Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    14 845
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    223

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Swego czasu Panowie mający pretensje o brak ratrakowania wyciągnęli przy mnie kasjerkę na Kozińcu przez to małe okienko - nie chciała im oddać pieniędzy.Na szczęście byłem w pobliżu. Pozdrowienia
  2. Cześć No to dobrze, że napisałeś. Dzięki. A zwrócili Ci za karnety? Pozdrowienia
  3. Masz jakiś problem koleś? Przekaże Marcinowi ( Cruizer) twoje sugestie, jakby co, tylko się sprężaj. Pozdro
  4. Cześć Garby nie rozgarnięte przez ratrak - nie jadę! zwykłe chamy! dzięki. Pozdrowienia
  5. Cześć Jedyny normalny... Pozdrowienia
  6. Słucham....? Możesz to powtórzyć wprost? Bardzo proszę... Bardziej wprost, nie ukrytą kursywą? Pozdrowienia
  7. Cześć Model przeznaczony z nazwy do lodowych jaskini. Na narty absolutnie się nie nadaje, bo zazwyczaj jeździ się na powierzchni ziemi. Pozdrowienia
  8. Cześć Jest tak jak piszesz ale....Na szczęście jest prawo, które dość dobrze reguluje sposób funkcjonowania wspólnot. Reszta to procedury demokratyczne, budowanie większości przy ważnych decyzjach itd. Pozdrawiam i ... kończmy dygresję bo chyba rzeczywiście w tym momencie odjechaliśmy już od tematu dość daleko.
  9. Cześc Zarządzam (absolutnie społecznie) naszą wspólnotą mieszkaniową. Łatwo nie jest ale to nie powód, żeby krytykować ideę. Edukacja, edukacja, edukacja.... Pozdrowienia
  10. Cześc Ja nie pozwoliłem sobie na nazywanie Cię oszustem. Staram się dbać jedynie o poprawny obraz tego czym charakteryzuje się jazda na nartach. Tej zimy - dzięki wyjątkowym, jak na ostatnie zimy, warunkom - spędzam sporo czasu na biegówkach. Znam teorię poruszania się, rodzaje kroków, umiem je zaprezentować, nie wywracam się, baaa... potrafię nawet zjechać skręcając. Natomiast nigdy w życiu do tego siermiężnego naśladowania narciarzy biegowych nie użyłbym określenia, że "umiem". To podobnie jak z pływaniem: od zawsze uwielbiam pokonywać wpław wodę stojącą. Mogę bez problemu pokonać kilometr czy półtora przez jakieś jezioro ale syn, który trenował przez parę lat pływanie już w drugiej klasie podstawówki powiedział: Tatuś nigdy nie mów, że umiesz pływać - mów, że utrzymujesz się na powierzchni wody. Pozdrowienia
  11. Cześć Dobra Dobra Adam... To kiedy rusza ten Zwardoń? Pozdrwowienia
  12. Cześć Niestety nie masz zupełnie racji. Zacznę od końca: Koledze i jak widać Tobie tylko się wydaje, że ta kontrola jest pełna. W jeździe odchylonej, ślizgiem, każdy manewr zabiera znacznie więcej czasu niż w jeździe poprawnie sterowanej a kontrola nad nim jest znacznie mniejsza. Jeżeli kolega jeździ wolno - to z jednej strony, stara się (celowo używam trybu niedokonanego) wyeliminować ryzyko tzw. poniesienia - czyli utraty kontroli nad prędkością - każdy manewr wykonać jest mu znacznie trudniej i zabiera on znacznie więcej siły. Wbrew obrazowi taka jazda to ciąg nie do końca kontrolowanych ślizgów przedzielanych hamowaniami, mającymi nadać kierunek jazdy. Taki sposób poruszania się pracuje w idealnych warunkach na płaskich i średnio stromych stokach (tu z wybiegiem). Ciekaw jestem jak kolega zachowuje się gdy wpada na placek lodu pod śniegiem, gdy trafi bokiem nart w grudę spod ratraka czy... Poczucie kontroli kolegi wynika również stąd, że nie ma on pojęcia jakie to poczucie powinno być czy też może być. Wydaje mu się, że wszystko jest OK, a gdy dochodzi do jakiegoś zdarzenia (jak na razie na szczęście bez konsekwencji bo wtedy byś czegoś takiego nie napisał) jest ono kwitowane tekstem: nie dało się nic zrobić, nikt by sobie nie poradził  - i tym podobnymi bzdurami, od których roi się również na forum. Dodam, że w jeździe na przykrótkich miękkich nartach mam ponadprzeciętne doświadczenie bo przez ponad 10 lat zajmowałem się baletem na nartach a narta baletowa jest naprawdę miękka i naprawdę nie trzyma. Jazda KONTROLOWANA - nawet przy sporych umiejętnościach - nie jest łatwa bo narta czy jedzie przodem bokiem czy tyłem jedzie tak samo a na twardym czujesz się jak na butach. Nie piszmy więc takich rzeczy bo są one prawdziwe do.... pierwszego dzwona - czego oczywiście koledze nie życzę. Pozdrowienia
