-
Liczba zawartości
14 822 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
222
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Właśnie na Kotelnicy przy orczykach są rozgrywane mistrzostwa polski amatorów w speedski. Nie wiem ile teraz wynosi rekord Polski ale było to właśnie coś koło 130km/h. Przygotowanie do takiego startu w sensie sprzętowym i techniki jazdy to niezłą magia dlatego tak bawią mnie opisy prędkościowych osiągnięć dokonywanych w polarze na slalomkach. Pozdrowienia
-
Cześć Bzdury kolego i tyle. Swego czasu brałem dość przypadkowo udział w testach tego typu sprzętu. Był nawet pomiar 168km/h. Też się cieszyliśmy jak głupi ale przyczyna była inna niż u Ciebie - w próbach brali udział doświadczeni zawodnicy, zjazdowcy. A jakby co to zgłoś ten wynik - pobiłeś rekord Polski (albo byłeś bardzo blisko) amatorów w speed ski. A biorąc pod uwagę sprzęt na jakim jechałeś oraz permanentne hamowanie w trakcie jazdy to chyba ze dwa razy. Pozdro
-
Cześć Biorąc pod uwagę czas jazdy, długość stoku, narty, sposób jazdy pomiar jest bardzo mało prawdopodobny. Myślę, że przekłamanie wynosi pewnie 30-40 km/h. Pozdrowienia
-
Cześć Zależy jaki egzamin mamy na myśli. Zgodzić się trzeba, że kiedyś nieodzownym elementem szkolenia instruktorskiego była jazda sportowa oraz jazda w terenie (poza trasą, w lesie itd.) Nie wiem jak to jest obecnie ale mam wrażenie, że zbyt dużą wagę przywiązuje się do czystości techniki kosztem jej zastosowania w trudnym, zróżnicowanym terenie. Pozdrowienia
-
Cześć Nie mam doświadczenia w ekstremalnych zjazdach żlebami ale jeździłem trochę z ludźmi, którzy takowe trasy pokonują na różnych kursach. Tak jak piszecie, technika, taka czysta trasowa (ja bym powiedział - "w potocznym rozumieniu tego słowa" - czyli umiejętność ładnego skręcania) ma tu minimalne znaczenie. Objeżdżenie w różnych warunkach, obycie z terenem przepaścistym, doświadczenie w ocenie warunków, śniegu, automatyczne dostosowanie techniki do warunków, "czucie śniegu nartami" i - moim zdaniem najważniejszy element, który wspomagany jest przez wszystkie poprzedzające - psychika i pewność. Swego czasu - już o tym pisałem parę razy - byłem na jakimś kursie na Gąsienicowej - chyba unifikacja. Grupa była prowadzona przez Adasia Maraska, który, jak ogólnie wiadomo jest fanatykiem bezpieczeństwa w górach. Jeździły z nami dwie dziewczyny. Na przygotowanej wiosennej Gąsienicowej w wymarzonych warunkach wyglądały z nas wszystkich najsłabiej. Technika szarpana, siłowa, sporo niepotrzebnych uślizgów, praktycznie zero jazdy ciętej ale wszystko super pewnie z żelazną kontrolą - typowy przykład narciarza, który się nie przewraca. Za to gdy udawaliśmy się gdzieś na pobliskie zbocza Beskidu, Skrajnej czy Pośredniej dziewczyny niezależnie od śniegu, nachylenia czy warunków - choć te akurat były znakomite - widoczność dobra, sporo śniegu miękkiego i ciężkiego ale nie lawiniasto itd. - jeździły po prostu ta samo. Tak samo pewnie, szybko i bez najmniejszych problemów. Obie dziewczyny były doświadczonymi skiturowcami. Z punktu widzenia terenowej jazdy - którą uważam po prostu za normalną, naturalną formę narciarstwa - wycezelowany cięty łuczek jest bez wartości. Pozdrowienia
-
Cześć Zawsze się dawało doturlać z Bieńkuli w to miejsce jak był śnieg a teraz jak zrobią jeszcze profilowanie to powinie być luz pełen. Pozdrowienia
-
