Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    14 229
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    212

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Drodzy wyluzowani koledzy. Pomijając aspekt patriotyczny (wizerunek Polaka) mnie gość taplający się w jeziorku wisi i powiewa. Co innego natomiast gdy jedzie on na nartach czy też dokonuje karkołomnych manewrów samochodem. To już mi nie wisi ponieważ taki ktoś jest dla mnie potencjalnym zagrożeniem i reakcja jest obowiązkiem. Takich sytuacji są dziesiątki, setki, tysiące i - być może jestem nienormalny - ale staram się reagować gdy tylko się da i jak się da. Nie tak dawno na przykład byłem świadkiem wypadku w którym taksówkarz wcinający się na siłę z bus pasa przez ciągłą uderzył w prawidłowo jadącego chłopaka na skuterze. Gość chyba był przekonany, że nikt zdarzenia nie widział i zaczął się drzeć i szarpać próbującego się podnieść chłopca. Na szczęście zdarzenie widziałem ja i jeszcze jeden kierowca, który też uznał, że problemy innych jednak nie są tylko ich sprawą. Krewki taryfiarz oprzytomniał dopiero wtedy gdy głową wyżłobił solidna dziurę w masce własnego samochodu. I tak jak napisałem - nie lubię ludzi - bo nie lubię tego taksówkarza i jest on dla mnie zbędnym balastem, który ziemia nosi. Lubie za to osoby i za nie jestem w stanie podłożyć rękę czy głowę jeżeli to może komuś pomóc. Pozdrowienia
  2. Cześć Poczytałem o czym piszecie, pomyślałem i jeżeli miałbym o czymś wkurzającym pisać to jest tylko jedna rzecz - ludzie. Pozdro
  3. Mitek

    Najlepsze zdjęcia...

    Cześć Kijki są nawet lekko za długie. Narty wtedy były rzeczywiście już za krótkie ale musiały wytrzymać jeszcze rok. Wtedy to jeszcze nie była jazda tylko kontrolowane zsuwanie się. Pozdro
  4. Mitek

    Najlepsze zdjęcia...

    Cześć Hehe - to mój syn Kacper nijaki. A co do pieluchy to specjalna oczywiście z napisem "carve" i membranami - nic nie wyciekało. Pzdro
  5. Mitek

    Najlepsze zdjęcia...

