-
Liczba zawartości
14 674 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
Zaczynasz rozumieć. Jak się wczytasz to pojmiesz, że to co Ty osiągasz walką i wydatkami ja po prostu mam. Warto się z tym oswoić. Pozdro
-
Cześć No.. E ma dwa oficjalne kanały E1 i E2 Nie znam E14 a przynajmniej te od E3 w górę nie są ogólnie dostępne czy o czymś nie wiem? Ja tez oglądałem i wiem gdzie była transmisja ale chodzi o to, że nie było jej na OGÓLNODOSTĘPNYCH KANAŁACH POLSKOJĘZYCZNYCH - wszystko trzeba pisać jak jakimś tępakom? Wiesław... Pozdro
-
Cześć Widzisz ja się staram a Ty nadal traktujesz mnie jak idiotę. To szczerze mówiąc dość przykre. Przednie koło umiałem podnosić jak jeszcze nie było rowerów MTB i wskakiwać po schodach - obecnie można po prostu wjechać - siła sprzętu zwykłego HT, co nie jest przecież takie trudne. Dlaczego uważasz mnie za durnia? Bo nie przyklaskuję różnym głupotom, które piszesz? Wykaż troszkę klasy brachu. Pozdro
-
Gdzie? to ciekawe? Ja szukałem i w końcu oglądałem ostatnie 2,5 h na żywo na platformie, którą ustawił mi syn ale sprawdzałem i ani na E1 - Vuelta ani na E2 - motocross, ani na Polsat czy TVP nie było. Masz jakiś inny kanał, powaga? Pozdro
-
Cześć Z Twojego wywodu interesuje podkreślam jedynie "zdroworosądkowo" i... co mam komentować? Przecież wiesz o co chodzi bo myślący jesteś. Gówno mnie obchodzą jakieś przepisy i racje w tym momencie. Piotr napisał, że film dotyczy szlaku PIESZEGO i koniec. Do tego się odnoszę. Wybacz Wisiek ale jak mam tabliczkę z piechurem z kijkiem i plecakiem to nie będę ślęczał i szukał czy jurysdykcja - czyja by nie była - pozwala mi nim zapierdalać na rowerze czy nie - nie jadę. Bo po co stwarzać zagrożenie lub choćby kogoś przestraszyć - taki durny sposób myślenia. Jak w zimie jest ślisko to nie jeżdżę po jezdni śród samochodów nie dlatego, że mi nie wolno tylko dlatego, żeby im było łatwiej. Cóż wiem, że to w dzisiejszych czasach myślenie anachroniczne i debilne ale akurat ciebie nie podejrzewam o podejście z cyklu przepisy pozwalają to mogę wszystko a nawet więcej - szacunek dla innych zdroworozsądkowy. Wiesz o co chodzi z pewnością. Wierz mi ale jak czasami jadę samochodem to mam taką nieodpartą ochotę wpierdolić do rowy panienkę czy kolesia, którzy wloką się jezdnią choć obok jest ścieżka albo dobra gruntowa droga ale IM WOLNO. Każdy kto tak myśli to dla mnie zwykła kurwa nic więcej. Pozdro
-
Cześć Wiesz - bo jakieś drobiazgi nam przerwały - obejrzałem końcówkę i to co było na mecie z powtórek. Obie wyjechały się na 250%. Fajnie w wywiadzie powiedział Vollering, że ta walka zostanie zapamiętana na długo. Z kolei Niewiadoma straciła medal olimpijski przez kraksę i teraz los jej go jakby zwrócił i to w dwójnasób bo przecież TdF w kolarstwie to szczyt. Piękna walka naprawdę godna i to, że nie było transmisji na żywo w polskich kanałach to naprawdę skandal. Pozdro
-
Cześć Jakby chciał strzelać i było to uprawnione,to już by było po strzelaniu, a nawet posprzątane. Cóż, niektórzy się o to proszą ale dzięki temu, że Ci co mają strzelać są w znakomitej większości jak Witek... to Ci niektórzy jeszcze żyją. Pozdro
-
