Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    14 274
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    213

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć No... nie do końca jest tak jak piszesz. Zerknij na przykład na przejazd mistrza: To jest już okres wchodzenia narty taliowanej, okres przełomu. Ale wcześniej: To jest wszystko jazda po łuku - popatrz na tor po jakim porusza się rzut środka ciężkości - to jest łuk anie obrót nart z zepchnięciem piętek. Oczywiście ten element trochę tak wygląda ale jest to skrócona normalna faza sterowania. to wrażenie podnoszenia tyłu narty wynika z tego, że wtedy większość skrętów była jechana z odbicia z wyraźnym nabraniem wysokości w każdym skręcie. Narta z której zawodnik się odbija - dolna - musiała doganiać górną w trakcie skrętu - w momencie gdy zawodnik obciąża ją i wprowadza rotacyjnie w skręt jest ona już oczywiście dolną, a że odciążenie było bardzo intensywne i wiązało się z wyraźnym ruchem narty wolnej (górnej) w bok i jednocześnie w przód najprościej było ją dostawić - stąd to wrażenie podnoszenia. Nieprzypadkowo dałem tutaj jako przykład Sykorę bo był On mistrzem czasu przełomu, który szybko i automatycznie przestawił się na krótką nartę i potrafił na niej osiągnąć znakomite rezultaty. Tomba nigdy tego nie zrobił choć cały czas był z przodu ale świat prędzej czy później musiał mu odjechać. Bardzo fajne są takie analizy z czasów przełomu - choć moim zdaniem to była po prostu ewolucja a nie rewolucja. Twoja córka po prostu umie jeździć na nartach i automatycznie dostosowuje technikę do sprzętu bo nauczono ją dobrze podstaw - odciążenia, sterowania itd. ale dla osób, które jeżdżą niepoprawnie, na obu nartach siłowo, wykorzystując jedynie promień w celu skrętu jest to nie do przejścia, nie mają podstaw. Pozdrowienia serdeczne
  2. Cześć Wszystko zależy od celu i samozaparcia. Miałem swego czasu przyjemność poznać kolegę narciarza i rowerzystę, który zaczął jeździć na nartach chyba później niż deklarujących się tutaj 40-latków (myślę o momencie startu) i w ciągu niecałych 10 lat doszedł to statusu czołówki amatorów w Polsce w swojej kategorii wiekowej. Ale tutaj warunkiem jest trening. Rozpisany na lata nieprzypadkowy program z jednoznacznym celem i bez kompromisów. Jeżeli ktoś chce po prostu jeździć opisany przez Dany'ego plan jest całkiem niezły. Jeżdżę na nartach już ponad 50 lat i gdybym się przejmował tym czego na nartach nie umiem, albo tym co umiałem a już jest poza moim zasięgiem, to powinienem już dawno być obgryzioną przez padlinożerców resztką dyndającą na jakimś drzewie. Pozdro
  3. Cześć No i pierwszy raz mnie Covid naprawdę wkurzył. Dzisiaj szczepiłem się trzecią dawką i tak sobie poukładałem dzień, żeby zobaczyć GS w Linz a tu najlepsza zawodniczka i Polki wyeliminowane przez Covid. Pozdro
  4. Cześć No to nie masz szans na szybki postęp. O "spięciu" nie pisze dlatego bo tak mi się widzi, ale dlatego, że jest to podstawowy i niezbędny warunek dobrej jazdy. Napinka ma dwa podstawowe negatywne aspekty: - bez uzyskania swobodnej sylwetki, w której napięte mięśnie nie blokują stawów a te ruszają się automatycznie jak zawieszenie w samochodzie nie ma mowy o dobrej jeździe. Na stokach jest dziesiątki sztywniaków, którzy wyuczyli się jazdy przez ćwiczenie i jakoś tam skręcają ale zawsze będą tylko betonowymi klocami na nartach. "Rozjeżdżenie" takich gości jest bardzo trudne a często po prostu niemożliwe. To jest rzecz podstawowa i niezwykle ważna a nabierzesz jej jeżdżąc i tylko jeżdżąc. Dla Ciebie najlepsza rada to zabierać się na narty z kimś dobrym kto NIE BĘDZIE, Cię uczył tylko będziecie sobie razem jeździć. - drugi aspekt to aspekt niezwykle upierdliwego klienta i narciarza. Klienta bo co chwila o coś pyta, nie skupia się na słuchaniu czy wykonywaniu ale ma własne koncepcje jazdy lub uzyskiwania poziomu. Gdy siada się spokojnie na browarze koleś nie pozwala Ci się napawać chwilą tylko męczy Cię jakimiś bzdurami o angulacjach czy innych rotacjach. Pozdrowienia serdeczne PS Pojadę z córką do Krynicy po Sylwestrze, można sobie razem pojeździć.
  5. CZeść Andrzeju czy byłbyś uprzejmy nie niszczyć tematów związanych z doborem butów na podstawie Twojego dawnego nieumiejętnego doboru. To jest po prostu nieuczciwe. Nie po to wymyślono miarki specjalistyczne uwzględniające długość szerokość i specyfikę stopy aby teraz to podważać. Po co? Czy Twoją ideą jest aby znowu ludzie brali sobie buty narciarskie za duże bo .... tak? Pozdro
  6. Cześć Jakiekolwiek żelazko z regulowaną temperaturą (przydatne ale nie konieczne) i pełną stopą (żeby nie maiło jakichś dziurek w stopie, systemu wodne zraszania itd. Ja przez lata używałem zwykłego żelazka i dawało radę a obecnie mam (nie wiem skąd) małe żelazko turystyczne ze składaną rączką. Znakomicie daje radę do amatorskiej zabawy smarami. Pozdrowienia
  7. Cieszę się, że czytasz posty ale musisz teraz popracować nad ich zrozumieniem. Nie martw się, nauka jazdy na nartach to długotrwały proces a Ty jesteś na początku tej drogi i warto posiłkować się wiedzą bardziej doświadczonych koleżanek i kolegów. Sugeruję ochłonąć, zapraszam do spotkania na śniegu, wtedy wiele się wyjaśnia. Bootfitting zakłada dwie rzeczy: - dobre dopasowanie buta na podstawie pomiarów - dobrą postawę w czasie jego użytkowania Bez spełnienia tych dwóch elementów bootfitting jest bez sensu - warto to ogarnąć. Pozdrowienia
  8. A czytałeś w ogóle moje posty czy tak sobie piszesz? Odradzam. Ja rozumiem, że zazdrość zżera ale nie musisz się aż tak frustrować chłopcze. Po porady w każdym razie zapraszam a do bootfittera tylko z twardym butem idealnie dobranym według pomiaru. Inaczej nie ma sensu.
  9. Mitek