Cześć "Volkle się kaczą" - to hasło nie powstało 10 czy 20 lat temu tylko znacznie wcześniej. Widziałem nawet skaczoną baletkę Volkla a to już mistrzostwo świata. Pozdro
-
Cześć Karmienie czyli jedzenie jest czynnością fizjologiczną jak każda inna. Nie lubię mitologizowania zwykłych czynności. Karmienie nie jest obleśne tylko jest to po prostu zwykła czynność niezbędna do życia i tyle. Nie zauważyłem by ktoś tutaj coś takiego napisał więc nie rozumiem czemu Ty przytaczasz takie nieeleganckie sformułowania. Pozdrowienia
-
Cześć OK. Od jutra jak zachce mi się lać staję i leję - to jest naturalne i to wystarczy - Twój argument Jag. A co do reszty... Wychowujemy swoje dzieci razem. Ewka karmiła w bardzo wielu miejscach ale zawsze robiła to z pewną klasą - i o to chodzi - Jak nie rozumiesz to nie pomogę bo klasa to klasa. Nie ma dzieci, które nie mogą poczekać na posiłek - to chory wymysł. Pozdrwienia Pozdro
-
Cześć Nie musisz odpowiadać w moim stylu - wystarczy logicznie z uzasadnieniem. Pozdrowienia Pś Sens życia nie polega na tym żeby skończyć dobrą szkołę tylko żeby być szczęśliwym - przemyśl tą kwestię. Pozdrowienia
-
Cześć Da się. Pytanie co to znaczy zawodowo? Pozdrowiena
-
Cześć I nic... a czego się spodziewałeś? Kolega zarzutów z żaden sposób nie potwierdził dowodami więc jasnym się stało, że są wymysłami wyssanymi z palca. Dla mnie pozamiatane. Pozdrowienia serdecznie
-
Cześć I jak to teraz ocenić? Przecież nawet trudno stwierdzić na ile jeździec modyfikował trasę przejazdu. Dla mnie tego typu przejazd zasługuje na najwyższe noty właśnie ze względu na reakcję na lawinę. Psychika połączona z doświadczeniem odgrywa tu kluczową rolę. Dla mnie jest to jednak poziom, który trudno mi sobie nawet wyobrazić. Porównuje to trochę z synem i walkami karate. Dla mnie również psychicznie po prostu nie do ogarnięcia. Widzę jednak jak wraz z treningiem wzrasta poziom spokoju i umiejętności kontroli tego co się dzieje na macie. Jednak nie jestem w stanie psychicznie postawić się w sytuacji walki z kolegą czy przyjacielem. Po prostu pewne elementy musisz wyłączyć, żeby być skutecznym. Pozdrowienia
-
Cześć Hehe Narciarskie ORMO. Pozdro
-
Cześć Myślę, że goście są do takich przejazdów naprawdę znakomicie przygotowani zwłaszcza w sensie topografii stoku i wyboru trasy. Nie zmienia to faktu, że jak patrze na jazdę wspó,lczesnych zawodowców - nie tylko freeriderów - to włosy na głowie się jeżą. Ten filmik ze Streify na przykład. Pozdrowienia
-
Cześć Podejrzewam, że nawet nie zrobił jednej ryski. Wszystko jest skakane. Pozdrowienia
-
Cześć Również go nie znam. Miałem przyjemność rozmawiać z nim może ze dwa razy no i sporo razy obserwować jego nieprawdopodobne umiejętności. Jest wyjątkowy po prostu. Ja kiedyś się próbowałem wspinać, bo wspinaczką bym tego nie nazwał ale po wypadku w Tatrach się po prostu zacząłem bać panicznie i tyle z tego było. Sądzenie się w sprawach forumowych uważam za totalna dziecinadę. No wiesz to tak jakbyś kogoś skarżył, że przy grze w piłkę za blokiem nazwał Cię dupkiem albo Ci nogę złamał - żenada. Pozdrowienia
-
Cześć Znasz Szalonego??? Brytan to moim zdaniem wzorowe forum niemoderowane. Pozdro Jednym z moich ulubionych zajęć jest czytanie ocen i samoocen dokonywanych przez ludzi nie rozumiejących nawet istoty poszczególnych narciarskich technik nie mówiąc o szczegółach. Pozdrowienia PS Proszę serdecznie Moderatorów o nie zamykanie tego tematu chyba, że jakaś kmiotownia uderzy w politykę - wtedy oczywiste. Pozdrowienia
