Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    14 228
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    212

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Nie to jest wynik złego dobrania smaru ewentualnie złej techniki smarowania. Pozdro
  2. Cześć Bo jesteś dobrym technikiem Sesiaku. Przypomnij sobie naszą rozmowę z zeszłego roku chyba po zawodach.Pozdrowienia
  3. Cześć I dlatego właśnie Fredi "dobry narciarz się nie przewraca" bo wie czym to się może skończyć. Ja bym poszedł jeszcze dalej. Wyznacznikime trudności stoku sa wyłącznie warunki a nie jego nachylenie. Pozdro serdeczne Użytkownik Mitek edytował ten post 26 luty 2013 - 20:06
  4. Cześć Nie a właściwie tak i nie. Związek z przezanczeniem jest oczywisty (przez chodznie rozumiem skitury Wiesiu). Natomiast w wypadku butów zjazdowych ten związek tez jest i też ma przełożenie na przeznaczenie. Buty dla początkującyh maja mniej pochyloną i krótszą cholewkę, która im but bardziej zaawansowany wydłuża się i przybiera inny profil przez co wymusza większe pochylenie podudzia. tak więc bezpoeśredniego przełożenia profil flex nie ma ale pośrednie jak najbardziej jest.Pozdrowienia
  5. Cześć Flex sto nie jest żadne [przeasadą pod warunkiem, że potrafisz dobrze stanąc w butach narciarskich. Z tego co pisałaś wcześniej problemem dla Ciebie nie jest tak naprawdę flex ale zbyt proste stanie w butach. Po założeniu buta narciarskiego ZAWSZE jesteśmy na ugietych nogach w każdym momencie dopóki buta nie zdejmiemy. Buty bardziej zaawansowane o chraklaterze sportowym a co za tym idzie z większym flexem trzymają noge inaczej niz buty dla początkujących czy średniaków. Szukaj więc buta nie pod katem flexu ale pod katem odpowiedniego dla Ciebie pochylenia cholewki buta i być może jej wysokości, ewentualnie popracuj nad włsćiwą pozycja na nartach. Osobiście omjałbym buty o małej twardości bo nie jesteś osoba poczatkującą i dość szybko osiągniesz w nich stan twoich obecnych butów. Popatzr na średnia półkę i nie bój się większej twardości od warunkiem, że kształ skorupy i sposób tzrymania nie bedzie zbyt agresywny. Pozdrowienia serdeczne
  6. Cześć Po raz kolejny sie z Toba nie zgodze Jarku i nie opieram tego na włsnym przekonaniu bo sie na tym zwyczjanie nie znam. Miałem natomiast okazję sporo jeździć z chcłopakami na Czarnym Groniu, którzy sa odpowiedzialni za przygotowanie stoku i maja doświadczenie siegające 15 lat. Sprawa nie jest taka prosta i nie polega na jakimkolwiek przejechaniu ratrakiem. Stok jest od poczatku rzygotowywany i formowany w taki sposób, że uwzględnia to podwójne ratrakowanie. W tym wypadku ratrakowanie całości trwa około 40 minut a przerwa zaś 2 h. Zazwyczja starcza to na związanie stoku na tyle, żenie ma specjalnych problemów z jazdą i szybka erozją. Wydaje się, ze tego typu posunięcie ma zdecydowanie więćej + niz minusów a juz z pewnością nie jest "niszczeniem stoku" - chyba, że ktoś nie ma pojęcia jak to robić. Pamietac trzeba, że bardzo duzo zalezy od tego jak wogóle stok jest przygotowany. Gdy mamy do czynienia z dyletanctwem w tej materii to mozna sobie ratrakowac bez przerwy i i tak nic to nie da. Swietnym przykłądem swego czasu były Kluszkowce gdzie zatrudniony tam przez słyynnego Hindusa specjalista chyba z Austrii potrafił tak przygotować stok, że wszystkie kluby z rejonu tam trenowały bo stok był nie do rozwalenia. Wszystko jak zwykle zalezy od umiejetności i wiedzy Jarku. Wydaje mi się, że przerwa na ratrakowanie stoku wejdzie w ciagu najbliższych paru lat na stałe na większości stoków bo takie jest oczekiwanie klienteli. W tym roku byłem na 5 czy 6 podhalańskich górkach - Witów, Jurgów, Czarna Góra, Harenda, Suche. Warunki były po prostu bajkowe