    Materiały szkoleniowe

    Cześć Wyobraź sobie, że dokładnie pamiętam uczucie podziwu gdy stałem na nartach gdzieś w Szklarskiej i patrzyłem na ludzi podjeżdżających kotwicami. To byli dla mnie Bogowie bo ja bałem się ruszyć - nie wiedziałem jak. A Ty stwarzasz sobie ciśnienie, które Cię blokuje, utrudnia lub uniemożliwia czerpanie przyjemności z zabawy na nartach. Musisz zrozumieć brachu, że narciarstwo to sport trudny, w który wchodzi się latami i oczekiwanie, że będziesz jeździł po dwóch czy trzech latach jest irracjonalne. Jak sam stwierdzasz opisując historyjkę młodego narciarza napinka nigdy nie służy. Życzę Ci więc przy Świętach, żebyś się wyluzował i zaczął się po prostu bawić. Pozdrowienia
  10. Mitek

    Materiały szkoleniowe

    Cześć Twarde buty to ułatwienie, bardzo pomocne i bardzo duże. Dobry narciarz - każdy narciarz - powinien wyważać się samodzielnie bez korzystania ze stabilizacji w postaci cholewki buta. Jeżdżenie w butach rozpiętych jest dobry probierzem umiejętności i prawidłowej postawy. Pozdrowienia
  11. Cześć Jazda na stojąco w permanentnym odchyleniu. Pozdrowienia
  12. Podkreślam ten post! Ty nie myślisz - ty chcesz się zrewanżować. Takich jak ty należy utylizować razem ze zmieszanym śmieciem. To tacy jak ty byli podstawami wszelkich konfliktów i prześladowań. twoje geny stworzyły KKK. Jesteś śmieciem i odrzutem i trzeba cie utylizować abyś nie chciał się nikomu rewanżować i nie rozpoczynał kolejnej wojny gnoju. wszystkie znaki zamierzone.
  13. Cześć Sport, zawody sportowe, kibicowanie, jest elementem kultury, tak jak to podkreślił Damian i koledzy. Niestety czasami śmieci też kibicują.... Chciałem być delikatny. Niestety śmieci kibicują cały czas i jest ich coraz więcej tak jak i "narciarzy" ma stokach. Pozdro
  14. Cześć Ja staram się szybko wyrzucać takie zawody z pamięci, oby jak najmniej takich sytuacji. Czereśniactwo powinno być tępione zawsze i wszędzie. Pozdrowienia
  15. Cześć Ja tak nie mam. Mam jakieś jedne gogle i wystarczają do jazdy wszędzie. Nie jeżdżę w PŚ. Pozdro
  16. Cześć Piotrek pomyłka. Chodziło mi o Czarną Górę Koziniec - taka niewielka górka z krzesłem niedaleko Bukowiny - mój błąd. Śnieżnicka Czarna Góra jest OK, choć troszkę tam chyba robią lunapark... Pozdrowienia
  17. Cześć Nie, z pewnością nie jestem specjalistą. Na jeździe sportowej się nie znam, nigdy nie byłem zawodnikiem, nie trenowałem wyczynowo więc to chyba oczywiste, że moje wynurzenia są amatorszczyzną. Miałem okazję ze dwa może trzy razy w życiu, jeździć na nartach DH na zamkniętej trasie i jest to absolutny hardcore. Dlatego też może , ale przede wszystkim ze względu na prostotę naturalnej formy - zjechać z góry jak najszybciej - zjazd, podobnie jak wielu uznaję z konkurencję królewską. Warto pamiętać, że współczesny sport wyczynowy dzieli od rekreacji, którą się bawimy lata świetlne, tak pod względem poziomu wytrenowania, zaangażowanej techniki, poziomu organizacyjnego, środków, zaangażowania treningowego, medycyny, psychologii itd. - dlatego tak mnie bawi jak ktoś pisze, że trenuje. 