-
Cześć Może masz rację. Natomiast dyskusja dotyczyła konkretnych postów i była odpowiedzią na nie stąd taki pomysł. Pozdrowienia
-
Cześć Korespondencja opublikowana za obopólną zgodą obu piszących tak, że nie ma problemu. To właściwie mój pomysł aby wszyscy mogli ocenić co stracę czy nie stracę.. i jaki kolega jest w ogóle ekstra. Pozdrowienia
-
Cześć Gdyby było uczciwie chętnie się pośmieję ale nie jest. I właśnie biorę pod uwagę kontekst. Pozdrowienia
-
Cześć Czy to, że ktoś napisał dużo postów - tak jak na przykład ja - to jest jakieś ścigane przestępstwo? Co chwila podnoszony jest ten problem. Czy jeżeli gdzieś jest jakaś elita - to należy ją zmieszać z błotem i zniszczyć...? Nie za bardzo rozumiem dlaczego? Zauważyłem, że pewnymi osobami rządzi chroniczna nienawiść do tych, którzy np. więcej piszą albo ktoś im podziękował, albo się po prostu lubią i razem na narty jeżdżą. Jeżeli ktoś napisał jakiś tekst poradniczy w który włożył sporo czasu i swojej wiedzy a wielu ludzi mu za to podziękowało to dla niektórych jest to dowód na to, że jest członkiem "elyty" i trzeba go zmieszać z błotem, sugerować, że jest nieuczciwy, spiskuje itd. Niektórzy są po prostu chorzy chyba! Ludwiku sankcje karne są dla bandytów, gwałcicieli i złodziei. Ja brzydzę się od zawsze "prawniczym" podejściem do życia a skarżenie za jakieś głupoty uważam za niegodne i małostkowe po prostu. Lepiej dać sobie po razie słownie lub w realu. Mnie łatwo znaleźć - w przeciwieństwie do wielu nie jestem anonimowy choć nie mam konta na facebooku a aktywność forumowa jest moją jedyna w sieci. Tak jak pisałem, chętnie zorganizuję spotkanie w przyszłym sezonie, zwłaszcza dla kolegów, którzy ciągle mają jakieś problemy i coś do zarzucenia elycie - choćby nie wiem co to było. Pozdrowienia Pozdrowienia
-
Cześć Ustawkę możemy zrobić na śnieżki - myślę, że byłyby niezłe jajca. A poważnie to chciałbym aby kolega się odezwał i trochę poprostował te bzdury. Pozdrowienia
-
Cześć Cała rozbudowana bardzo rodzina Rybelka pochodzi z Jeleniej Góry... "Zadrzeć z Mitkiem to tak jak by samobójstwo popełnić :wacko:" Ludwik, można mi zarzucić wiele rzeczy, natomiast pisanie nieprawdy i szkalowanie jest moim zdaniem właśnie typowym przejawem "hejtu" o którym się kolega Yaro tak rozpisał. Grzecznie więc pytam na jakiej podstawie? Uważam, ze całe działania kolegi Yaro to zakamuflowana próba badania walorów rynkowych forum spowodowana właśnie chęcią wejścia na rynek wyjazdowy, dodajmy wysoce nieudolna. Stwierdzenie, że jestem zainteresowany tym aby cyt: "inni ze mną jeździli i SOWICIE mi płacili" jest bezczelnym pomówieniem nie mającym moim zdaniem żadnych podstaw a mogącym powstać jedynie w chorym umyśle miłośnika teorii spiskowych i wynika jedynie z jakiejś bliżej nieokreślonej osobistej niechęci do osób, które na forum się częściej udzielają. Oczekuję, że albo kolega takie podstawy przedstawi - wtedy będę musiał się bronić bo być może czegoś nie pamiętam albo coś zostało źle zrozumiane/zinterpretowane w wyniku niedoskonałości mojego przekazu albo powie: Sorry stary przegiąłem - wpadaj na browara - jak normalny człowiek i nie będzie sprawy. Jest jeszcze trzecia możliwość - milczenie wtedy sprawa będzie jasna, kwestia wiarygodności kolegi dla ewentualnych korzystających, ewidentna. Pozdrowienia
-
Czekam jeszcze 24h