-
Liczba zawartości
14 228 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
212
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Główne powody są dośc irracjonalne: Kiedyś Atomic (SL9, SL11 itd) i Fischer (te wszystkie WC, SC itd.) to symbole polskich slalomkowych przyzwyczajeń. Atomic - to juz moje do doświadczenie - jest dośc nietrwały, podbnie jak Salomon - marka, która kiedys uwielbiałem ale przestałem korzystać właśnieze względu na rózne kłopoty (nie tylko chodzi o narty). Sposób wykończenia nart - to juz kwestia wyjatkowo indywidualna ale Atomic nigdy a Fischer bardzo rzadko ma klasowe wykończenie tak charakterystyczne na przykład dla wysokich modeli Dynastara czy Rossignola. No i przyzwyczajenie do francuskich marek ze wzgledu na pewne prywatne koneksje... i tyle. Przekonała nas podobnie jak Ciebie okazja i uciekający czas. Ten temat troszke pokazuje, że jest luka w sprzęcie dla takich dzieci w tym wieku o i takich parametrach. Nie zawodników ale dobrze jeżdżących. Pozdrowienia
-
Cześć No niestety tutaj tez prosto nie było. Faworytem był oczywiście Rossignol ale nawet uwzględniając różne pewne prywatne możliwości okazał si e poza zasięgiem finansowym. Dyskusja była jednka nad wyraz rzeczowa i wybór został zaakceptowany. Tadziu w takim razie nalezy Ci sie pół chluby zwycięskiej. Pozdrowienia
-
Cześć Hurrrra wygrał. A Tadzio uścislił czyli wygrana po połowie chyba. Dokładnie ATOMIC RACE GS D2 WoodCore Ti. Dlugośc 158cm i zobaczymy co będzie. Pozdrowienia PS Ale Tadek, to się chyba nie liczy bo Ci mówiłem czy mi sie wydaje? Pozdro Użytkownik Mitek edytował ten post 09 styczeń 2013 - 13:26
-
Cześć Niestety jeszcze ich nie ma a jezli będziemy to raczej bez dzieci. Dzisiaj będziemy dyskutowac na ten temat bo ja osobiście już mam kaca moralnego, że wogóle rozważam wyjad bez nich. Bocianku - nic sie nie zmieniło - nadal nie wiedziełm nawet na oczy nart Sporten i w najbliższym czasie chyba nie zobaczę. Pozdro
-
Cześć Twoje strzały bardzo fajne ale on jednak jeszcze nie ma 11 lat nawet więc 210 - chyba , że na Wisłę i Zakopane w tym tygodniu. Jak powiem to sie zabawa skończy. Ostatnia podpowiedź: To bedą pierwsze narty tej firmy w całej narciarskiej historii naszej rodziny. Pozdro
-
Cześć W perpspektywioe jednego z postów w tym temacie to prwie idealny strzał ale nie. Pozdrawiam serdecznie
-
Cześć A wiesz, ktos pisał, że ma na stanie nowe czy prawie nowe... Byłby to rzeczywiście rarytas! Pozdrowienia Tadziu, Michale - niestety nie ale strzały fajne. Pozdrowienia
-
Nauka Jazdy na Nartach dla BBBBBBardzo małego dziecka metodyką SKI-21
Mitek odpowiedział Mazby → na temat → Nauka jazdy
Cześć Nieważne gdzie ważne, ze kątowa a mogłaby być na przykład nożycowa. Na krzesłach siedząc i swobodnie spuszczając narty same układają się w pozycji nożycowej - skoro są w kątowej to więcej znaczy niż gdybyś pługiem jechał. Słowo indoktrynacja jest idealnie dobrane i nie musi mieć negatywnych odniesień (chyba, ze ktoś nie umie się odciąć od różnych historyczno-politycznych skojarzeń i tej nieszczęsnej doktryny). Motywacja to coś zupełnie innego - tu właśnie o indoktrynację chodzi. W miarę rozumiem co piszę a że już mam styl dość w slowa obfitujący, trudno nic na to nie poradzę - ważne żęby pojąć przekaz. Pozdrowienia serdeczne Oczywiście Berry - dla Ciebie wszystko. - samodzielnie operuje sprzętem podczas zakładania i zdejmowania (zalezy od butów) - jeździ swobodnie skretami łączonymi na stokach płaskich i średniostromych