a większośc ludzi narzekała do awantur związanych ze zwrócenim karnetu włącznie bo: "snieg pada i się źle jeździ bo stok nierówny". Na Czarnej Górze - Kozińcu - tak sie to chyba nazywa. Przy pieknym słońxu i mięciutkim poddającym się śniegu narzekania w kolejce słyszałem juz koło 11.00 i nie był to odizolowany kosmita więc wniosek narzuca się sam. Masz przykłąd z nową stacją narciarską Suche: stoki stosunkowo płaskie niezbyt zróżnicowane i izolowane (nie wiem dlaczego zrezygnowano z narzucającego połączenia sie z Harendą), ratrakowanie popołudniowe w standardzie już jest - i tak będzie. Zobaczycie. Serdecznie pozdrawiam
  7. Cześć Flex nie jest wspólczynnikiem zunifikowanym. 100 jednej firmy to może być np. 80 w innej. Warto o tym pamiętać. Sylwek napisał parę cennych uwag i warto się do nich zastosować. But twardszy (80-100) nie musi być wcale niewygodny. Oczywiście ma mniej "kapcia" ale gdy jest dobrze dopasowany możę być bardzo wygodny. Zwróc uwagę na to co Sylwek pisze o językach. Na nich nigdy się nie opieramy - chyba, że stoimy - wtedy najczęściej odciążając w ten sposób mięśnie nóg - oraz gdy chodzimy bez nart. W innych wypadkach ma być to delikatny docisk a nie "wiszenie na językach". Zacznij od butów. Pozdrowienia
  8. Cześć Droga Madeleine napisałaś, że Twoje poprzednie narty: "nie trzymały na lodzie" przentowane nie bedą wiele lepsze. To narty dla - jak to napisałaś - typowej lamerki. Sojrzyj na siebie pozytywnie. Dziewczyna młoda, szczupła z kondycją nie jest z pewnością tak źle jak piszesz. Do tego trochę techniki by sie przydało. Narty troszke zmuszające do technicznej jazdy też pewnie by pomogły i okaże się, że na nic nie mozna narzekać. Pozdrawiam serdecznie i życze więcej wiary w siebie.
  9. Cześć Narta pierwtną ceną miala ponad 5000. I wyobraź sobie że za tyle ktoś czasami narty kupuje. Dla mnie to chore po prostu. Ja dostałem specjalną ofertę ze względu na rózne prywatno-zawodowo-instruktorskie układy.Jest sporo sposobów na zakup narta wysokiej jakości naprawdę tanio, trzeba po prostu pogłówkować. PozdrowieniaPozdrowienia
  10. Cześć Znowu zaczynasz? Sam gdzies napisałeś coś z czego wynikało, że ten sezon jest Twoim trzecim a to było 4 czy 5 lat temu.Pozdrowienia
  11. Cześć To było w czasach gdy jeszcze nie interesowałeś się narciarstwem. Dynastar. Natomiast nawet teraz po prostu trzeba wiedzieć gdzie. Pozdro
  12. Cześć Dobra narta to komfort jazdy. Zapewniam Cię,że większość nart to badziew nie pozwalający na swobodne operowanie technika w mierę dobrego i doświadczonego amatora. Podaję przykłąd zony:42 lata, 20 lat na nartach, solidna 7 ale nie więcej. Po zakupie narty komórkowej (slalomki ) stwierdziła, że dopiero teraz rozumie co to znaczy dobra narta - komplet zakupiony za 1200 pln w następnym sezonie, nowy!. Gdzie tu więć przepłacanie - trzeba poszukać i sie znajdzie. Z kolegami, którzy pracują na nartach omawialismy ten temat wiele razy nawet w czasach gdy o narcie taliowanej jeszcze nie wiedział Kneissl i zawsze po róznych próbach czy testach wychodziło jedno: dla dobrego narciarza tylko narta sportowa pierwsza w katalogu - reszta to szmelc - i tak jest nadal niestety tylko, że z jednego modelu sportowego zrobiły nam sie cztery czy sześć do wyboru bo kiedyś całą oferta miała 6 modeli a teraz ma 60. Drogi Robrym Argument, że "długośc stoku jest wprost proporcjonalna do długości narty" jest naprawdę nietrafiony bo nielogiczny. Długość i rodzaj narty ( może poza nartami specjalistycznzmi) nie determinuje techniki. Ja w okresie o którym mówisz jeździłem na takich nartach jakie były dostępne. Później jednak zawsze była to narta gigantowa choc wtedy różnica pomiedzy nartą slalomową a gigantową nie była tak duża jak