    Cześć No to może trochę z innej beczki.   Edukację należy zaczynać wcześnie. Zwróćcie uwagę na pieluchę. Pozdro  
  6. Cześć Żartujesz oczywiście. Pozdro serdeczne
  7. Cześć A kiedy zapiąłeś pierwszy raz narty 190 cm +? Jeżeli to w ogóle ma jakieś znaczenie? Pozdro
  8. Cześć A czy w Alpach inaczej się jeździ na nartach?? A co do pytania ... Nie pamiętam ale chyba Presolana. Pozdro
  9. Cześć Mariusz Zaruski twierdził, że każdy upadek to hańba dla narciarza. Chciałbym iść tą drogą choć on nie miał ani wyciągów ani równych jak stoły stoków. Szkoda, że wielu narciarzy uważających się za znakomitych zapomina o tej jednoznacznej wykładni. Pozdrowienia serdeczne
  10. Cześć 1. Nigdy. Inteligentni ludzie omijają kolejki tak, że tego nie widać. 2. Nigdy. I każde takie zdarzenie uważam za skandaliczne. 3. Zdarzało się w takiej czy innej - zawsze pod kontrolą. 4. Nigdy. Narzekanie na pogodę to po prostu głupota. 5. Nigdy. Chyba, że wynikało to z wyjątkowej sytuacji - np. konieczność udzielenia pomocy. 6. Nie ma takich stoków. Jest tylko, zła ocena i złe zastosowanie techniki. Pozdro
  11. Cześć Masz rację to określenie: "nie są konieczne" jest zdecydowanie trafniejsze do tego użytego przeze mnie: "przeszkadzają". Co do samego temu - kontynuując myśl Michała - ja ostrzę nart rzadko i raczej "oszczędnie". Nie ze względu na korzyści finansowe ale raczej przez pryzmat trwałości i skuteczności ostrzenia oraz rzeczywistych potrzeb. Wygląda to tak - tu odpowiedź na pytanie założyciela tematu - przed sezonem idę do serwisu, któremu całkowicie ufam z naręczem nart. Serwismen - któremu całkowicie ufam - robi z nimi to co należy i tyle. Sam nie podostrzam nart od dość dawna. Nie umiem tego robić i nie widzę potrzeby nauczenia się. Jeżeli czuję, że narta ewidentnie ujeżdża przy prawidłowej technice wtedy daję do podostrzenia ale staram się tego unikać. Zazwyczaj wtedy zmieniam narty, stok, śnieg itd. Jeżdżę ostatnio niewiele (tak około 20 dni w sezonie) i ostatni raz maszynowo ostrzyłem narty dwa sezony temu i wystarcza. Gy jeździłem dużo i intensywnie podostrzenie co trzeci dzień a codzienne smarowanie (zależnie do warunków oczywiście - czasami wystarczy raz na trzy cztery dni a czasami trzeba smar zdjąć) wystarczało. A zawody i przygotowanie nart do nich do zupełnie inna sprawa. Pozdrowienia
  12. Cześć Pośrednio napisał o tym Wort. Wszystkie śniegi chwytające. Sytuacje gdy musisz poruszać się ześlizgiem lub oporami itd. Tak naprawdę super ostra narta jest niezbędna tylko w bardzo twardych warunkach a i tak gdy jest nieposmarowana (no chyba, że jest super zimno) jechać będzie się ciężko. W normalnej jeździe czysty skręt cięty występuje rzadko. Zazwyczaj jest to jazda mieszana z mniejszym lub większym dodatkiem elementu ślizgowego gdzie smarowanie jest ważne bo ułatwia posuw boczny. Zresztą jak sam często podkreślasz moja technika opiera się głównie na jeździe ślizgowej więc sam rozumiesz. Pozdrowienia
  13. Cześć Nie chcąc się za bardzo wgłębiać w dyskusje. Są warunki, śniegi, techniki przy których ostre narty są niezbędne. Są i takie przy których ostra narta może utrudnić jazdę. Z dwojga złego wole jednak narty dobrze nasmarowane a nieostre niż naostrzone ale nieposmarowane. Pozdrowienia
  14. Cześć Generalnie podobny do Ciebie: Wzrost 180, waga 97, staż ponad 40, wiek 49. Dużo szkolenia stania i jeżdżenia z dziećmi zaliczone w przeróżnych warunkach śniegach, krajach i trasach. Jeżeli umiejętności są to tylko pierwszy gigant albo narta typu master najdłuższa dostępna. Sam popełniłem swego czasu błąd biorąc komórkę drugą od góry z dostępnych i już pierwszego dnia wiedziałem, że to błąd. Sam piszesz - na "niegigantce" szybko nie polecisz a na gigantce dowolnym skrętem pojedziesz. Pozdrowienia serdeczne
  15. Cześć Przesada. Wiem jak na nartach jeździsz Bocianku a i o Brelaku - choć nie miałem przyjemności z Sz. P. jeździć - wspólni znajomi mówią, że troszkę skręca. A Michał tu się wypowiadał na i Harpia, który szyje naprawdę nieźle. I to wszystko na zupełnie dowolnych nartach ze zbędnymi bajerami lub bez. Pozdrowienia
  16. Cześć A tak się dziej dlatego Brelaku Drogi, że W temacie zabierają głos ludzie, którzy nie maj,ą zielonego pojęcia o nartach i próbują udowadniać coś udowadniać tym co naprawdę jeżdżą i znają się na temacie.  Wtedy zawsze skończy się paranoją, którą słusznie ganisz. Pozdrowienia
  17. Cześć A co to są języki "niechrześcijańskie"? Zacofanie jest raczej zarezerwowane dla chrześcijan. - trudne słowo.- obecnie. Pozdro
  18. Cześć Trujaki??? Nie słyszałem takiego określenia nigdy. A to są tzw. panienki czyli płachetka kołpakowata. bardzo smaczny grzyb choc nadzwyczaj często robaczywiejący. Pozdro
  19. Teraz już wiesz jak ile śmiechu wywołuje pytanie tak często tu się powtarzające: czy będzie śnieg w tym okresie w rejonie x? Pozdrowienia
  20. Mitek

    Kto to jest narciarz ?

    Cześć Metal raczej..., który urodził się trochę za późno by być hipisem. Ale może dzieci dadzą radę... Pozdrowienia serdeczne Radcomie Drogi - który z pewnością jesteś prawdziwym człowiekiem, których tu niemało. A to większa wartość niż prawdziwy narciarz czy "nienarciarz". POzdrowionka serdeczne
  21. Cześć Zupełnie nie masz racji. Byłem w Livigno pare razy a w Tonale to chyba kilkanaście i Tonale stwarza zdecydowanie większe możliwości a zjazd o długości ponad 7 km jest nawet jak na warunki alpejskie czymś nietuzinkowym. Nie mówię o warunkach do free itd. Poza tym chciałes coś podobnego a jak jesteś na przełęczy to wygląda to bardzo podobnie. Do tego masz lodowczyk. Pozdro
  22. Mitek

    Kto to jest narciarz ?

