-
Liczba zawartości
14 845 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
223
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Zgadzam się z Tobą co do oceny narracji oraz części (a nie całości) idei działań/obostrzeń. Natomiast zupełnie nie rozumiem zaprzeczania faktom ale to już kwestia "stopnia kontestacji". Mam kolegę - bardzo fajnego zresztą gościa - który wątpi we wszystko i wszystko krytykuje oraz zawsze szuka drugiego dna i podstępu. To jest stopień kontestacji 100. Najfajniejsi są ludzie, którzy wiedząc oczywiście wszystko lepiej i mając bardziej wiarygodne dane, stawiają na jakiś ruch społeczny czy polityczny, będący w głębokiej opozycji, a gdy dojdzie on jakimś przedziwnym trafem do władzy, natychmiast zaczynają być jego najżarliwszymi krytykami. Takie charaktery... Tylko czy to normalne? Po drugie uważam, że Ci biedni ludzie zamknięci w betonowych klatkach to ludzie myślący - jak sama nazwa wskazuje - i sobie doskonale poradzą interpretując zakazy i nakazy w sposób zdroworozsądkowy. A jeżeli tego nie potrafią i ulegają jakimś przesadnym formom paniki czy innych odruchów obronnych, to może po prostu wcześniej było z nimi już coś nie tak...? Pozdrowienia Pozdrowienia
-
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
Mitek odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
A dlaczego? -
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
Mitek odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Cześć Weź sobie stań przy tym na wadze. Od razu robi się wszystko jasne. Przy dobrym odciążeniu stopy odrywają się od ziemi. Pozdro -
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
Mitek odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Cholera, tego nie chciałem. Miał być tylko taki mały dowcip ale widać automaty nie maja poczucia humoru... albo mają... Pozdrowienia -
Cześć No to ja mam w takim razie pełen luz, jeżeli chodzi o jazdę w Polsce... Pozdrowienia
-
Dlaczego nie podnosimy się w skręcie - nowy filmik Morgana
Mitek odpowiedział a_senior → na temat → Nauka jazdy
Cześć No więc niestety nie jest tak dobrze do końca. Oczywiście tekst tłumaczyłem sobie na koreański z polskiego przez Googla a brzmiał mniej więcej tak: "Jako, że mój koreański jest jeszcze bardzo słaby chciałbym jedynie podziękować koledze Garbikowi za wstawienie interesującego filmu. Pozdrowienia." a gdy frazę koreańską tłumaczyłem z powrotem to...: "Dziękuję mojemu przyjacielowi Garbikowi za trzymanie się materiału, który jest tak zabawny, jak mój koreański jest słaby. Wszystkiego najlepszego." No i się popłakałem ze śmiechu... Pozdrowienia -
Cześć Po pierwsze: Kościół jako instytucja nie ma nic wspólnego z wiarą. Po drugie: Dziękuję za dogłębną analizę moich zachowań i problemów z którymi się borykam. Po trzecie: Jako, że chciałbym decydować o tym jaki jestem tu i teraz proszę mi na siłę nie wciskać na każdym kroku tradycji i religii i związanych z nimi zasad i uregulowań jako elementów obowiązujących. Po czwarte: Chciałbym bardzo aby - tak jak piszesz - aby przodkowie i aspekty historyczne nie decydowały o tym kim jestem i chcę być i w związku z tym protestuję w ten wulgarny o ordynarny sposób przeciwko obecnej oficjalnej narracji nawołującej do wojny z całym światem w imię polskości, tradycji, religii i nie wiem czego jeszcze. Mnie osobiście ani Niemcy ani Rosjanie ani kapłani takiej czy innej religii nic nie są winni, pod warunkiem, że nikt mi nie będzie co chwila o tym przypominał i mnie zobowiązywał jako "prawdziwego polaka" do różnych działań związanych z rewanżyzmem czy zemstą. Po piąte: Chciałbym zwrócić uwagę, że w sobotę i niedzielę odbywały się zawody i jako jedyny powróciłem do tematu PŚ20/21 i umieściłem tam skromny post. Ciekawe dlaczego Ty złamałeś zasadę akurat w temacie g....o wartym a nie narciarskim? Twój/Wasz ulubiony lewak. Pozdrowienia
-
Tomek Szacun!