w pozycji kątowej wprowadzając elementy jazdy równoległej oraz skretu ciętego - wie w jaki sposób operować kijkami i uzywa ich tak gdzie to jest potzrbne - potrafi wykonac maly skok terenowy, wjedzie bez problemu w głębszy śnieg (oczywiście dla niego głębszy) - po upadku potrafi samodzielnie wstać i uporządkować sprzęt, wpiąć i pojechać dalej - samodzielnie jeździ na wyciągu orczykowym Mozna by jeszcze dopisać parę oczywistości. generalnie jest to narciarz, ktory w sposob samodzielny jeździ i podjeżdża (krzesła nie bo nie da rady). ma technike pozwalającą na spokojny zjazd be zproblemów ze średniostromego stoku. Jest w stanie zjechac z asekuracją ze stromego stoku itd. Nie jest to jednak narciarz samodzielny, potzrebuje moemntami pomocy, wskazania śladu, nie ma jeszcze dobrej orientacji w terenie itd. Znam/łem takich dzieci pare i wiem że to nie jest standard. Ale - i za to ręczę - nie są to też dzieci katowane nartami od kolebki. jeżdżą w sezonie koło miesiąca zazwyczaj piąty rok zycia to ich trzeci sezon na nartach. Pozdrowienia Użytkownik Mitek edytował ten post 08 styczeń 2013 - 18:25 -
Nauka Jazdy na Nartach dla BBBBBBardzo małego dziecka metodyką SKI-21
Mitek odpowiedział Mazby → na temat → Nauka jazdy
Cześć Widać mało widzialeś brachu. Pozdrowienia -
Nauka Jazdy na Nartach dla BBBBBBardzo małego dziecka metodyką SKI-21
Mitek odpowiedział Mazby → na temat → Nauka jazdy
Cześć No to bedę polemizował. W grupie rzeczywiście może to byc poprostu nieogarnialne ale w nauce jeden na jeden daje efekty z którymi trudno dyskutować. Bardzo duzo zalezy od wcześniejszej indoktrynacji młodego człowieka. Jeżli nauke jazdy na nartach traktujemy (i my i on) jako kolejna zabawę to rzeczywiście niewiele da się zrobić. le gdy do sprawy podejdziemy planowo to w wieku 4 lat możemy mieć już ukształtowanego narciarza , kóry za rok czy dwa bedzie narcioarzem samodzielnym. Przez indoktrynację rozumiem planowe (oczywiściew formie ogarnialnej dla młodziezy, zabawowej, gry itd.) ksztalcenie narciarskich zchowań i przekazywanie wiedzy o narciarstwie. Gdy mały czlowiek styka sie w domu z nartami, bywa jako wózkowicz na stoku, ogląda z nami transmisje z PŚ, wie jak załozyć buty, narty, ubiór, co to jest długa stopa posuw itd. to stając na stoku jest praktycznie przygotowany do jazdy. Syn w wieku dwóch lat i 10 m. był pierwszy raz na nartach. Po założeniu sprzętu, sprawdzeniu jak sie chodzi i sunie na narcie i jednokrotnym zjechaniu z małej gorki na wprost powiedział: N to co jedziemy na wyciąg? I wszystko było oczywiste a na górze stanął w pozycji starowej jak Hermann - bo tak sie startuje przecież. Jeżli chcemy by dziecko nauczyło sie JEŹDZIĆ na nartach a nie zjeżdżać to indktrynacja to przynajmniej połowa sukcesu. A w wieku 5 czy 6 lat ten mały czlowiek może juz dysponowac wiedzą, którą spokojnie przekazuje innym. Pozdrowienia Cześć Tutaj niewiele możemy zrobić. Popatrz na awatar TomkaC. Pozdrowienia -
Cześć Jasne Michał ale pokazuje o co chodzi. Jest mozliwość zobaczenia na sobie o co chodzi i nśladowania tego ruchu w normlanej pozycji. Nikt rzecie ztak nie będzie jeździł - to tylko ćwiczenie. Najbardziej mnie bawią goście, którzy walą całe stoki pajacykami lub innymi wymysłami. Samo ćwiczenie bez zrozumienia nic nie daje. Ze zrozumieniem może byc wykonane raz czy dwa i wiadomo o co chodzi. Pozdrowienia
-
