Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    14 227
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    212

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Cięzko będzie ale jak poszukasz w tematch w których rzadko się udzialam to może. Cześć Wyrywanie z kontekstu pojedyńczego zdania Maćku, nie słuzy zrozumienia tak jego jak i całości. Pozdrowienia serdeczne Cześć Mysle, że tu juz zahaczamy o filozfię. Przeciez człowiek wytworzył sie w toku procesów naturalnych a więc mozna przyjąc , że każe jego działnie modyfikująće biosfere jest naturalne. W skali makroczasowej jest to założenie, które nic nie zmienia. W skali mikro zmienia wszystko. Uważam, że powinniśmy mysleć w skali mikro zdając sobie sprawę że skala makro istnieje - choc na zmiany odczuwalne w tej skali nie mamy wpływu. Dynamika procesów to podstawa ale .... patrząc w skali mikro ja wolałbym aby ta wyspe modyfikowały kormorany (w tym kontekscie czegos takiego jak "stan pierwotny" nie ma oczywiście) niż ludzie. To podejście czysto egoistyczne i uwazględniające ogarnialny zakres powiedzmy 30-40 lat max. Zwróć uwagę, że obecnie za przykłady piekna i czystości naturalnego środowiska uważamy całkowicie szuczne biocenozy, chociazby Hawaje gdzie praktycznie całośc świata zywego jest zmodyfikowana już w okresie osiedlenie sie na tych terenach człowieka. Chronimy więc tak naprawdę ekosystem w bardzo dużej części sztuczny - czy sztuczny??? Problem jest troche inny. To tak jak z dyskusja o Tatrach. Dla mnie nie sobie stoja w spokoju i niech wstep mają do nich tylko Ci co naprawę chcą je zobaczyć. Pozdrawiam serdecznie Użytkownik Mitek edytował ten post 28 wrzesień 2012 - 09:10
  2. Cześć Wszystko o wszystkim. Ciekawe. Zabiearm glos w tematach dotyczących techniki jazdy, szkolenia dzieci, trochę sprzetu. Pokaż mi moje posty w tematach omawiąjącyh ubiory czy hotelowo wyjazdowych? Na grzybach się znam a ewolucjonistą jestem z wykształecenia i z zamiłowania również. Pracowałem parę lat w rajdach samochodowych stąd może i ten temat nie jest mi obcy. W tych tematach biorę udzial w dyskusjach i pisze posty bo się na tym znam. Na reszcie się nie znam i tam nie piszę tylko czytam bo taką mam zasadę, ze jak się na czymś nie zna to po prostu siedzę cicho. Twoje sformulowanie uważąm za wysoce krzywdzące i niesprawiedliwe w swojej pogardliwości. Uważam, że nie dalem Ci powodów do takiego potraktowania. Pozdro serdeczne
  3. Cześć Skoro to objaw sezonu ogórkowego to bardzo dzięki za poważne potrakotwanie mnie jako parnera w rozmowie. Pozdrawiam
  4. Cześć Jezli prawdą jest to co napisałaś post wyżej to bardzo rozsądna propozycja. To narta dla dobrego narciarza po prostu. 7 czy tam 5,5 to właśnie taki narciarz. Poziom przeciętnego pomocnika instruktora. Czy WorldCup czy inna tego typi narta to już kwestia wyboru indywidualnego ale kierunek bardzo dobry.Serdecznie pozdrawiam
  5. Cześć Dotyczące błędów?? Pozdro
  6. Cześć Tez jestem za pod warunkiem, że zmienisz tego posta bo jest on nieprawdziwy. Błagam nie pisz o tym czego nie ma. Nie ma nowych typów jazdy, nie manowego i starego sposobu i nikt nowego sposobu nie wynalazł. On istniał a sprzęt pozwolił go osiągnąć szerszej masie. Co do tyczki i obracania to rozumiem, że to taki żart. Harpia dał dobry przyklad a Ty pisząc: "no poza trasą to musisz mieć dużo porażek zwłaszcza w puchu:P" Albo żartujesz znowu albo sie pomyliłeś. Mechanika jazdy jest identyczna tylko opieramy się nie na krawedzi a na części lub całym slizgu. Powtarzam mechanika jest identyczna. Proszę nie powracajmy do czasów Kuchleryzmu żebym nie musiał znowu powracać do pięcioletnich postów. Pozdro serdeczne Pozdrawiam serdecznie
