-
Liczba zawartości
14 667 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
220
Zawartość dodana przez Mitek
-
Na kurs, który trwać miał... dwa dni, trzy dni, tydzień? Czy przyszli i powiedzieli: chcemy się nauczyć porządnie jeździć na nartach i poświęcimy na to.... tyle sezonów ile trzeba. Pozdro
-
Cześć Bo nie umieją jeździć. Pozdro
-
Cześć Jak ewoluował... A co to ma za znaczenie. Nie będę pisał bezosobowo o historii życia kolegi, którego znam i szanuję - sorry. Marek opracował swój własny autorski program nauczania, który jest wbrew pozorom bardzo zbieżny z ogólnie znanymi programami edukacyjnymi ale stawia na znacznie większy udział zrozumienia ruchu i filozofii jazdy bez tępego powtarzania ćwiczeń. Warto poznać Marka i z nim pojeździć - otwiera oczy i głowę. Pozdro
-
Cześć I dlatego aby osiągnąć opisany przez ciebie poziom uczymy na narcie dłuższej dochodząc do SL gdy przyjdzie na to czas. Pozdro
-
Cześć Błąd powielenia. Pozdro
-
Cześć Michale kolega nie ma możliwości realnej oceny bo się na tym nie zna. Nie ma co polemizować. Pozdrowienia
-
CZEKAM! kolego wojtek pw? Masz 12 godzin. Na konkrety w kwestii prywatnych wiadomości.
-
Cześć Z jazdy każdego kto choć trochę kojarzy można wyciąć taką klatkę, tak, że spoko Krzychu. Pozdro
-
Słabe.
-
Cześć Nie to nie jest jazda na nartach to jest zjeżdżanie/poruszanie się ... na nartach. To nie jest jazda na nartach Marku. Ty jeździsz - koleś z wykrokiem się porusza. Nie deprecjonuj swoich umiejętności. Pozdro
-
Cześć Czy z Twojego postu mam rozumieć, że kiedykolwiek komukolwiek przesłałem kanałem prywatnym forum - czyli na priv - jakąś wiadomość obraźliwą czy w jakikolwiek sposób będącą sprzeczną, niezgodną lub w jakikolwiek sposób kogokolwiek atakującą lub kogokolwiek obrażającą niż zrobiłem to na forum publicznym? Proszę o konkretną odpowiedź bo to jest dla mnie bardzo obraźliwe oskarżenie ale może źle zrozumiałem Twój przekaz. Reszta to normalna rozmowa i nie miotaj się bo nie jest to ani obraza ani zaproszenie do kłótni tylko stwierdzenie faktów. Pozdro
-
Cześć Upadek ZAWSZE jest wynikiem błędu własnego. Narty, ich rodzaj przygotowanie czy inne elementy nie mają z nim nic wspólnego. Ja nie lubię tonów nostalgicznych czy wspominkowych - to objaw zdziadzienia niestety. Z tym z kim chcę z osób z forum utrzymuję kontakt czy tu są czy ich nie ma - to zależy tylko ode mnie. Harpia jest narciarzem znakomitym i dzięki temu jest całkowicie niezależny od sprzętu. Natomiast jest człowiekiem energicznym i troszkę niecierpliwym i z tego względu narty inne niż SL go nudzą. Fajna jest opowieść Harpi czym się różni jazda na SL i GS: Jak jedziesz na GS to robisz to samo co na SL i czekasz, czekasz, czekasz aż coś się zacznie dziać... 🙂 Pozdro
-
Król stylu się odezwał. 🙂 Mnie obrazić, urazić czy w ogóle zruszyć może tylko Ktoś, tak że się nie wysilaj. Pozdro
-
O ile ktoś myśli...
