-
Liczba zawartości
14 667 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Piszesz jak laik. Jazda w takich warunkach jest łatwa a narta nie ma tu specjalnego znaczenia. SL całkiem fajnie się sprawdza i pisałem już dlaczego. Ale... zwróć uwagę na aktywność sylwetki - zwłaszcza Siwir zaczyna (początek jest zawsze najgorszy - psychika, najstromiej, trzeba wyczuć śnieg itd. ) tak pancernym odciążeniem, że jak do tego dokłada się reakcja śniegu to aż skacze w skrętach. Podobnie Fredi - zobacz na jakim rozstawie Fredi jedzie i jak porządkuje narty gdy mu śnieg rozrzuci. I teraz: Żaden nauczony na paraslalomce jazdy ciętej z wykroku leszczyk nawet nie pomyśli by jechać w taki teren bo... nie dojedzie nawet do startu. A koledzy z filmu... podejrzewam, że nawet przez chwilę nie zrodziła im się w głowie chora myśl, ze powinni mieć jakieś inne narty. Na tym polega różnica miedzy gośćmi słabymi a dobrymi. Pozdro
-
Cześć Na tej zasadzie to może Cię zabić wytatuowanie motylka na dupie. Jeżeli przyplątało się zakażenie to znaczy, że coś zostało niedopilnowane albo ze strony zespołu/lekarskiej/opiekuńczej albo przez pacjenta, np. nie wyrwał sobie wszystkich zakażonych zębów bo mu było żal. To tak jak z tą analizą powodziową - uznał, że na "zdrowy rozsądek" co to ma za związek, załatwił kwity od kolegi i tyle. (Nie piszę o Twoim znajomym ale takie sytuacje znam) To, że coś kosztuje drogo i jest w PRYWATNEJ klinice - to nie znaczy, że jest naprawdę dobre. . Damian jesteś doświadczony w materii i ja też - miałem siedem operacji ortopedycznych i wszystkie były z mojego punktu widzenia jako pacjenta zabiegami. Ale byłem do nich dobrze przygotowany, w pełni zdrowy, nie mitologizowałem sprawy a dystans ułatwia pozytywne myślenie, które jest połową sukcesu przy jakimkolwiek zdrowieniu. Optymistyczne podejście racjonalne. Pozdro
-
Cześć Oczywiście dla różnych osób ważne są różne rzeczy. Mnie bawi ruch jako taki. Jak jeżdżę na rowerze to nie interesuje mnie gdzie to jest - sednem jest samo działanie - chłopaki nawet mają pretensje, że nie robię zdjęć a mnie po prostu szkoda tracić fajny rytm. Podobnie jest z nartami to gdzie nie ma zupełnie znaczenia, liczy się jak, ewentualnie z kim. Przyjemność można znaleźć w każdym sposobie jazdy i na każdym stoku. W starym Szczyrku na przykład uwielbiałem wiosenne szukanie śniegu albo jazdę po lesie po solidnym opadzie. W nowym szczyrku - podobnie ja Ty nigdy nie byłem i raczej nie będę bo to nie moja bajka w sensie głównie klienteli. W dużych centrach zresztą poznajesz rejon parę godzin, no jak duży to cały dzień, a później jeździsz wybranymi trasami zmieniając je w zależności od pory dnia (jak są stałe warunki). Zazwyczaj w ciągu pierwszych dwóch max trzech godzin jest ten jeden zjazd po którym czujesz, że tego dnia już lepiej nie będzie i nie ma co szukać - można iść na browar. A kolejki....? W obecnym czasie znam je tylko z Alp. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Protetyka stawu kolanowego czy innego to nie jest jakiś megatrudny temat dla DOBREGO specjalisty ukierunkowanego w tym temacie. Po prostu wymiana części a nie operacja na otwartym sercu. Decydujesz płacisz i po miesiącu skaczesz. Pozdro
-
Tramwajarstwo,czyli zbyt szerokie prowadzenie nart.
