-
Liczba zawartości
14 230 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
212
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć No to słabo z tą pewnością niestety. Pozdrowienia
-
Cześć Proponuję Ci konkretną pomoc - szczerze - nie spodziewałem się takiej reakcji. Pozdrowienia
-
Cześć Powyższy post, zakończony: "jak macie pytania to piszcie" nieźle mnie ubawił w kontekście późniejszej dyskusji, bo myślałem, że mamy do czynienia ze specjalistą i jednocześnie pacjentem. Nie jestem lekarzem ( a ortopedia jest mi znana jedynie z licznych własnych kontuzji ) więc z założenia nie wypowiadam się na tematy medyczne i nie kwestionuje wypowiedzi specjalistów - taka zasada. Jeżeli koleżanka z okolic Warszawy i potrzebuje pomocy podam chętnie na priv kontakt do serdecznego kolegi, który jest specjalistą w temacie (Janka Kovala czyli Kubę zna). Ale uwaga - najpierw bada a później jeżeli to potrzebne ogląda zdjęcia i czyta opisy - mówi, że nie można się sugerować przy badaniu. Pozdrowienia
-
Cześć Odpowiedziałeś kompletnie moim zdaniem. Dokładnie o to mi chodziło Piotrze co opisał Pan Smith (sądząc z avataru wczorajszy wieczór spędziłeś przez TV ). Dobre zimówki niestety strasznie się niszczą na asfalcie a jak jest ciepło to potrafią się zużyć w sezon a przynajmniej stracić większość swoich zalet. W zeszłym roku w ogóle nie założyłem zimówek. Dwa lata temu założyłem i był to błąd bo po śniegu czy zimowo-śliskim jeździłem może dwa trzy dni a reszta to był suchy lub mokry asfalt przy plusach gdzie zimówka jest często gorsza niż letnia. Kolega jest doświadczonym kierowca więc jak go dopadnie śnieg w listopadzie to da radę albo założy łańcuchy i po problemie. Ja bym tak zrobił ale oczywiście każdy postąpi tak jak uważa. Dla mnie komplet zimówek to jakieś 3600 więc niestety trzeba się zastanowić czy warto zmienić opony na jednej dzień i zarżnąć je w sezon, choć jak są zimowe warunki to wiadomo, że powinna być opona jak należy. Pozdrowienia
-
Cześć Statystycznie w listopadzie szkoda kasy. Pozdro
-
Cześć A jesteś dobrym kierowcą? Pozdrowienia
-
Cześć Jako, że Jarek podjął decyzje o nie "przycinaniu" powyższego tematu, chciałem serdecznie przeprosić za fakt iż przyczyniłem się do jego rozmycia. Skoro Witek to czytasz to ponawiam prośbę o skonkretyzowanie o co chodzi bo ja mogę się jedynie domyślać a analizując swoje działanie nie widzę abym Ciebie czy kogokolwiek obraził czy dopuścił się innych karygodnych działań, zresztą wszystkie moje wypowiedzi są na forum i można je sobie przeczytać. Jak już pisałem nigdy nie użyłem jakiejkolwiek formy korespondencji prywatnej czy też telefonu albo innej formy komunikacji żeby załatwiać jakieś wyimaginowane forumowe porachunki. Nigdy nie występowałem pod innymi tożsamościami ani nie podszywałem się pod kogoś choć czyniono takie rzeczy w moim wypadku. Uważam to za świętem zasady i każdego kto je złamie będę o tym informował w ostrych słowach publicznie - starając się - o ile to możliwe nie naświetlać całości sytuacji bo każdy może popełnić błąd. Ja też je popełniam i jeżeli tak to przyjmuje na twarz wiadro pomyj z otwartą przyłbicą. Działania typu pożegnanie i rozstanie uważam za śmieszne i dziecinne a pisze to z własnego doświadczenia bo też jakiś czas temu coś takiego napisałem i sam później po przemyśleniu sytuacji uznałem to z gówniarstwo i błąd z mojej strony. Temat okazał się niezwykle owocny bo przy okazji wyszły na jaw sprawy, które mnie nieco zszokowały a nie dotyczą jakiejś jednostkowej wojenki czy użytego na forum słowa (które to sprawy mają dla mnie znaczenie marginalne) ale bezpieczeństwa nas wszystkich co chciałabym poruszyć w oddzielnym temacie. Pozdrowienia
-
Cześć Czy mam opisać całą sytuację i na jakie Twoje działanie ten post był odpowiedzią czy sobie darujemy? Pozdrowienia
-
Cześć Moim zdaniem postąpili błędnie. Wina stawiającego dziecko jest bezsporna - złamanie jednej z podstawowych zasad. Ale nadjeżdżający zachował się jak zawodnik na trasie zawodów albo w innym przypadku gdy jedzie się po wydzielonej zamkniętej trasie a tego w normalnym narciarskim ruchu robić niewolno. Złamał inną podstawową zasadę. Wina powinna być podzielona proporcjonalnie. Pozdrowienia
-
Cześć Słuszna uwaga. Przepraszam i wylewam wiadro pomyj na łeb głupi. Proszę moderatora o wydzielenie wątku w osobnym temacie bo jest tu parę stwierdzeń, które muszą zastać wyjaśnione przez autorów. Pozdrowienia
-
Cześć Sugeruje nie podważać niepodważalnych zasad w imię ... no właśnie czego? Kodeks FIS, logika, doświadczenie mówią jasno. Będziesz trwał przy swoim? Pozdrowienia
-
Czytaj może wszystko. Zastanów się co piszesz a później pisz. Przeproś za idiotę. Nigdy Ci się dziecko nie wywróciło za przełamaniem?
