Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    14 229
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    212

Zawartość dodana przez Mitek

  1.   Cześć Ekspozycja to ekspozycja. Nie wyobrażam sobie, że ktoś operujący w górach - a narciarz jest kimś takim - może nie znać znaczenia tego sformułowania. Wydaje mi się, że skale dwudzielne typu Miro Peto czy brytyjskiej skali trudności skalnych są bardzo sensowne. Problem zaangażowania psychicznego w przejście drogi/zjazd niezależnie od samych trudności technicznych  wydaje się kluczowy. Pozdrowienia i dzięki za interesujący temat Majorku
  2. Cześć Dokładnie. Miałem okazję jeździć slalomy na kolanówkach i jest to proste a jak tyczka jest długa to nie do przejechania - zupełnie inny rodzaj jazdy. Sylwetka zaburzona przez boksowanie, kupa dodatkowych ruchów itd. Dla mnie nie do przejścia i nieładne. Pozdrowienia
  3. Cześć Opisywany JG zjechał na butach, np. razem z S. Motyką zjechał w ten sposób z Żółtej Przełęczy żlebem do Doliny Pańszczycy , całym Zawratowym Żlebem oraz (swojego rodzaju rekord) pn. żlebem Wyżniej Koziej Przełęczy spod jego drugiego progu (dolny próg był wtedy całkowicie pod śniegiem); było to 14 VI 1930. Był kozak! http://z-ne.pl/t,has...gnojek_jan.html   Pozdrowienia
  4. Cześć Wiem, że to niebezpieczne i się tego "nie robi" ale jak nie ma nart a kusi. Nie wiem czy pamiętasz Jan Gnojka - wybitnego taternika okresu przedwojennego, partnera między innymi Bronka Czecha ze zjazdów narciarskich i wspinaczek. Był On chyba najwybitniejszym znanym mi miłośnikiem zjazdów na butach i zaliczył parę naprawdę spektakularnych żlebów. Niestety nie dane mu było żyć długo - zginął w Oświęcimiu. Wspaniały człowiek i piękny górski i polski życiorys. Pozdrowienia serdeczne
  5. No...chciałem zabłysnąć.. Z przyjemnością bym się zsunął Rysą z Tobą. Nawet na ******* a ja wnoszę narty... Pozdrowienia Użytkownik jark edytował ten post 09 kwiecień 2015 - 07:41
  6. Cześć Tadziu zwracam uwagę zwłaszcza na słowo: training... ... które sprzedaje ideę... Fajnie jest mieć ideał, fajnie do niego dążyć ale się z nim mierzyć... POzdro
  7. Cześć To jest przykład znakomitej i uniwersalnej techniki i - wybacz - dorabianie ideologii i podkręcaniu i przechylaniu jest nie na miejscu gdy porównamy sposób jazdy na tym filmiku i poprzednich, które miały ilustrować kolano czy tam butowanie. Co do drugiej części. To jestem przekonany, że tak. Dobry narciarz pojedzie jak należy wszędzie tak jak dobry rowerzysta - popatrz na zawodników na przykład. Oni całe, życie spedzaja na trasie a poza jadą z automatu. Tym różni się dobry narciarz od takiego, któremu się wydaje, że jest dobry. Pozdrowienia
  8. Cześć Zjeżdżałem ale na ****** i na butach, więc trudno mi ocenić po narciarsku, nie bardzo to potrafię odnieść po prostu - nie śmiej się proszę. Pozdrowienia Użytkownik jark edytował ten post 09 kwiecień 2015 - 07:40
  9. Cześć Rysą zjeżdżałem nie raz. gdzie tam jest 45 stopni Majorku? Sama góra czy trochę poniżej? Pozdrowienia
