Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    14 667
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    220

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Mitek

    Jazda w domowych warunkach.

    Cześć 1. A jak odciążasz? 2. To OK. To teraz spróbuj pochylić kolana - tak jak to robisz a następnie, w drugiej fazie dołóż biodra. Poczuj na stopach gdzie jest w którym momencie nacisk - najsilniejszy powinien być na krawędzi stopy nieco z przodu. Spróbuj spokojnie zmienić pozycję nie tracąc wyważenia. Staraj się dokładnie wyczuć jak ruchy Twojego ciała odbijają się na nacisku stóp, części stóp na podłoże.... Pozycja na nartach zawsze powinna być ekonomiczna a to znaczy, że dostosowana do warunków, stoku, promienia skrętu itd. Pozdro
  2. Mitek

    Jazda w domowych warunkach.

    Cześć Wszystko rób w pozycji wysokiej - popatrz na pozycję w jakiej demonstruje Adam czy Deb. Nie jeździsz DH tylko spokojne narty więc po co się męczyć? Po drugie bw syokiej pozycji łatwiej. Pozdro
  3. Mitek

    Jazda w domowych warunkach.

    Cześć Praktycznie wszystko robisz źle. P:o pierwsze zostaw te kijki. Po drugie staraj się wykonywać ruchy dokładne i płynne a nie szybkie i gwałtowne. Jazda na nartach to płynność i delikatność w ruchów. Skup się na odciążeniu i dociążeniu - musisz dokładnie poczuć kiedy odciążasz a kiedy dociążasz. Przy dobrej synchronizacji powinieneś wykonać bez problemu ruch rotacyjny stóp - obrócić je po prostu. Jeżeli obrócisz stopy to znaczy, że wiesz kiedy jest odciążenie jeżeli nie dajesz rady - ćwicz dalej. Początek filmu czyli stawianie nart na krawędzi - podziel ruch na fazy, najpierw kolana, później biodra idą za kolanami. U ciebie biodra zostają nad stopami i działają w drugą stronę - kompensują pochylenie kolan - a powinny pójść za kolanami i całość powinna kompensować lekko rotacyjne pochylenie tułowia bo jesteś statyczny - w ruchu siła odśrodkowa robi robotę. Jakby co to pytaj. Jak będę miał chwilkę to nagram Ci filmik - będzie zabawa. Pozdro
  4. Cześć To nie MORy to są kurde ZMORy. Pieniądze, które mogłyby być spożytkowane z korzyścią dla wszystkich wywalane na bezsensowne inwestycje. Dobrze Krzysiu, że dodałeś zdjęcia "zjechane z trasy" bo reszta to absolutny koszmar. Fajna polna droga zniszczona zarastającym, okolonym żółtym płotem pomnikiem głupoty. Pozdro
  5. Mitek

    Pierwszy raz w Alpach,

    Cześć Ale najlepsza jazda była w Szczyrku - opad nocny 120cm - bajka.
  6. Mitek

    Pierwszy raz w Alpach,

    Cześć Rzeki też mi się mylą, ale tu mam nieoceniona pomoc przyjaciela, z którym razem pływamy od początku, który jest dbały o archiwalia i ma wszystko spisane i skatalogowane. Wiesz bywały sezony, że we Włoszech spędzałem ponad 2 miesiące przenosząc się z miejsca na miejsce co tydzień. Rzygałem nartami więc co tu pamiętać. Ubite klepicha są wszędzie takie same ale np. zjazd źlebem z Passo del Diavolo do Tonale czy też z Preseny przez tunel albo z Rybelkiem z Sass Pordoi będę pamiętał zawsze. Pozdro
  7. Mitek

    Pierwszy raz w Alpach,

    Cześć Pamięć to Ty masz rewelacyjną chłopie jak pamiętasz gdzie spałeś 35 lat temu! Ja nie mam bladego pojęcia co wtedy robiłem. Ale z tego co piszesz wynika, że ja byłem w Alpach pierwszy raz wcześniej co mnie solidnie dziwi bo przecież Ty znacznie więcej podróżowałeś, mieszkałeś, pracowałeś za granicą... Mam wrażenie, że to była Presolana/monte Pora, niewielki bardzo fajny ośrodek w Alpach Bergamijskich pod koniec lat 80. Pozdro
  8. Mitek

