Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    14 822
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    222

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Na szczęście nigdy nie miałem takich irracjonalnych problemów. Zabierasz kije na orczyku - to właśnie ten problem. Zgubił - szuka, proste.   Pozdro
  2. Mitek

    Mam ochotę na zdradę...

    Cześć Chyba POC... żeby łba nie rozwalił. Pozdro
  3. Cześć Najgorszą rzeczą jaką opiekunowie - zwłaszcza rodzice, dziadkowie robią to wieczne pomaganie dzieciom w każdej sytuacji zamiast uczenia samodzielności. Każde dziecko nawet czteroletnie może sobie spokojnie samo zanieść narty, kijki, umieć zachować się na wyciągu a gdy pozwala na to wzrost wsiąść. Może samo wieźć kijki na orczyku itd. Tekst typu: "taki maluszek nie da rady" lub "on/ona jest na to za mały" to zazwyczaj objaw bezradności i wygodnictwa opiekunów. Wieczne odciążanie powoduje brak samodzielności przeradzający się w lenistwo ofiary. Pozdro
  4. Cześć Jak długo jeździsz na nartach. Czego mają 100 te buty bo jak wskaźnik szerokości to w Lange jest to prawie 110 mm. Jak mocno spinasz? Mierzyłem ostatnio prawie całą kolekcję Lange i nawet ze dwa te popularne i między innymi Twój model i to bardzo delikatny but. Pozdrowienia
  5. Mitek

    Mam ochotę na zdradę...