  7. Cześć Po pierwsze w naszym świecie bo jesteśmy takimi samymi zwierzetami jak przytoczone prze Ciebie lwy, jaskółki, rzekotki czy muchy. Takimi samymi - jedne z ponad dwóch milionów znanych i opisanych gatunków z podrzędnej w sensie sytematycznym gromady (około 5500 może 6000 gatunków). Porownaj sobie z owadami, których znanych i opisanych jest ponad 1000000 (milion gatnków) Oczywiście bo agresja jest naturalna. Jesteśmy takim samym gatunkiem jak każdy inny. Co więćej w geologicznej skali czasu jesteśmy niczym i biorąć pod uwagę naszą dążnośc do samodestrukcji raczej niczym pozstaniemy. Historia taiej Linguli na przykład (taki morski ramienionóg) to prawie 600 min lat przy kilkuset tysiącach Homo sapiens. Na tym właśnie polega małość ludzi jako gatunku, żę my wiemy co te przytoczone przez Ciebie pojęcia, do tego dołóżmy wszechobecny humanitaryzm, ochrone zycia za szelką cenę i tym podobne slogany, znaczą baaa. tworzymy je i postępujemy wbrew nim. Do tego uzurpujemy sobie role wyjątkową, przywódczą, niemal boską chcąc decydowac o tym jaki gatunek ma prawo przezyć a jaki nie na przyklad. W swojej histori drogi mm2 człowiek w czasach przedhistorycznych i hidtorycznych tak bardzo przyczynil się do zmiany skladu biosfery, że możemy mówić o kolejnym wielkim wymieraniu. Taki trwały ślad napewno pozostawimy w historii rozwoju naszej planety. Czy możemy byc z tego dumni... oceń sam. Pozdro serdeczne
  8. Cześć No właśnie w tych atryburtach, ktore Ty (być może mylnie interpretuje post to przepraszam) uznajesz za symbole wyjątkowości pozwalające nam wywyższyć sie ponad inne gatunki ja widzę jedynie zbędne twory. Najzbędniejszy to oczywiście religia. Sądzę, żę gdyby proporcjonalnie określić ilość uśmierconych jednostek gatunku ludzkiego w stosunku do jego liczebności w danej chwili byłby to największy czynnik destrukcyjny w historii naszego gatunku. I w imię czego?? Czy to, że w imię wydumanych idei jesteśmy w stanie zgładzić samoistne plemiona, narody lub doprowadzić do upadku cywilizacje o wielusetletniej historii uważasz za osiągnięcie i powód do dumy. Dla mnie to głupota i wstyd. Lew zabija młode - uderza Cię sam fakt, a raczej nie fakt tylko wydźwięk tego tytułu. Zapytaj dlaczego to robi, może ma to uzasadnienie w prztrwaniu gatunku, ... w każdym razie z pewnością nie jest mordem dla idei mordowania. Może w ten sposób reguluje czystośc swoje populacji na przykład bo potomstwo ma wadę genetyczną? Pozdro serdeczne
  9. Cześć I Ty poiszesz, ze nie masz "carvingowego" zboczenia. Cóż szkoda. Mam wrażenie, ze nie ma się szans dogadać bo wiele rzeczy Ci się wydaje a nie masz o nich pojęcia nP: "Jazda na kredkach miała inną technikę, do której wtedy się stosowano ;)" to nie wytknięcie niedoskonalości tylko stwierdzenie faktu. Dyskusję więć musze przerwać bo nie ma wspólnej płaszczyzny więc po co bić pianę. Pozdrwoienia serdeczne
