-
Liczba zawartości
14 228 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
212
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Fajny głos Moris, który zmusił mnie do zerknięcia w link z rankingiem. Pierwsze co zrobiłem to oczywiście starałem sie dowartościować licząc gdzie byłem a gdzie nie no i bardzo szybko sie pogubiłem. Zacząłem się łapac na tym, że zaliczałem sobie ośrodki w których była żona i znam je z opowiadań i zdjęc jakbym tam był. O części - zwłaszcza austriackiej wogóle zapomniałem bo byłem tam dawno i sie pozmieniało a nazw nie pamiętam. Co do klasyfikowania to jest to bardzo subiektywna sprawa. Osobiście nie rozumiem nawet takich info jak przytacza Bajaderka, że gdzies stoki sa przygotowane lepiej a gdzie indziej gorzej. Od czasu gdy wszędzie króluja ratraki i sztuczne nasnieżanie nie byłem na takim stoku a przeznam się, ze maiłęm sezony po 70-80 dni w róznych miejscach.Oczywiście zdarzał się stok trudniejszy ale jego stan nie wynikał ze złego przygotowania ale z warunków obietywnych (świezy opad, temparatura, deszcz itd.) co uniemozliwia przygotowanie stoku nawet najwiekszym mistrzom chyba że mają do wydanie tyle co na PŚ. I tak najfajniejszą jazdę na nartach jaka pamietam maiłem w Szczyrku i to nie bedzie pierwsze miejsce ale pierwsze trzy a to ze względu na to że spędziłem tam bardzo duzo czasu i miałem okazje trafiac na genialen warunki po swieżych opadach. Najlepiej przygotowany stok po jakim jeździłem to z kolei rejon Civetty i gigantowa trasa do Zoldo (chyba tak sie pisze) w nocy. To z kolei zasługa zbiegu warunków termicznych myslę. W niktrzch włoskich ośrodkach byłem po kilkanaście razy ale nigdy nie wracałem tam z taka przyjemnościa jak do Szczyrku, który zawsze czyms potrafi zaskoczyć. I o to chodzi. Pozdro Więc mój ranking wypada dośc skromnie
-
Cześć Tak sie tylko droczę. Pozdrowienia
-
Cześć To zdecydowanie nieprawdziwy obraz włoskich ośrodków Wieśku. Oczywiście w wiekszości mają one nieco inny chrakter chociazby z racji wysokości ale tłumy?? mało tras?? Nie patrzyłem na rankig ale proszę nie krzywdź moich ulubionych rejonów. Pozdrowienia
-
Cześć w jeździe na max ilośc skrętów mysle, że byłbym stosunkowo niezły, tylko czy tu mammy do czynienia ze zmianą krawędzi. Co innego pojechać na prawie płaskiej narcie podobnie jak na przykład w końcowej fazie każdego przejazdu na zaowdach po muldach a co innego wjeście na krawędź i wycięcie na niej łuku. Pozdrowienia
-
Cześć Dokładnie jest jak piszesz - sam mam z tym straszne kłopoty. Pozdrowienia
-
Cześć Dla mnie to niezauważalne. Baaa... W zeszłym roku jeżdżąc na zmianę na paru nartach gigantowych i Dynastarze Cham miałem wrażenie, że to właśnie na tej narcie jestem w stanie krawędź szybciej zmienić. Myślę, że to kwestia długości czynnej narty a nie szerokości raczej. Oczywiście nie neguje spraw oczywistych MIchale. Pisze o swoich odczuciach. Pozdrowienia serdeczne Cześć A to już inna inszość. Teraz po prostu jak nie masz szerokiej deski w domu to nie jesteś wiele wart. Pozdrowienia
-
Metaal jest z Lublina - tam zmieniają po. Pozdro
-
Cześć Świetne ale.... Powinien poszerzyc ślad, kupić kask i gogle, zmieniac narty w zalezności od tego po czym jedzie itd. To, że był wybitnym narciarzem nic nie zmienia - nie idzie z duchem czasu. Pozdrowienia
-
Cześć Zgadzam się w 100%. W jeździe rekreacyjnej nie ma to żadnego znaczenia. Mało kto ma wogółe tak szybkie kolana, żeby to poczuć. Pozdrowienia
-