    Cześć He he - a ja uwielbiam obcisłe gacie. To bardzo wygodna i praktyczna odzież. Jeździłem nawet w "secondskinach" - tak się wtedy mówiło - na nartach dobrych parę lat. Na słoneczne dni - super, a na zimniejsze zakładało się pod spód cieplejsze kalesonki. To chyba nie jest wyróżnik bycia narciarzem czy też nie, ale mogę się mylić.   Załączone miniatury
  23. Mitek

    Zermatt w sierpniu

    Cześć Dzięki za fajne i bardzo konkretne spostrzeżenia śniegowo-pogodowe. Co do reszty (baza, wyciągi) to jest to w tym okresie typowo treningowy rejon i takowa jest po prostu zbędna. Mam nawet wrażenie, że to może być działanie celowe aby jak najbardziej ograniczyć tam ruch pozasportowy, który zawsze w takich miejscach przez zawodowców nie jest pożądany a czasami wręcz niebezpieczny. Czekam na dalsze zdjęcia bo z przyjemnością się je ogląda. Dzięki serdeczne i pozdrowienia
  24. Cześć Tu masz parę informacji jak prawidłowo korzystać z buta. Może pomoże w wyborze.   Sprawa jest dość prosta myślę. Otóż wybór dobrego buta to tylko połowa sukcesu reszta to jego prawidłowe użytkowanie. But narciarski stworzony jest do jazdy a nie do chodzenia czy siedzenia i tak tez należy w nim stać a przede wszystkim jeździć. Nogi zawsze ugięte w kolanach tak jak but trzyma z piszczelem delikatnie opartym na języku. To po pierwsze. Po drugie trzeba umiejętnie zapinać but a więc na początku czy tez do przejścia zapiąć go lekko tak aby stopa z niego nie wypadła. Na pierwsze zjazdy zapinamy but troszkę ciaśniej ale też mniej więcej o jeden ząbek mniej niż w pozycji do jazdy standardowej. Po jednym dwóch a czasami połowie zjazdu - zależy dopinamy but sztywniej w pozycje "do jazdy" w której bez problemu powinniśmy wytrzymać parę godzina na stoku ewentualnie luzując dolne klamry na wyciągu. Dopiero do jazdy ostrej zawodów itd. zapinamy but na sztywno - to jest maksymalne dopięcie buta, które trzyma nogę idealnie a jednocześnie jesteśmy zmuszeni zazwyczaj but rozpiąć po zjeździe bo stopa jest zbyt ściśnięta. Te dwa warunki właściwie pozwalają uniknąć kłopotów z bolącymi nogami: - poprawna postawa narciarska w każdym momencie użytkowania buta - poprawne sterowanie zapinaniem buta Trzecim oczywistym warunkiem do komfortowego użytkowania buta jest aby był on w momencie zakładania suchy i ciepły. To pierwsze realizujemy codziennie! susząc but przy pomocy grzałek, to drugie pamiętając aby nie wozić go przed jazda w schłodzonym bagażniku czy ( ludzka głupota zna i takie przypadki) w trumnie na dachu samochodu. Jeżeli juz zmuszeni jesteśmy do takiego transportu butów to przed założeniem trzeba je ogrzać. Praktycznie po sposobie korzystania z butów można ocenić stopień zaawansowania w większości przypadków. Chodzenie w butach rozpiętych z dyndającym rzepem, zakładanie butów narciarskich na siedząco (niektórych się po prostu nie da tak założyć) to tylko niektóre z częściej popełnianych błędów. Jeżeli juz natomiast musimy but z takich czy innych względów zdjąć to robimy to w cieple dając stopom czas na wypoczęcie butom  na ogrzanie się choć taki but zawsze będzie minimalnie wilgotny a przez to chłodniejszy.   Na koniec jeszcze jedna uwaga: Narciarstwo to sport przestrzeni realizowany w grach często w warunkach trudnych i nie przez wszystkich lubianych. Stopy w butach narciarskich poddawane są dużym siłom i przeciążeniom tym większym im słabiej na nartach jeździmy. Często jeździmy w temperaturach poniżej -15 czy - 20 stopni i naturalnym jest, że wtedy marzniemy bardziej a co maja powiedzieć nasze ściśnięte stopy. Nie oczekujmy więc niemożliwego bo im dalej brniemy w narciarstwo tym częściej jesteśmy zmuszeni rezygnować z komfortu na korzyść przeżyć. Każdy w miarę doświadczony narciarz zna ból rozmarzającej stopy i ulgę (często nazywaną najpiękniejszą chwilą narciarskiego dnia) gdy można wreszcie zdjąć buty. Podstawową funkcja buta narciarskiego nie jest wygoda ale jak najlepsze połączenie nóg z nartami w celu zapewnienia idealnego przekazywania sił na te ostatnie. Później jest bezpieczeństwo a wygoda dopiero na trzecim miejscu. Serdecznie pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...