    Cześć Ze mną było tak: Pierwsza próba we Włoszech. Jeździłem sporo z jednym deskarzem i umówiliśmy się, że w wolny dzień mnie nauczy. Niestety w przeddzień rozwalił miękki zestaw i dostałem dechę gigantową. Opowieść jest długa i zabawna ale jedyne czego się nauczyłem to jeździć prosto co podobno jest na desce, tym bardziej sztywnej i taliowanej trudne. Kolega (był też PI narciarskim więc zabrał moje narty i jeździł ograniczył się do dwóch rad). 1. Na samym początku: Ty to dobrze jeździsz na nartach to sobie poradzisz - tu mnie przecenił choć się nie zabiłem 2. Po półgodzinie gdy obracał kolejny raz podjechał do mnie i rzucił: Na tej desce z dupy wstać się nie da - próbowałem to robić przez ostatnie 20 minut bez powodzenia. Za drugim razem oddawałem narty po jakimś obozie we Włoszech i pomyślałem sobie, że zrobię dowcip kumplowi z którym mieszkałem instruktorowi deski. Wziąłem jakiś podstawowy zestaw i poszedłem pod gondolę. Ptaku gdy mnie zobaczył wepchnął mnie po prostu do gondoli i musiałem zjechać. Po 2 h i 200 upadkach nauczyłem się jeździć skrętem łączonym i zjechałem nawet czerwona trasą ale na dole padłem i musiano mnie reanimować. W każdym razie da się tylko weź sobie dobre rękawice, nie za grubo się ubierz i kask załóż. Weź sobie instruktora. Pozdro
  6. Cześć Jak jeździsz od wielu lat to już teraz chyba Tobie pomaga. Ja jeździłem z grupami dzieci mniej więcej 20 lat od Tobołowa (krzesło jednoosobowe) poczynając na najbardziej wypasionych kanapach kończąc i informuje Cie przyjacielu, że obsługa wyciągi to nie są psy siedzące w "pieprzonych budach". To ludzie! Jak masz problem albo nie czujesz się pewnie to wystarczy poprosić jak normalny człowiek. Na kotwice wsiądzie i pojedzie, nawet samo sześcioletnie dziecko - tylko trzeba go tego nauczyć a tu inicjatywa należy do opiekuna a nie obsługi wyciągu. Obsługa jest między innymi po to aby dbać by nie doszło do wypadku i ma określone procedury a o swoje bezpieczeństwo powinieneś dbać przede wszystkim sam. Myśląc doszkalając się itd. Wyciągi samoobsługowe również istnieją a kiedyś było ich znacznie więcej bo znacznie mniej ofiar z roszczeniowym podejściem było w górach. Pozdro
  7. Cześć Swego czasu na Goryczkowej byłem świadkiem następującej sytuacji: Ojciec wsiadał z chłopakiem na wyciąg. Ustawili się i ojciec odwrócił się aby skontrolować nadjeżdżające krzesło w taki sposób, że lekko odepchnął syna. Krzesło trafiło chłopaka w taki sposób, że jedną nogą miał poza nim. Krzesło lekko go pociągnęło i odbiło poza tor jazdy. Ojciec zamiast go odepchnąć próbował go wciągnąć na krzesło niestety nartami zblokował jedną z nart chłopaka. Obsługa zareagowała w ciągu sekundy - krzesło nawet nie zjechało z peronu gdy wyciąg stanął. Niestety już było po zawodach. Wtedy drugi raz w życiu widziałem tzw komplet w kolanie to znaczy stopę odwróconą w drugą stronę. Gdyby nie głupota ojca nic by się nie stało a tak skończyło się bardzo poważną kontuzją. Niestety ale to my mamy być przede wszystkim odpowiedzialni za siebie a nie obsługa ma się nami opiekować. Natomiast jeżeli przejmujemy nad kimś opiekę to powinniśmy się czuć absolutnie pewnie w każdej sytuacji do której może dojść. Dla mnie to karygodna niefrasobliwość opiekuna ale nie dziwię się specjalnie. Takie czasy po prostu. Pozdrowienia
  8. Cześć Widziałem już podobną głupotę opiekuna, która niestety skończyła się bardzo poważna kontuzją młodego człowieka. A z orczyka upaść 10 m nie można,   Pozdrowienia
  9. Cześć Oczywiste ale chorych uprzedzeń nie zmienisz Jarek niestety. Przez wiele lat jazdy na nartach widziałem setki niebezpiecznych zachowań, zderzeń, dwa razy miałem to nieszczęście, że asystowałem przy zwożeniu ze stoku martwego człowieka i statystycznie oceniam udział w nich deskarzy jako dziesiątą część. 90% to narciarze, którzy ufni w swoje kosmiczne umiejętności walili na pałę. Jeżeli miałbym określić jakąś wyjątkowo niebezpieczna grupę to sa to dorośli mężczyźnie w wieku między 30 a 50 lat na nartach. Pozdrowienia
  10. Cześć Może to było tak jak z tymi Volklami. TO była fantastyczna narta, serwisówka odkupiona od reprezentantki Polski juniorów. Była jak na GS bardzo elastyczna i w pewnym tak jakby tą elastyczność straciła. Na razie załóż, że miałes zły dzień (lub dni) - miałem takie uczucie nie raz nawet przez cały wyjazd a na kolejnym wszystko wracało do normy. Pozdrowienia
  11. Cześć Jak celowo zaczniesz "nie umieć jeździć" to oczywiście. Tez to mogę zrobić.   Pozdro
  12. Cześć Zużycie narty odczułem raz w życiu. Kolega kupił nowe Atomic Excellent (więc już wiecie kiedy to było mniej więcej:)) i dał mi zjechać jako drugi zjazd na tych nartach oraz jako ostatni zjazd tego dnia. Różnica była wyczuwalna. Kto nie pamięta Excellent była to popularna dość miękka narta dostępna w naszym handlu w latach 80. Kolega poruszał się na nartach jak drewniany bal. Zużycia własnych nart zupełnie nie wyczuwam choć mają już po 10 lat. Mam parę Volkli odkupionych od Marty Berezeik gdy jeszcze byłą juniorką i tam narta zużyła się jakby skokowo - z sezonu na sezon - ale to było po 20 latach użytkowania mniej więcej. 80 dni - albo miałeś słaby dzień albo narta gówniana a takich na rynku większość niestety. Pozdrowienia
  13. Cześć Podciągać się może równie dobrze na race. Pozdro
  14. Mitek

    Warto?

