-
Liczba zawartości
14 745 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
Mitek odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
Cześć Pytasz czy selektywność - w sensie wybierania miejsc do konkretnego sposobu jazdy - jest dobra samemu wybierają drążąc sposób jazdy, który jest możliwy do wykonania w bardzo konkretnym miejscu, warunkach itd. Dlaczego nie powrócisz do Funu, który właśnie na podobnych założeniach się opierał i identyczne problemy stawiał. Taka jazda to nieekonomiczna i mało uniwersalna pokazówka możliwa do wykonania jedynie na gładkim i równym stoku, który w naturze jest ewenementem. Nie lubię sztuczności a jest to absolutnie sztuczna jazda stąd moja do niej niechęć i niezrozumienie. Gość potrafi jechać świetnie i zastosować w jeździe terenowej takie właśnie głębokie zejście jak trzeba. Tutaj prezentuje je na filmiku pokazowym dla gawiedzi, żeby się napawała i osiąga sukces. Wygląda to fajnie ale nie jest skuteczne. Podziwiać to jedno, rozumieć drugie. Pozdrowienia -
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
Mitek odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
Cześć Właśnie! Pozdrowienia Cześć Nie musi być skręt cięty Marcinie - po prostu skręt. W każdym skręcie faza przekrawędziowania trwa i to jest właśnie jej obraz - wybacz Jacek ale dla mnie dość oczywisty. Pozdrowienia -
Cześć Zgubiłeś gdzieś Leporowskiego a to piękna historia Gienku. Otóż ... z Leporowskim było trochę inaczej... podobno. Żuławski opisuje jak to Leporowski podszedł do siedzących w Pięciu Stawach taterników i w rozmowie pochwalił się, że właśnie wczoraj przeszedł południową ścianę zamarłej Turni samotnie bez asekuracji. Został oczywiście wyśmiany a, że był ambitny to stwierdził, że jeszcze nie jest tak późno i jak chcą to mogą podejść pod Zamarłą i On pokaże jak to zrobił. Kopary ówczesnej elity były pewnie niesamowite gdy w ciągu 40 minut był an górze przechodząc drogę uważaną wtedy za ekstrem. Leporowski pochodził bodajże z Poznania i był lotnikiem. W Tatry trafił przypadkowo i zaczął po nich chodzić turystycznie a że miał nieprawdopodobną wręcz odporność na ekspozycję (do tego zmierzał Gienek) i był bardzo sprawny, szybko zaczął się wspinać nawet na najtrudniejsze ściany. Po przejściu Zamarłej stal się bardzo znany i wspinał się ostro sam i z różnymi partnerami rekrutującymi się z ówczesnej czołówki. Jego kariera jednak nie trwała długo - zginął chyba rok czy dwa później odpadając z ruchomym blokiem skalnym gdzieś na Kozim. Tyle dygresja. Bardzo ważną rzeczą jest obycie z przepaścistością i stromizną. Mialem okazje prę razy jeździć po stokach 40 stopniowych i pierwsze wrażenie jest dość mocne ale gdy oswoisz się z ekspozycją nie jest źle. Szczerze mówiąc jednak jazdy po stoku powyżej 45 stopni do tego jeszcze w wąskim żlebie - sobie nawet nie wyobrażam ( z.....m się ze strachu!). Pozdrowienia Pozdrowienia
-
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
Mitek odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
Cześć Pytanie po co jechać tak żeby się wywracać? Do tego zmierza Fredi. Pozdrowienia -
Cześć No co Ty w profilu jest 8. Pozdro
-
Cześć Jako narciarz na forum narciarskim oceniam filmy z narciarskiego punktu widzenia. Gdy się nie umie jeździć drony, helikoptery i stabilizacja obrazu nic nie pomogą. Dla wiekszości ludzi tutaj takie krajobrazy to codzienność bo jeżdżą na nartach lata. Kręć ujęcia krajobrazów a nie ujęcia z jazdy i będzie ekstra. Pozdrowienia
-
Cześć Wybacz szczerość ale moim zdaniem rzeczą niezbędną by myśleć o robieniu narciarskich filmów jest jazda. Inaczej nie ma to sensu a byciem jednym z setek śmiesznych gości z kamerkami na stoku nie jest chyba twoim marzeniem. Masz pewnie co najmniej parę pasji, w których możesz być świetny i wykorzystać swój niewątpliwy potencjał. Znalezienia tej najlepszej drogi szczerze i świątecznie życzę. Pozdrowienia
-
Cześć No to przykre ale jak to zderzenie z kolegą na dodatek to jeszcze bardziej współczuć kolegów. Mirek - lekarzem nie jestem ale jak na mój gust to zabieg rekonstrukcyjny + dobra rehabilitacja. U siebie mogę pomóc w kontaktach (diagnoza, operacja, rehabilitacja na poziomie, który pozwoli Ci wrócić do sportu w przyszłym sezonie) ewentualnie popytać czy kumple, - ortopedzi którym ufam i za nich ręczę - mogą polecić kogoś z Twoich rejonów. Jakby co tel masz albo daj info na priv to zadzwonię. Pozdrowienia