-
Cześć Widzisz to jest znakomity przykład tego o czym piszę. Jaka tu filozofia i jakie skomplikowanie - rozmydlasz oczywiste zasadę. 1. Za załamaniem terenu nie wolno stawać celowo a jeżeli dojdzie do takiej sytuacji przypadkowo (upadek, defekt) należy starać się jak najszybciej przenieść w bezpieczne miejsce. 2. Przed załamaniem terenu (w każdej sytuacji gdy nie widzimy trasy przed sobą) należy zwolnić do zatrzymania włącznie ponieważ może tam być przeszkoda np. osoba która upadł uległa wypadki itd. Tu nie ma o czym dyskutować tylko trzeba to sobie wbić do głowy i podziękować. Pozdrowienia
-
Cześć Są kwestie om których można sobie rozmawiać i bawić się słowami i takie, które są bezdyskusyjne. Na przykład: jeżeli ktoś - na forum miało to miejsce dziesiątki razy - opisuje sytuację gdy leciał pięknym carvingiem i nagle za załamaniem ktoś stał i on ledwo się wyrobił itd. - to w takiej sytuacji nie ma dyskusji tylko trzeba idiotę uspokoić bo następnym razem za tym załamaniem może stać Twoja córeczka lub synek (hipotetyczna bo nie wiem nawet czy masz dzieci) i gość w nią przywali i to będzie jej przedostatni zjazd bo ostatni będzie do dziury w ziemi. I co wtedy będziesz dyskutował delikatnie kulturalnie zwracał uwagę? Takich przykładów mogę przytoczyć dziesiątki - zerknij na moja odpowiedź w temacie o karnetach. Stworzyłem swego czasu taki temat - Taktyka przygotowań do wyjazdu narciarskiego i taktyka jazdy. Opisałem tam w punktach rzeczy dość oczywiste, które jednak większość osób korzystających ze stoków są obce. Jak się okazało był to temat bardzo chwalony i nawet dość doświadczeni narciarze znaleźli tam rzeczy o których po prostu nie myśleli. Narciarstwo to nie jest gra w kometke przez bramę na działce. Jak się zapomnisz to możesz zabić siebie albo kogoś i dlatego Polmie Drogi to jest działalność techniczna wymagająca wiedzy i przygotowania bo inaczej jest to zachowanie pijanego w Ferrari. Podobnie ma się sytuacja z bezsensownym doborem sprzętu czy idiotycznymi radami dotyczącymi techniki jazdy, których zastosowanie w prostej linii prowadzi do kontuzji. Pisałem to już kiedyś, że nieodżałowany Niko postawił poprzeczkę bardzo wysoko. Kiedyś bardzo aktywnie udzielałem się w tematach analizy jazdy i techniki bo mam na ten temat pewne pojęcie ale po analizach Niko każda będzie gówno warta. Miale nie tylko fantastyczny dar obserwacji i wyciągania wniosków ale również wspaniałą umiejętność przełożenia ich na słowa docierające do konkretnej osoby. I pewnie nie dotarłeś do tematów w których i ON był tu gnojony przez paru tępaków pod hasłem demokracji i ogólnego dostępu do dyskusji na równych prawach - taka to już specyfika for - norma, której się nie zmieni. W tematach zasadniczych dotyczących bezpieczeństwa techniki czy tez doradczych nie powinno być miejsca na dyskusje bo meritum natychmiast znika i trzeba tą dyskusje uciąć. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Osobiście nie będę niczego odbierał bo to tylko forum. Pisze się różne rzeczy. Ja nie widzę tu specjalnego problemu. Poznałem, z wiadomych powodów, pewnie ze dwie setki forumowiczów i wszystko to są ekstra ludzie. Nie przeszkadza mi to w informowaniu ich, że piszą bzdury - gdy je piszą, lub gdy wieszają na mnie psy gdy ja jakieś głupoty napiszę. Prosta i klarowna sytuacja. Zgadzam się z Tobą i do wszystkich zawsze apeluje o otwartość i szczerość w pisaniu a nie owijanie w