikający jedynie z budowy anatomicznej Narty w każdym momencie jazdy zakrawędziowane pod tym samym kątem Ciało załamane w biodrach wprost proporcjonalnie do kąta zakrawędziowania nart Ręce prowadzone przed sobą i lekko na boki - to odczucie, że ręce masz prosto może byc bardzo dobre, tylko pamietaj, żeby rece nie były zablokowane i zbyt napięte   Staraj się na początku wyczuć kiedy masz obciążona nartę zewnętrzna kiedy obie a kiedy wewnętrzną i nigdy nie dopuszczaj do tej ostatniej sytuacji. Serdecznie pozdrawiam
  16. Mitek

    Nauka jazdy dzieci

    Cześć Jak chce to natychmiast. Pozdrowienia
  17. Cześć He he. Moja też donosi rózne rzeczy po bracie a narty ma po prostu po nim ale to juz taki typ - po mamie. Wiesz 9 lat ale glany, skóra itd. Z tym malowaniem to fajny pomysł. Były tam takie bardzo jasne - jakby je zmatowić to pewnie dobry lakier by trzymał a ja mam gdzies taka gruba folię która kiedys przyklejało się na wierz żeby wzorki się nie niszczyły. Jak byś sie decydował na takie doświadcznie daj znac poszukam i Ci przesle gratis. Może miec dziewczyna jedyne narty na świecie. Fajny pomys!! Pozdrowienia seredczne
  18. Cześć Stawiałbym na Rossignol jr, nie wiem ktory to jr ale one mialy troszke inna konstrukcje niż takie zwyklaki doslizgania. Dlaczego narty, które opisaleś że sa typowo dzo\iewczęce są takie koszmarne. Moja córka by mnie zabiła. Pozdro
  19. Cześć jak już mieszkałem w Tonale to nigdy nie udawałem sie dalej bo tyle było możliwości. Po prostu czasami trzeba je stworzyc samemu. Co roku jeżdzimy do Czarnego Gronia na pare dni  całą rodziną i wracamy bardzo zadowoleni. Dla kogos ograniczonego narciarsko jest to niezrozumiałe. Pozdrowienia
  20. Cześć Ze zdziwieniem czytam Wasze opisy. Rozumiem, że francuskie przestrzenie są niedoścignione ale pisanie o Adamello, że to nieciekawa propozycje świadczy albo o priorytetach narciarskich których nie rozumiem albo o nioumiejętności organizowania sobie czasu na nartach. Byłem tam kilkanaście razy w różnych porach (od listopada do końca kwietnia) i zawsze wyjeżdżałem zadowolony i wyjeżdżony na maxa. Nigdy też nie objeźdzłem całości więc niektórych tras czy miejsc niestety jeszcze nie poznałem. Samo Tonale jest ciekawe poprzez obecność Preseny, która stwarza możliwości jazdy od warunków lodowcowych do typowo wiosennych w ciagu jednej godziny. Juz sam pomysł zjazdu ciągiem z samej góry na sam dól daje jedna z najdłuższych tras w Europie z przewyższeniem przekraczającym 1700m. Stoki naprzeciwko Preseny to raczej pola do ćwiczen ale juz trasa  Contrabandieri z przyległościami jest bardzo fajna i zazwyczja pusta. Również trasa okalająca Monte Sordone jest zazwyczja pusta i mozna fajnie przećwiczyć jazdę po trawersie. Dodaktkowym  urozmiaceniem jest szczyrkowy w chrakterze dolny rejon Ponte/Temu  z trasami z zróznicowanym spadkui zupełnie innym sniegu niz na przełęczy i wyżej - zwłaszcza wiosną jazda super. W samych Tonale masz jeszcze praktycznie nieograniczone mozliwość jazdy przytrasowej a jak jesteś zorientowany to pozatrasowej (zerknij na zdjęcie). Dobrze jest skorzystac z pomocy (przynajmniej informacyjnej miejscowych).   