  10. Cześć Pytasz czy selektywność - w sensie wybierania miejsc do konkretnego sposobu jazdy - jest dobra samemu wybierają drążąc sposób jazdy, który jest możliwy do wykonania w bardzo konkretnym miejscu, warunkach itd. Dlaczego nie powrócisz do Funu, który właśnie na podobnych założeniach się opierał i identyczne problemy stawiał. Taka jazda to nieekonomiczna i mało uniwersalna pokazówka możliwa do wykonania jedynie na gładkim i równym stoku, który w naturze jest ewenementem. Nie lubię sztuczności a jest to absolutnie sztuczna jazda stąd moja do niej niechęć i niezrozumienie. Gość potrafi jechać świetnie i zastosować w jeździe terenowej takie właśnie głębokie zejście jak trzeba. Tutaj prezentuje je na filmiku pokazowym dla gawiedzi, żeby się napawała i osiąga sukces. Wygląda to fajnie ale nie jest skuteczne. Podziwiać to jedno, rozumieć drugie. Pozdrowienia
  11. Cześć   Właśnie! Pozdrowienia   Cześć   Nie musi być skręt cięty Marcinie - po prostu skręt. W każdym skręcie faza przekrawędziowania trwa i to jest właśnie jej obraz - wybacz Jacek ale dla mnie dość oczywisty. Pozdrowienia
  12. Cześć Zgubiłeś gdzieś Leporowskiego a to piękna historia Gienku. Otóż ... z Leporowskim było trochę inaczej... podobno. Żuławski opisuje jak to Leporowski podszedł do siedzących w Pięciu Stawach taterników i w rozmowie pochwalił się, że właśnie wczoraj przeszedł południową ścianę zamarłej Turni samotnie bez asekuracji. Został oczywiście wyśmiany a, że był ambitny to stwierdził, że jeszcze nie jest tak późno i jak chcą to mogą podejść pod Zamarłą i On pokaże jak to zrobił. Kopary ówczesnej elity były pewnie niesamowite gdy w ciągu 40 minut był an górze przechodząc drogę uważaną wtedy za ekstrem. Leporowski pochodził bodajże z Poznania i był lotnikiem. W Tatry trafił przypadkowo i zaczął po nich chodzić turystycznie a że miał nieprawdopodobną wręcz odporność na ekspozycję (do tego zmierzał Gienek) i był bardzo sprawny, szybko zaczął się wspinać nawet na najtrudniejsze ściany. Po przejściu Zamarłej stal się bardzo znany i wspinał się ostro sam i z różnymi partnerami rekrutującymi się z ówczesnej czołówki. Jego kariera jednak nie trwała długo - zginął chyba rok czy dwa później odpadając z ruchomym blokiem skalnym gdzieś na Kozim. Tyle dygresja. Bardzo ważną rzeczą jest obycie z przepaścistością i stromizną. Mialem okazje prę razy jeździć po stokach 40 stopniowych i pierwsze wrażenie jest dość mocne ale gdy oswoisz się z ekspozycją nie jest źle. Szczerze mówiąc jednak jazdy po stoku powyżej 45 stopni do tego jeszcze w wąskim żlebie - sobie nawet nie wyobrażam ( z.....m się ze strachu!). Pozdrowienia Pozdrowienia
  13. Cześć Pytanie po co jechać tak żeby się wywracać? Do tego zmierza Fredi. Pozdrowienia
  14. Cześć   No co Ty w profilu jest 8. Pozdro
  15. Cześć Jako narciarz na forum narciarskim oceniam filmy z narciarskiego punktu widzenia. Gdy się nie umie jeździć drony, helikoptery i stabilizacja obrazu nic nie pomogą. Dla wiekszości ludzi tutaj takie krajobrazy to codzienność bo jeżdżą na nartach lata. Kręć ujęcia krajobrazów a nie ujęcia z jazdy i będzie ekstra. Pozdrowienia
  16. Cześć Wybacz szczerość ale moim zdaniem rzeczą niezbędną by myśleć o robieniu narciarskich filmów jest jazda. Inaczej nie ma to sensu a byciem jednym z setek śmiesznych gości z kamerkami na stoku nie jest chyba twoim marzeniem. Masz pewnie co najmniej parę pasji, w których możesz być świetny i wykorzystać swój niewątpliwy potencjał. Znalezienia tej najlepszej drogi szczerze i świątecznie życzę. Pozdrowienia