Cześć Chyab nie czytałeś w takim razie do czego sa kijki i jak się ich używa. Natomiast jak ktoś woli to oczywiście jeździ bez kijków z tym, że musi mieć swiadomość, że - jeżeli nie jest dobrym funowcem, nie wykonuje akurat jakichs ćwiczeń lub jeżeli ma jakieś kłopoty z rękami - to jazda bez kijków jest błędem. Narciarstwo to działalnośc techniczna i jako taka polega wypracowanym przez lata ewolucji techniki narciarskiej regułom. Jedna z nich jest używanie kijków jako elementu NIEZBĘDNEGO do porawnej technicznie jazdy warunkach. Tak jak z jazdą samochodem. Mozna kierowac jedna ręką - można. Można usatwic sobie fotel w pozycji leżącej, że ledwo sięgamy rekami do kierownicy - można itd. Można ale nie należy tego robić ze względu na to, że wtedy nasz sposób jazdy nie jest optymalny, zalecany, nie jest bepzieczny po prostu. Podobnie z kijkami. Jeżdżąć bez kijków odcinasz sobie mozliwości stosowania pewnych technik i jesteś po prostu niebezpieczny bo są sytuacje gdzie nie mając kijków sobie nie poradzisz. Brak kijków zdecydowanie bardziej wpływa na bezpieczeństwo jazdy niz na przykład posiadanie czy nieposiadanie kasku. Kask to tylko zabezpieczenie mające zapracowac w momencie gdy do zdarzenia już dojdzie. Brak kijków ogranicza mozliwości techniczne narciarza co powoduje, że jest większa szansa ma zdarzenie niebezpieczne. Pozdrowienia
-
Cześć bardzoważny post w temacie Michale. Tak niestety jest i nie jest to wina kursantów a instruktorów właśnie. Bardzo cząsto - ostatnio to sie poprawia - widać parodię szkolenia i parodie instruktora. Nagminne jest szkolenie na zbyt krótkich nartach - co przekłada się na dobór nart przez kursantów. Szkolenie bez kijków i BEZ INFORMACJI, że to tylko przejściowy, króciutki etap. Wypuszczanie kursanta bez informacji czego nie umie i co powinien podszkolić. Często instruktorzy wogóle nie prezentuja poprawnej jazdy - w sensie przykładowego przejazdu paru skrętów - ani nie pokazują szkolonym poprawnie jadących tym samym przyczyniając sie do tworzenia błędnego obrazu dobrego narciarza. Niestety ale tak jest. Pozdrowienia
-
Cześć Bocian - celowo bo traktuje to jako objaw szacunku a pozwoliłem sobie na komentarz bo bardzo lubię Marcina. Pisze fajne mądre teksty zna się na nartach i znakomicie jeździ. Bardzo fajnie, że sięgnęłaś po ten tekst czy tam link. Pozdrowienia Cześć Naprawdę niezłe. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Wiesiu celowo nie pisałem o oczywistościach ajk podany przez Ciebie przykład, odpychanie się na płaskim czy pomoc przy wstawaniu po upadku. Chciałem uwypuklić, że kije sa potrzebne przede wszystkim w jeździe. Serdecznie pozdrawiam Cześć Sally Przytoczony przez Ciebie tekst napisał Marcin zwany Bocianem i skądinąd większości na tym i innych forach narciarskich znany. Pozdrowienia
-
Cześć W żadnym wypadku. To fragment starego tekstu opisującego prawidłową pozycje narciarską. Gdy pozycja jest nieprawidlowa nie mozna nawet rozważać "poslugiwania się" kijkami. Podstawa to prawidlowo je trzymać, wozić itd. Pozdrowienia
-
Cześć Ja wiem co to znaczy ale z pytaia wynika, żę Ty nie do końca. Kijki to nie młotek, którym się posługujemy tylko element sprzętowy zespolony z naszą sylwetką. Trzeba więc zacząć od sylwetki i sposobu trzymania rąk w których sa kijki. Taki tekścik może gdzie omówiona jest sylwetka i sposób ruchu na nartach: "Załóż buty, dopnij je lekko tak jak na początek dnia. Stań w butach w taki sposób aby ciężar ciała był równomiernie rozłożony na całej stopie, nogi lekko ugięte - tak jak wymusza but, golenie mogą być delikatnie oparte o języki ale pamiętaj delikatnie. Podstawa to równomierny rozkład ciężaru na całej powierzchni stopy. Tułów lekko załamany w biodrach. Przedłużenie linii tułowia i goleni powinny tworzyć dwie proste równoległe. Ręce przed sobą, lekko ugięte, trzymane swobodnie, mniej więcej w takiej pozycji aby dłonie trzymające kijki były na granicy zasięgu wzroku gdy ten skierowany jest przed siebie. Nogi rozstawione naturalnie - na szerokość bioder. Zwróć uwagę aby kolana przy ugięciu nie schodziły do wewnątrz - częsta kobieca przypadłość. Wykorzystaj lustro aby kontrolować postawę. Jeżeli wszystko jest OK czujesz że stopy obciążone są prawidłowo i pozycja jest stabilna, spróbuj teraz wykonywać ruch w przód i w tył ale wychodzący tylko ze stawów skokowych. Pozycja pozostaje niezmieniona a Ty powinieneś poczuć że rozkład ciężaru się zmienia. Gdy jest na palcach - wychylenie, gdy na pietach odchylenie. Staraj się na tyle kontrolować ruchy aby buty nie odrywały się od ziemi w żaden sposób. Ten zakres ruchów to zakres bezpieczny w którym pozycja jest prawidłowa