-
Cześć Dla mnie to montażysta. Sporo miałem różnych nart z płytami i nigdzie nie było takiej akcji. Pozdrowienia
-
Cześć Widziałeś cały film... Polecam! W ogóle jest On dość kosmiczna postacią. Pozdrowienia
-
Cześć Początek burzowy: Pozdro
-
Cześć Kuba, zgodnie z Twoimi apelami staram się pisać grzecznie i spokojnie. Prosiłem Cię abyś wypunktował to co Twoim zdaniem charakteryzuje lewaka a nie przytaczał jakąś dość chorą definicję opisową, chyba, że z każdym jej Twierdzeniem się utożsamiasz - wtedy sorry. A jeżeli już to przytocz definicję encyklopedyczną, chyba, że powyższa Twoim zdaniem taką jest. A krócej: traktuj mnie poważnie a nie jak idiotę. Powyższy tekst jest dla idiotów właśnie. Pozdrowienia
-
Cześć Ja nie chcę dyskutować tylko proszę kogoś kto jest ekspertem w temacie o wyjaśnienia. Mam zasadę, którą dość konsekwentnie realizuję ( na forach również), że nie dyskutuję z osobami, które coś wiedzą ode mnie lepiej, mają większe doświadczenie w jakiejś dziedzinie lub w ogóle są fachowcami. Fachowca się słucha, przyjmuje wiedzę, ewentualnie pyta a nie dyskutuje z nim Robercie. Pozdrowienia Pozdro
-
Cześć No właśnie. Często Kuba używasz tego określenia - lewak, lewacki. Jako, że podejrzewam, że jestem klasycznym lewakiem proszę Cię o wymienienie, np. w punktach, cech charakteryzujących typowego lewaka. Nie wygłupiam, się poważnie proszę. Pozdro
-
Cześć Właśnie przed chwilą dowiedziałem się, że jednak jestem wierzący i idą za mną jakieś pieniądze z tego powodu. Otóż.. Byłem ochrzczony w tajemnicy przez babcię. Nie identyfikuję się z tą wiarą w żaden sposób ani nie jestem nawet sympatykiem. Apostazja w naszej rodzinie trwa z uśmiechem na ustach, choć uważam, że jest to dramat!!!. POzdrowienia
-
Dzięki. Ja już nie mam dawno w sobie narciarskiej pasji - gdybym ją miał - byłbym na nartach... Drażniąca jest straszliwie próba otwierania na siłę okien gdy te już są wybite... Pozdrowienia serdeczne No i co z tymi Sohlerami?
-
Cześć Ja Ci powiem... Myślę podobnie... że instruktora to nie zastąpi, natomiast sam pomysł, jeżeli czujniki są dostatecznie selektywne wydaje się całkiem niegłupi. Wiesz... chodzi o to, że najczęściej kursant mimo tłumaczenia i pokazu nie wie (bo i skąd) jakie powinno być odczucie przy prawidłowej jeździe. Możesz kogoś ustawić na stojąco idealnie ale gdy zaczyna się ruch wszystko idzie w diabły. Zaczynają się naturalne odruchy obronne czy też nabyte błędy się uzewnętrzniają. Odczucia nacisku na odpowiednie sektory stopy są bardzo ważne, podstawowe. Chętnie bym coś takiego sprawdził w działaniu i skalibrował pod siebie bo myślę, że uniwersalnych rad nie ma ale instruktor wiedząc gdzie kursant kładzie nacisk (zakładam, że to on/też on ma odsłuch i może on line reagować - w czasie jazdy. Ciekawe... Pozdro
-
Cześć Adamie miejsce to ja sobie gdzieś tam do przespania się znajdę (tym bardziej, że w takich sytuacjach rzadko podróżuje sam - rodzina jeździ na nartach ) ale bardzo dziękuje za możliwość. Chodzi o to żeby się spotkać na stoku. Pozdrowienia
-
Cześć Nie ma takich zapasów Witoldzie, którym by się nie poradziło, a widząc Twoją dbałość o szczegóły, na każdym kroku, nalewki muszą być...językiem Potopu... "najprzedniejsze". Pozdro
-
Cześć No co Ty?? Amerykanów można gorzałą załatwić w jeden wieczór. Chyba, że jacyś specjalni są, z genami rosyjskimi lub polskimi na przykład... Pozdro