Cześć 1. Na tylnym. 2. Sam mi radziłeś abym nauczył się "wheelie" - bądź chociaż trochę konsekwentny Piotrze. Przecież ja bym takie głupoty nie wymyślił. :oszukaj sobie postu, w którym to zaproponowałeś. Pozdro
-
Cześć Piotrek jeździłem w takich warunkach jak koleżanka i nie jest to jakiś wyczyn - wierz mi. Gdyby cięła środkiem po głazach - inna rozmowa ale na spokojnie bez problemu. Roweru nie zniszczę jak również nart już nie niszczę - doświadczenie i nie podpalam się już na rekordy trasy. Doceniam możliwości i umiejętności ale wierz mi... jak jadę po chodniku czy po szlaku pieszym - zdarza się, nigdy nie używam dzwonka i nigdy nie jadę szybciej niż piesi poza momentami wyprzedzania - jestem tam gościem. Tak samo jak na dedykowanym rowerowym oni są gośćmi. I koniec. Pozdro
-
Piotrek nie denerwuj się znowu i nie nazywaj mnie przygłupem. Rozmawiamy na innych falach trochę ale można się dogadać. Przeproś za przygłupa bo wiesz, że nim nie jestem... raczej...? 🙂 Umiem stać w miejscu na rowerze i skakać - to chyba pomaga w takich warunkach bardziej niż jazda na tylnym kole? Pozdro
-
Dokładnie. Oglądałeś Damian bo ja widziałem ostatnie dwie godziny na żywo i ta walka to było naprawdę coś niesamowitego!!! Pozdro
-
To jest dla mnie sedno brachu. Powaga. Nie potrafię rozdzielać takich rzeczy Piotrek, słowo. choćby skakała jak łania skucha jest zbyt wielka. Ale Piotrek to nie ma żadnego znaczenia. Kasia Niewiadoma wygrała Tour de France. Jeśli się nie mylę jest to największy sukces w historii polskiego kolarstwa!!! Pozdro
-
Cześć Takie rozganianie ludzi na szlaku pieszym to pokazujesz tylko po to żeby mnie wkurwić na rowerzystów, którym się wydaje, że wszystko mogą. Jak tak to cel osiągnąłeś. Przekaż jej ode mnie całkowity brak szacunku. Wkurwia mnie coś takiego strasznie w dobie celowanych szlaków rowerowych. Poza stromym wąwozikiem po skałkach - gdzie lepiej zejść bo szybciej będzie jak widać po jeździe panienki - nie widzę tu jakichś trudności nie do przejechania. Dla koleżanki celem było zrobienie filmiku aby pobrylować w sieci. Niech jedzie na zawody i bryluje. Pozdro
-
Cześć Ależ ja do nich osobiście nic nie mam. Naprawdę cieszę się z ich obecności i zgadzam się z Tobą. Czy tu akurat chodzi o dbanie o zdrowie... w wielu wypadkach bym polemizował - ale za to, że mnie dają frajdę serdeczne dzięki Im składam. Pozdro
-
Cześć Natomiast... skandalem jest, że gdy Polka walczy o być może największy sukces w najważniejszym wyścigu jaki istnieje w kolarstwie szosowym nie ma transmisji na żywo w żadnej polskojęzycznej TV. To jest bardzo znaczące... Pozdro
-
Cześć Nie no to działamy w innej lidze Piotrek. Mój rower nowy kosztował 2850.00 pln. Spełnia/ił wszystkie moje oczekiwania, jak dotychczas. Oczywiście z wielu rzeczy mogę sobie w ogóle nie zdawać sprawy ale nie zawracam sobie tym jak na razie głowy. Jak dobije do granic - czyli przez jakiś czas nie będę widział postępu - pomyślę o zmianach. I jeszcze, żeby nie było i żebyś nie brał tego w jakikolwiek sposób do siebie. Ja nie krytykuję idei zmian dopasowania kupowania itd. Niech każdy robi to co lubi ale proszę nie wmawiaj/cie mi tego na siłę. Dla mnie ideą jest jechać czy też jeździć na tym co mam i ... tyle. Takie wciskanie na siłę brzmi dla mnie mniej więcej tak jak słynne: "Ze mną się nie napijesz" - jakiegoś kosmity na imprezie. Wiesz o co chodzi. Każdy dowartościowuje się w inny sposób i co innego mu sprawia satysfakcję. Znam gości, którzy mają pięć czy sześć rowerów z których każdy jest zajebiście wypasiony ale na nich praktycznie nie jeżdżą (50 km na szosie raz na dwa tygodnie na przykład) ale to ich sprawa. Pozdro