obecnie. Na takich nartach jeździło się po zmuldzonym Nosalu właśnie. A zmuldzony to znaczyło muldy o głębokości pół metra i więcej do tego lodowe a nie śniegowe miekkie odsypy z pow3odu, których płaczą teraz na stokach. Sprawa polega nie na doborze wogóle tylko na doborze nieświadomym, który dokonywany jest na zasadzie mody, debilnych porad instruktorskich czy też sprzedawców lub sugestii typu: Prosisz o argumentację Arku ale czy Ty jakąkolwiek dałeś? Ja osobiście widzę, że dobór narty slalomowej na zbyt wczesnym etapie doprowadza raczej do wypaczenia techniki niż do jej progresu. Solidne taliowanie oraz łatwość wprowadzenia w skręt powoduje złudzenie kontroli w skręcie ciętym ale mechanizm techniczny tej kontroli nie ma nic wspólnego z poprawna techniką. Jest to nagminne a nazywam to syndromem młodego carvingowca. O co chodzi wiesz pewnie skoro masz na ten temat własne przemyslenia: -inicjqacja skrętu przez wysuniecie narty wewnętrznej -róznego rodzaju rotacja w trakcie prowadzenia skrętu -kotrrotacyjne ustawianie bioder i barków w fazie sterowania itd. Jestem zdania, że pęd do krótkiej narty taliowanej spowodowany chęcią za wszelka cenę wycinania łuku wypaczył całkowicie w sensie statystycznym nasze narciarstwo - jesteśmy z tego znani w Europie i identyfikowalni. Nie ma się czym chwalić. Pozdrowienia Użytkownik Mitek edytował ten post 23 luty 2013 - 09:17
  13. Cześć Osoba jeżdżąca powinna kupować narty jak najlepsze. Narty najlepsze to narty sportowe czy też z grupy race albo komórkowe. Innej drogi raczej nie ma. Pozdrowienia
  14. Cześć Zrobisz więćej to znaczy co Fredziu?Pozdrowienia
  15. Cześć Troszke napisała Zuzza. Narta nie ma wpływu na zastosowana technikę jazdy. Tam gdzie trzeba pojechac smigiem to sie jedzie a gdzie mozna cietym to cietym i nie ma to nic wspólnego z nartą. Patrząc na polskie stoki ten krótki dobór jest wręcz nielogiczny ponieważ znakomita większośc narciarzy ma krótkie narty czesto typowe slalomki i jeździ na nich skretem o co najmniej srednim jeżeli nie długim promieniu. Nie zauważasz tej niekonsekwencji??Ostatnio byłem na paru podhalańskich górkach i zwracałem uwage na dobór sprzętu. Wiekszośc miała absolutnie idiotycznie dobrane narty. Szczytem była para - ojciec z synem (tak na oko 12-13 lat) która grzała na kreskę - widziałem ich co najmniej 10 razy i zawsze jechali tak samo - po tym kawałeczku zwanym czarna trasą.Ojciec miał jakąś narte slalomową czy tez o taklim profilu o długości na oko koło165 cm, natomiast syn miał nartki - jak 135 -140 cm to wszystko przy wzroście około 165 cm. To jest właśnie ten Polski dobór.W ciągu dwóch tygodni byłem na Czarnym Groniu, Kasinie, Witowie, Harendzie, Jurgowie, Czarnej Górze i w Suchym. Wszedzie mozna było bez problemu znaleźć sporo momentów aby pójść pełnym ogniem bez żadnego zagrożenia dla nikogo bo stok przed toba był absolutnie pusty - wystarczyło poczekać kilkadzisiąt sekund.Gdzie więć sie pytam jest to ogranicznie przetrzenne tras???Co do wypozyczalni zgoda. ferta większości nastawiona jest na nie mająćego pojęcia początkującego adepta narciarstwa ale tez taka jest grupa docelowa niestety. O tym warto pogadać z prowadzącymi pensjonaty czy hotele. Temat rzeka oczywiście ale to, że w Polsce stoki nie pozwalaja na jazdę pełnym skretem na narcie o profilu GS to bzdura jest włsnie.Pozdrawiam
  16. Cześć Oczywiście. Masz rację Świadomy wybór to co innego Wiesiu.Polacy niestety zostali lekko spaczeni przez tych, którzy ich w pewnym momencie uczyli a reszta to już marketing.Pozdtro A tu jest przykład obiegowej bzdury.PozdroCześć Niestety juz w momencie kupna (20 lat temu chyba) były o 10 cm za krótkie. Obecnie uwzgledniając wagę ale i spadek kondycji i "flexu" też. Może nawet 15 cm. Ale i tak mają 150 cm... Pozdro Użytkownik Mitek edytował ten post 22 luty 2013 - 00:50