bawełnę - wtedy można podjąć jakąś dyskusję. Wszystko co piszę piszę otwarcie, nie korzystam i nigdy nie korzystałem z privów aby kogoś obrażać czy oczerniać, załatwiać jakieś wyimaginowane porachunki itd. Na zaczepki bezsensowne po prostu nie ma sensu odpowiadać. Na krytykę warto reagować bo to kształcące. Piszę na forach dużo bo lubię a zacząłem traktując to jako pewna misję. Nauczyłem się, że pisać trzeba prosto i jasno bo każdy tekst może być bardzo różnie interpretowany i często wymowa nie ma nic wspólnego z zamiarami piszącego. Jeżeli Drogi Witku masz do mnie jakieś pretensje - a jak czytam Twojego przydługiego posta to widzę, że może chodzić o mnie - to napisz to otwarcie wstaw cytaty i każ mi się odp... natomiast owijanie kota w bawełnę jest nieuczciwe bo pozwala na nadinterpretacje a czasami osoba zainteresowana może nie mieć pojęcia o co chodzi. Pozdrowienia serdeczne Fredi zdjęcie będzie - obiecałem przecież.
-
Cześć No właśnie a gdzie tu merytoryka? Nie masz racji baranie - zrozumiałe i absolutnie akceptowalne - jak napisze jakąś bzdurę sam się tak nazwę. ale masz rację baranie - głupota. Dziwne i trącące paranoją brachu. To forum specjalistyczne a nie nawiązywania kontaktów towarzyskich więc "przyjazna atmosfera" nie jest tu na pierwszym miejscu. Jak jesteś w górach i są trudne warunki to nie dyskutujesz z kolesiami kto ma racje tylko każesz im zamknąć mordy i słuchać bo inaczej mogą zginąć. Narciarstwo to sport przestrzenny a nie zabawa dla cyzelantów i w górach na demokracje nie ma miejsca. A tępienie - żarty - bo doskonale wiesz o co mi chodzi. Jesteś tu rok czy półtora a ja już chyba 7 - skąd możesz wiedzieć co tu się dzieje/działo?? Masz jakieś swoje źródełka? Obserwujesz nas od lat a teraz się ujawniłeś - dobry moment... - sorry to wygłup, poniżej pasa - przepraszam autentycznie. Pozdro
-
Cześć To standard tego akurat forum. Wielokrotnie byłem tu tępiony nie za merytorykę a za sformułowania. Pełna zgoda. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Niestety tak łatwo się nie wyłgasz. Obiecałem Frediemu, że wstawię zdjęcie wzorowane na Twoim i nie mam zamiaru narobić sobie obciachu a Wam wszystkim dobrej zabawy bez Twojego udziału. Pozdro
-
Cześć Dzięki teraz jasne. Po prostu konkurencja o pozycję w firmie jest mi pojęciem obcym. a punkt 3 niestety w moim wypadku nieaktualny jeszcze i mam nadzieję, że jak najdłużej. Pozdrowienia serdeczne
-
Nasze narciarskie zwyczaje żywieniowe - czyli co faktycznie jemy na wyjazdach?
Mitek odpowiedział Dany de Vino → na temat → Narciarstwo
Cześć Specjalnie dla Ciebie wkleję zdjęcie typu Witoldowego - bedą jajaca. Pozdrowienia -
Raduję się z pierwszego ale ani drugiego ani tym bardziej trzeciego nie rozumiem. Sytuację jak w ptk 3 to ostatni raz miałem na studiach chyba, choc nie pracuję na tzw. etacie i dysponuje swoim czasem dośc dowolnie. Pozdrowionka
-
Cześć Już niweluje różnicę. Dzięki. Pozdrowienia
-
Cześć A mnie ostatnio jeden lekarz powiedział, że mam lat 50 ale moje prawe kolano 80 to gdzie mam się plasować? Pozdrowienia
-
Cześć Oczywiście zdawano sobie sprawę z konieczności skrócenia narty (choć na początku nie było to takie radykalne skrócenie i nie tak mały promień) ale tak krótka narta była totalnie niestabilna a jednocześnie nie potrafiono uzyskać odpowiedniej sztywności połączonej z elastycznością. Krótko albo była jak decha albo bardzo łatwo robiło się śmigło. Pozdrowienia