Cześć Kolano narty na krtórej jedziesz idzie automatycznie do wewnątrz (wstań i sprawdź Michał). Obracając narte górna wewnętrzna obracasz lekko biodra copowoduje ten ruch. Słyszałem, ze to ćwiczenie nie jest zalecane ostatnio. Uważam, je za bardzo dobre ćwiczenie równoważne i czucia narty i nie rozumiem tych głosów. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć No dobra to teraz może konkretniej. Wcale nie jest tak źle jak koledzy tutaj byli uprzejmi napisać. Brak kijków to nie jest największe na świecie przestępstwo i pomimo ich braku warto spojrzeć na narciarza obiektywnie a nie pisac frazesy. Stoisz na nartach dość sztywno, ręce wcale nie są złe i wcale nimi nie machasz. Na początku prawidłowo wiozłeś ręće przed sobą lekko ugięte - bez kijków tak właśnie powinno być. Sylwetka dość sztywna z nieznacznym odchyleniem. Za duże buty mogą byc bardzo dobrą diagnozą - proponuję dobrze sprawdzić na miarce firmowej wielkość stopy, porównać, przymierzyć but właściwy. W momencie zapoczątkowania skrętu zaczyna sie porażka. zaczynasz stawiać narty na krawędzi popraz włożenie obrócenie bioder a nie pochyelnie biodr i golenie. Umożliwia Ci to pancerna kontrrotacja z duzym wysunięciem narty wewnętrznej. Ręce ciągną ten ruch. To nie jest technika tylko karykatura - bardzo częsty błąd tzw. domorosłych carvingowców. Są plusy. Objeżdżenie, dobry ślad, świadomość jazdy po łuku i mam wrażenie świadomość, jazdy na krawędzi. Stok jest płaski i dobry do nauki podstaw a więc: - kijki i z nimi przyswojenie naturalnej sylwetki w staniu (zerknij w moją stopkę) - pamiętaj o nie obracaniu górnej części ciała - staraj się nie wysuwać narty wewnętrznej. To wysunięcie występuje zawsze bo jest za nie odpowiedzialna nasza anatomia ale powinno być ono skutkiem a nie przyczyną. Staraj się panowac nad tym ruchem. - pamiętaj o jeździe po łuku - nie będź niewolniekiem skrętu ciętego Narazie może tyle Do zobaczenia - na Szczęśliwicach na przykład.
-
Cześć Z tego co pamiętam to na Jaworzynie jest dostępne Trikke więc może to lepsza opcja dla trzech slizgów. Pozdrowienia
-
Cześć Obejrzałem ten ostatni odcinek i troche mnie zawódł bo ta stromizna nie jest az taka stroma a w takich warunkach to raczej lekko pochyklony stolik. Nasuwa się jedna generalna uwaga - zmień kamerzystę. Przecież on chyba jechał na dwóch nartach a nawet nie próbował Cie dogonić. Cos tak czuję, że jak warunki dopiszą a Ty rozjeździsz się na dobre to jeszcze w tym sezonie pokusisz sie o całość. Przy tak idealnych warunkach nie powinno to grozić kontuzją. Chetnie bym tez spróbował ale ze wzgledów pozanarciarskich Krynica wogóle nie wchodzi w grę. Pozdrowienia
-
Cześć Choc trasa nie wygląd na trudną to najbardziej wymagający odcinek jest na dole gdy noga już nie jest świeżutka . Myslę, że to rosądna decyzja ale co się odwlecze to nie uciecze przecież. Jezli lubisz urozmaicenia to polecam zaintersowac się baletem na nartach. Wiele figur bez problemu wykonać mozna na nartach dośc długich więc co szkodzi spróbować. Zabawa fajna a kopary widowni bezcenne. Pozdro serdeczne Użytkownik Mitek edytował ten post 02 styczeń 2013 - 22:15
-
Cześć He he Dzięki. Jest trudniej ale w miarę jeżdżący narciarz powinien bez problemu. Jeżli ma z tego typu jazdą kłopoty to znaczy, że ma wady w pozycji. W zwykłej jeździe zwłaszcza bardziej nowoczesnej obciążenie nart jest bardziej równomierne a dośc często zdarza się przejście na wewntrzną i prowadzenie na niej części czy też całego skrętu. To sytuacja pokazana przez KSS na zdjęciu. Tu akurat jest to trening slalomu ale w normalnej jeździe takie sytuacje, gdy jeszcze na dodatek nie jest zbyt równo zdarzają się bardzo często. Tak więc dla "w miarę jeżdżących" nie powinien to być problem. To oczywiście kwestia tego co rozumiemy przez "w miarę jeżdżących". Serdecznie pozdrawiam