  17. Cześć I o to chyba chodzi. Fajnie, że zaczynamy się rozumieć. Serdecznie Cię pozdrawiam, no i syna ma się rozumieć. Mitek
  18. Cześć Jak powie że na 188 jest lepiej to wtedy dorośnie. Pozdrowienia serdeczne
  19. Cześć Nie ma stylów jazdy. Albo sie umie jeździć albo nie umie. Mozna sie wyłozyc na narcie 190 tylko trzeba umiec. Na 120 cm łatwiej.... co nie znaczy że łatwo. Sami sobie jesteśmy winni głosząc rózne półprawdy i mity. Mnie osobiście juz nie chce sie na ten temat pisać a jedynie z niego smiać. Na przeciwko siedzi mój syn. W marcu konczy jedenaście lat i 150cm wzrostu, jest doświadczonym narciarzem. Jeździ na komórkowej gigantce długości 158cm - wszędzie. Za każdym razem jak kupowalismy narty były problemy, za każdym razem pewna obawa czy jednak w tych opowieściach nie ma ziarenka prawdy, które sie nagle ujawni. Otóż nie ma. I tego Wam zyczę. Pozdro
  20. Cześć Po ponad 40 latach na nartach ciągle widzę, że może byc lepiej. Każdy musi znaleźć własną drogę rozwoju. Eksperymentowanie jest świetnym pomysłem. To co pisałem o trenowaniu skretu odnosi się tylko do tego tematu a nie do całości Twoej narciarskiej drogi. Serdecznie Cie pozdrawiam
  21. Cześć Nie niestety. Wiem co piszę. Największym zagrożeniem nie są natomiast inni użykownicy tras ale każdy narciarz sam dla siebie. Tu nie chodzi o technike ale taktyke i doświadczenie. To, że inni są zagrożenim to truizm podobnie jak: "kup sobie kask - bedziesz bezpieczny". Pozdrowienia
  22. Cześć Nie zrozumiałeś nadal Kordirko. Żeby wystapiła taki impuls odciążeniowy nic nie trzeba robić. On wystepuje zawsze przy poprawnej dynamicznej jeździe. Jak go wykorzystamy to juz nasza sprawa. Pivot transition z filmów to tylko jakaś opcja - jak dla mnie dorabianie ideologii do rzeczy oczywistej dla narciarza praktyka. Podsumowanie: Jeździć, nie kombinować z "odpychem z pięt i idbiciem z krawędzi bo to zupełnie nie o to chodzi. Opanowac prawidłowy skręt z poprawna fazą sterowania i samo wyjdzie. Pozdrowienia
  23. Cześć Szczerze powiem, że absolutnie nic z tego co piszecie nie rozumiem. jedynie to co napisal Fredi ma coś wspólnego z praktyczną jazdą reszta to teoretyczne dywagacje dość w chmury odchodzące. Kolega chce jeździć jak Hirscher co z założenia jest niemożliwe bo by wiedzial na czym polega mechnizm odciążenia biernego przy wyjściu ze skrętu. Po pierwsze więc nie ilustrujmy naszej jazdy czy jej wizji zdjęciami mistzrów bo to z złaożenia bez sensu. Po drugie tego typu impuls odćiązeniowy wysptepuje zawsze przy dostatecznie dynamicznej jeździe - nie musi być nawet szybko i nie musi być na krawędzi. Normlanie się go po prostu dusi bo chodzi o to aby narty były na śniegu. Hirscher wykorzystuje go jako odciążenie przy zapoczątkowaniu następnego skrętu ale nie jest w stanie (lub nie chce) zdusić go do zera - stąd fragment lotu. Sugeruje jeździć i nie uciekać w teoretyczne dywagacje prowadząće donikąd a wtedy i panowanie nad odciążeniem biernym samo przyjdzie. Pozdrawiam Użytkownik Mitek edytował ten post 19 luty 2013 - 18:54
  24. Mitek

    Dekalog narciarza - video

    Cześć Przynajmniej niektórych. Pozdrowienia
  25. Mitek

    Dekalog narciarza - video

    Cześć Nie pisz o rzeczach oczywistych. Chodzi o to czy alkohol jest wyraźnym i wymiernym czynnikiem zwiększającym ilość wypadków narciarskich i czy są na to jakieś potwierdzone dowody.Jest wiele innych czynników, które w znacznie większej mierze przyczuniają się do wzrostu wypadkowości na stokach niz jazda pod wpływem. Chodzi o to by nie fałszowac rzeczywistości.Pozdrowienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...