-
Liczba zawartości
14 667 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
Hmmm. Znam co najmniej kilkunastu Niemców, byłem w Niemczech sporo razy - nic mi nie zrobili nigdy a wręcz przeciwnie, otwarci, weseli ludzie, mający do siebie i swojej niemczyzny naprawdę spory dystans. Musiałeś mieć sporego niefarta - współczuję w takim razie. Pozdro
-
Cześć Od wroga? Co to znaczy? Wiesz my zaopatrujemy wyłącznie gastronomię żadnych palcówek handlowych tylko restauracje, bary hotele, ogródki piwne itd. Są to marki popularne i znane na naszym rynku ale nie zmienia to faktu, że u naszego odbiorcy nie idą - jak to się mówi. Bardziej piwa belgijskie jak Leffe czy Hoegaarden (piszę o zagranicy) ale nie w wersji pszenica. Tutaj królują polskie marki. Mówię o beczkach bo jeżeli chodzi o piwa butelkowe to oferta jest taka, że naprawdę nie wiem o co chodzi - nie zajmuję się sprzedażą. No i tak jak piszę - sprzedaż wersji zero jest wysoka - porównywalna z alkoholowymi, jeżeli chodzi o butelki. Pozdro
-
Cześć Hmmm. to ciekawe. Korzystamy z dwóch serwisów niezależnie - Rybelek ma swój na swoje rowery - i stan w jakim je odbieramy ZAWSZE jest perfekcyjny. Znam również parę innych serwisów rowerowych - co najmniej 7 od razu mi przychodzi do głowy - i działają z sposób naprawdę profesjonalny. "Polanie smarem i przetarcie szmatą" - to jest działanie, które stosuję wyjątkowo w czasie ultra, zazwyczaj na takim zmęczeniu, że nie widzę łańcucha. 🙂 W innym wypadku (jeżeli nie zdejmuje się łańcucha - bo tak naprawdę to porządne czyszczenie tylko w ten sposób) czyszczenie po ogniwku i smarowanie po ogniwku to NORMA, STANDARD. Inne działanie jest po prostu nieakceptowalne a już w wypadku szosy... Ja mam zazwyczaj brudny napęd ale wynika to z faktu, że jeżdżę dużo i codziennie i nie chce mi się z tym tak często pieprzyć ale jak już to tak jak opisałem powyżej ale nigdy nie zrobię tego tak dobrze jak robią serwisy. Pozdro
-
Cześć Ja mam farta bo mam zaprzyjaźniony serwis rowerowy pod domem - 50 metrów. A co w tym zdjęciu jest niecodziennego? Łańcuch masz chyba standard i bardzo dobrze bo "odelżone" produkty są na wyścigi dla umiejących jeździć. Bardzo słuszny wybór. Pozdro
-
Cześć No na damskim rowerku to się może jeździć nie najlepiej. A buty też Ci Zona kolegi pożyczyła czy przekręciliście pedały? Ja Ci powiem, że nawet często mnie nachodzi żeby wsiąść na szosowy rower ale zerkam w lustro i mnie to powstrzymuje. Choć nie jestem grubasem to jednak mam solidną budowę i mam wrażenie, że taka delikatna konstrukcja by się zniszczyła - musiałbym długo się przyzwyczajać, żeby w ogóle jej zaufać. Poza tym cierpiało by moje poczucie estetyki. No a już nie mówię o sztywności ramy i innej geometrii gdzie ręce bolą nieprzyzwyczajonych. Ale ze spraw ważniejszych... (bo Igrzysk to jak rozumiem nikt nie śledził) lecą Tour de Pologne i Tour de France. Warto zerkać - zwłaszcza na ten drugi wyścig. Pozdro
-
Cześć Nie wiem ile kosztuje hotel Marek ale wiem, że jeżdżę na narty w Alpy już 30 lat i NIGDY (w naszym wypadku) cena noclegu nie była wyższa od ceny karnetu, no chyba, że było to freeski ale byłem dosłownie 3 czy 4 razy na takiej formule. Tak, że ja w ogóle nie rozumiem tej idei bo to troche tak jakby do jednopokojowego lokum dodawać Maybacha w gratisie. Pozdro
-
Wiesz ja pracuję w firmie, która zaopatruje w alkohol, piwo i napoje praktycznie całe Mazowsze. Franciszkanera mam na paletach w magazynie ale hitem nie jest. Teraz hitem są wersje Zero co jest dla mnie absolutną dewiacją albo Whiskey jabłkowa - rozumiesz coś z tego? Pozdro
-
Cześć I znowu udało się czymś pochwalić. Na KN to już nie dawało się tego czytać.
-
Raj....? Dla mnie problematyczna sprawa...
-
Ignorować - jedyna droga. Pozdro
-
Cześć Kto był na free ski nie w Livigno ani w Madonna - bo to rejony, które dopracowały freeski do perfekcji - ten wie, że to jest typowe łatanie dziur ale przy obecnych cenach karnetów we Włoszech jest to kusząca propozycja. Wyjazd, na pogodę to jest optimum ale w takim składzie chyba nie jest możliwe. Co do psa - bo Brachol wspominał - to oczywiście, że karnet jest gratis bo wbiega pod wyciągiem ale jak drogi jest personalizowany sprzęt... Pozdro
-
Kolega napisał, że są średniozaawansowani jadą z małym dzieckiem i pieskiem. To, że Ty czy ja jeździmy w deszczu, padającym śniegu czy mgle i wracamy z nart po ciemaku dla Kolegi ma delikatnie rzecz ujmując średnią wartość...