Mitek odpowiedział Edwin → na temat → Nauka jazdy
Cześć To, w jaki sposób nie ma tu znaczenia, ważne żeby panować nad nim a w śmigu trzeba się naprawdę skoncentrować. Np. Zaczynasz - no wiadomo, pierwsze cztery skręty, nawet 6 to wejście w rytm i ustawienie się w jeździe, i teraz np. 3 wąsko - wąsko tzn wąsko dla danej osoby, np Ciebie czy mnie - bo ten rozstaw podstawowy możemy mieć nieco inny - wiesz o co chodzi. Po 3 zmiana na szeroki, która nie może zaburzyć rytmu jazdy ani równowagi, po 3 normalny itd. Fajna zabawa a już jak jest nierówno to naprawdę test na panowanie nad nartami. Takich zabaw śmigowych można wymyślić dziesiątki. Na tej hali t masz to tego super warunki nawet. Jedziemy teraz na grzyby ale podrzucę Ci później jakieś pomysły. Zresztą kombinuj sam - śmig tylko na zewnętrznej, z odstawieniem kątowym, z przycięciem typu przeciwskręt, śmig z celowum łamaniem rytmu co któryś skręt, śmig z przedłużonym co trzecim czy co piątym... Pozdro serdeczne -
Cześć To tylko skromna parafraza wypowiedzi Mariusza Zaruskiego. Dokładnie brzmiało to chyba: Upadek to hańba dla narciarza. No i dziwnym byłoby gdyby ktoś się nie zgadzał z tym oczywistym zdaniem Mistrza. Pozdrawiam serdecznie
-
Cześć Marek raczej nie jeździ jakoś wyjątkowo szybko ale z pewnością jeździ wzorowo w sensie uporządkowania sylwetki, dokładności prowadzenia nart i w ogóle techniki jazdy. Pozdro
-
Tramwajarstwo,czyli zbyt szerokie prowadzenie nart.
Mitek odpowiedział Edwin → na temat → Nauka jazdy
Cześć No nie do końca jest tak jak piszesz. Chodzi o to, że jazda w pozycji szerokiej wymaga pozycji niskiej. W wysokiej pozycji jechać szeroko się nie da lub jest to trudne ze względu o którym piszesz. Z kolei jazda w pozycji niskiej wymaga siły ale i umiejętności. Porównać to można z jazdą na stromym gdzie cały czas jedziemy "szeroko" w skręcie ale przekrawędziowanie wymaga szybkości i zdecydowania nie mówiąc o umiejętnościach. To chyba tak w skrócie... Pozdrowienia serdeczne -
Tramwajarstwo,czyli zbyt szerokie prowadzenie nart.
Mitek odpowiedział Edwin → na temat → Nauka jazdy
Cześć Tramwajarstwo nie polega na zbyt szerokim staniu - nie o to chodzi. Tramwajaestwo to jazda sztywna z zablokowaną sylwetką oraz brakiem miękkości. Rozstaw nart nie ma nic do tego podobnie jak nie ma tak naprawdę nic wspólnego z jazdą ciętą - to mity i typowe obiegowe opinie. Mamy trzy podstawowe rozstawy wąski, normalny - czyli naturalny, na szerokość bioder i szeroki. I każdym z nich się jeździ, można jeździć w zależności od potrzeb, warunków i chęci. Jest takie fajne ćwiczenie/zabawa - zmiana rozstawu w jeździe śmigiem co trzy skręty. Spróbujcie. Pewna jazda szerokim rozstawem świadczy o kunszcie a tramwajarstwo to przykład tzw. narciarskiej ziemi. Pozdro serdeczne -
Cześć Myślę, że przy Twoim poziomie zaawansowania naprawdę trochę wstyd odzywać się w ten sposób - przynajmniej mnie by było. Co do Victora jako zarzewia bezsensownej dyskusji to... boję się co będzie gdy Victorze poczujesz nartę na pierwszym dłuższym wyjeździe. Na razie po zakupie pierwszej niezłej narty i paru zjazdach w sterylności halowej zobaczyłeś za sobą dwa paski i dostałeś niezłej korby na poziomie tego co umiesz i co oni tam wiedzą. Jak przyjedzie poważny śnieg i fajna jazda to już możemy w ogóle nie pogadać. Otrzeźwienie przychodzi z czasem gdy ktoś pokaże co i jak albo przy pierwszym solidnym pierdolnięciu - solidnym czyli takim, że coś sobie robisz bo bez konsekwencji to raczej nie uczy. Ja też się zawsze rozkręcam w opisach i sądach jak sobie fajnie pojeżdżę ale nie można przeginać... Pozdro
-
Cześć Słabe jak każde wklejanie. Nie wiem skąd to wziąłeś ale pisała to osoba przypadkowa a nie wyszkolony i wyedukowany narciarz o instruktorach nie mówiąc. Sformułowania takie jak: zjazd śmigiem, nazywanie techniki jazdy manewrem. Nie no załamka. Pisał to ktoś przypadkowy albo sztuczna inteligencja. Pozdro
-
Nie rozumiem. Czy tak trudno zrozumieć, że śmig to technika pokonywania stoku a krótki skręt to rodzaj skrętu - dwie różne sprawy. Ich ujednoznacznianie jest błędem logicznym. Pozdro
-
Czytasz posty czy tylko piszesz? Przeczytaj post gdzie napisałem co to jest śmig a co krótki skręt i nie błaźnij się dalej.