-
Cześć Ja będę jednak drążył. - Po pierwsze kolega sam się nawinął z tymi wapniakami. - Kolega co chwila pisze o wypierdalaniu się więc jego jazda w czasie tych prób na stoku nie jest ani ostrożna, ani nie ma wystarczających umiejętności ani nie umie dobrze zareagować. To chyba dość logiczne wnioski. - Po trzecie przez wiele lat na nartach widziałem parę takich wypadków, w które byś ja Ci opowiem (jak mi się uda Cię przegadać) w życiu nie uwierzył. Koronnym jest wyjazd Pani na konkretnej szybkości z lasu w połowie ścianki na Kaskadzie wprost przed jadącego mojego kumpla. Ścianak pusta, pełen wgląd w stok i - znasz przecież to miejsce - tam kurwa nie ma praktycznie jak z boku wyjechać na trasę a jednak. - Z prędkością to niech się oswajają dzieciaki, szybkie zwinne sprawne a nie jakiś podstarzały pozer. Pozdro
-
Cześć Wiesz sam, ślizg można tak zrobić, że będzie lepszy jak nowy a na to metalowe okucie piętki raczej nikt nie zwraca uwagi a po tym widać ile razy narta była stawiana na betonie. Są oczywiście z tworzywa ale to raczej narty, którymi nie ma co się zajmować. A czy narta może być wystarczająca - wiesz pewnie po prostu jest jak trzeba bo gość raczej się nie zna i nie przygotował jej do sprzedaży, co jest na pewien sposób uczciwe, więc może ... Pozdro
-
Cześć Tak masz rację. Dwie były e-race a jedna i-speed i mi się pomyliło. Nawet na zdjęciach widać, że to zupełnie inne narty konstrukcyjnie. Mój błąd. Właśnie coś mi nie pasowało jak Tomek pisał... Pozdro
-
Cześć Strukturę widać, pod warunkiem, ze jest oryginalna. Posmarował tzn zapaćkał, jak umiał. Tyły nieźle wytłuczone a to sugeruje dłuższe użytkowanie. Pozdro
-
Cześć Tak, masz rację. Dwie były e-race a jedna i-speed i pomyliło mi się. Nawet na zdjęciach widać, że to konstrukcyjnie zupełnie inne narty. Mój błąd i znając życie Tomek ma rację - sorry. Pozdro
-
Cześć Nie wiem czy o tym roczniku piszesz ale E-race (czarna) i E-race pro (żółta) - w poprzednim sezonie kupiłem 3 pary takich nart dla różnych narciarzy o średnim poziomie - do nauki. Narta we wszystkich wypadkach została pochwalona jako znakomity dobór. Brałem lekko poniżej wzrostu bo do głowy by mi nie przyszło, że to może mieć coś wspólnego z GS czy Masterem przy tych parametrach. Raczej taka przyjazna hybryda. Tak, że ... chyba nie taki diabeł straszny Tomek... ale zaznaczam, że nie pamiętam roczników. Pozdro
-
Cześć Hmmm Wiesz Adaś. Państwo niestety nie jeżdżący a w takich sytuacjach nawet te początki z rodzicami odradzam. Kluczem jest jaki to 3.5 latek. Aktywny i kontaktowy jak złapie dobrą fazę z instruktorem to problemu nie będzie - rodzic raczej będzie przeszkadzał nadopiekuńczością i rozpraszał. Pozdro
-
Cześć A trasa była oficjalnie zamknięta czy otwarta? Co do Gardenissimy to nie ja napisałem, że to zawody dla "wapniaków" - nieeleganckie, świadczące o niewiedzy, po prostu głupie. Ja jakbym coś takiego napisał to albo bym szedł a zaparte, albo przemyślał, poczytał i przeprosił a nie spychał na kogoś kto reaguje uczciwie jak należy. Pozdro
-
Hmm. Ja płynę....??? Nie ma szans żebyś przejechał choć pierwszą ściankę na Gardenissimie, której uczestników nazwałeś wapniakami. W otwartym ośrodku jeżeli nie jest to zamknięta i zabezpieczona trasa to coś takiego jak "trasa pusta" nie istnieje. Pozdro
-
Cześć Rozumiem. Prawdziwa adrenalina to zapierdalanie bez kontroli między ludźmi a ogólnie dostępnej trasie a największa to sadzenie się długimi nartami na stojaku i opowiadanie bajek przy browarze. Każdy kto ukończył w ramach zawodów - jako uczestnik w trybie sportowym - takie długodystansowe zawody jest naprawdę gościem. Ja uchylam czapkę i przyklękam z Szacunkiem. Pozdro
-
Zapraszamy na Gardenissimę lub inną tego typu imprezę.