-
Cześć Tak zmieniasz narty w fazie zapoczatkowania. Tak naprawdę zmiana narty jezt zapoczatkowaniem i jedziesz taka jakby z odbicia. Konieczne jest lekkie odchylenie aby wprowadzić nartę w skręt czy tez poprowadzić go na krawędzi. Jadąc na jednej narcie skrętami łaczonymi bardzo fajnie widać róznice w mechanice zapoczątkowania skrętu na "zewnętrznej" i "wewnętrznej". Zresztą to dośc oczywiste po paru próbach i raczej proste - z pewnością nic odkrywczego.; Serdeczne pozdrowienia PS Zerknąłem na zamieszczone filmiki i widać na nich bardzo ładnie jakie kłopoty przy jeździ na jednej narcie mogą wystąpić. Jadący kolega jest w czasie całego zjazdu zbyt odchylny przez co kłopoty na stromszych odcinkach. Widać to dobrze z kamerki umieszczonej na narcie - bardzo fajne ujęcia - łopoczący przód nartyy na której jedzie i jej niestabilność. Myślę, że wygodniej taki zjazd realizować na narcie zdecydowanie dłuższej i o dużym promieniu skrętu bo teren płaski a krótka i dośc lekka narta zmusza do zużycia siły na kontrole toru jazdy i pochłanianie wibracji. Na stromyszym natomiast i tak trzeba nartę stawiać trochę bokiem zwłaszcza na wawnętrznym skręcie. Pozdrowienia Użytkownik Mitek edytował ten post 02 styczeń 2013 - 17:36
-
Cześć Kochani, każdy w mairę jeżdżący narciarz jeździć na jednej narcie nie może nie umieć po prostu. Wynika to z faktu, że w trakcie normalnej jazdy wsiększośc czazsu spędzamy tak naprawdę na jednej narcie drugą jedynie kontrolując swoje wyważenie. Czy zazwyczaj wybiera sie noge silniejszą? Trudno powiedzieć, z pewnością pewniejszą a to nie zawsze przekłada sie na mierzalną siłę. Mnie zdecydowanie wygodniej i łatwiej idzie wszystko na prawej nodze choć jest ona zdecydowanie slabsza ze względu na przebyte kontuzje i związane z tym braki w aparacie więzadłowym. Co innego jednak ewolucja a co innego jazda prawo lewo choc i tu pewnie wybrałbym prawą nogę. Podstawa to zadabć o to aby obie były równe. Można jechać w prawo na lewej i w lewo na prawej choc to praktycznie to samo co w normlanej jeździe ale gdy chcemy poprowadzić ładny dłuższy skret to juz nie jest takie łatwe. Jazda opisana przez Brelo - w lewo na lewej w prawo na prawej to juz coś innego i trudniejszego bo skręty wykonujemy na narcie wewnętrznej, tak jak napisał zresztą jest to bardzo fajne cwiczenie równoważne a w wersji szybkiej (Charleston) nie jest w równiez łatwe koordynacyjnie. Można to nieco trudnić jadąc że skrzyzowanymi nogami i wykonując skrety naprzemian zmieniając narty - tutaj mechnika jest podobna jak w skręcie normalnym bo skręty robimy na zewnętrznej ale wyważenie jest zupełnie inne. Wszekie innowacje i zabawy na nartach to fajna rzecz podnosząca naszed umiejętności a co za tym idzie bezpieczeństwo. Nie przesadzajmy jednak i gloryfikujmy podstaw normalności. Posdro serdeczne Użytkownik Mitek edytował ten post 02 styczeń 2013 - 12:28
-
Cześć No to możę przytoczysz mój następny post z tego tematu czy też nie pasuje on do Twojej koncepcji w tym momencie. Przytaczająć powyższy link zasugerowałeś wszystkim, że ja jestem twórcą jakiejkolwiek skali a to nieprawda. Wytykałem tylko komuś błędy. Pozdrowienia
-