-
Cześć Dzięki Victor. Jesteśmy kumplami i mam nadzieję wcześniej czy później na spotkanie i poznanie się w realu bo z pewnością będzie super. To się nie zmienia. O nartach ze mną rozmawiać nie próbuj jednak bardzo proszę. Pozdro serdeczne
-
STANOWCZO PROTESTUJĘ!!! NIGDY NIE NAPISAŁEM SŁOWA O JAKIMKOLWIEK STYLU W NARCIARSTWIE ALPEJSKIM W PODANYM W POWYŻSZYM POŚCIE SENSIE - TO KŁAMSTWO. Jedynym stylem o jakim można mówić w narciarstwie alpejskim to charakterystyczny zbiór cech jazdy danego narciarza, który można nazwać stylem.
-
Cześć Kacper lubi Real i lubi F1... Mnie to raczej jest obojętne a już przenoszenie kibicowania na życie to głupota totalna - stąd oczywisty skromny żarcik. F1 jest rzeczywiście nudna. Byłem rzez parę lat ściśle związany z rajdami i to były zawsze niesamowite emocje i kunszt kierowców, którego miałem również okazję doświadczyć wiele razy jako pasażer samochodów cywilnych czy treningówek. Zajebiście się nabiera pokory. Co do GS to się nie zgodzę - najbardziej techniczna konkurencja. SL to znakomite widowisko ale mocna wynaturzone wprowadzeniem tyczek uchylnych. Pozdro
-
Amen.
-
Cześć Jak to jaka - żadna. To chyba tak oczywiste jak Tablica Mendelejewa. Pozdro
-
Cześć He he no to ja już wszystko rozumiem dlaczego nam czasami trudno się dogadać. Prawdziwa duma może być związana tylko z królewską bielą a nie z jakimiś katalońskimi pasiakami... Pozdro
-
Cześć Krótki skręt i śmig to po prostu dwie różne rzeczy. Krótki skręt to typ skrętu a śmig to technika pokonywania stoku, która może być wykonana krótkim skrętem, pozbawionym fazy sterowania - pisał o ewolucji definicji śmigu Andrzej. To są dwie różne rzeczy po prostu. Skręt krótki jest z założenia - tak jak napisał Marek - związany z typem narty bo jest skrętem ciętym a nie da się wykonać krótkiego skrętu ciętego na narcie o dużym promieniu. W śmigu rodzaj narty nie ma znaczenia podobnie jak typ skrętu jaki go jedziesz. Pozdro
-
Cześć Zadałem dwa razy w sposób grzeczny dość proste narciarskie pytanie. Gadanie ze ślepymi o kolorach jest dla mnie marnowaniem czasu. Pozdrowienia
-
Cześć Waga nie ma żadnego znaczenia dla doboru sprzętu. Pozdro
- 25 odpowiedzi
-
- początkujący
- średniozaawansowany
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć Krzysiu żartujesz z tym pytaniem? Przecież telemark to technika najbardziej zbliżona do pierwotnej. Pozdro
-
Cześć Wierzę w Ciebie, że jej wyperswadujesz tą nieistotność... Pozdro
-
Cześć Taki komentarz do własnego postu... bo Gabrik to pewnie wie ale: Nawet w sytuacji gdy osoba dla której dobieramy narty ma to absolutnie w dupie dobrze jest stworzyć wrażenie, że to jest jej wybór. W wypadku nart to dość proste bo modeli i firm jest bardzo dużo i wszystkie są podobne, a te 5 cm w tą czy w tamtą nie ma żadnej różnicy. Ale jak inaczej się jeździ gdy narta jest wybrana samodzielnie - wiesz o co chodzi. Pozdrowienia