-
Cześć Szkoda chłopaków. O śmierci Dominika i jego kolegi czytałem już wcześniej bo oglądałem jego filmiki. Podziwiam ludzi, którzy w tak całościowy sposób realizują swoją pasje. Swego czasu trochę się wspinałem i miałem poważny wypadek na Gierlachu przy wycofie. Po tym zdarzeniu po prostu nie byłem w stanie normalnie i bezpiecznie poruszać się po górach. Strach był zbyt duży i nie potrafiłem sobie z nim poradzić. Teraz myślę, że to było takie ostatnie ostrzeżenie... Podobnie na nartach miałem kilka "przygód" ale skończyły się tak, że... piszę tutaj na przykład. A drugiej strony osoba, która ginie w ten sposób jest szczęśliwa do końca a nie zdycha w jakimś zapyziałym szpitaliku...Może właśnie dlatego warto? Pozdrowienia Pozdrowienia
-
Cześć Tak masz rację. Mnie już na Placu Powstańców nie było ale rozmawiałem właśnie ze kumplem, który był. Zajścia były ewidentnie prowokowane przez osoby nieumundurowane - tyle wiem z pierwszej ręki. Zobaczymy jaki będzie następny akt... Pozdrowienia
-
O jakich zdarzeniach piszesz Robert? Pozdro
-
Cześć Wczoraj kolejny dzień protestów aborcyjnych w Warszawie. Miało być pod sejmem ale policja w liczbie setek ludzi i setek (tak nie przesadzam SETEK) samochodów zablokowała cały rejon sejmu. Szczerze mówiąc zupełnie tego nie rozumiem bo gdyby pozwolono protestującym zgromadzić się w parczku przed sejmem i na okolicznych uliczkach protest byłby praktycznie całkowicie nieuciążliwy dla miasta. A tak umiejętnie sterowanymi kordonami policja skierowała manifestujących na Plac Trzech Krzyży (tu znowu obstawiony kościół, którym nikt się nie interesował - naprawdę zabawne). Policjanci zaczęli rozdzielać próbujące się łączyć grupy szczelnymi kordonami. Wyglądało to przedziwnie bo po jednej i po drugiej stronie przegradzającego szczelnie kordonu policjantów byli manifestujący ale nie pozwalano im się połączyć. Moja żona rozmawiała z policjantami chcąc przejść ale nie pozwolili jej. Grzecznie wytłumaczyli, że jest kordon i koniec. Ludzie zaczęli więc szukać możliwości przejścia i połączenia się. Okrążali policyjne barykady bramami, jakimiś opłotkami itd. W końcu grupy spotkały się na Rondzie de Gaulle'a ale również rozdzielone. Doszło do drobnych przepychanek ale bez żadnej bijatyki czy nadmiernej agresji. Po prostu ludzie napierali a policjanci nie ustępowali - byłem dokładnie w tym miejscu. W końcu doszło do połączenia grup na Nowym Świecie. Stamtąd my wróciliśmy już w kierunku samochodu a manifestacja trwała dalej przemieszczając się w sposób sterowany kordonami policji. Nadal nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego w taki sposób służby reagowały zamiast kontrolować rzecz przez sejmem co przecież miało miejsce wielokrotnie. Może coś ćwiczyli - tak to trochę wyglądało. W oczy rzuciły mi się też ze trzy cztery grupki postawnych mężczyzn, nieduże do 7-8 osób, które kręciły się w okolicach trasy przemarszu jakby na coś czekając. Z pewnością nie byli to policjanci w cywilu bo miałem okazję przez jakiś czas posłuchać ich rozmowy - języka i poruszanych problemów - policja to jednak ludzie wyszkoleni reprezentujący chociażby z tego powodu jakiś minimalny poziom... Wyglądali jak ewidentni prowokatorzy czekający na okazję reprezentujący dumnych polaków (sądząc z szalików czy maseczek). Pozdrowienia
-
A mnie się swego czasu wydawało, że nieźle znam Tatry... Pozdro