  13. Cześć Ale się ubawiłem. Ofiary licz proporcjonalnie do ilości ludzi - wtedy zobaczysz co ci wyjdzie. Pozdrowienia
  14. Cześć A ja przywiozę Ci obiecane narty Adaś. Pozdrowienia
  15. Cześć Narty nie mają wielkiego znaczenia, pod warunkiem, że muszą być przynajmniej mniej więcej dobrze dobrane - najlepiej na wyrost. Im lepszy narciarz tym sprzęt odgrywa mniejszą rolę - nie piszę oczywiście o nartach specjalnych czy o sporcie. Pozdrowienia
  16. Cześć Marcin, nauka jazdy na nartach to proces, który trwa całe, życie i tak naprawdę nigdy się nie kończy. Warto z tego zdać sobie sprawę jak najszybciej bo wtedy człowiek nabiera pokory. Jeżdżę od 4 roku  życia -czyli już 51 lat. Byłem szkolony na kursach, uczyłem innych ale nadal uważam, się za narciarza co najwyżej przeciętnego. Wiem jak powinna wyglądać jazda dobra, jak bardzo dobra i jak wybitna, wiem tez jak kiepska wygląda. Wkurza mnie strasznie gdy ktoś - tak jak kolega Bodex - sprowadza ten piękny sport przestrzeni do byle jakiego wymachiwania dupą. Zapewniam Cię, że warto jeździć zwracając uwagę na stronę techniczną bo to zwróci Ci się pewnością i swobodą tam gdzie inni nawet nie zauważą możliwości zjazdu. Ale nie namawiam do katowania ćwiczeń ani poświęcania miesięcy na walkę pod okiem instruktora. Warto jeździć z kimś dobrym, ale jeździć, a nie ćwiczyć - nie wpadnij w tą pułapkę. I druga - ważniejsza nawet - sprawa. Skręcać na nartach na wyrównanym przez ratrak stoku, jest w stanie nauczyć się, przysłowiowo, każdy głupi, w sezon, dwa. Narciarstwo to sport przestrzeni i ważniejsza jest kwestia taktyki jazdy, czytania śniegu, podłoża, wybór toru, bezpieczeństwo w poruszaniu się itd. To tysiące zachowań, które trzeba zautomatyzować. W każdym razie super zabawy życzę. Pozdro
  17. Cześć Kierowcą jestem bo mam prawo jazdy a narciarzem jestem bo umiem jeździć na nartach. Uczyłem innych jak jeździć przez ponad pół życia i chętnie pomogę i Tobie. Pozdrowienia
  18. Cześć To właśnie na tym polega. Im się tylko wydaje, że jeżdżą na nartach. Tak naprawdę nie zdają sobie sprawy ile razy mieli szczęście, że sobie, albo komuś, czegoś nie zrobili. Dzisiaj na śniadanie zrobiłem sobie dwie kanapki. Nie znaczy to, że jestem kucharzem. Pozdrowienia
  19. Cześć Mylisz się we wszystkim praktycznie. Technika prowadzenia samochodu - czy to Yaris, czy Q7 jest taka sama i takie same uprawnienia pozwalają Ci prowadzić jeden i drugi samochód. Natomiast na narcie dobranej w sposób, który przedstawiłeś - nie da się pojechać technicznie a w trudnych warunkach jazda bywa po prostu niebezpieczna bo jesteś zupełnie niesterowny. To, że się świetnie czujesz nie ma tu znaczenia bo świetnie się czuje również człowiek, który sunie po śniegu z górki na worku - przynajmniej ja bardzo lubię takie zabawy. Nie mówię jednak, że jeżdżę na nartach tylko na worku. Narciarstwo jest fantastycznym sportem, który mogę uprawiać nawet na górce przed domem, ale nawet na taka górkę nie biorę nart dla dzieci bo to nie jazda tylko dymanie kaczki. Pozdrowienia
  20. Cześć Jak mogli umrzeć skoro przechorowali i poddano ich testowi przesiewowemu....? Pozdrowienia
  21. Cześć Super sprawa ale nie opowiadaj, że coś jest latem (przy najniższej wodzie) niedostępne.Wszystko objeżdżone na rowerze czy to w pracy czy dla zabawy. Na Szelmencie, podchodząc, można zjechać trzy razy na godzinę - polecam. Pozdrowienia
  22. Ja się chętnie spotkam i zaproszę Piotrka, który nie jest anonimowym szczekaczem tylko solidnym - dal ciebie, jest to poziom nieosiągalny - narciarzem. Wskażę miejsce i termin. Pozdro
  23. Cześć OK. Jestem narciarskim idiotą , a Ty wizjonerem. Wielki szacunek. Pozdrowienia serdeczne
  24. Mitek

    Narodowa kwarantanna

    Czyli nie masz wykształcenia. Koniec rozmowy w takim razie.
  25. Mitek

    Narodowa kwarantanna

    A kim ty jesteś z wykształcenia? Ekonomia? Organizacja transportu? Filolog? Pozdrowienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...