  17. Cześć No to przykre ale jak to zderzenie z kolegą na dodatek to jeszcze bardziej współczuć kolegów. Mirek - lekarzem nie jestem ale jak na mój gust to zabieg rekonstrukcyjny + dobra rehabilitacja. U siebie mogę pomóc w kontaktach (diagnoza, operacja, rehabilitacja na poziomie, który pozwoli Ci wrócić do sportu w przyszłym sezonie) ewentualnie popytać czy kumple, - ortopedzi którym ufam i za nich ręczę - mogą polecić kogoś z Twoich rejonów. Jakby co tel masz albo daj info na priv to zadzwonię. Pozdrowienia
  18. Cześć Dokładnie. Mam twarde buty i miałem podobne problemy jak Ty. Przy dłuższych pobytach na nartach - ponad dwa tygodnie i więcej - 10 cm rany na piszczelach. Po włożeniu spojlera efekt zniknął. Piszczel jest dociśnięty do cholewki na całej długości i nawet przy momentach odchylenia. Polecam, u mnie zadziałało idealnie. Pozdrowienia serdeczne   
  19. Cześć Ronin po prostu wsadź sobie spojler i będzie dobrze. Jak buty nie maja spojlera to trzeba coś dorobić. Pozdrowienia
  20. Cześć Bubol na pierwszą część odpowiem tak. Ja wpisałem sobie 8 w 10 stopniowej skali i uważam, że oddaje to moje umiejętności techniczne i g....o mnie obchodzi co o tym sądzą inni. Uważam, że jednym z aspektów narciarstwa jest umiejętność obiektywnej oceny własnych możliwości. To tyle jeżeli chodzi o dygresję. Co do jazdy po miękkim to celowo zwróciłem uwagę na dynamikę jazdy. Być może nie jest to szczęśliwe określenie. Być może "użycie siły" byłoby bardziej adekwatne. Chodzi po prostu o to, że na miękkim trzeba jechać delikatnie nie starając się zbytnio zacieśniać i bardzo ostrożnie operując krawędziami bo narta będzie się wrzynać kopać w śniegu i zamiast jechać będziemy walczyć ze śniegiem. Dzięki za zdjęcie przypominające fajny klimat czasów minionych. Typowy wiosenny mokry naturalny śnieg, fajnie ubity i miły i prosty w jeździe. Dobrze, że nie ma go dużo - wtedy najfajniej. To chyba górna część dużej polany na Polankach - jeżeli się nie mylę? Pozycja jak dla mnie nieco zbyt wysoka (u pierwszego narciarza może to być wynik ujęcia - moment odciążenia). Mam wrażeni, że obydwaj jedziecie na lekko związanych nogach (ściśnięte kolana) głowy w obu wypadkach ciągną ciało do wewnątrz skrętu i zaburzają sylwetkę. Chciałeś to masz. Postaram Ci się zrewanżować zdjęciem trochę wcześniejszym - myślę, że to gdzieś 94/95 rok. Również Szczyrk pełnia sezonu tym razem, chyba dolna część Jedynki ale nie jestem pewien - może Ty kojarzysz ten zrujnowany szałas? Serdecznie pozdrawiam
  21. Cześć Pojęcie o lawinach mam mierne natomiast mogę polecić Kubę (KubaR) bo go znam i w tej materii ufam mu jak nikomu innemu łącznie z Adamem Maraskiem. Zerknij tu: http://www.wyrypy.net/ może będą jakieś ciekawe informacje, szukaj jego postów. Pozdrowienia
  22. Cześć Bartek ale ubawiłeś mnie po pachy tym pytaniem.. Niezła wkrętka. Pozdrowienia
  23. Cześć Gienku dwa razy jeździłem w Tonale na początku maja po półmetrowym świeżaku. Na pogodę nie ma reguł. Pozdrowienia
  24. Mitek

    Nauka jazdy dzieci

    Cześć Nie rozumiem czym się sytuacja różni. Długa narta oznacza tylko lepszą kontrolę a w dłuższym okresie lepszą technikę. Koleżanka z filmu jest nieźle ogarniającą narciarką i jedyne o co musisz się martwić to jak będziesz przy niej wyglądała za dwa góra trzy lata. Pozdrowienia
  25. Cześć Chyba nie "na krawędzi" tylko na ślizgu. Wykonujesz skręt identycznie jak w jeździe ciętej ale narta opiera się o śnieg całą powierzchnią ślizgu, inaczej by się po prostu werżnęła w śnieg. Pozdrowienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...