-
Cześć Nie sądzę aby w tym kierunku rozwijał się przeciętny gravel. W tym wypadku czołówka już by na takich rowerach jeździła a - jak było widać na ostatnich gravelowych MŚ - nie jeździ. Wiesz to już są takie niuanse konstrukcyjne których nie zobaczysz tak po prostu. W każdym razie kierownica typu gravelowy szeroki odgięty baranek na razie króluje. Zresztą to nie jest ważne w moim przypadku. Ten rower jest zbyt krzykliwy. Bawią mnie podstarzali goście na wypasionych sprzętach próbujący dogonić młodość. Bawi mnie ich objeżdżanie na lichym rowerku i nie zrezygnuję z tej przyjemności. Następny sprzęt też z pewnością nie będzie wypasiony i krzykliwy tylko zoptymalizowany i wystarczający z pewnym ale z pewnością nie wycieniowanym czy też wyczynowym osprzętem tylko pewną średnią gwarantującą długotrwałość działania i bezawaryjność. Nie wiem co to jest CBR. Kiedyś był chyba taki model wyścigowej Hondy? Pozdro
-
Cześć No ale tu niestety niewiele ciekawego się dzieje. Cieszy dobra jazda Polaków jak im na to inne drużyny pozwalają ale generalnie obraz słaby. Pan Lang, którego bardzo cenię i podziwiam też już się chyba trochę starzeje bo koncepcja trasy pachnie mi trochę babiarzem. Pozdro
-
Cześć Ruszyła Vuelta i nie ma Pogacara w składzie. Pewnie było wiadomo już znacznie wcześniej ale mnie się pomyliło, że to będzie 17.09. Nie rozumiem ale z pewnością jest to decyzja uzasadniona w jakiś sposób. Dzisiaj oglądamy Panią Kasię i walkę o największy sukces w historii polskiego kolarstwa. Pozdro
-
Cześć No to z pewnością. Widać to niestety po pewnych elementach jak linki czy pedały ale te komponenty łatwo wymienić albo często i tak podlegają wymianie. Dotyczy to również niższych kolekcji natomiast od pewnego poziomu myślę, że półśrodków jest bardzo niewiele a jeżeli są to Twoja i kolegów praca jest na tyle profesjonalnie wykonana, że się tych zmian nie odczuwa. Mnie jednak chodzi raczej o pewne wartości stałe jak kąty, proporcje, długości wielkości itd. Możesz mienić opony na lepsze lub o nieco innym wymiarze ale już kół - w sensie ich szerokości czy rozmiaru raczej nie, kat i długość mostka dla danej ramy, rodzaj i skok amortyzatora itd. Te dobory są optymalne. Oczywiście możesz działać jak profesjonaliści - zmieniać napęd, gumy itd. pod konkretną trasę ale ja nie widzę w tym sensu. Trzeba mieć nieograniczony dostęp do części i czas na dłubanie - lepiej jeździć. Co do roweru... kupię gotową konstrukcję - wychodzi (mnie) zdecydowanie taniej niż składanie. A co do kół... Mam w tej chwili na tyle kolo założone na zasadzie ratunkowej. Na serwisie przed jakimś maratonem okazało się, że mam popękaną obręcz i założyliśmy koło takie jakie akurat było na 27,5 - wierz mi ekonomiczne i ciężkie jak cholera ale nie było czasu. W jeździe nie widzę żadnej różnicy natomiast z pewnością je zmienię - jeżeli wcześniej nie zmienię roweru - bo zdejmowanie opony to jest horror, a już nie mówię w trasie. Pozdro