  10. Cześć Cześć Oczywista sprawa. Ekosystemy są dynamiczne a bezwład urzędniczy rzadko jest w stanie nadążyć za tzw. życiem. Z tego punktu widzenia należy monitorować stale stan wystepowania gatunków chronionych i w zależności od sutyacji modyfikować poziom ochrony. Jest to zresztą robione ale czy zawsze nadąża - z duzym prawdopodobieństwem nie. Co do Waszych opisów to: To, że nam się nie podoba środowisko zmodyfikowane przez kormorana to nie znaczy że mamy go trzebić. Antropocentryzm widoczny w Twoim zdaniu jest niestety powszechny i trzeba z nim walczyć bo to zła postawa. każde przegięcie jest szkodliwe a to przegięcie istnieje w naszej świdomości odkąd ją uzyskaliśmy. Ludzi nie trzeba trzebić. Jesteśmy jedynym gatunkiem, który trzebi inne i swój własny nie w celu przetrwania czy poszerzenia swojego terytorium ale z pobudek zupełnie abstrakcyjnych (religia, narodowość, pieniądze), krótko mówiąć trzebi dla samego trzebienia. Tym się wyrózniamy i dlatego - przynajmniej ze statystycznego punktu widzenia jesteśmy najmniej warci. Każdy fakt mordu, zniszczenia czy dewastacji jesteśmy w stanie przed samymi sobą elegancko usprawiedliwić w imię humanitaryzmu, patriotyzmu czy innego ...izmu. Na tym tle Yuki nie jest zły - pozyskuje w celu zjedzenia. Postępuje więc naturalnie acz możę się okazać, że malo przewidująco. Pozdrowienia Pozdrowienia
  11. Cześć Jak mamy doradzać?Pozdrawiam
  12. Cześć We Włoszech tradycja zbierania grzybów i prztwarzania ich jest dluga i żywa w Holandii nie wiem. Wiem natomiast co sie dzieje w naszym kraju i jak wygląda zbieranie grzybów. Pamietam czasy gdy chodzilismy na grzyby z rodzicami. Mialem wtedy 5-7 lat i mieszkalismy w Koszalinie. Lasy były niogarnialne, samochodów jedna setna tego co obecnie a grzyby zbierała w większości ludność miejscowa. Obecnie wystraczy przejechac się drogą Wyszków - Ostrów na przykład aby zdac sobie sprawę ze skali zjawiska. Są rejony/wsie gdzie ludzie od dawna żyli i zyją ze zbieractwa. Szanuja las, wiedzą jak zbierać aby nie niszczyc poszycia i nie demolowac grzybni. Obecnie bardzo wiele osób zrobiło sobie z grzyborania dodatkowe źródło dochodu ale nie są grzybiarzami. Nie maja pojecia o tym jak sie w lesie zachować (zawsze zwracam uwage na irracjonalnośc stwierdzenia wymyslonego przez jakiegos kretyna: "nie krzycz bo nie jesteś w lesie") nie mówiąc o świadomym grzybobraniu. No i skala - kiedys zbierały grzyby powiedzmy setki a teraz dziesiątki tysięcy. To powoduje, że muszą byc ograniczenia bo inaczej za 10-15 lat nasze dzieci nie beda miały co zbierać. Dlatego tez uważam, że - nawet tak jak w Twoim przypadku - działalności w miarę świadomej, skala zjawiska powoduje jego szkodliwość. Zwróc uwagę, że nie jestes pewnie jedyny, to po pierwsze, po drugie co dzisiąty "grzybiarz z przypakdu nawet nie wie, ze to jest gatunek jadalny (pewnie nawet nie wie że to grzyb) ale kopa sprzeda bo sie fajnie rozpada. A więc przynajmniej Ty jakoświadomy powinieneś go chronić. To jest tak jak z ogólnie przyjętą na wsiach parktyką wyrzucania smieci do rzeki. Gdy wieś miała 20 chałup i 80-100 mieszkańców a śmieci byly w 98-99% naturalne wszystko było walone do rzeki i nie było sprawy. Środowisko sobie radzilo i równowaga była zachowana. Obecnie ta sama wieś ma ze 100 domów i z 600-700 mieszkańców a śmieci w 90 procentach to tworzywa, metale, chemia, polimery i diabli wiedzą jakie jeszcze gówno, które cięzko zutylizowac metodami przmyslowymi a naturalnymi trwa to tysiace lat a tradycja pozostała - żadna rzeka tego obciążenia nie przenisie i nastepuje trwałe zaburzenie ekosystemu. Więc - choć to praktyka stosowana od wieków trzeba jej zakazać i koniec i solic takie mandaty aby gość po stwierdzeniu recydywy znalazł sie z rodzina na bruku. Chcialbym aby moje dzieci nie musialy płacic 200 euro za mozliwośc zbierania grzybów i dlatego uważąm, że trzeba sie ogranizcać i stosować do przepisów ochrony przyrody. Przekroczenie prędkości na drodze nie niesie ze soba nasepstw w takiej skali. Najwyżej ktoś zginie. Pozdrwienia serdeczne