-
Cześć Połowa grudnia... Nie jest to optymalny okres na nartowanie. Dużo zależy od pogody, część ośrodków w ogóle nie chodzi, część jest w przygotowaniu, dzień jest krótki bywa zimno i wilgotno. Rozumiem, że termin nie podlega dyskusji? Pozdro
-
Cześć 1. Ręce - pisane nawet tu było to nie raz. Na niewielkich szybkościach i mało stromych stokach można mieć nawet ręce z tyłu i być prawidłowo wyważonym. Rola rąk - ta stabilizująca i równoważąca wzrasta wraz z prędkością, agresywnością, stromizną itd. 2. Z tymi gusłami i zabobonami... Peter dobrze, że nie oglądałeś poradniczych filmów kajakowych. Pozdrowienia
-
Nie pisałem o Górach tylko o górach.
-
A znasz jakieś brzydkie góry?
-
Cześć Wiesz opory oporami, jasne, że są duże ale jechać można szybko. Ja jeżdżę od paru lat na Schwalbe Smart Sam 2,25 - też opona o dużym klocku ale z takim pasem niskich klocków w centralnej części opony i idzie po twardym całkiem szybko. Dzisiaj się fajnie na rowerze jeździło. Pozdro
-
Słuchaj koleś nie wycieraj sobie ryja moją ksywka bardzo proszę, tym bardziej jak nie znasz faktów tylko opisujesz własne przekonania.
-
Cześć Witoldzie musisz zamieścić zdjęcie w pełnym oporządzeniu - najlepiej takim desantowym - z podkulonym ogonkiem. Bedzie hitem nie tylko narciarskich for. 🙂 Pozdro
-
Konkrety to są fakty a nie parę enigmatycznych ników. Pozdro
-
Cześć Selekcja preferująca cechy chorobliwe czy wręcz z założenia letalne - wiadomo, że pies będzie żył połowę życia psa pierwotnego ale... jaki ładny jest. Może warto urodzić sobie takie dzieci...? Pobawisz się a później z czapki. Pozdro
-
Konkrety albo przeproś.
-
Cześć Nie chce mi się tego wszystkiego czytać ale wszelkie dotacje -jeżeli już mają być - mają być CELOWE. Co to jest kurwa za pomysł, żeby komuś płacić za to że ma dziecko? Wymyślić mógł to tylko absolutny debil. My już a nikim ewolucyjnie nie walczymy więc prokreacja sama w sobie nie powinna być celem. Celem powinno być podniesienie poziomu a więc wspomaganie kształcenia, rozszerzenie programów stypendialnych dla najzdolniejszych, budowa nowoczesnych placówek edukacyjnych itd. Taki program - 500 czy 800 za dziecko - mógł wymyślić tylko absolutny dureń o populistycznych poglądach. Jeden z najgorszych pomysłów o jakich słyszałem i jakie widziałem. Nawet hitlerowcy mieli bardziej wysublimowane pomysły na zdobycie elektoratu. Każdy socjal to niszczenie puli genetycznej społeczności bo wspiera zwykłych durni, jednostki słabe, chore, ewolucyjnie do eliminacji naturalnej i to jest strzelanie sobie w stopę, ale zgodne z ideami humanitaryzmu itd. ale to + za skuteczne dymanie jest po prostu czymś absurdalnym z punktu widzenia jakiejkolwiek logiki. Pozdro PS Demokracja Ateńska... pamiętacie? Gdzieś tu padło, że PO i PiS to to samo. Trzeba być absolutnym tępakiem, żeby nie widzieć różnicy i tak nie rozumieć idei współczesnej demokracji. Każdy kto we współczesnym świecie bierze się za politykę z założenia nie może być w 100% uczciwy. Bilans zysków i strat jest jednoznaczny. Ale każdy kto do polityki miesza religię i ideologię pryncypialną jest zawsze setki razy niebezpieczniejszy co historia potwierdziła nie raz. Pozdro
-
Cześć Zdanie w ps. jest dla mnie niezwykle bliskie. Ja mam taka pętlę tutaj koło domu gdzie pierwsze 15 km jest po lesie a drugie to piękny asfalt lub kostka na wale wiślanym. Nigdy nie udało mi się przejechać poniżej 1h10min, nawet chyba poniżej 1,15. Wydaje mi się, że znam ścieżki idealnie ale mam zasadę, że jak jadę na czas to trzeba jechać mniej więcej w kierunku a nie stawać i szukać drogi. Marek, ile razy ja tam stawałem po prostu nigdzie.. - jechałem na azymut - mam kompas w Garminie - ale tam jest tyle ścieżek, że pogubienie się jest normą. Ja zresztą nawet po mieście jeżdżę tak, że np. jak mam akurat zielone to jadę bo wiem, że stojąc te 30s czy 40s po prostu więcej tracę. Zazdroszczę Wam tych górek strasznie ale staram je sobie dorabiać intensywnością ale wiadomo, że podjazd 2 czy 3 km to nie to co interwał. Żeby to wyrównać staram się jechać przed podjazdem intensywnie ale tak aby móc jeszcze dodać na podjeździe i ... co bardzo ważne - na zjeździe - to jest klucz do szybkiej jazy interwałowej ale... jakbyśmy mogli np. pojechać sobie gdzieś te 20 czy 30 km na piwo i pogadać to byłoby wspaniałe a już ze Śpiochem to byłoby to. Jestem pewien, że większość tych durnych kłótni by się pozamiatała w moment. No cóż - Warszawa to nie mój wybór ale... niby mam wszędzie w miarę blisko (niby) choć wszędzie na tyle daleko, że po południu nie możemy pojeździć na nartach ani pożeglować. Coś za coś. Pozdro serdeczne
-
A tam jest podjazd na wprost czy pętlą okalającą? Pozdro