    Sezon 2024/2025

    CZeść Grimson, ja wiem jak wygląda wyiskanie na ławce - po prostu podziwiam Twój wynik. Podobnie wiem jak przebiega sztuczny przekop, który obecnie jest nazywany początkowym odcinkiem Baryczy. Nie trzeba mi tego rysować naprawdę. Nie za bardzo lubię być traktowany jak głupek ale doceniam chęć pomocy. Pozdro
  9. Mitek

    Pierwszy raz w Alpach,

    Cześć Widzę to zupełnie inaczej. Dla mnie liczy się rodzaj ruchu i przyjemność z działania samego w sobie. To podobnie jak na rowerze. Nie interesuje mnie gdzie jadę i co się dookoła dzieje tylko rodzaj nawierzchni i pokonywanie drogi. Celem nie jest dojechać, tylko jechać - wiesz o co chodzi. W nartach podobnie a jeżeli już coś się wspomina to najfajniejsze jazdy i najlepsze warunki i - a może przede wszystkim ludzi. Miejsce nie ma żadnego znaczenia dla mnie. Co do samych nart to prędkości uzyskiwane na nartach wcale znacząco nie wzrosły, Nauczenie się porządnej jazdy jak trwało lata tak trwa - bo innej możliwości nie ma... A kiedy ja byłem pierwszy raz w Alpach....??? Słowo Wam daje, że nie pamiętam. Z pewnością jakieś Włochy. Ale jeżeli już mam wspominać jakieś przełomy - bo chyba Andrzejowi o to chodzi w pytaniu z tematu - to raczej Kasprowy bo to była zazwyczaj walka. Pozdro
  10. To nie był rowerzysta tylko zwykły śmieć po prostu. Kto tak jeździ nie jest rowerzystą. Pozdro
  11. Mitek

    Pierwszy raz w Alpach,

    Cześć Dziwi mnie trochę ta opinia. narciarstwo jest sztuka jeżdżenia na nartach a nie jeżdżenia gdzieś tam, zwiedzania ośrodków itd. Ale może czasy się zmieniają i o co innego chodzi...? Po 50 latach na nartach i około 30 lat uczenia innych wiem, że najlepsze chwile - w sensie jazdy - nie miały nic wspólnego z jakimiś osławionymi miejscami.. Pozdro
  12. Mitek

    Pomoc w doborze nart

    Cześć I bardzo dobrze ale w Polsce jeździ się tak samo jak gdzie indziej - zapewniam. Co do nart to nie przywiązuj do nich zbyt wielkiej wagi - w sensie detali, szczegółów itd. Skoro poszerzasz horyzonty to lepiej kup nartę "na wyrost" i "na teraz". Pozdro
  13. Cześć A ja nie doczytałem i myślałem, że szkolenie jest w Kanadzie. Pozdro
  14. Cześć Jak coś nie nadaje się już do użytku to trzeba wymienić. Będę szukał tańszej alternatywy. Pozdro
  15. Cześć O teraz zauważyłem, że zapraszasz czyli jak rozumiem jesteś organizatorem klub współorganizatorem czy coś takiego. Czy ogarniacie jakoś dojazd/dolot z Polski i jak wyglądają szczegóły? Pozdro serdeczne
  16. Mitek