Cześć Dlaczego oszukujesz Drogi Jarku. Przytoczony post dotyczy dyskusji nad tzw. Skalą Śpiocha i mojej jej oceny. Post czy dwa niżej ( w przytoczonym przez Ciebie temacie) napisałem jak ja oceniam i jest to zbieżne z tym co napisalem gdzieś powyżej bo robie tak od wielu lat. Bądźmy więć może obiektywni i nie przypinajmy innym nie ich słów. Co do nieomylności to przez co najmniej parę lat moja praca instruktorska polegalą na organizowaniu szkolenia na dużych wyjazdach gdzie trzeba było na podstawie krótkiej rozmowy ocenić człowieka i przydzielić go do odpowiedniej grupy szkoleniowej. Śmiem twierdzić, że mam doświadczenie wq tym względzie znacznie powyżej przeciętnej. Masz też całkowitą rację - nieważne co ktoś napisze - ważne jakich słów użyje, jak określi swoje narciarskie upodobania na tle posiadanego sprzętu. Gdzie jeździł, jak ocenia stoki ich przygotowanie itd. Na tym się opieram i w 19 przypadkach na 20 nie pomyliłem się jeszcze. Pokora nigdy nie była moją mocną stroną a w lustro patrzę z usmiechem bo jutro czeka mnie fajna zabawa a to co piszę jest w zgodzie z tym co myślę. Pozdrowienis serdeczne Cześć A nie wydaje Ci się, że znowu troszkę przesadziłeś? Nikogo tutaj nie oczerniam ani nie obrażam. Piszę jedynie o tym co wydaje mi sie w rozumowaniu kolegów błędne. Tak z Tomalem jak i z Tobą mialem przyjemność rozmawiać przez telefon a Jarka znam osobiście i bardzo lubię. Nie znaczy to jednak, żę muismy brzmieć jak chór. Warto sie czasami pospierać a że narażę się na atak całej ekipy to raczej oczywiste. Nie sugeruj mi natomiast, że jestm na bańce bo to trochę nieetyczne. Popiszmy na argumenty. Pozdrowienie serdeczne Użytkownik Mitek edytował ten post 30 grudzień 2012 - 21:16
-
Cześć Nie nigdy. Przynajmniej będzie pusto. Pozdrawiam serdecznie
-
Cześć A co to jest "sama trasa". Przeciętny narciarz zjedzie bez problemu w ładnym stylu po każdej przygotowanej trasie. Przeciętny. Jak na trasie pojawi się trochę lodu czy muldy już nie. jak będzie solidna mgła lub opad jechać się po prostu nie da chyba, że się doskonale zna trasę itd. Sama trasa nic nie znaczy i warto to sobie wpoić. Każa niebieska trasa możę urosnąć do rangi nieprzejezndej bariery gdy nepotkamy specyficzne czy nietypowe warunki i rozpatrywanie "samej trasy" w oderwaniu od warunków i innych wpływających na jazdę zmiennych jest absolutnie bez sensu. Pozdrowienia Pozdrowienia
-
Cześć Każda trasa przygotowana jest trasą łatwą i od tego zacznijmy. Pusta Bieńkula czy Harenda jest zdecydowanie łatwiejsza i bezpuieczniejsza od tłumów na Kotelnicy. Trudnośc trasy to nie kat nachylenia. Pozdrowienia
-
Kwadratura narty czyli czy istnieje narta uniwersalna...
Mitek odpowiedział Wujot → na temat → Narciarstwo
Cześć Nie. Parę dn i temu byłem w skiteamie. Chyba ponad setka modeli nart i ponad 80% to narty uniwersalne - czyli tak naprwdę do dupy. Jakieś 10 % to specjalizowane narty FR w róznych specyfikacjach. Poza tym rozrośnięty ponad miarę segment slalomkopodobny z pretensjami do uniwersalizmu - czyli kolejne g. Parę rasowych nart wyczynowych. Troszkę zwykłego sprzętu dla początkujących narciarzy. Nart junirskich praktycznie brak. Troche nart dla dzieci na pierwsze slizganie. Byliśmy z dzicmi na Szczęśliwicach w celu spróbowania co kupić Kacprowi. W wypożyczalni Pan zaproponował mu nartę 140 cm - taką i to w wersji z płytą właśnie przejęła po nim Amelka. Zostały więc narty dla dorosłych. Dostał jakiegoś Streetracera 155cm bo jako jedna z niewielu posiadał krawędź - ocena była druzgocąca. A to właśnie typowy przedstawiciel współczesnych dążeń konstrukdyjnych. Pozdro serdeczne