    Cześć Jurek Ty spędzasz dużo czasu na Sl a ja prawie w ogóle. Najbardziej "slalomowe" narty jakie kiedykolwiek miałem miały promień 17 czy 19m. Większość czasu na nartach 24m lub więcej więc dla mnie Master jest super skrętny. Do tego masz serce i ducha do Sl, lepiej jeździsz, jesteś szybszy ruchowo itd. Ale przy najbliższej okazji się zamieniamy i zobaczymy... Poza trasą jeździłem najwięcej na Salomon S3100 Pr8 208 cm wąskiej jak sztacheta i szła cudownie nawet w metrowym śniegu. Przełom stycznia i lutego planujemy wypad do Czarnego Gronia rodzinnie - dam znać. Większe spotkanie można by zorganizować na zakończenie sezonu 18 03 gdy w Czarnym Groniu jest WaterSplash. 11 03 Radcom planuje Memoriał Niko na Dzikowcu. Chciałbym być wszędzie ale mam zakończenie ważnego projektu w pracy, który nie chce się zakończyć więc nie wszystko zależy ode mnie niestety. Pozdrowienia Pozdrowienia
  15. Cześć Mocne 8 - czyli poziom jazdy dobrego instruktora i pytasz jakie narty??? Sl 165cm, GS 180cm ewentualnie Master. Pozdrowienia
  16. Mitek

    Warto?

    Cześć Sorry jakoś tak zrozumiałem post nr8 że chcesz kupić 175 cm. Co do narty to tak jak pisałem w swoim pierwszym poście - jeżeli to ta narta katalogowa to myślę, że warto. Tylko czy to na pewno to? Jeżeli jesteś pewien źródła - bierz! Pozdrowienia
  17. Mitek

    Niewidomi na nartach

    Cześć Myślę, że dokonaliście bardzo fajnego kompromisowego wyboru. O naszej rozmowie pamiętam a być może namówię też na sugerowaną przez Ciebie wypowiedź wiadome osoby. Pozdrowienia serdeczne
  18. Cześć W tym wypadku "szczęście" nie ma nic do rzeczy, tak samo jak nie ma czegoś takiego jak "szczęście" w kartach mniej więcej. Mogę sobie rozwalić gębę jak popełnię jakiś błąd jadąc po lesie ale a pewnością 100% w nikogo nie uderzę. Pozdrowienia
  19. Mitek

    Warto?

    Cześć Nie wiem na jakiej jeździł więc zapytałem, żeby nie pisać głupot. Jeździł więc na typowym Masterze i Twój wybór wpisuje się jego oczekiwania bardzo dobrze. Ja jednak na podstawie doświadczeń z jazdy na wielu GS nie kupowałbym 175cm tylko 185cm. Chłop jest młody bardzo sprawny, jeździ na poziomie instruktorskim więc w ogóle nie rozpatrywałbym innej wersji. Sam swego czasu wziąłem 182 mając do wyboru 188 cm i już po dwóch dniach żałowałem. Na 182 i na 188 przy mniejszych i średnich prędkościach będzie tak samo ale te 6 cm zaczyna się czuć im szybciej. Tam gdzie będzie zmuszony jechać krótkim skrętem i tak trzeba przejść w śmig taki czy inny a tu długość nie gra roli ale przy szybszej jeździe pomoże. Z tej perspektywy 175 cm będzie zdecydowanie za krótka. Można rozważyć 180 cm ale on wcale nie jest taki lekki. Syn waży o 15 kg mniej ale jest wyższy trochę i jeździ na damskiej GS z zeszłego roku 183cm i 30 i jest bardzo zadowolony choć z mojego punktu widzenia ta narta w porównaniu a Masterem nie skręca.   Bruner To są moje ale nie tylko moje odczucia z jazdy na wielu GS, Masterach, SG, DH oraz innych długich nartach. Master jest przy każdej narcie Race wyjątkowo skrętny, łatwo wchodzi w śmig i pięknie idzie w każdym terenie nawet w porównaniu z wieloma nartami FR i to długimi, które są zdecydowanie czulsze na nierówności, które Master dzięki większej sztywności po prostu tnie. Z tego punktu widzenia Master jest dla mnie najbardziej uniwersalną nartą do jazdy dla zaawansowanego narciarza z dobrze opanowanymi różnymi technikami. Uważam, że syn kolegi dokonał najlepszego jaki można wyboru grupy nart i niech teraz tylko nie zrobi błędu i nie kupi za krótkiej bo za rok będzie zmieniał.   Pozdrowienia
  20. Mitek