-
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
Mitek odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
Cześć Dokładnie. Mam twarde buty i miałem podobne problemy jak Ty. Przy dłuższych pobytach na nartach - ponad dwa tygodnie i więcej - 10 cm rany na piszczelach. Po włożeniu spojlera efekt zniknął. Piszczel jest dociśnięty do cholewki na całej długości i nawet przy momentach odchylenia. Polecam, u mnie zadziałało idealnie. Pozdrowienia serdeczne -
ronin - samuraj bez pana, czyli wideo samouka do oceny
Mitek odpowiedział ronin → na temat → Nauka jazdy
Cześć Ronin po prostu wsadź sobie spojler i będzie dobrze. Jak buty nie maja spojlera to trzeba coś dorobić. Pozdrowienia -
Cześć Bubol na pierwszą część odpowiem tak. Ja wpisałem sobie 8 w 10 stopniowej skali i uważam, że oddaje to moje umiejętności techniczne i g....o mnie obchodzi co o tym sądzą inni. Uważam, że jednym z aspektów narciarstwa jest umiejętność obiektywnej oceny własnych możliwości. To tyle jeżeli chodzi o dygresję. Co do jazdy po miękkim to celowo zwróciłem uwagę na dynamikę jazdy. Być może nie jest to szczęśliwe określenie. Być może "użycie siły" byłoby bardziej adekwatne. Chodzi po prostu o to, że na miękkim trzeba jechać delikatnie nie starając się zbytnio zacieśniać i bardzo ostrożnie operując krawędziami bo narta będzie się wrzynać kopać w śniegu i zamiast jechać będziemy walczyć ze śniegiem. Dzięki za zdjęcie przypominające fajny klimat czasów minionych. Typowy wiosenny mokry naturalny śnieg, fajnie ubity i miły i prosty w jeździe. Dobrze, że nie ma go dużo - wtedy najfajniej. To chyba górna część dużej polany na Polankach - jeżeli się nie mylę? Pozycja jak dla mnie nieco zbyt wysoka (u pierwszego narciarza może to być wynik ujęcia - moment odciążenia). Mam wrażeni, że obydwaj jedziecie na lekko związanych nogach (ściśnięte kolana) głowy w obu wypadkach ciągną ciało do wewnątrz skrętu i zaburzają sylwetkę. Chciałeś to masz. Postaram Ci się zrewanżować zdjęciem trochę wcześniejszym - myślę, że to gdzieś 94/95 rok. Również Szczyrk pełnia sezonu tym razem, chyba dolna część Jedynki ale nie jestem pewien - może Ty kojarzysz ten zrujnowany szałas? Serdecznie pozdrawiam
-
Cześć Pojęcie o lawinach mam mierne natomiast mogę polecić Kubę (KubaR) bo go znam i w tej materii ufam mu jak nikomu innemu łącznie z Adamem Maraskiem. Zerknij tu: http://www.wyrypy.net/ może będą jakieś ciekawe informacje, szukaj jego postów. Pozdrowienia
-
Cześć Bartek ale ubawiłeś mnie po pachy tym pytaniem.. Niezła wkrętka. Pozdrowienia
-
Cześć Gienku dwa razy jeździłem w Tonale na początku maja po półmetrowym świeżaku. Na pogodę nie ma reguł. Pozdrowienia
-
Cześć Nie rozumiem czym się sytuacja różni. Długa narta oznacza tylko lepszą kontrolę a w dłuższym okresie lepszą technikę. Koleżanka z filmu jest nieźle ogarniającą narciarką i jedyne o co musisz się martwić to jak będziesz przy niej wyglądała za dwa góra trzy lata. Pozdrowienia
-
Cześć Chyba nie "na krawędzi" tylko na ślizgu. Wykonujesz skręt identycznie jak w jeździe ciętej ale narta opiera się o śnieg całą powierzchnią ślizgu, inaczej by się po prostu werżnęła w śnieg. Pozdrowienia
-
Cześć Nie wiem jak sobie radzą Inuici ale ja po prostu rezygnuję z takich dywagacji bo w sensie jazdy realnej nic nie dają. Jazda w różnych "ciekawych" śniegach polega głównie na praktycznym doświadczeniu i połączeniu intuicyjnym wielu technik. Ja lubię bardzo wiosenne śniegi jakie by nie były i uważam, że jeżdżę w nich nie najgorzej a dynamika - się z jazdą w takich Śniegach kłóci. Pozdrowienia
-
Cześć Bardzo fajna w pełni kontrolowana jazda. Podoba mi się kontrola prędkości, wyważenie (nie szarpie nią pomimo nierówności) i ładny łączony skręt. 1. Koniecznie ręce z przodu. Niech ich nie wyciąga ale po prostu podniesie trochę i tyle. Niech w miarę możliwości skręt przybiera obraz ciągłych przechodzących w siebie łuków (ważna osoba , która zakłada ślad) a nie ciągów jazdy w skos stoku ze zmiana halsu. Niech jak najwięcej jeździ w różnych warunkach a kimś ( za kimś) kto jeździ doskonale technicznie i taktycznie. Niech tylko z kimś takim jeździ w różnych warunkach, na różnych trasach śniegach a będzie świetnie. 2. Narty 110 cm będą idealne. Pozdrowienia