-
Cześć Szczerze... W życiu bym takiego roweru nie chciał nawet za darmo. Znaczy się za darmo to bym od razu sprzedał bo pewnie drogi jest. Jeździłem na gravelu. Geometria jest dość agresywna i są straty na zwrotności spore. Wbrew pozorom te widelce też amortyzują ale oczywiście nie jest to wjazd na 20cm krawężnik na pełnej pycie. Wiesz ja nie będę nic kombinował - źle się wyraziłem z tym składaniem. Dużo rozmawiałem z przedstawicielem Scotta i On właśnie uświadomił mi na czym to polega. Opisał jak wygląda centrum naukowo technologiczne firmy i jaki tam sztab ludzi pracuje nad optymalnością konstrukcji. Indywidualizowanie roweru to drobna regulacja, może opony. Nie będę z siebie robił idioty i próbował być mądrzejszy od całego gremium wyspecjalizowanych inżynierów i zawodowych testerów. Pozdro
-
Cześć He he... Wiesz nie lubię surowych ogórków... a właściwie po prostu rzadko mam/miałem okazję jeść dobre ogórki. Jak widzę te Twoje to mam w ustach taki pełny smak jeszcze z lat 90. To właściwie nie ogórki tylko ogóry. Może to jakaś inna odmiana... Co do rozróżnienia to Cyprys i Cyprysik to dwa różne rodzaje, nawet nie gatunki, czyli dość daleko od siebie. A bonsai to zupełnie inna sprawa i może nim być praktycznie każde drzewo. Ja tam dbały jestem czasami. Pozdrowienia
-
Cześć To jest raczej jakiś gatunek Cyprysika a nie Cyprysa. A to co nazywasz małpim drzewem to zwykła Araucaria -jurajski relikt. Piękne drzewo dorastające do 60 czy nawet więcej metrów... Pozdro
-
Cześć Hmm, dla mnie tam żadne drzewo nie jest cmentarne. Sam cmentarz jest już wystarczająco bezsensownym pomysłem aby jeszcze dorabiać do niego drzewną ideologie Marek. Victor daj zbliżenia tych łusek i pędów bo pokrój o niczym nie mówi. Pozdro
-
Cześć Ja jeżdżę nie wybierając terenu. Często ustawiam ślady z mapy i realia są lekko zaskakujące, natomiast interesuje mnie przede wszystkim pewna uniwersalność roweru z odchyleniem w kierunku terenowym. Swego czasu przez spor lat miałem terenówkę, która 95% czasu spędziła na asfalcie z tego samego powodu. Dawała wolność i możliwość wyboru - z rowerem to samo.Wiesz sam - na szosie po lesie nie pojedziesz, tak samo jak na rowerze DH do pracy. Sensowną alternatywą są gravele i tutaj powoli ewoluuję w kierunku złożenia konstrukcji według pomysłu Rafała - brata Rybelka - ale jestem jeszcze za kiepski i za mało wiem, żeby dokonać jednoznacznych wyborów. Co do podjazdów to mam wrażenie, że trzeba rozgraniczyć dwie rzeczy. Podjazd to długi odcinek, parę czy paręnaście km pod górę, który wymaga oddzielnej strategii pokonywania, można podzielić go na sektory z których każdy wymaga nieco innej jazdy ustabilizowania na biegu itd. To o czym mówimy często to są takie krótkie terenowe stopnie gdzie z dołu widać górę i walimy je często na pałę na zasadzie wyda albo nie wyda itd. Osobiście bardzo lubię taka jazdę interwałową i uważam, że umiem w takim terenie jeździć ale to nie są podjazdy jako takie. Agrykola - 700 metrów 6,5 średnia to jest stopieniek a nie podjazd. Pozdro