  13. Cześć Oczywistym jest, że jest to typowy SL d d...y. tak jak większośc nart w ofertach - przerabialismy to przecież - dlatego piszę o rzeźbie przy doradzaniu w tym temacie. Pozdro serdeczne
  14. Cześć Tak sobie pomyślałem, że jednak pójdziesz po rozum do głowy ale widzę, że nie bardzo. Pozwolisz więc, że bardziej bezpośrednio bez emotikonów: - nie oczekuje przyklasku bo pisze o rzeczach oczywistych i nawet dla dzieci malych zrozumiałych - kiedys szmaciak, podobnie jak i wiele innych gatunków był bardzo rozpowszechniony. To, że w Twoim rejonie sa okresy gdy pojawia się go wiecej nie znaczy, że zwalnia Cie to z obowiązku jego ochron - gdyby każdy podchodził do tego w opisany sposób - tylko troche bo przeciez tak niewielu go je czy wogóle zna - pewnie już bys sie szmaciakiem nie najadł. Na szczęście tak nie jest. - to, że jakiś gatunek jest pasożytem to według Ciebie dyskwalifikuje jego istnienie??? Wiedz więc, że ekosystem to całość i eliminacja jednego z jego składników prowadzi do zaburzenia jego funkcjonowania. Myslęnie wyjatkowo tępe z cyklu - wymordujmy wszystkie wilki bo atakują nasze owce. Bez kometarza. - są przepyszne. Trufle też, rzeczy z kości słoniowej wyglądaja cudownie, buty z krokodylej skóry tez itd. Bez komentarza. Koło szkoły moich dzieci prowadzi uliczka. Przez dwa lata walczyliśmy aby wprowadzic na niej jeden kierunek (wyjatkowo mi to nie leży bo musz objechac dookoła cały kwartał). Ruch sie uporządkował, jest bezpieczniej, wykorzystanie miejsc optymalne itd. Czasami jednak zjawaiją sie goście, którzy jada pod prąd. Parę razy zwracałem uwagę i okazało sie że po prostu nie zauważyli zmiany. Ale były tez dwa przypadki gdy padła odpowiedź: " bo ja tak jeżdżę". Cofanie w ruchliwej uliczce obstawionej samochodami gdy napiera na Ciebie duzy samochód na długich i z ciągłym klaksonem pokazało, że jednak mozna jeździć inaczej - czego i Tobie życzę. Pozdrawiam serdecznie
  15. Cześć Ale rzeźba koledzy. Slalomka to narta o określonej geometrii i KONSTRUKCJI (jedyny, który na to zwrócił uwage to Wideo). A więc narta o której piszecie to nie slalomka tylko narta popularna o profilu slalomowym - to po pierwsze. PO drugie pytanie co to znaczy, że koleżanka "jeździ". Narazie wiemy jakie ma narty i buty z czego nic absolutnie nie wynika. Gdyby rzeczywiście jeździła to rodzaj narty nie przeszkadzałby jej w czymkolwiek. Skoro szuka innej w celach opisanych (trochę bajkowych) to powinna dobór odnieść do mozliwości i umiejetności. Tego typu narta o długości 149 cm byłaby za krótka dla mojego 10,5 letniego syna a tu propozyjca dla kobiety, która jeździ???? Chyba jakaś pomyłka. Dobieranie dugości w zalezności os tego czy sie jeździ w Polsce czy na Madagaskarze, odnoszenie jakiejś bliżej nieznanej narty do przepisów FIS, o co chodzi - wygłupiacie się? Pozdros serdeczne Użytkownik Mitek edytował ten post 24 wrzesień 2012 - 08:12
  16. Mitek