-
Cześć Widzę, że zaczynamy się dogadywać. Kasza to śnieg sypki, który nie ma tendencji do zbrylania się. Nazwa cukier - przynajmniej ja to tak pojmuję - to coś zbliżonego ale o mniejszym ziarnie. (oczywiście to już trochę teoretyzowanie). Natomiast kluczowa jest sypkość i głębokość. Na kaszy w każdym razie nie pojedziesz niczym hamującym bo przelecisz przez narty. Oczywiście - chyba, o tym myślałeś Wojtek - trzeba mieć spory repertuar technik bo warunkach, w których spotykamy kaszę nawet na dość krótkim stoku będziesz miał różne śniegi wraz ze zmianą temperatury, nasłonecznienia itd. Natomiast w kaszy czy to równej czy nierównej (i tylko do niej się odnoszę) jazda na całej powierzchni narty + szybkość jest jedyną pozwalającą w miarę ekonomicznie i stylowo pokonać taki teren techniką. Gdy zabierzemy się za śmigi prędzej czy później narty nie znajda oparcia i się zapadną i trzeba je będzie siłowo wydobyć na powierzchnię. Każde przesuwanie nart jest bardzo energochłonne a teren rozbija co chwila pozycję. Nie musi być nawet wąsko (tak jak pisał Brelo) choć to pomaga ale ważne żeby było zdecydowanie i bez stawiania nart w poprzek stoku, bez elementu hamującego. Co innego wiosennym mokrym śniegu choć tu też kluczem jest szybkość i zdecydowanie. Żeby jechać równo i rytmicznie w takich śniegach trzeba niestety poza technika mieć sporo siły tak że z pewnością proste to nie jest ale da radę. W zaszłym roku ćwiczyłem jazdę w kaszy w Szcawniku prze z tydzień na zakończenie sezonu i dawałem radę dwie godziny. Celowo pomijam tu kwestie sprzętowe jako nie należące do tematu bo najłatwiej to przesiąść się na snowboard ale czy to ma sens? Pozdrowienia
-
Cześć Bakkz w pierwszym poście rada DK wyczerpała temat. Zadałeś pytanie jak dziecko: wiesz jak należy ale Ty byś chciał inaczej dynamiczniej itd. No to jeździj i się męcz. Mam wrażenie, że cały czas coś mylicie. Wojtek gość pytał o kaszę. W kaszy żeby było skutecznie i fajnie jedyna rada to prędkość i delikatna jazda na ślizgu. Niestety do tego trzeba byc kozakiem bo - choć śnieg taki jest z natury wolny - to jazda blisko linii spadku - powoduje, że jednak jest szybko. W kaszy jazda śmigami hamującymi czy skocznymi - a o tym piszesz - jest praktycznie niemożliwa bo wywierasz duże siły na narty, które natychmiast się zapadną i staną. Dlatego właśnie ja mam w pewnym momencie kłopot w takich śniegach bo sie po prostu boję a moja smigowa technika nie pozwala kontrolować prędkości na akceptowalnym poziomie a np. Kacper nie ma bo zapina jaz praktycznie prosto - nie boi się i tyle. Pozdrowienia
-
Wystarczy tam chociaż raz być - niczego nie trzeba szukać.
-
Cześć Jeżeli się cofniesz to doczytasz: " w kontekście tematu" . Nikt tu nie pisał o wiosennym śniegu w sensie o którym myślisz bo jest tych śniegów bardzo wiele. W naszym - narciarzy wypadku - nie chodzi o to co pada z nieba, tylko jak się zachowuje pod nartami. Większe odciążenie = większe dociążenie. Pewnie tez bzdura.... Chyba, ze nigdy nie jeździłeś na śnieżonym stoku - w takim razie przepraszam. Pozdro
-
Cześć Błagam Wiesiek. Wszyscy wiemy, że jesteś expertem od śniegów, skitouringu, freeridu - wiesz na ten temat z pewnością więcej niż ja ale wiosenna kasza to typowość śnieżonych górek i tu nie ma co filozofować. Ale mamy temat i jak ktoś pisze głupoty to trzeba to unaocznić. Kolega zadał,konkretne pytanie. Padły konkretne odpowiedzi w kontekście tematu i chyba pozamiatane, czy mamy znowu brnąć w nieznane... Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć A to jest największa bzdura w kontekście tematu. Wszystko jest oczywiste i zostało napisane. Najpierw Gieniek powiedział a później Fredi napisał. Pozdrowienia
-
Cześć Podwójne czyli dwie pary w tym jedne rzeczywiście wyjątkowe a dostałem je od kolegi na forum znanego jako KGB. Najlepsze jakie kiedykolwiek miałem. Pozdrowienia