O Madonnie i przyległościach, zwłaszcza Pinzolo również trzeba powiedzieć, ze są ciekawe. Duzo mozliwości jazdy po niekiedy trudnych trasach. Świetny snowpark w którym moga pobawic sie dobrzy jak i zupełnie zieloni amatorzy skakania i railowania. Pogoda zazwyczaj rewelacyjna. W Tonale zaskoczyć mogą i bardzo uatrakcyjnic jazdę nagłe opady sniegu pozwalające nawet na przelomie kwietnia i maja bawić sie w pólmetrowym świeżaku. Do tego dochodzi wspaniały widok w Moadonnie na masywy dolomitowe na wschodzie i granitowe na zachodzie. ma się wrażenie, że jednoczesnie jesteś w dwóch zupełnie różnych górskich masywach. Istnieją tez mozliwości sparwdzenia się na barmkach lub wystartowania w amatorskich zawodach (równiez warto popytac miejscowych). Dodatkowo juz w drugiej połowie lutego gdy ma górze masz zimę to w dolinie chodzisz sobie w Tshircie a jak juzm koledzy pisali warto pochodzic wieczorami. Pozdrowienia     Załączone miniatury
  21. Cześć Przekro MI ale niestety było tak jak piszę. Pozdrowienia
  22. Cześć I rację miałeś. To byo kiepskie wydawnictwo i tyle, nastawione na ludzi, którzy mieli z narciarstwem totalnie przypadkowy kontakt i tak też opracowane. Gniot i tyle. Z pewnością atlas opracowany od poczatku do końca przez narciarza, który był, jeździł sprawdził miałby wieksza stukrotnie wartość. Przkro mi to napisac Wiesiu ale brałem udział w sprowadzniu i dystrybucji tego wytworu do POlski. Pozdro
  23. Cześć Fajny głos Moris, który zmusił mnie do zerknięcia w link z rankingiem. Pierwsze co zrobiłem to oczywiście starałem sie dowartościować licząc gdzie byłem a gdzie nie no i bardzo szybko sie pogubiłem. Zacząłem się łapac na tym, że zaliczałem sobie ośrodki w których była żona i znam je z opowiadań i zdjęc jakbym tam był. O części - zwłaszcza austriackiej wogóle zapomniałem bo byłem tam dawno i sie pozmieniało a nazw nie pamiętam. Co do klasyfikowania to jest to bardzo subiektywna sprawa. Osobiście nie rozumiem nawet takich info jak przytacza Bajaderka, że gdzies stoki sa przygotowane lepiej a gdzie indziej gorzej. Od czasu gdy wszędzie króluja ratraki i sztuczne nasnieżanie nie byłem na takim stoku a przeznam się, ze maiłęm sezony po 70-80 dni w róznych miejscach.Oczywiście zdarzał się stok trudniejszy ale jego stan nie wynikał ze złego przygotowania ale z warunków obietywnych (świezy opad, temparatura, deszcz itd.) co uniemozliwia przygotowanie stoku nawet najwiekszym mistrzom chyba że mają do wydanie tyle co na PŚ. I tak najfajniejszą jazdę na nartach jaka pamietam maiłem w Szczyrku i to nie bedzie pierwsze miejsce ale pierwsze trzy a to ze względu na to że spędziłem tam bardzo duzo czasu i miałem okazje trafiac na genialen warunki po swieżych opadach. Najlepiej przygotowany stok po jakim jeździłem to z kolei rejon Civetty i gigantowa trasa do Zoldo (chyba tak sie pisze) w nocy. To z kolei zasługa zbiegu warunków termicznych myslę. W niktrzch włoskich ośrodkach byłem po kilkanaście razy ale nigdy nie wracałem tam z taka przyjemnościa jak do Szczyrku, który zawsze czyms potrafi zaskoczyć. I o to chodzi. Pozdro  Więc mój ranking wypada dośc skromnie
  24.   Cześć Tak sie tylko droczę. Pozdrowienia
  25.   Cześć To zdecydowanie nieprawdziwy obraz włoskich ośrodków Wieśku. Oczywiście w wiekszości mają one nieco inny chrakter chociazby z racji wysokości ale tłumy?? mało tras?? Nie patrzyłem na rankig ale proszę nie krzywdź moich ulubionych rejonów. Pozdrowienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...