🙂 Noel, no cóż, bardzo fajnie wypowiedział się zwycięzca - szacun. Prosty błąd wynikający chyba z dekoncentracji no bo nie przypuszczam, żeby zapomniał o tej bramce prowadzącej... Pozdrowienia
  18. Mitek

    Materiały szkoleniowe

    Cześć A czy może być lepszy bodziec niż takie zdjęcie zaśnieżonego stoku ze stojącym treningowym GSikiem. Widać, że śnieg świeży miękki, poddający się a jednocześnie trzymający, taki pod delikatną jazdę ale jak się walnie to nie boli? To drugie od dołu zdjęcie uzmysłowiło mi, że czas na narty tak naprawdę. Dzięki dla autora!!! POzdro
  19. Cześć W działalności sieciowej są trzy rzeczy, które uznaje za wyraz totalnego upadku i zeszmacenia: - używanie korespondencji prywatnej w celu obrażania, czepiania się lub szkalowania innych użytkowników forum. - zwielokrotnianie osobowości i ników w celu wprowadzenia innych użytkowników w błąd czy w celu osiągnięcia jakichś innych korzyści - cięcie i sklejanie wybiórczo cytowanych postów w celu przeinaczenia ich pierwotnej treści Wszystkie mają w podtekście tchórzliwe działanie z ukrycia zza węgła jak to się mówi. Można stanąć twarzą w twarz i powiedzieć co i jak ale można też obgadywać za plecami albo strzelić w plecy odchodzącemu. Szczerze mówiąc chyba nigdy nie zrozumiem takich zachowań. Pozdro
  20. HeHe... Aleś poleciał eufemizmem. 🙂 🙂 🙂
  21. Cześć Jego sprawa. Wiesławie w wyniku 2 wojny światowej miliny ludzi straciły życie, i do kogo maja mieć pretensje? W jakim towarzystwie się powinni ubezpieczyć? To jest podobna sytuacja tylko, że w tym wypadku jest jednoznaczny winny, który powinien za to zapłacić tym co stracili - wyborca PiSu. Ja pakuje w wór zusowski pieniądze od 1990 roku. Obecnie - płacę tylko obowiązkową podstawę to jest 17400 rocznie. I tak od 30 lat. Ciekawe jak by to policzyć procentowo ile moich dochodów musiałem oddać. Od Zusu do tej pory udało mi się uzyskać refundację jednej operacji o wartości jakichś 15000 pln. To wszystko. Wolałbym te pieniądze inwestować czy też gromadzić sam ze zdecydowanie lepszym skutkiem dla mnie, zapewniam Cię. Pozdrowienia
  22. Czasami warto siedzieć cicho niż durnymi komentarzami robić z siebie idiotę - polecam.
  23. Cześć Tu akurat jako wielki błąd upatruję nie rozwałkowanie tego elementu systemu na początku lat 90. Wtedy postulowałem aby gremialnie przestać płacić Zus aby zmusić nijako sytuacją decydentów do tego ruchu. Szkoda, że to się nie udało i od tamtej pory mamy worek bez dna. Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...