i stabilna. Spróbuj obniżać i podwyższać pozycję. Pamiętaj o równomiernym uginaniu stawów skokowych, kolanowych i bioder przy zmianie wysokości pozycji (równoległość linii goleni i tułowia). Pamiętaj o kijkach i sposobie ich trzymania - równolegle, talerzyki parę cm z tyłami wiązań. Pamiętaj o rękach - zawsze z przodu zawsze ugięte. Jeżeli masz z rękami kłopoty i w trakcie jazdy opadają i są prowadzone luźno wzdłuż tułowia to juz jest to pozycja odchylona. Podobnie gdy ręce są prowadzone zbyt szeroko lub gdy łokcie są wysunięte na boki wtedy tułów jest usztywniony. Ręce są bardzo ważne i staraj się nad nimi zawsze panować." Pozdrowienia
-
Dobór butów narciarskich - flex index
Mitek odpowiedział jonas → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć Przytoczę cytat z kolegi Paszczaka z którym zgadzam się w 100%: "wymagają one przynajmniej poprawnej techniki( na dłuższą metę nawet stania , nie mówiąc o jeździe) a wszelkie zbędne i niewłaściwe "przyruchy" (właściwe początkującym szlifującym technikę) w trakcie jazdy możesz okupić dużym dyskomfortem bądź nawet bólem stóp" Pytanie raczej co to znacy "twardy but". Flex jest pewnym nie do końca wymiernym wskaźnikiem sztywności skorupy ale różne firmy róznie wyliczają. Uważam, że jeżeli but jest wygodny to - mając na uwadze to co zawiera cytat - nie nalezy sie twardszego buta bać. Moja żona jeździ rekreacyjnie ( ponad 20 lat stażu, poziom dobre 7, wiek 42, waga koło 60kg, 165 wzrostu) a butów szuka wśród najtwardszych męskich modeli bo damskich, które ją satysfakcjonują nie ma w sprzedaży wogóle -więc róznie to bywa. Ważne, żeby zdawac sobie sprawę co tak naprawdę oznacza but miękki i twardy i z ta wiedzą dokonywac wyboru a nie sugerowac sie mitycznym flexem. Pozdrowienia -
Dobór butów narciarskich - flex index
Mitek odpowiedział jonas → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć Pozwolę sobie jedynie napisać, że milo się czyta sensowne porady. Choć nie zgadzam się w 100% z kolegą Paszczakiem warto zrobic to co sugeruje bo wiedzę przekazuje cenną. Jednocześnie widać, że łatwiej jest doradzic koledze, ktory w sposób realny sie ocenias i całościowy zadaje pytanie. Pozdrowienia serdeczne -
Cześć Dla Ciebie może tak - dla koleżanki M. na pewno nie. Pozdrowienia
-
Cześc To nie jest kwestia "złej baletnicy". Na odczucia z jazdy wpływa tak wiele zmiennych, że trafienie idelanie jeżeli sie nie jest zawodowym testerem jest raczej cudem. Ja osobiście brabym 160 cm bo narta dłuższa, sprzyja lepszej technicznie jeździe, daje lepsze oparcie a pamietam, że jestes młoda sprawna i ambitna. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Doradziłbym nie przywiązywac aż takiej wagi do nart, nie koncentrować sie na szczegółach bo nie maja one znaczenia a jeżeli nawet to nie poczujesz. Tutaj Wojtek ma rację, że dwa cm w tę czy w tę znaczenia nie mają. Narty typu 120 czy 130 cm o których pisałeś we wstepniaku to nie narty i jazda na takim sprzęcie nie przełoży się na dobrą technikę. Deska w okolicach 155 cm może 160 - w tych granicach, najlepsza z dostępnych i tyle. No i szkolenie. Pozdrowienia
-
Cześć Jak narzie to wieksziośc radzących jest osobami znanymi z forum - albo wiekszości osobiście, albo z filmów lub w inny sposób. Ty jestes anonimowy ale za to na tyle bezczelny żeby radzący zarzucac kłamstwo. Po raz kolejny przesadziłeś kolego. Pozdrowienia
-
Cześć Nie kolego. Ty po prostu rekalmujesz swojego bloga i tyle. Ja takich podjazdów nie lubię zwłaszcza jeżeli w tematach narciarskich nie ma się wiele do powiedzenia. Pozdrowieinia
-
Cześć A z czym się mamy zgadzać lub nie. O trasie/ch jest dokładnie pól zdania. Reszta nie dotyczy jeżdżenia. Dowidziałem się jdeynie, ze jesteś rozupuszczony Alpami co dla mnie jest sygnałem, że lubisz sie pochwalić. Tyle. Pozdro
-
Cześć He he. W moim pojęciu poziom leszczyzmu jest odwrotnie proporcjonalny do zaangażowania w to co sie robi. Pozdrowienia
-
Cześć I bardzo dobrze - tu nikt nie zachęca tu trzeba chcieć i to udowodnić!. Leszczy na nartach już dość .... Pozdrowienia