    Warto?

    Cześć Pytanie więc czego szuka? Czy narty o promieniu 18 czy narty o promieniu 30? Jazda na obu nieco się różni delikatnie mówiąc - sam zresztą stwierdziłeś, ze się nie znasz. Narta typu Master - a taka nartę przypomina Twoja propozycja to najlepsza narta uniwersalna do każdej jazdy w każdych warunkach. Skrętna jak SL niemalże. GS to GS i jeździ jednak trochę inaczej. Ja wolę Master a syn ma GS dlatego pytam czy syn jeździł na GS Stockli czy na czymś pośrednim. Jeżeli na GS to Twoja propozycja jest zła. Pozdro
  21. Mitek

    Warto?

    Cześć Nie wiem. Wygląda, że narta jest OK ale brak zdjęć szczegółów. Ile klat ma syn jak jeździ i ... najważniejsze - czy szuka narty GS czy czegoś ala GS? Pozdrowienia
  22. Cześć To ja mam nie dopuścić do pokrywania się terminów. Rozmawiałem wczoraj z Arkiem i tak się umówiliśmy. Ze względów pracowych nie dam rady zabrać się za organizację czegoś w formie zeszłorocznych warsztatów ale osobiście z pewnością będę w Czarnym Groniu i chciałbym to połączyć z WaterSplshem bo jeszcze na tej imprezie nie byłem a z filmów wiem, że jest super zabawa. Na ten termin nie mam wpływu i stąd informacja. Pozdrowienia
  23. Cześć Na nartach z pewnością mi się nie przydarzy. Pozdrowienia
  24. Cześć Arek Splash w Czarnym Groniu jest w tym roku18 03 i raczej ten termin się nie zmieni. Zgodnie z tym co rozmawialiśmy jak w tym momencie nie mam możliwości czasowych zając się organizacja pełnowymiarowej imprezy i jeżeli coś będzie to będę myślał o niezobowiązującym spotkaniu właśnie przy okazji przejazdów przez wodę bo po prostu chciałbym spróbować a i chętnie popłakać się ze śmiechu jak się inni skąpią. Jeżeli więc dałoby radę tak spasować termin, żeby nie był to 18 03 to byłoby fantastycznie bo tez chciałbym w końcu zjechać stokiem Dzikowca. Pozdrowienia  
  25. Mitek

    Niewidomi na nartach

    Cześć To o czym piszesz świadczy po prostu o dobrym narciarzu. Myślę, że dla osób niewidomych i niedowidzących daleko trudniejszą rzeczą do "ogarnięcia" jest przestrzeń i brak punktów odniesienia, natomiast jazda po muldach jest mitologizowana przez narciarzy, którzy jeździć nie umieją, szukają wtedy szerokich nart itd... Na muldach i nierównym  stoku liczy się czucie terenu i automatyczna miękkość w jeździe o co osobie niedowidzącej znacznie łatwiej. Pisałem już w tym temacie o znakomitych ćwiczeniach typu jazda na ślepo czy jazda z przewodnikiem imitująca jazdę osób niewidomych. Warto spróbować. Pozdrowienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...