    Sezon 2024/2025

    Cześć Trudno mi ocenić jak siła przekłada się na nart ale pamiętaj o elastyczności - jak się na tym nie znam ale 120kg podnieść w rękach leżąc ...??? Dobrze rozumiem??? POzdro
  17. ???? Sądzisz, że Piotr... że jakikolwiek dobry instruktor nie poradzi sobie ze zróżnicowaną umiejętnościowo grupą...???? Pozdro
  18. Cześć Przeczytałem wszystkie "poradnicze" posty. Brawo Panowie!!!
  19. Cześć Cieszysz się a po prostu zniszczyłeś kółka. 😉 Z czego tu się cieszyć? Wydatki... No ja też dzisiaj poczułem,że opony tracą profil ale jeszcze przeciągnę z 1000 chyba. Dla mnie to wydarzenie bo postanowiłem przesiąść się na inny szybszy model... 😉 Pozdro
  20. No wiesz... To ja staję, marnuję jakieś 40-50 s a Ty... Doceniam..? Weź coś napisz, że te zdjęcia piękne, że centrum Warszawy to jest po prostu zajebiste itd. A Ty tak lakonicznie... Może w weekend zrobię Ci naprawdę fajne ujęcie ale... wierz mi nie wiem co będzie, walczymy z procentami. Pozdro
  21. Cześć Marku specjalnie dla Ciebie: Dzisiaj jak wracałem z pracy i tak późno więc się specjalnie nie spieszyłem - średnia 26,3km/h. Za to rano po raz pierwszy dojechałem poniżej godziny - średnia 28.3 km/h... Zdjęcia na centrum. Pierwsze zza lotniska od południowej strony z mostka na S8. Drugie z Mostu Siekierkowskiego niedaleko mojego domu. Pozdrowienia serdeczne PS Aha... Rano dobrze wiało... na powrocie gorzej...
  22. O studiowanie nigdy cię nie podejrzewałem ale myślałem, że chociaż trochę klasy gdzieś załapałeś. Niestety, żart o studentkach cię pogrążył bo bije w wiele znanych mi fajnych dziewczyn. Słabość aż huczy kmiotku.
  23. Cześć Ale jakoś nie widzę u nas w tym wielkim mieście gości od Was czy z innych regionów, którzy napawają się jazda po tych przepięknych ścieżkach. Dlaczego skoro taki jest wypas i tak im tego brakuje? 😉 Rzeczywistość jest niestety inna nieco. Ścieżki są źle zaprojektowane, bardzo kolizyjne - krzyżowanie się z chodnikami, przejściami, bezsensowne przerzucanie ruchu na drugą stronę co skrzyżowanie, nieoznakowane wjazdy itd. Takich fajnych ścieżek można naliczyć pewnie ze koło 100km na prawie 800 którymi Warszawa się chwali. Co do opisanych przez Ciebie problemów to - jak to celnie wskazałeś - jest to kwestia totalnej ignorancji odpowiedzialnych za te inwestycje urzędników, którzy nie chcąc wypuścić z ręki lejców z kasą nie konsultują projektów z rowerzystami albo wręcz mają ich w dupie. Znam miejsca - np. Warmia, Mazury, rejon Wielkich Jezior gdzie poprowadzono kilometry bezsensownych ścieżek wzdłuż gród wojewódzkich i krajówek po których nikt nie jeździ a tak gdzie przydałoby się zwykłe wyrównanie czy utwardzenie piaszczystej i trudno przejezdnej drogi gruntowej, tego się nie robi. Nieprzemyślane a czasami debilne inwestycje. Podobnie sprawa wygląda w przystosowaniu rzek - identyczna sytuacja. Taka na przykład Wieżyca została za setki tysięcy wyposażona w infrastrukturę kajakową, nie dość, że absolutnie zbędną to jeszcze utrudniająca operowanie sprzętem czy też proste czynności typu wysiadanie czy wsiadanie. Bardzo łatwo można wpuścić spychacze, zrównać i wybetonować bez sensu. Przywrócić już nie bardzo. Pozdro
  24. Cześć Mamy bardzo podobne podejście. Naczelna idea to - nie jeździ się krajówkami a unika wojewódzkich. Zazwyczaj jest to do zrealizowania w 100%. Małe natężenie ruchu nie jest tragedią a przy dużych przelotach asfaltu się nie uniknie bo niestety są to najlogiczniejsze i najszybsze przeloty. Natomiast w mieście pewniej czuję się w ruchu samochodowym niż w dużym natężeniu ruchu rowerowego. Pozdro
  25. Cześć Hehe... W tym wypadku chodzi akurat o rdzenie wiertnicze ale z żartem nawet nie wiesz jak się wstrzeliłeś niestety. Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...