    Mitek i porady

    Cześć To nie maił byc temat dyskusyjny tylko krótka informacja. Nawet napisałem od razu do jarka żeby temat zamknął ale jeszcze nie dobiegł do kompa. Jak dobiegnie to zamknie mam nadzieje. A dlaczego w takiej formie? Otóż wielokrotnie spotkałem sie tu ze stwierdzeniami w tematach doradczych: - ja uważam żebys sobie kupił nartę X (tu szczegółowe dane dotyczące modelu rocznika itd.) ale poczekaj co ci doradzą inni. - pytam i pytam i nikt nie chce doradziac a niektórzy mają po kilka tysięcy postów - nie pisz pierdołach tylko doradź jakie narty kupić i inne juz personalne z cyklu: jak jestes taki mądry doradź lepiej itd. W związku z tym informuje, że nie doradzam, natomiast chetnie pogadam na inne narciarskie tematy. Harpia - Twoje posty nie maja tu nic do rzeczy. Nie zauwazyłem żebys w nich próbował kogos nabrac lub pisał nieprawdę. Wujot - nigdzie nic nie podpinać. Nie o to chodzi. Może sobie walne taką stopkę - bedzie uczciwie. Spotkanie w realu zawsze i wszędzie. Zawsze informuję jak gdzieś w celach narciarskich sie udaję i dzieki forum poznałem już chyba z 500 osób i to największa wartośc tego hobby. Pozdrowienia i prosżę temat zamknąć.
  17. Witam wszystkich Spedziłem na tym forum jak dotychczas około 5 lat. Przez ten czas starałem się zawsze w miare posiadanej wiedzy i doświadczenia pomagac wszystkim, którzy tego potzrebowali. Nie owijam w bawełne ani nie pisze tego co ktos chce przecytac ale prawdę i nie zamierzam z tego rezygnować. W związku z faktem że coraz częściej tematy doradcze przeradzają się w czcze dyskusje zktórych jednoznacznie wynika, że kupujący czy proszący o rade i tak kupi sobie co chce a próba wyprowadzenia go z błędu jest kwitowana przez niego samego czy tez innych kolegów stwierdzeniem żeby " się nie ........" , oświadczam: Od tej pory nie doradzam na otwartym forum. Jeżeli ktoś chce pogadać jestem do dyspozycji na priv. Pozdrawiam serdecznie Mitek Użytkownik Mitek edytował ten post 19 wrzesień 2012 - 12:30
  18. Mitek

    Nartowanie w ciąży?

    Cześć Połóg to jedno a zadbanie o prawidłowy rozwój dziecka w najważniejszym okresie to drugie - każdy wybiera co ważniejsze. Pozdro
  19. Mitek

    Nartowanie w ciąży?

    Cześć Z tego co kojarze to woda jest niezbedna do rozmnażania płazów ale ssaki sobie bez niej wspaniale radzą. Pozdro
  20. Mitek

    Nartowanie w ciąży?

    Cześć Urlop po urodzeniu dziecka to zupełnie inna sprawa myślę. A narciarki rodzą ale - przynajmniej te które znam - podchodzą do tego w sposób naturalny zupełnie a przerwa w jeździe - niby z jakiego powodu. Wszystko można zorganizować. Pozdro
  21. Cześć Jeżeli chcemy nasze dziecko nauczyć !jeździć! na nartach to z pewnością nie w Białce. Pozro
  22. Mitek

    Nartowanie w ciąży?

    Cześć Powtórze: Wszystko zależy od jednostki. Znam dziewczyny, które od 3 miesiąca przestawały pracować, nie wychodzily z domu, głównie leżały itd. - i nie myslę tu o sytuacjach zagrżenia czy innych lekarskich zaleceniach. Tak też można oczywiście. Ale prawidłowo przebiegająca w niczym nie przeszkadza jeżli tylko dokona się włściwego bilansu ryzyka. Pozdro serdeczne Użytkownik Mitek edytował ten post 31 sierpień 2012 - 18:01
  23. Cześć Nie przypisuję Ci intencji. Ostrzegam jedynie przed takim rozumieniem twego wpisu. Ja widziałem wielokrotnie naszych rodaków zachowujących się jak zwykłe buraki np. we Włoszech gdzie spędziłem dość dużo czasu ale widziałem również podobnie zachowujących się miejscowych, austriaków, niemców, brytyjczyków itd. Jadno dla tego typu zachowań jest wspólne. Charkateryzują oni tzw. narciarzy niedzielnych na codzień nie obcujących z górami i przyrodą. Góry wychowują - każdego. Pozdro serdeczne Pozdro serdeczne
  24. Cześć Chamstwo i brak wychowania nie ma wiele wspólnego z narodowością - to wadliwy i krzydzący schematyzm. Pozdro
  25. Cześć Tak zachowują sie tylko zwykli gnoje. Myslę, że nie ma ich aż tak dużo Maciek. Troche wiary w ludzi. Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...